ISSN 2658-1086
Wydanie bieżące

15 września 18 (258) / 2014

Małgorzata Wosnitzka,

NOWY WALTER GROPIUS, CZYLI WIEK TRADYCJI BAUHAUSU

A A A
Od 11 lipca do 21 sierpnia 2014 roku w białostockiej Galerii Arsenał można było zobaczyć wystawę prac korespondujących z ideami założycieli niemieckiej szkoły artystycznej Bauhaus, jednej z najważniejszych artystycznych tendencji w dobie modernizmu i współczesnego designu. Ekspozycje uzupełniały tablice zawierające informacje o szkole, jej założycielach i naśladowcach, a także o głównych rozwiązaniach architektonicznych i designerskich. Właściwie na pierwszy plan wystawy wysuwają się idee założyciela Bauhausu Waltera Gropiusa, który głosił, że sztuka modernistyczna opierać się powinna przede wszystkim na doskonałym rzemiośle. Nie sposób nie docenić wkładu tego postulatu w późniejsze rozwiązania artystyczne, dążenia do utylitaryzmu i funkcjonalności przedmiotów otaczających człowieka na co dzień. Michał Jachuła, kurator wystawy, zebrał kilkoro współczesnych artystów interferujących z weimarską grupą założoną w 1919 roku. Byli nimi: Alicja Bielawska – absolwentka historii sztuki na Uniwersytecie Warszawskim i Academy w Beelitz w Niemczech, Rafał Bujnowski – absolwent krakowskiej architektury, Tomasz Ciecierski i Paweł Susid – absolwenci Wydziału Malarstwa warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych oraz Monika Zawadzki – absolwentka Wydziału Grafiki tej samej uczelni. Organizatorzy wystawy zadbali również o eksponaty pochodzące z epoki wcześniejszej, w tym o meble rurowe, ceramikę, kuliste lampy.

Pomieszczenia białostockiej Galerii zamieniły się w lokacje przypominające pokoje z początku XX wieku, stylowo i ideowo zbliżone do pragmatyzmu Bauhausu. Przestrzeń wystawy podzielona została na kilka części: po pierwsze, pomieszczenia z meblami, ceramiką, kocami; po drugie, ekspozycje malarskie, w tym kolaż „Abitare” Tomasza Ciecierskiego (2014, papier, sklejka), malowana ceramika Pawła Susida obok ceramiki z lat 30. XX wieku czy wizualizacje murali Moniki Zawadzki o tytułach „Menuet z krowami”, „Skakanka” i „Rodzina: ja, pies i kobieta” (z serii „Prawa dla ludzi i zwierząt”, 2006); po trzecie wreszcie, aranżacje pełne, czyli trzy pokoje w stylu Bauhausu.

Znalazł się tu pokój studencki z jednoosobowym łóżkiem z typowymi dla szkoły Gropiusa okrągłymi rurkami po bokach oraz biurkiem, na którym rozrzucono lektury o architektonicznych i designerskich rozwiązaniach modernistycznych oraz, oczywiście, o Bauhausie. W tym pozycja z tego roku – eseje Gropiusa zatytułowane „Pełnia architektury” (Kraków 2014), w których odnaleźć można informacje o ideowym wymiarze grupy. Gropius wyznacza w swej pracy optyczne, perspektywiczne widzenie sztuki, uprawia filozofię architektury i sztuk plastycznych, postuluje nawet, by wychowawcy zwracali uwagę na indywidualność artysty już od najmłodszych lat. Żłobki i przedszkola to według niego idealne miejsca dla wyzwolenia sztuki, a dzieci nie powinny być ograniczane linią percepcji dorosłych, ponieważ to właśnie dziecięca logika (później zatracana) jest najdoskonalszym źródłem sztuki.

Kolejny pokój Arsenału przeformowany został w kino według projektu jednego z nauczycieli szkoły Bauhaus z Dessau, Herberta Bayera, z lat 1924-1925. W zaciemnionej sali wyświetlano filmy dokumentalne o Bauhausie i jego twórcach, teoretykach, nauczycielach i uczniach. Zaledwie kilka rzędów krzeseł, niewielka przestrzeń, ciemnozielone światło, atmosfera surowości – wehikuł czasu. Bayer jako nauczyciel wychodził poza schemat jednego tylko rodzaju formowania się sztuki. Jego koncepcje artystyczne i teoretyczne powstały w wyniku splotu wielu dziedzin; był przecież fotografem, malarzem, grafikiem, zajmował się typografią, a w związku z tym również kolażem. Sens „swojej” sztuki ujmował w licznych publikacjach i rozmowach traktujących między innymi o fotografiach w przestrzeni między realnością a montażem, o typografii czy komunikacji wizualnej.

Oprócz pokoju studenckiego i kina zaaranżowano również kuchnię frankfurcką z 1927 roku, której pomysłodawczynią była uczennica Kunstgewerbeschule, pierwsza austriacka architekt i aktywistka, nazywana „matką nowoczesnej kuchni”, Margarete „Grete” Schütte-Lihotzky. Arsenał poświęcił jej jeden pokój ze słynnym zdjęciem kuchni rozpostartym na całej płaszczyźnie ściany oraz z przyścienną prasowalnicą i niemałym pojemnikiem na przyprawy. Stosunkowo skromna realizacja projektu bez wątpienia pozwala przenieść się o wiek wstecz, do przestrzeni z pierwszej połowy XX wieku. Właśnie dzięki Lihotzky dzisiejsze kuchnie wyposażone są w pomoce kuchenne, metalowy zlew, kuchenkę gazową. Wszystko to miało być rozłożone w niewielkiej odległości od siebie i przede wszystkim nie powinno wiele kosztować – jak przypominają organizatorzy wystawy, „cena kuchni wynosiła kilkaset marek, była rozłożona na raty i wliczona w czynsz za mieszkanie”. Zainteresowanie kuchnią projektu Grety wzrosło dopiero w latach 90., a obecnie jest eksponowane w wielu światowych galeriach (m.in. w Victoria and Albert Museum w Londynie).

Dobierając materiał wystawowy, Jachuła doskonale zintegrował formy sztuki tworzonej w ubiegłym stuleciu i dzisiaj. Przedmioty dostępne obecnie w salonach meblowych w wielkim stopniu nawiązują do tradycji Gropiusa; ceramika, koce-dywany, łóżka, krzesła, pojemniki na przyprawy czy deska do prasowania wizualnie nie odbiegają od współczesnych przedmiotów domowego użytku. Z pewnością wystawa może (pomaga) zmienić odbiór rzeczywistości, przedmiotów wokół i poprawić świadomość odbiorców-użytkowników. Gropius wiecznie żywy…
„Wokół Bauhausu”. 11 lipca – 21 sierpnia  2014 r. Galeria Arsenał w Białymstoku.