PIĘKNI DWUDZIESTOLETNI
A
A
A
Igor Przybylski „Polski błękit”. Galeria Zderzak. Kraków, ul. Florianska 3. 12 października – 20 listopada 2006.
Łukasz Banach „507 736 955”. Malarstwo, fotografia, video, obiekt. Galeria BB, Wrocław, ul. Jatki 3-6. 12 – 27 października 2006.
„Obecnie cieszą mnie ciągłe zmiany i potrzeba nieuchwytności, chciałbym być jak ultra-śliskie mydło, które zawsze wyleci z dłoni przy próbie łapania. To takie trudne - uzyskać ogromny dystans do siebie i do was...
Sposób w jaki maluję, w jaki kręcę film, rysuję czy odnajduję pomysł na obiekt - wszystko zależy od stanu, w jakim się znajduję, tak pod kątem psychicznym jak i fizjologicznym. Czasem nie mając siły na zapięty pod szyję obraz (szkodliwe chemikalia w krwioobiegu!), rysuję te zautomatyzowane szkice, maluję abstrakcję albo wymyślam koncept na film i przedmiot, załatwiam rzeczy przez telefon...
Jako jeden z ciekawszych obiektów, chcę pokazać używany przedmiot: zorganizowałem karabin automatyczny z zamontowanym celownikiem optycznym, używany podczas dwóch światowych konfliktów do robienia dziur w ludziach, co według mnie jest absurdalnym zajęciem, choć być może się mylę. Jest też DVD z moimi krótkimi filmami, są obrazy i osobiste szkice.
Nie umiem mówić o tym, co będzie na wystawie, proszę przyjść i ją oglądnąć. Powoli przestaję nadmiernie przejmować się pewnymi sprawami twórczymi, odpuszczam kierownicę zyskując dystans, i zastanawiam się czy to nadchodząca twórcza degrengolada czy przeciwnie, większa wolność.
Tytuł wystawy wygenerowałem przy pomocy specjalnego programu komputerowego. Brzmiał: "Niecierpliwe pragnienie sławy", ale po krótkim namyśle, razem z właścicielką galerii, Anitą Bialic, zmieniliśmy go na mój numer telefonu, Telefon noszę ciągle przy sobie. (Łukasz Banach)
Łukasz Banach „507 736 955”. Malarstwo, fotografia, video, obiekt. Galeria BB, Wrocław, ul. Jatki 3-6. 12 – 27 października 2006.
„Obecnie cieszą mnie ciągłe zmiany i potrzeba nieuchwytności, chciałbym być jak ultra-śliskie mydło, które zawsze wyleci z dłoni przy próbie łapania. To takie trudne - uzyskać ogromny dystans do siebie i do was...
Sposób w jaki maluję, w jaki kręcę film, rysuję czy odnajduję pomysł na obiekt - wszystko zależy od stanu, w jakim się znajduję, tak pod kątem psychicznym jak i fizjologicznym. Czasem nie mając siły na zapięty pod szyję obraz (szkodliwe chemikalia w krwioobiegu!), rysuję te zautomatyzowane szkice, maluję abstrakcję albo wymyślam koncept na film i przedmiot, załatwiam rzeczy przez telefon...
Jako jeden z ciekawszych obiektów, chcę pokazać używany przedmiot: zorganizowałem karabin automatyczny z zamontowanym celownikiem optycznym, używany podczas dwóch światowych konfliktów do robienia dziur w ludziach, co według mnie jest absurdalnym zajęciem, choć być może się mylę. Jest też DVD z moimi krótkimi filmami, są obrazy i osobiste szkice.
Nie umiem mówić o tym, co będzie na wystawie, proszę przyjść i ją oglądnąć. Powoli przestaję nadmiernie przejmować się pewnymi sprawami twórczymi, odpuszczam kierownicę zyskując dystans, i zastanawiam się czy to nadchodząca twórcza degrengolada czy przeciwnie, większa wolność.
Tytuł wystawy wygenerowałem przy pomocy specjalnego programu komputerowego. Brzmiał: "Niecierpliwe pragnienie sławy", ale po krótkim namyśle, razem z właścicielką galerii, Anitą Bialic, zmieniliśmy go na mój numer telefonu, Telefon noszę ciągle przy sobie. (Łukasz Banach)
Zadanie dofinansowane ze środków budżetu Województwa Śląskiego. Zrealizowano przy wsparciu Fundacji Otwarty Kod Kultury. |