
DZIECIŃSTWO W KOLORZE SEPII
Parafrazując poetę, można powiedzieć, że wszystko jest schemat. W najnowszej powieści ukraińskiego pisarza i tłumacza, Serhija Żadana, każdy element świata musi być schematyczny, ale w dwojakim znaczeniu. Po pierwsze jako schematyczny rysunek – prosty, nieociosany, ledwie od-kuty z bryły świata przedstawionego; po wtóre jako mechaniczne przepisywanie schematycznej opowieści o dorastaniu. A że ze schematu czasami może się wytworzyć nowa jakość, przekonuje przykład wycinankowo-kolażowego „Woroszyłowgradu” Serhija Żadana.
Herman Korolow, z wykształcenia historyk, prowadzi w mieście pokątne interesy wespół z Bolkiem (Borą) i Lolkiem (Loszą). Odbiciem lustrzanym tego tria jest biznesowa grupa brata Korolowa – Jurija, który w rodzinnej mieścinie założył stację benzynową, gdzie współpracuje z Koczą i niegdysiejszym mistrzem piłkarskim Traumowatym. Pewnego pięknego poranka, o piątej rano, Herman otrzymuje niepokojący telefon od Koczy – Jurij wyjechał do Amsterdamu i nie zamierza wrócić. Historyk wyrusza zatem do domu, by bliżej przyjrzeć się tajemniczemu zniknięciu brata. Wyprawa do wioski okaże się nie tylko przestrzenną, ale przede wszystkim czasową przeprawą. Powróci bowiem Herman do wspomnień dziecięco-młodzieńczych, ponownie przejdzie kolejne stopnie inicjacji w dorosłość, odgrywając chłopięcą grę w wojnę z bandytami (którzy chcą mu odebrać stację benzynową) i łamiąc serca pięknym kobietom (Oldze, Kati, Tamarze i Tamili). Całość przedstawiona zostanie w kolorze sepii – czytelnika nie opuści wrażenie, że ogląda stare, acz bardzo dobrze mu znane zdjęcia…
Powieść Żadana to obrazkowy labirynt zbudowany ze schematów-znaków. Autor – jak przystało na filologa – żongluje motywami (w obrębie powieści pojawią się między innymi: życie snem, książka w książce, fotografia zatrzymująca czas, ekstaza religijna kontra ekstatyczne doznania narkotykowo-alkoholowe, mechanizmy wspominania i pamięci, narodziny i śmierć, ślub i pogrzeb czy wreszcie mecz piłkarski jako substytut wojny); wchodzi na pole minowe, jakim są schematy fabularne – poza oczywistym nawiązaniem do Bildungsomanu, pojawią się odpryski powieści nie tyle łotrzykowskiej, ile sensacyjnej, przygodowej, szkatułkowej oraz pamiętników. Zabawi się autor konwencją zbiorów sentencji, pieśni i litanii, trawestując zarówno ich układ, jak i treść. Przeciwnicy dzielnego Hermana są przewidywalnie i schematycznie głupi, a kobiety – piękne i naiwnie zafascynowane silnymi mężczyznami – niczym z książek i filmów o Bondzie. Ale Żadan wie, co robi. Wie, jak i dlaczego montuje schematyczną powieść z fragmentów (pop)kultury. Elementy tej świadomości odnajdziemy chociażby w kpinie z patetycznych pseudopoetyckich opisów przyrody: „(…) nad szosą przelatują czerwone potoki, powietrze zastyga od kurzu i ciemności, a niebo staje się podobne do koncentratu pomidorowego” albo „Wielkie żółtoczerwone słońce przepełzało nad nami, trąciwszy dach, przewaliło się za sąsiednie wzgórze i powoli ruszyło na zachód, wlokąc za sobą promienie jak prąd morski wodorosty w otwarte morze”.
Najciekawszym zabiegiem ukraińskiego poety jest dostosowanie struktury powieści do komiksowo-filmowego kadrowania. Narrator, Herman, upodobał sobie technikę montażu pojedynczych krótkich scen, niejednokrotnie słabo ze sobą powiązanych, zrywających z linearnością opowieści, zaburzających tok historii (Herman będzie tym samym antyhistorykiem). Narracja Hermana przywodzi na myśl pastisze tyleż powieści drogi, ile kina drogi oraz filmów gangsterskich. Nieustannie przemierza bohater kilometry (pozornie) pustej przestrzeni, przemieszcza się z miejsca na miejsce (zarówno to fizyczne, jak i wyobrażone czy przywołane z pamięci), z opowieści w opowieść, z romansu w romans, wciąż się wyrywając, uciekając, jakby w obawie przed stagnacją, przed zaklasyfikowaniem, albo jakby chciał wypróbować alternatywne życie quasi-wagabundy. Przed wyjazdem brata prowadził bowiem względnie spokojne i ustabilizowane życie. Innymi słowy – tkwił w martwym punkcie. Rejterada Jurija stała się pretekstem do przekształcenia dotychczasowego życia. Pretekstem na tyle podejrzanym, że odbiorca w pewnym momencie zaczyna wątpić w autentyczność istnienia Jurija i całej wioski… Dzieje się tak między innymi za sprawą jednej z licznych historyjek Hermana – kiedyś wspomniał Oldze, księgowej Jurija, o Woroszyłowgradzie. Otóż na lekcjach języka niemieckiego uczniowie otrzymywali widokówki przedstawiające fragment miasta. Mieli za zadanie tworzyć na podstawie pocztówki historyjkę. I wymyślali cudze życie w nieistniejącym mieście Woroszyłowgrad. Można rzec, że Woroszyłowgrad to nic innego jak mityczna kraina dzieciństwa, iluzoryczne miejsce, gdzie rodzą się i umierają fabularne pomysły.
Opowiedziana przez Żadana historia Hermana jest doskonałą egzemplifikacją przeniesienia na grunt literacki szkolnego (w domyśle: schematycznego) opisywania widokówki. Innymi słowy, autor podrzuca czytelnikowi (słuchaczowi?) myśl, że powieściowy świat jest takim pocztówkowym obrazkiem, do którego narrator (czyli autor i/albo Herman) dopisują czy nadpisują jakąś historyjkę. Tym samym można rzec, że wszystko jest schemat, bo wszystko jest iluzja, wymysł i blef. Wrażenie nieodstępujące Hermana, że „wszystko jakby się powtarzało, wracało – wracało donikąd, z powrotem w pustkę”, odczytywać można dwojako: jako ponowne wejście bohatera w świat, który zapamiętał z dzieciństwa, oraz jako zetknięcie się narratora z patową sytuacją fabularną, gdy nie jest w stanie wymyślić sensownego ciągu dalszego opowieści. Gubi się w faktach i mitach, rzeczywistych wspomnieniach nałożonych na fikcjonalne szkice historyjek. Koniec końców pyta sam siebie: „tak naprawdę – jak to było naprawdę?”.
„Woroszyłowgrad” Serhija Żadana odczytywany bardzo prostodusznie jako męska historyjka, opowiastka dla chłopców, wydawać się będzie schematyczną i nazbyt prostą powieścią. Ale jeśli czytelnik podąży drogą pastiszowych przekształceń, to otrzyma kolażową (retro)opowieść o świecie chłopców.
Serhij Żadan: „Woroszyłowgrad”. Przeł. Michał Petryk. Wydawnictwo Czarne. Wołowiec 2013 [seria: Inna Europa Inna Literatura].
Zadanie dofinansowane ze środków budżetu Województwa Śląskiego. Zrealizowano przy wsparciu Fundacji Otwarty Kod Kultury. |
![]() |
![]() |