ISSN 2658-1086
Wydanie bieżące

1 marca 5 (149) / 2010

Przemysław Pieniążek,

GROZA GUZIKOWEGO SPOJRZENIA

A A A
Nie od dziś wiadomo, że stare, wiktoriańskie domy doskonale nadają się na scenerię stylowej opowieści grozy. W ich niezbadanych zakamarkach czai się przecież wiele tajemnic, czekających wprost na przypadkowe odkrycie. Takim miejscem jest bez wątpienia rezydencja, do której wprowadziła się rodzina Jonesów. Kiedy wiecznie zapracowani rodzice Koraliny po raz kolejny nie znajdują dla niej czasu, dziewczynka – zgodnie z propozycją przyrośniętego do monitora PC taty – rozpoczyna szeroko zakrojone katalogowanie przedmiotów znajdujących się w zakurzonych wnętrzach wiekowego domu. Rezolutna dziewczynka odkrywa przypadkowo niewielkie drzwi, skrzętnie ukryte pod cienką warstwą tapety. Ku rozczarowaniu bohaterki okazuje się, że niegdysiejsze przejście zostało solidnie zamurowane. W nocy jednak wszystko się zmienia.

Podążając mysim tropem, Koralina wchodzi do tunelu wiodącego prosto do „drugiego” domu – miejsca zamieszkiwanego przez lustrzane odbicia jej rodziców, diametralnie różne od swych oryginałów. W przeciwieństwie bowiem do szarych i przeżutych przez niekończącą się pracę bohaterów, magiczne repliki wydają się ucieleśnieniem wigoru, serdeczności oraz ciepła. W tym kontekście przestaje mieć znaczenie fakt, że zamiast oczu mają przyszyte guziki. Koralina z nieskrywaną radością powraca do jaśniejącego rodzinną atmosferą domu, jednak do czasu, kiedy to lustrzani rodzice zaproponują jej, aby została z nimi na zawsze. Wszak wizja zastąpienia oczu guzikami wydaje się bohaterce mało atrakcyjna. Ponadto zachowanie „drugiej” matki zaczyna ulegać niepokojącej zmianie, a spod maski rodzicielskiej czułości coraz wyraźniej przebija szkaradne oblicze demona, trzymającego w niewoli dusze trójki martwych dzieci. Koralinie udaje się uciec do realnego świata, ale tam z niepokojem stwierdza, że jej prawdziwi rodzice zaginęli…

Nominowana do Nagrody Amerykańskiej Akademii Filmowej w kategorii najlepszego pełnometrażowego filmu animowanego „Koralina i tajemnicze drzwi” to doskonała adaptacja głośnej powieści Neila Gaimana, brytyjskiego pisarza specjalizującego się w kreowaniu nowożytnych mitologii (czego dobrym przykładem była powieść „Amerykańscy Bogowie”), będącego jednocześnie jednym z najważniejszych współczesnych scenarzystów komiksowych (autor kultowej serii „Sandman”). Uhonorowana Nagrodą im. Brama Stokera, Hugo oraz Nebulą powieść Gaimana jest autorskim odczytaniem klasycznych opowieści Lewisa Carrolla o tym, co Alicja odkryła po drugiej stronie swojej pogmatwanej podświadomości. Czytelniczy sukces książki pociągnął za sobą przygotowanie jej wersji komiksowej, musicalowej, a nawet multimedialnej. Filmowej adaptacji dzieła lubującego się w czerni Brytyjczyka podjął się natomiast Henry Selick, mający w swoim dorobku takie głośne tytuły jak (sygnowane nazwiskiem Tima Burtona) animowane „Miasteczko Halloween” (1993) oraz udaną ekranizację powieści Roalda Dahla zatytułowaną „Jakubek i brzoskwinia olbrzymka” (1996).

„Koralina i tajemnicze drzwi” jest pierwszym w dorobku reżysera filmem łączącym w sobie długą tradycję animacji poklatkowej oraz technologię trójwymiarową. Nowa jakość wizualna, umożliwiająca równocześnie większą płynność ruchu animowanych modeli, sprzyja odczuciu „namacalności” świata przedstawionego, przez co ekranowe przygody dociekliwej dziewczynki ogląda się z sukcesywnie narastającym zainteresowaniem. Jeśli dodamy do tego fantastyczną scenografię (przypominającą Burtonowskie rozwiązania, lecz niewątpliwie mroczniejszą i bardziej opresyjną), nietuzinkowy montaż oraz nastrojową oprawę muzyczną, otrzymamy doskonałe połączenie mrocznej baśni z najprawdziwszym horrorem, który może wywołać gęsią skórkę także u dorosłego widza.

Na uwagę zasługują również (bazujące siłą rzeczy na słownej ekspresji) kreacje Dakoty Fanning wcielającej się w postać tytułowej bohaterki, jak i Teri Hatcher użyczającej głosu pani Jones (oraz jej złowieszczej replice) oraz Keitha Davida, grającego rolę magicznego sprzymierzeńca Koraliny – charyzmatycznego Kota. Chociaż trudno przewidzieć, który z animowanych filmów wygra w wyścigu po statuetkę Oscara (obok dzieła Selicka nominację otrzymały takie szlagiery jak „Odlot”, „Fantastyczny pan Lis”, „Księżniczka i Żaba” oraz europejska produkcja „Sekret księgi z Kells”), to „Koralina” i tak pozostaje nie lada gratką dla miłośników prozy Neila Gaimana (ale nie tylko dla nich), będąc obok „Lustrzanej Maski” Dave’a McKeana (2005) oraz „Gwiezdnego pyłu” Matthew Vaughna (2007) najciekawszą próbą przełożenia na język filmu niezwykłych snów brytyjskiego autora.
„Koralina i tajemnicze drzwi” („Coraline”). Scen. i reż.: Henry Selick. Gatunek: animacja / fantasy. Produkcja: USA 2009, 100 min.