ISSN 2658-1086
Wydanie bieżące

15 lutego 4 (220) / 2013

Weronika Górska,

PRZEKUPKI, CZAROWNICE, ASTRONOMKI

A A A
Praca zbiorowa „Per mulierem… Kobieta w dawnej Polsce – w średniowieczu i w dobie staropolskiej” liczy 32 artykuły i stanowi pokłosie konferencji naukowej, która zorganizowana została w 2009 roku przez Instytut Historii Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach. Książka porusza najprzeróżniejsze tematy, od wzorca kobiecości postulowanego w kazaniach i utworach hagiograficznych oraz satyr na żeńskie przywary, poprzez kwestie wykształcenia staropolskich pań, ich aktywności w polityce, kulturze, gospodarce, życiu zakonnym, aż po konflikty białogłów z prawem, ich relacje rodzinne oraz zdrowie.

Historycy badający życie niewiast w pierwszych kilku wiekach państwa polskiego napotykają na podstawową przeszkodę – brak źródeł historycznych poruszających ten temat. Polskie piśmiennictwo z czasów średniowiecza jest nader ubogie i rzadko skupia się na kobietach, a jeżeli już, to są to królowe i święte. Dopiero w czasach renesansu i baroku pojawiają się nieco liczniejsze źródła pisane, w tym pamiętniki, listy, sylwy szlacheckie czy zielniki, z których można dowiedzieć się co nieco o sytuacji ówczesnych pań, jednak i w tych tekstach żeńska część populacji nie była należycie reprezentowana. Jak zauważa Maria Bogucka: „Starsza historiografia nie poświęcała kobietom zbyt wiele uwagi miedzy innymi dlatego, że na ogół to nie kobiety były twórcami źródeł. To co się mówi o biedocie – że to najbardziej »milcząca« część dawnych społeczeństw (Armando Sapori) – odnosi się również do kobiet, choć oczywiście dawne wieki miały swoje pisarki, poetki, wreszcie uczone damy, które prowadziły rozległą korespondencję, pisały pamiętniki, a nawet traktaty. Były to jednak wyjątki. W źródłach sporo informacji o świętych, o wielkich kurtyzanach i o władczyniach, gorzej jest w nich odzwierciedlony dzień powszedni i jego anonimowi twórcy. O zwykłych kobietach, nienadających się na bohaterki biografii, pisano niewiele. Wyjątek stanowiły czarownice i ich procesy. […] Natomiast przeciętna, szczęśliwie niepodejrzana o uprawianie czarów chłopka, mieszczanka czy szlachcianka miała mniej szczęścia do badaczy” (s. 13-14). Trudno się zatem dziwić, że część autorów publikacji „Per mulierem… Kobieta w dawnej Polsce – w średniowieczu i w dobie staropolskiej” stworzyła artykuły, które mogą zainteresować chyba tylko historyków: oparte na wyliczaniu skąpych wzmianek o zwyczajnych niewiastach przypatrujących się czynionym przez świętą Kingę cudom (Anna Kowalska-Pietrzak), czy to o posiadanych przez dawne szlachcianki elementach majątku ruchomego (Dariusz Główka). Z kolei inni badacze, piszący o postulowanym, świątobliwym wizerunku białogłów i o takich przypisywanych im wadach, jak przebiegłość i rozpusta, w istocie nie powiedzieli nic nowego (Tomasz Wojczak, Tomasz Ossowski, Anna Jabłońska, Jolanta Kusiak).

Na szczęście jednak w książce nie brakuje również tekstów odkrywczych i interesujących. Krzysztof Ratajczak, bazując na skąpych informacjach zawartych w kronikach i testamentach, rekonstruuje system edukacji Piastówien, zaś Anna Szylar opisuje prowadzoną przez wizytki w XVIII wieku szkołę dla dziewcząt. Co ciekawe, średniowieczny oraz późnobarokowy sposób kształcenia panien niewiele się różni: oba oparte są na umiejętności czytania, pisania, posługiwania się obcymi językami i igłą, a także na nauce dobrych manier oraz modlitw. Na uwagę zasługuje również artykuł Agnieszki Bartoszewicz, w którym ukazuje ona stopień niewiedzy na temat wykształcenia polskich mieszczek w późnym średniowieczu: „Nie wiemy, czy wystarczyło je nauczyć tylko czytać i pisać (po łacinie, po niemiecku? A może tylko nauczyć czytać?), a później dobrze wydać za mąż za odpowiednio wykształconego i zamożnego kandydata? Czy uczono mieszczańskie córki w domu czy oddawano je na naukę do klasztoru?” (s. 118-119). Autorka przytacza anegdotę o szesnastowiecznym procesie, w którym krakowski scholar domagał się od pewnej białogłowy zapłaty za naukę czytania po polsku, ta zaś twierdziła, że nigdy nie posiadła takowej umiejętności.

