ISSN 2658-1086
Wydanie bieżące

15 maja 10 (202) / 2012

Anna Duda,

ANEGDOTY O PAREKII

A A A
Podtytuł wystawy brzmi „…czyli kilka anegdot o relacji człowieka z rośliną” i w trafny sposób opisuje zarówno formę, jak i treść wystawy. „Kilka anegdot”, bo wystawę tworzą niewielkie projekty kilku artystów, a jej spoiwem są poszukiwania w obrębie szeroko rozumianych „relacji człowieka z rośliną”. Nie jest to szukanie nachalne czy abstrakcyjne. To raczej pokazywanie z pozoru oczywistych sytuacji styczności człowieka i rośliny, ale umieszczenie ich w zbiorczym kontekście pojęcia parekia, oznaczającego trwałe sąsiedztwo przy obopólnej tolerancji. Pomimo mało rozbudowanej formuły wystawy, prace umieszczone w przytulnej przestrzeni gliwickiej Czytelni Sztuki zbierają w ciekawy sposób obserwacje, których każdy z nas może samodzielnie doświadczyć. Galeria znajduje się na niskim parterze Muzeum Willa Caro w Gliwicach, gdzie mimo niewielkiej przestrzeni (trzy pomieszczenia przechodnie, około 100m2) prace wizualnie dobrze się prezentują, a wraz ze zróżnicowanym oświetleniem tworzą przemyślaną kompozycję.

Wśród prezentacji znajdziemy między innymi fotografie Andrzeja Kramarza, przedstawiające ogrodzone tereny z bujną roślinnością. Brama to symboliczna granica wyznaczona przez człowieka na linii jego przestrzeni prywatnej i swobodnej przestrzeni wspólnej. Proste spostrzeżenie, że bramy pojawiają się tam, gdzie osiedlają się ludzie, przywołuje refleksję nad potrzebą odgradzania się, nad lękami i wyobraźnią, w której brama może stanowić również talizman ochronny. Wybór miejsca zdjęć (Hawaje) jest również nieprzypadkowy. Specyfika tamtejszego klimatu powoduje, że wszelkie ludzkie ślady pozostawione w gęstwinie leśnej szybko ulegają wchłonięciu przez otoczenie. Siła przyrody stanowi kontrast wobec właściwej człowiekowi praktyki odgradzania. Parekia w tym wydaniu to moment przenikania się obu światów – drugą stroną odgrodzenia jest zawsze symbioza. Człowiek i roślina wydzielają sobie terytoria, żeby ponownie się scalić, przy czym to natura ogniskuje w sobie swobodę, nieskrępowanie, a w człowieku ujawnia się w styczności z nią sfera lęków i obsesji.

Ciekawe prace zaprezentowała również Kama Sokolnicka. Cykl kolaży pt. „Smutek tropików” nawiązuje do słynnej książki Claude’a Lévi-Straussa o tym samym tytule. W tym przypadku parekię można rozumieć jako próbę zderzenia antropologicznej rozprawy o relacji kultury i natury z potocznymi skojarzeniami, jakie wywołuje myśl o tropikach. Autorka sięga do etymologii słowa, w której odnajduje nie tylko tropiki jako kraje okołorównikowe lub tropikalny busz, ale również tropiki jako zewnętrzną warstwę starego modelu namiotów. Ten trop kieruje jej uwagę w stronę melancholijnych wspomnień z wakacji w krajach socjalistycznych, a w kontekście pism Lévi-Straussa również w kierunki wizji podróży etnograficznych i pionierskich wypraw w dzikie tereny. Dla tej gry skojarzeń Sokolnicka wybrała formę kolażu, która w nieskomplikowany sposób zestawia różne elementy – wycinki zdjęć z wakacji, z przestrzeni domowej, rośliny, egzotyczne wizerunki tancerek, itp. W zamyśle artystki spoiwem jest nastrój nostalgii i smutnych wniosków płynących z badania koegzystencji człowieka z naturą, melancholii i rozczarowania epoką kolonializmu.

Wśród innych prac odnaleźć można również instalację Małgorzaty Łojko pt. „Symbiozy”. Praca powstała podczas pobytu artystki na rezydencji w Ondrejovicach w Czechach w czerwcu 2011 roku. Łojko umieściła papierowe okrągłe obiekty, przypominające kształtem grzyby czy warkocze czosnku, na ścianach opuszczonego betonowego basenu. Zamysł był stosunkowo prosty – użyć sztucznych elementów, które imitowałyby prawdziwą roślinność, jaka pojawia się w pustych, wilgotnych przestrzeniach. Momentem najciekawszym dla artystki było zniknięcie instalacji z miejsca wystawienia – przywłaszczenie sobie przez anonima jej pracy skłoniło artystkę do kontynuowania projektu. Już w sierpniu 2011 roku wystawiła „Symbiozy” w Galerii Sam 83 w Czeskiej Brizie, już z wyraźnym przekazem do odbiorców, by zabierali ze sobą papierowe elementy oraz z prośbą, by przesłali na jej adres mailowy zdjęcie nowego środowiska. Wystawa cieszyła się dużą popularnością, a papierowe obiekty zyskały przydomek „kółeczek”.

Miłym akcentem gliwickiej ekspozycji była również praca pt. „Drzewo” autorstwa Magi Sokalskiej, kuratorki wystawy. Zdjęcie, będące częścią dokumentacji projektu socjologiczno-fotograficznego, przedstawia drzewo, jakie znajduje się w samym środku targowiska miejskiego w centrum Gliwic. Stanowi ono barierę komunikacyjną dla przechodniów i kupujących, stąd pomysł sprzedawców, by opatulić je gąbkami i foliami. Artystka zadaje w ten sposób pytanie o bezpieczeństwo: ludzi czy drzew? Kto i jakimi środkami próbuje wynegocjować „parekiczne” relacje?
„PAREKIA – czyli kilka anegdot o relacji człowieka z rośliną”. Czytelnia Sztuki, Gliwice. 20 kwietnia – 31 maja 2012.