O CZYM MIAUCZY, SZCZEKA, RYCZY... LITERATURA
A
A
A
Świat ludzki i zwierzęcy przenikają się na bardzo wielu płaszczyznach, koegzystują, łączą się, ścierają, czasem wręcz walczą ze sobą, innym razem wspierają się nawzajem. Tę skomplikowaną relację można próbować przedstawić za pomocą niezliczonej ilości określeń, ale i tak nie uda się wyczerpać tematu. Niemalże każdy człowiek ma inne skojarzenia ze światem fauny, każdy zdaje się mieć do niego osobny, właściwy sobie samemu stosunek. Jedyne czego nie można powiedzieć o tym współistnieniu, to stwierdzenie, że pomiędzy zwierzętami a ludźmi nie zachodzi żadna interakcja.
Podstawy zoo-teorii
Zwierzę obecne jest w naszej kulturze od zawsze – wykorzystywane przez człowieka do pracy, zabijane dla pożywienia i skór, w końcu czczone jako przedmiot kultu i w związku silnie obecne w przestrzeni sakralnej – wszystko to odzwierciedla niezwykle szeroka symbolika zwierzęcych wizerunków. Status ontologiczny istot zwierzęcych stawia pod znakiem zapytania naszą własną pozycję – z perspektywy biologicznej człowiek, jako ssak o określonej budowie, nie różni się od wielu gatunków zwierząt. Ta zwierzęca tajemnica czai się w naszym postrzeganiu świata po dziś dzień – w niezwykle silnej więzi pomiędzy psem czy kotem a jego właścicielem, w wierze w wyjątkowy instynkt czworonożnych towarzyszy człowieka, w ocenie jednostki ludzkiej pod kontem jej stosunku do zwierząt. W mniejszym bądź większym stopniu zwierzęta pośrednio decydują o miejscu danego człowieka w społeczeństwie.
Ten ogromny, wieloaspektowy i delikatny temat próbowali rozszyfrować autorzy tekstów zgromadzonych w książce zbiorowej „Zwierzęta i ludzie” pod redakcją Jacka Kurka i Krzysztofa Maliszewskiego. Praca ta wprowadza czytelnika w swoisty zwierzęcy świat, wyposażając go przede wszystkim w potrzebną terminologię, która momentami wydaje się stanowić teoretycznoliterackie, a zarazem filozoficzne novum. Powstała w ten sposób – jak powiada Aleksander Nawarecki –„zoofilologia” zajmuje się związkami pomiędzy techniką pisarską, estetyką, sposobami kreowania postaci zwierzęcych w literackim świecie oraz symboliką wizerunków zwierząt w tekstach kultury (s.16).
Współ-istnienie
Wprowadzenie figury zwierzęcej na karty dzieła literackiego stosunkowo rzadko stanowi jego punkt centralny; znacznie częściej mruczące, puchate, dostojne, czasem milczące, innym razem pozornie zupełnie zwyczajne, nic nieznaczące stworzenia zdają się stanowić wyłącznie element tła. Nie znaczy to jednak, że wprowadzenie elementów zwierzęcych w świat ludzki może być pozbawione znaczenia. Nawet jeżeli użyte zostaje tylko po to, by dopełnić w jakiś sposób charakterystykę bohatera, to przecież mówi o nim przynajmniej tak samo wiele, jak ulubione zajęcie czy wykonywany zawód. Posiadanie zwierzęcia dookreśla człowieka (na marginesie: czy można „posiadać” istotę tak zindywidualizowaną jak zwierzę? Słowo „koegzystencja” wydaje się tu znacznie bardziej odpowiednie). Autorzy książki nie analizują jednak jedynie relacji zwierzę – właściciel. Badają także sferę relacji pomiędzy dręczycielem a zamkniętymi w słoiku traszkami, cienką granicę pomiędzy fascynacją a obrzydzeniem czy niezrozumiałą dla niektórych niezwykle silną miłość do zwierzęcia. Książka ukazuje nierozerwalną całość, którą tworzą te dwa, zdawałoby się zupełnie odległe od siebie światy – zoomorfizacja tak głęboko wsiąka w naszą kulturę i codzienność, że zagnieździła się niemal w każdej dziedzinie ludzkiego życia. Od bajek i opowiadań dla dzieci, poprzez językowe frazeologizmy, symbole i alegorie, po zoologiczną teologię i towarzyszące jej rozważania o zwierzęcej duszy.
