ISSN 2658-1086
Wydanie bieżące

15 stycznia 2 (266) / 2015

Jan Zając,

MANIFEST NIEPEWNYCH (GUY STANDING: 'PREKARIAT')

A A A
Wydana w Polsce przez PWN książka Guya Standinga „Prekariat. Nowa niebezpieczna klasa” jest jednocześnie przystępnie napisaną rozprawą naukową oraz manifestem. Brytyjski ekonomista opisuje w niej przebiegający na naszych oczach proces wyłaniania się nowej klasy społecznej, określanej jako prekariat. Termin ten jest neologizmem, „łączącym przymiotnik »niepewny« [precarious] z rzeczownikiem »proletariat«” (s. 43). Do prekariatu zalicza się szerokie grono ludzi – są to wszyscy pracownicy tymczasowi, osoby zatrudnione na niepewnych warunkach, wykonujące niskodochodowe prace, często na samozatrudnieniu, stażyści, pracownicy call centers, słowem, wszyscy ci, którzy pozbawieni są podstawowego bezpieczeństwa związanego z pracą. Właśnie ten ostatni wyznacznik Standing przyjmuje za kryterium rozstrzygające, kogo należy uznać za członków prekariatu. Są to, w rozumieniu autora, ludzie pozbawieni bezpieczeństwa na rynku pracy (tj. możliwości podjęcia odpowiedniej pracy zarobkowej), bezpieczeństwa zatrudnienia (a więc głównie ochrony przed arbitralnymi zwolnieniami i nieproporcjonalnymi karami umownymi, wynikającymi z dominującej pozycji pracodawcy), bezpieczeństwa miejsca pracy (co wiąże się z możliwościami utrzymania swojej pozycji w organizacji oraz awansu), bezpieczeństwa pracy (a więc dbałości o bezpośrednie bezpieczeństwo pracownika poprzez przepisy BHP, np. w kwestii czasu pracy), bezpieczeństwa reprodukcji umiejętności (czyli rozwijania swoich umiejętności i wykorzystywania ich), bezpieczeństwa dochodu (o odpowiedniej wysokości i chronionego przez stosowne mechanizmy prawne), bezpieczeństwa reprezentacji (nie mający możliwości upomnieć się o swoje interesy np. poprzez strajk czy działalność związków zawodowych) (s. 49).

Utratą wszystkich rodzajów bezpieczeństwa, wymienionych przez Standinga, zagrożone są rzesze ludzi – kobiety i mężczyźni, osoby młode, rozpoczynające karierę zawodową, i osoby starsze, zbliżające się do emerytury bądź przechodzące na nią, jak również migranci. Co więcej, ogólna tendencja do uelastyczniania warunków pracy skutkuje tym, że coraz więcej grup zawodowych, tradycyjnie postrzeganych jako stabilne i bezpieczne, zaczyna dążyć w kierunku prekariatu. Jedną z głównych tez książki jest założenie, że współcześnie właściwie każdy, z wyłączeniem bardzo wąskiej elity, może zasilić szeregi prekariatu, tracąc w wyniku kryzysu ekonomicznego środki do życia i wpadając w spiralę kolejnych prac tymczasowych, niezapewniających mu nawet podstawowego bezpieczeństwa.

Standing szczegółowo analizuje przyczyny takiego stanu rzeczy, wskazując między innymi na odejście przez kraje Zachodu od modelu państwa dobrobytu oraz na pojawienie się na Wschodzie taniej siły roboczej w postaci wyzyskiwanych robotników w Chinach i Indiach. Podkreśla zarazem, że metody, które w Europie i Ameryce stosuje się w celu zmniejszenia poziomu bezrobocia, nie spełniają swojej roli, wpychając korzystające z nich osoby w liczne pułapki potęgujące ich prekarność i ubóstwo. Wynika to przede wszystkim ze wzrostu liczby warunków, które muszą spełnić osoby korzystające z pomocy społecznej, jeżeli nie chcą stracić do niej prawa. I tak, na przykład, zmuszanie osoby korzystającej z zasiłku dla bezrobotnych do podjęcia każdej wskazanej przez stosowny urząd pracy, nie skutkuje w żaden sposób poprawieniem jakości jej życia, zwłaszcza jeżeli praca ta jest tymczasowa i niskopłatna; jednocześnie taka osoba nie może odmówić i szukać lepszej pracy lub przygotowywać się do niej, gdyż zostałyby jej przez to odebrane nawet te skromne środki do życia, które otrzymuje jako zasiłek. Taki układ praktycznie uniemożliwia poprawę jakości miejsc pracy i zwiększenie bezpieczeństwa socjalnego – pracodawcy nie muszą niczego poprawiać, skoro wiedzą, że zawsze znajdą jakiegoś pracownika, nawet do najgorszej pracy w najgorszych możliwych warunkach.