Kolejne interesujące rozdziały publikacji poświęcono biografiom wybitnych niewiast. Włodzimierz Kaczorowski czyni bohaterką swojego artykułu Marię Cunitz, siedemnastowieczną astronomkę ze Śląska. Natomiast Aleksandra Araszkiwicz i Bogdan Rok poświęcają uwagę pamiętnikom magnackich córek, Anny Stanisławskiej i Teofili Konstancji z Radziwiłłów Morawskiej, które bardzo wiele mówią o ówczesnych warunkach życia pań, zwyczajach związanych z zamążpójściem oraz wizji miłości i rodziny. Z kolei Edward Opaliński i Katarzyna Kuras przedstawiają wpływ arystokratek na politykę na dworach Wazów i Sasów. W pracy nie zabrakło także prostych szlachcianek i mieszczek. Mariusz Lubczyński i Jacek Pielas analizują prawo do dziedziczenia majątku po zmarłych ziemianach przez ich ślubne i nieślubne dzieci. Natomiast Dominika Burdzy, Andrzej Karpiński i Radosław Kubicki bardzo ciekawie opisują prowadzone w dawnych miastach przez białogłowy stragany i sklepy, ich zaangażowanie w życie religijne oraz obyczaje. Posmaku skandalu i sensacji nadają książce artykuły o konfliktach z prawem żeńskiej części staropolskiego społeczeństwa, autorstwa Łukasza Truścińskiego, Anety Głowackiej-Penczyńskiej oraz Agnieszki Jakubowczak. Można się z nich dowiedzieć, że w średniowieczu za cudzołóstwo groziło wygnanie z miasta lub śmierć, że ktoś, kto rzucał niesłuszne oskarżenia o czary czy kradzież musiał zapłacić grzywnę i publicznie przeprosić oskarżaną osobę, a także, że karę śmierci na szlachcicach i szlachciankach wykonywano poprzez ścięcie mieczem. Końcowe partie publikacji poświęcono zdrowiu dawnych niewiast. Katarzyna Justyniarska-Chojak, Jakub Węglorz i Wiktoria Trzpiot, posługując się informacjami zaczerpniętymi ze staropolskich zielników, kalendarzy, listów oraz pamiętników, opisują ówczesne zabiegi służące zdrowiu i urodzie pań, a także analizują przyczyny ogromnej umieralności podczas porodów. Artykuły dwóch pierwszych autorów obfitują w zabawne anegdotki. Mówią na przykład, że w dobie staropolskiej wierzono, że przed ciążą chroni noszenie przy sobie uszu muła czy jaspisu, zaś tłumienie miłości może spowodować spóźnianie się miesiączki. Grozę budzą natomiast snute przez Wiktorię Trzpiot opowieści o kobietach, które zaczynały rodzić dzieci jako nastolatki i doczekiwały się nawet osiemnaściorga potomstwa.

Autorzy książki, mimo że dysponowali niezbyt obfitym materiałem źródłowym, poruszyli szereg ciekawych zagadnień, przedstawiając je na ogół bardzo przystępnie, a zarazem nie rezygnując z aparatu naukowego. Dlatego też „Per mulierem… Kobieta w dawnej Polsce – w średniowieczu i w dobie staropolskiej” to praca, która w znacznej mierze okazuje się interesująca nie tylko dla historyków, ale również dla wszystkich osób zainteresowanych historią kobiet czy ogólniej – historia obyczajów.
Per mulierem... Kobieta w dawnej Polsce – w średniowieczu i w dobie staropolskiej”. Redakcja: Katarzyna Justyniarska-Chojak, Sylwia Konarska-Zimnicka, Wydawnictwo DiG, Warszawa 2012.