Oswojenie?
W literaturze motywy zwierzęce wykorzystywane są w przeróżny sposób. Czasem stanowią łącznik ze wspomnieniami dziecięcych fascynacji, towarzyszą początkom odkrywania świata, kiedy indziej zaś – pierwszym kontaktom z ulotnością życia, zbliżeniem do śmierci. Innym razem zostają milczącymi, pełnymi zrozumienia towarzyszami i obserwatorami starości oraz niepowstrzymanego przemijania. Wykorzystanie wizerunków zwierząt pozwala artyście na przekazanie odbiorcy treści alegorycznych, wzbogaca świat przedstawiony o realne, organiczne aspekty, pozwalające czytelnikowi na silniejsze złączenie się z wykreowanym światem, jako element rzeczywistości w jakiś sposób znany, oswojony.
Przede wszystkim jednak świat zwierząt potrafi dostarczać niezwykle silnych bodźców pobudzających wyobraźnię twórcy. Niezwykła fascynacja światem zwierząt jest niezaprzeczalnie wielowarstwowa, autorzy zebranych w publikacji artykułów zwracają uwagę, między innymi, na tajemniczość i nieprzejrzystość świata zwierząt, która – jako coś, czego nie jesteśmy w stanie do końca pojąć – pociąga i przeraża nas jednocześnie. Zwierzęta noszą w sobie także niespożytą witalność i energię, których człowiek wyraźnie im zazdrości, pragnie je od nich odebrać, w jakiś sposób przejąć, dotrzeć do ich źródła, co skądinąd nad wyraz często prowadzi do okrucieństwa, zgładzenia stworzeń, które osiągają moc człowiekowi niedostępną. Nie zawsze jednak zwierzęta stanowią wyłącznie element „dekoracji” czy dopełnienia świata przedstawionego; nieraz stają się głównymi bohaterami czy wręcz narratorami fragmentów dzieł literackich. Ukazanie świata i pewnych wydarzeń z perspektywy kota czy psa pozwala nieraz na wypracowanie potrzebnego, a niemożliwego do osiągnięcia w inny sposób, dystansu wobec opisywanych spraw. Człowiek, będący częścią owych wydarzeń czy ich sprawcą, nieraz nie chce, lub zwyczajnie nie powinien, wypowiadać się na ten temat. „Oddanie głosu” istocie ze świata zwierzęcego jest więc czasem najlepszym z możliwych rozwiązań – wymagającym wszakże nie lada kunsztu pisarskiego, aby uniknąć wrażenia sztuczności i niezamierzonych efektów komicznych.
Temat koegzystencji „Zwierząt i ludzi” nie jest niczym nowym – drąży się go wszak od dawna, powinien być już zatem dobrze znany, jeśli nie wręcz wyczerpany. Autorzy omawianej publikacji pokazują nam jednak, jak błędnym jest wniosek, że udało się nam „oswoić” zwierzęta. Unaoczniają bowiem wiele kwestii spornych i nierozwiązanych, a także nowe, nierozpatrywane dotychczas aspekty. Ciekawie ukazują nie tylko interwencje człowieka w struktury świata zwierzęcego, ale także przenikanie zwierząt w przestrzeń ludzkiej egzystencji. Pytają o to, w jakim stopniu mediacja pomiędzy tymi odmiennymi, a zarazem podobnymi światami – a więc w praktyce: traktowanie zwierząt – świadczy o człowieczeństwie danej jednostki. Oczywiście, nie jest to pytanie dotychczas niezadawane; w „Zwierzętach i ludziach” nabiera jednak nowej mocy. Nie chodzi nawet o zwalczanie antropocentryzmu, ale o uzupełnienie spojrzenia na człowieka, o jego – nie tylko międzyludzkie – relacje, o człowieczeństwo pełnowymiarowe. W efekcie koegzystencja obu światów jest złożona i skomplikowana: z jednej strony tęsknota za zwierzęciem, czyli pragnienie powrotu do naturalności (s.97-98), z drugiej – wyrzuty sumienia, wobec istot, które krzywdzimy oraz lęk przed niezrozumiałym, niebezpiecznym, nieoswojonym (s.19).
