ISSN 2658-1086
Wydanie bieżące

1 lutego 3 (147) / 2010

Julia Liszewska,

ZABAWA TEATREM

A A A
20 grudnia 2009, znany nie tylko w Częstochowie aktor, performer, człowiek-orkiestra, a prywatnie bibliotekarz – Wojtek Kowalski – zmierzył się przed publicznością zgromadzoną w sali Galerii Teatru From Poland z postacią tytułowego bohatera monodramu „Porady dobrego wojaka Szwejka” na podstawie tekstu Jaroslava Haška. Kowalski mógł iść na łatwiznę – dzieło Haška jest tak nośne, że wystarczyło np. poprzestać na wygłoszeniu ze sceny kilku śmiesznych monologów czy opowieści Szwejka. Byłoby śmiesznie, wesoło i bez sensu. Na szczęście tak się nie stało.

Z opasłej powieści Kowalski - scenarzysta zręcznie wykroił perełki haškowego humoru: fragmenty o szpitalu psychiatrycznym, o bywalcach knajp, o handlu psami, wojskowych symulantach, i przeplótł je utrzymanymi w mrocznej atmosferze tekstami z „Hamleta”: o życiu i sztuce, w szczególności aktorskiej. Miejscami świat wykreowany przez Haška został delikatnie dostosowany do realiów współczesnych i lokalnych (np. Szwejk opowiadający o zaginięciach psów czyta ogłoszenia z jednej z częstochowskich gazet).

Ta zgrabna układanka byłaby jednak niczym, gdyby nie brawurowe wykonanie. Już sama fizys, temperament i osobowość wykonawcy idealnie wpasowują go w postać Szwejka. Aktor ponadto potrafi w tak zajmujący sposób bawić się słowami, odcieniami znaczeń, smakować tekst, że są one niczym smakowite kąski, a widz ma wrażenie, że bierze udział w teatralnej uczcie. Poza tym wraz z kolejnymi scenami, zmianami kostiumów i zabawami scenografią, Kowalski co kilka minut wywraca spektakl o 180 stopni tak, że widzowie niespodziewanie przechodzą z zamyślenia w gromki śmiech i odwrotnie. Scenografię stworzono zresztą z myślą o szybkich zmianach. Jest prosta i skromna (stelaż przykryty płótnem, stolik, krzesło, lampka), ale przemyślana i świetnie wykorzystana, także dzięki umiejętnej grze światłem wydobywającym konkretne, potrzebne w danej scenie rekwizyty.

Wykonawca w jednym z wywiadów powiedział, że dobry monodram to spektakl, który trwa 50 minut; w czasie którego od pierwszej do ostatniej minuty widz się nie nudzi. „Porady...” spełniają te kryteria w 90 procentach. Lwia część spektaklu toczy się pomiędzy świetnymi scenami komiczno-obyczajowymi, a wspomnianymi, mrocznymi monologami z charakteryzacją à la Imperator z „Gwiezdnych Wojen” (biały makijaż w świetle lampy UV). Szwejk-Kowalski, który w pierwszej scenie pojawia się w kaftanie bezpieczeństwa, w kolejnych scenach zaczyna kompletować wojskowy mundur polowy, co pozwala spodziewać się akcentów wojennych. Przedostatnia scena monodramu, pochodząca z oryginalnego tekstu, to groteskowo pokazana śmierć na polu bitwy. Jednak scena finałowa nie jest już oparta na tekście Haška, stanowi kreację samego wykonawcy – opartą o grę bez słów. Grę nieco przeciągniętą i w efekcie nużącą (zresztą przeciągnięcia na granicy wytrzymałości są dość charakterystyczne dla „performerskich’, ulicznych realizacji Teatru From Poland). Widz obserwujący przez ostatnie 10 minut dość ograne symbole (amerykańska flaga przykrywająca symboliczną trumnę żołnierza; mnich-widmo w kapturze, kojarzący się zarówno z średniowiecznymi procesjami żałobnymi jak i z Ku Klux Klanem) oraz aktora miotającego się po scenie przy wtórze ogłuszającej muzyki, może poczuć się nieco zdezorientowany. Ten patetyczny hollywoodzki akcent pasuje do reszty spektaklu jak kwiatek do kożucha. I to kwiatek mocno już przywiędły.

Mimo tego „Porady dobrego wojaka Szwejka” są jedną z najlepszych realizacji Teatru From Poland od czasów kultowego już „Saksofonisty”, (również zbudowanego jako swoista układanka z wycinków życia – tym razem Jerzego Stuhra) choć raczej nie przebiją go popularnością.
Kowalski, umiejętnie bawiąc się słowem, konwencjami teatralnymi, kostiumem i scenografią stworzył spektakl ciekawy, pokazujący siłę teatru niezależnego, gdzie nieważny jest gmach, zainwestowane środki finansowe czy wygodne fotele. Ważny jest człowiek, stojący na scenie i to, co chce przekazać. Pozostaje jedynie mieć nadzieję, że zwolennicy teatru instytucjonalnego będą mieli odwagę wkroczyć kilkadziesiąt metrów w głąb szarego, zabłoconego i nieco „szemranego” podwórka przy Alei Najświętszej Maryi Panny 2 w Częstochowie.
„Porady dobrego wojaka Szwejka” na podstawie „Przygód dobrego wojaka Szwejka” Jaroslava Haška. Adaptacja, reżyseria: Wojtek Kowalski. Teatr From Poland, Częstochowa.