ISSN 2658-1086
Wydanie bieżące

1 września 17 (161) / 2010

Justyna Hanna Budzik,

O FILOZOFII ROZBIERANIA I UBIERANIA

A A A
Wydanie przez Wydawnictwo W.A.B. zbioru esejów jednego z najwyżej cenionych współczesnych filozofów, Giorgia Agambena, zbiegło się w czasie z letnimi upałami. Czyż można znaleźć lepszy moment na refleksję nad nagością? Na ulicach półnagie ciała zwracają na siebie szczególną uwagę, zaś obnażanie swego własnego ciała często wiąże się z – choćby krótkim – przemyśleniem granic ubrania i nagości. Pomyli się jednak ten, kto po tytule dzieła Agambena spodziewać się będzie tekstów poświęconych erotyce, seksualności czy też cielesności w jej powierzchownej odsłonie. Myląca może być też piękna okładka – fotografia woskowej figury „Rozbierana Wenus” autorstwa Clemente Susini, przedstawiającej atrakcyjną młodą kobietę z półprzymkniętymi oczami. Lektura rozmyślań włoskiego filozofa jest wymagająca, autor z niebywałą erudycją porusza się po dziedzinach historii idei, polityki, religioznawstwa, nauki o literaturze. Nagość, o której pisze Agamben, to nagość filozoficzna, wpisana w tradycję i historię, traktowana jako jeden z kluczy do refleksji nad współczesną kondycją ludzką.

Teksty zamieszczone w tomie czytać można w porządku linearnym, można też jednak – jak i ja to uczyniłam – wybierać je nie po kolei, wędrując za ich intrygującymi tytułami. Intelektualna przyjemność płynąca z lektury Agambena rozpoczyna się zwykle już w pierwszych zdaniach kolejnych esejów, ukazujących zwodniczość pierwszych czytelniczych skojarzeń. Wielu czytelników z pewnością rozpocznie czytanie od tytułowej „Nagości”. W wyjątkowo obszernym eseju myśliciel opisuje przełamujący tabu nagości performance Vanessy Beecroft z 2005 roku, by chwilę później cofnąć się w czasie o tysiące lat do religijnych źródeł ludzkiego wstydu przed eksponowaniem obnażonego ciała. Z godną zachwytu maestrią interpretacji i syntezy Agamben śledzi biblijne i teologiczne przekazy dotyczące grzechu pierworodnego, który miał otworzyć oczy pierwszych ludzi na ich nagość. Przypominając, że w biblijnej wykładni odzienie oznacza łaskę, włoski autor próbuje rozwikłać złożoną teologiczną wykładnię konieczności ubierania się: „naga cielesność ludzkiej natury stanowi jedynie niewyraźną przesłankę owego pierwotnego i świetlistego uzupełnienia – szaty łaski, która pozostaje w ukryciu i ukazuje się znowu, kiedy cezura grzechu dzieli na nowo naturę i łaskę, nagość i szatę. Oznacza to, że grzech pierworodny nie przyniósł na świat zła, ale po prostu je ujawnił. Polegał on zasadniczo – przynajmniej co do swoich skutków – na zdjęciu szaty”.

Gdy zajrzymy do innego z esejów, „Czym jest współczesność?”, ponownie natkniemy się rozważania dotyczące relacji ciała obnażonego i ubranego. Odpowiadając na tytułowe pytanie, Agamben posługuje się przykładem mody jako miernika aktualności i historii, pozwalające na zakreślenie pola współczesności, mimo że sam nie posiada ostrych granic czasowych i ciężko wskazać jego „dokładną godzinę”. Poprzez ludzkie ciało, bo to na nim przecież rozstrzyga się status à la mode bądź też passé, moda – jako zakrycie nagości – jest kwintesencją „wyjątkowego doświadczenia z czasem” (w ten sposób określa Agamben współczesność), którego sens daje się zamknąć w formule: „Czas mody musi więc zawsze siebie wyprzedzać i dlatego właśnie jest zawsze spóźniony, ma postać nieuchwytnego progu między »jeszcze nie« a »już nie«”. W nieodwołalny sposób łączą się ze sobą obnażone ciało i szata, przeszłość i teraźniejszość, a ich wzajemne relacje nie mogą nie być obudowane wokół skandalu nagości. Wirtuozerski i logiczny wywód Agambena może zaskakiwać, z pewnością jednak przekona czytelnika do tezy o istnieniu głębokich związków między mistycznymi i intelektualnymi źródłami cywilizacji zachodniej a nieokrytą cielesnością.

W każdym eseju włoski myśliciel dąży do przeprowadzenia paraleli pomiędzy współczesnością a historią. Niezwykle interesujący jest wywód dotyczący współczesnej par excellence choroby cielesności, jaką jest bulimia. Agamben odnajduje jej początki w starogreckim obrzędzie wypędzania „wołowego głodu”, czyli boulimos. Etymologiczne pokrewieństwo nazwy psychosomatycznego schorzenia i greckiego słowa prowadzi Agambena do odkrycia w bulimikach powinowactwa z niewolnikami uosabiającymi głód, wypędzanymi podczas święta w Smyrnie i Cheronei. Czytelnik zostaje oczarowany głębią i spójnością refleksji, przyjmując nieco zaskakującą wizję niebywałej bliskości pogańskich rytuałów z doskonale znanym mu tematem współczesnej anomalii w podejściu do ciała. Etymologia stanowi punkt wyjścia również w nowatorskiej interpretacji prozy Kafki. Włoski filozof wywodzi inicjał nazwiska Józefa K. od kalumnii, konstruując tym samym zaskakującą interpretację jego tragicznych perypetii. Według niej bohater „Procesu” oskarża w istocie sam siebie, a co więcej – sam ustala rytm zatrzymań i ułaskawień siebie samego przez nieistniejący sąd.

W pozostałych esejach zbioru odnajdziemy porównanie roli proroka w judaizmie i islamie („Stworzenie i zbawienie”), poetycką podróż po fascynującej architektonicznymi, językowymi i duchowymi widmami Wenecji („O zaletach i niedogodnościach życia wśród widm”), czy też krótki przyczynek do analizy mocy i władzy („O tym czego nie możemy robić”). Dziesięć niewielkich objętościowo tekstów dostarcza bogactwa przemyśleń i wiedzy, odsłaniając Agambenowską metodę poznania. Jest ona oparta na obnażaniu – podobieństw, relacji, interpretacji i wyjaśnień; odsłanianie prawdy nie może nie odbywać się na drodze odrzucania kolejnych szat, w jakie odziewano ją przez wieki.
Giorgio Agamben: „Nagość”. Przełożył Krzysztof Żaboklicki, Wydawnictwo W.A.B., Warszawa 2010 [seria: „Z wagą”].