Zoofilologia w praktyce
„Zwierzęta i ludzie” to książka niezwykła, w której niezmiernie interesujące i oryginalne analizy podszyte są dawką emocji, niespotykaną raczej w tego typu pozycjach. Dzięki temu połączeniu autorzy pomagają interpretować i rozumieć ważkość oraz intensywność zwierzęcej obecności w ludzkim świecie, a właściwie współobecności istot ludzkich i zwierzęcych. Lektura tej książki pomaga odkryć lub na nowo przemyśleć wielowymiarową miękkość kota Szu-szu, docenić towarzystwo psa Ira, odczytać wielkość znaczenia małego żuczka. Poza częścią teoretyczną w książce znajdziemy także interesujące, przede wszystkim zaś solidne, analizy i interpretacje zróżnicowanych tekstów kultury.
Oprócz przyjemności lektury dopełnionej niezwykłą oprawą (bogata treść łączy się z faktem, że niewiele jest tak dobrze wydanych publikacji) książka „Zwierzęta i ludzie” stanowi ciekawe i pomocne narzędzie w rękach interpretatora literatury, pomaga spojrzeć na wykreowany przez autora świat w pełnym jego wymiarze, dostrzec ważkość wszystkich jego elementów, w jakiś sposób przybliża do zrozumienia świata zwierząt i tej niezwykłej jednoczesnej rywalizacji i przyjaźni pomiędzy człowiekiem a zwierzęciem.
Podstawy zoo-teorii
Zwierzę obecne jest w naszej kulturze od zawsze – wykorzystywane przez człowieka do pracy, zabijane dla pożywienia i skór, w końcu czczone jako przedmiot kultu i w związku silnie obecne w przestrzeni sakralnej – wszystko to odzwierciedla niezwykle szeroka symbolika zwierzęcych wizerunków. Status ontologiczny istot zwierzęcych stawia pod znakiem zapytania naszą własną pozycję – z perspektywy biologicznej człowiek, jako ssak o określonej budowie, nie różni się od wielu gatunków zwierząt. Ta zwierzęca tajemnica czai się w naszym postrzeganiu świata po dziś dzień – w niezwykle silnej więzi pomiędzy psem czy kotem a jego właścicielem, w wierze w wyjątkowy instynkt czworonożnych towarzyszy człowieka, w ocenie jednostki ludzkiej pod kontem jej stosunku do zwierząt. W mniejszym bądź większym stopniu zwierzęta pośrednio decydują o miejscu danego człowieka w społeczeństwie.
Ten ogromny, wieloaspektowy i delikatny temat próbowali rozszyfrować autorzy tekstów zgromadzonych w książce zbiorowej „Zwierzęta i ludzie” pod redakcją Jacka Kurka i Krzysztofa Maliszewskiego. Praca ta wprowadza czytelnika w swoisty zwierzęcy świat, wyposażając go przede wszystkim w potrzebną terminologię, która momentami wydaje się stanowić teoretycznoliterackie, a zarazem filozoficzne novum. Powstała w ten sposób – jak powiada Aleksander Nawarecki –„zoofilologia” zajmuje się związkami pomiędzy techniką pisarską, estetyką, sposobami kreowania postaci zwierzęcych w literackim świecie oraz symboliką wizerunków zwierząt w tekstach kultury (s.16).
Współ-istnienie
Wprowadzenie figury zwierzęcej na karty dzieła literackiego stosunkowo rzadko stanowi jego punkt centralny; znacznie częściej mruczące, puchate, dostojne, czasem milczące, innym razem pozornie zupełnie zwyczajne, nic nieznaczące stworzenia zdają się stanowić wyłącznie element tła. Nie znaczy to jednak, że wprowadzenie elementów zwierzęcych w świat ludzki może być pozbawione znaczenia. Nawet jeżeli użyte zostaje tylko po to, by dopełnić w jakiś sposób charakterystykę bohatera, to przecież mówi o nim przynajmniej tak samo wiele, jak ulubione zajęcie czy wykonywany zawód. Posiadanie zwierzęcia dookreśla człowieka (na marginesie: czy można „posiadać” istotę tak zindywidualizowaną jak zwierzę? Słowo „koegzystencja” wydaje się tu znacznie bardziej odpowiednie). Autorzy książki nie analizują jednak jedynie relacji zwierzę – właściciel. Badają także sferę relacji pomiędzy dręczycielem a zamkniętymi w słoiku traszkami, cienką granicę pomiędzy fascynacją a obrzydzeniem czy niezrozumiałą dla niektórych niezwykle silną miłość do zwierzęcia. Książka ukazuje nierozerwalną całość, którą tworzą te dwa, zdawałoby się zupełnie odległe od siebie światy – zoomorfizacja tak głęboko wsiąka w naszą kulturę i codzienność, że zagnieździła się niemal w każdej dziedzinie ludzkiego życia. Od bajek i opowiadań dla dzieci, poprzez językowe frazeologizmy, symbole i alegorie, po zoologiczną teologię i towarzyszące jej rozważania o zwierzęcej duszy.
Oswojenie?
W literaturze motywy zwierzęce wykorzystywane są w przeróżny sposób. Czasem stanowią łącznik ze wspomnieniami dziecięcych fascynacji, towarzyszą początkom odkrywania świata, kiedy indziej zaś – pierwszym kontaktom z ulotnością życia, zbliżeniem do śmierci. Innym razem zostają milczącymi, pełnymi zrozumienia towarzyszami i obserwatorami starości oraz niepowstrzymanego przemijania. Wykorzystanie wizerunków zwierząt pozwala artyście na przekazanie odbiorcy treści alegorycznych, wzbogaca świat przedstawiony o realne, organiczne aspekty, pozwalające czytelnikowi na silniejsze złączenie się z wykreowanym światem, jako element rzeczywistości w jakiś sposób znany, oswojony.
Przede wszystkim jednak świat zwierząt potrafi dostarczać niezwykle silnych bodźców pobudzających wyobraźnię twórcy. Niezwykła fascynacja światem zwierząt jest niezaprzeczalnie wielowarstwowa, autorzy zebranych w publikacji artykułów zwracają uwagę, między innymi, na tajemniczość i nieprzejrzystość świata zwierząt, która – jako coś, czego nie jesteśmy w stanie do końca pojąć – pociąga i przeraża nas jednocześnie. Zwierzęta noszą w sobie także niespożytą witalność i energię, których człowiek wyraźnie im zazdrości, pragnie je od nich odebrać, w jakiś sposób przejąć, dotrzeć do ich źródła, co skądinąd nad wyraz często prowadzi do okrucieństwa, zgładzenia stworzeń, które osiągają moc człowiekowi niedostępną. Nie zawsze jednak zwierzęta stanowią wyłącznie element „dekoracji” czy dopełnienia świata przedstawionego; nieraz stają się głównymi bohaterami czy wręcz narratorami fragmentów dzieł literackich. Ukazanie świata i pewnych wydarzeń z perspektywy kota czy psa pozwala nieraz na wypracowanie potrzebnego, a niemożliwego do osiągnięcia w inny sposób, dystansu wobec opisywanych spraw. Człowiek, będący częścią owych wydarzeń czy ich sprawcą, nieraz nie chce, lub zwyczajnie nie powinien, wypowiadać się na ten temat. „Oddanie głosu” istocie ze świata zwierzęcego jest więc czasem najlepszym z możliwych rozwiązań – wymagającym wszakże nie lada kunsztu pisarskiego, aby uniknąć wrażenia sztuczności i niezamierzonych efektów komicznych.
Temat koegzystencji „Zwierząt i ludzi” nie jest niczym nowym – drąży się go wszak od dawna, powinien być już zatem dobrze znany, jeśli nie wręcz wyczerpany. Autorzy omawianej publikacji pokazują nam jednak, jak błędnym jest wniosek, że udało się nam „oswoić” zwierzęta. Unaoczniają bowiem wiele kwestii spornych i nierozwiązanych, a także nowe, nierozpatrywane dotychczas aspekty. Ciekawie ukazują nie tylko interwencje człowieka w struktury świata zwierzęcego, ale także przenikanie zwierząt w przestrzeń ludzkiej egzystencji. Pytają o to, w jakim stopniu mediacja pomiędzy tymi odmiennymi, a zarazem podobnymi światami – a więc w praktyce: traktowanie zwierząt – świadczy o człowieczeństwie danej jednostki. Oczywiście, nie jest to pytanie dotychczas niezadawane; w „Zwierzętach i ludziach” nabiera jednak nowej mocy. Nie chodzi nawet o zwalczanie antropocentryzmu, ale o uzupełnienie spojrzenia na człowieka, o jego – nie tylko międzyludzkie – relacje, o człowieczeństwo pełnowymiarowe. W efekcie koegzystencja obu światów jest złożona i skomplikowana: z jednej strony tęsknota za zwierzęciem, czyli pragnienie powrotu do naturalności (s.97-98), z drugiej – wyrzuty sumienia, wobec istot, które krzywdzimy oraz lęk przed niezrozumiałym, niebezpiecznym, nieoswojonym (s.19).
Zoofilologia w praktyce
„Zwierzęta i ludzie” to książka niezwykła, w której niezmiernie interesujące i oryginalne analizy podszyte są dawką emocji, niespotykaną raczej w tego typu pozycjach. Dzięki temu połączeniu autorzy pomagają interpretować i rozumieć ważkość oraz intensywność zwierzęcej obecności w ludzkim świecie, a właściwie współobecności istot ludzkich i zwierzęcych. Lektura tej książki pomaga odkryć lub na nowo przemyśleć wielowymiarową miękkość kota Szu-szu, docenić towarzystwo psa Ira, odczytać wielkość znaczenia małego żuczka. Poza częścią teoretyczną w książce znajdziemy także interesujące, przede wszystkim zaś solidne, analizy i interpretacje zróżnicowanych tekstów kultury.
Oprócz przyjemności lektury dopełnionej niezwykłą oprawą (bogata treść łączy się z faktem, że niewiele jest tak dobrze wydanych publikacji) książka „Zwierzęta i ludzie” stanowi ciekawe i pomocne narzędzie w rękach interpretatora literatury, pomaga spojrzeć na wykreowany przez autora świat w pełnym jego wymiarze, dostrzec ważkość wszystkich jego elementów, w jakiś sposób przybliża do zrozumienia świata zwierząt i tej niezwykłej jednoczesnej rywalizacji i przyjaźni pomiędzy człowiekiem a zwierzęciem.
„Zwierzęta i ludzie”. Red. Jacek Kurek, Krzysztof Maliszewski. Chorzów 2011 [seria: „Medium Mundi”, t. 7].
Zadanie dofinansowane ze środków budżetu Województwa Śląskiego. Zrealizowano przy wsparciu Fundacji Otwarty Kod Kultury. |