Krytyka przymusu pracy, którą przeprowadza Standing, sięga jednak znacznie dalej, obejmując całą ideę workfare, czyli systemu społecznego uznającego pracę najemną za podstawowy czynnik warunkujący wzrost dobrostanu tak jednostki, jak i ogólnie – całego społeczeństwa. Zdaniem Standinga taka praca w większości przypadków traktowana jest przez pracowników tylko i wyłącznie w sposób instrumentalny i zakładanie, że dzieje się inaczej – to znaczy, że każda praca najemna ma potencjał czynienia człowieka szczęśliwym – nie tylko okazuje się nieracjonalne, ale również rodzi liczne patologie. Standing zaznacza, że opłacana praca najemna to nie jedyny możliwy rodzaj pracy, podkreślając tym samym znaczenie, tak często lekceważonej, pracy opiekuńczej.

W społeczeństwie, którego coraz większą część stanowi prekariat, narasta „gniew, anomia, niepokój i alienacja” (s. 65). Ludzie pozbawieni poczucia bezpieczeństwa i solidarności nie są w stanie zdrowo funkcjonować, stają się też łatwym celem dla populistycznych polityków i radykalnych ruchów ideologicznych, które zawsze doskonale wykorzystują podobne nastroje. Między innymi z powodu rozbicia więzi społecznych prekariusze nie stanowią w znacznym stopniu świadomej siebie klasy. Sytuacja ta jest bezpośrednim zagrożeniem dla demokracji i wolności.

Jednocześnie jednak wielu prekariuszy nie uważa przymusu elastyczności i mobilności, stanowiącego podstawę ich kondycji (nie tylko na rynku pracy, ale też w innych sferach życia), za coś negatywnego. Niektóre ze zmian, leżących u podstaw wyłonienia się prekariatu jako nowej klasy społecznej, nie mogą być rozumiane tylko jako efekt kryzysowej sytuacji politycznej i ekonomicznej – odpowiadają one raczej zmianom zachodzącym we współczesnym stylu życia, przyspieszającym coraz bardziej i stawiającym coraz to nowe wymagania. Dość zaznaczyć, że część prekariuszy ceni sobie swój status społeczny, zapewniający im znaczną dozę wolności – jeśli coś ich przeraża, to raczej wizja utknięcia na jakimś pozbawionym perspektyw i możliwości rozwoju etacie. Standing wielokrotnie podkreśla w swojej książce, że nie można rozumieć prekariatu tylko jako ofiary niewłaściwych stosunków społecznych, zwłaszcza że to nie tymczasowość, elastyczność i mobilność pracy jest tu głównym problemem, ale brak podstawowego bezpieczeństwa. Ekonomista stanowczo stwierdza, że nie ma powrotu do modelu etatystycznego państwa dobrobytu, który poddaje gruntownej krytyce na równi ze współczesnym bezlitosnym kapitalizmem.

W przystosowaniu się coraz większej liczby ludzi do życia w płynnej rzeczywistości Standing widzi szansę na skonsolidowanie się prekariatu jako spójnej grupy interesów, mogącej wpływać na władze w celu zreformowania systemu politycznego i ekonomicznego w taki sposób, by ludzi mieli w nim zapewnione podstawowe bezpieczeństwo, nie tylko nieograniczające ich mobilności i elastyczności, ale pozwalające w pełni ją wykorzystywać na pracę inną niż praca najemna, edukację czy odpoczynek. By jednak było to możliwe, konieczne jest, zdaniem autora, sformułowanie odpowiedniej „polityki raju”, czyli nawiązującego do wartości republikańskich, umiarkowanie utopijnego programu, z którym prekariat, jako nowa siła społeczna, mógłby wystąpić, dążąc do zaspokojenia potrzeb zarówno tych prekariuszy, którzy cierpią, pozbawieni stałych źródeł dochodu i szans na zmianę swojej sytuacji, jak i tych, którzy doceniają brak stałego miejsca zatrudnienia, chcąc jak najlepiej wykorzystywać możliwość elastycznego gospodarowania swoim czasem.

Właśnie ostatni, poświęcony „polityce raju” rozdział książki w największym stopniu uznany być może za manifest. Standing pokazuje tu oblicze zaangażowanego działacza społecznego, przedstawiając szereg propozycji dotyczących możliwych, długoterminowych zmian, między innymi w zakresie edukacji, prawa pracy, wolności zawodowej, a także kwestii związanych ze społeczną świadomością tego, co właściwie powinno uznawać się za pracę. Najważniejszy element kreślonego przez ekonomistę programu to jednak pojęcie bezwarunkowego dochodu podstawowego. Standing znany jest jako aktywny działacz na rzecz wprowadzenia tej formy zabezpieczenia socjalnego. W „Prekariacie” argumentuje, że dążenie do rozwiązania, zapewniającego podstawowe bezpieczeństwo każdemu obywatelowi (przy jednoczesnym założeniu, że grupa posiadających pełne prawa obywatelskie będzie jak najbardziej inkluzyjna), jest niezbędne, by prekariat wyłonił się ostatecznie jako źródło konstruktywnej siły, wprowadzającej w społeczeństwie pozytywne zmiany. Tego rodzaju rozwiązaniom powinny również towarzyszyć działania prodemokratyczne, nakierowane konkretnie na rozwój demokracji deliberatywnej. Skutki sytuacji przeciwnej – a więc nieuformowanie się samoświadomego ruchu społecznego złożonego z przedstawicieli prekariatu i wspierających go osób o postępowych poglądach, rozumiejących jego sytuację lub świadomych własnej bliskości względem tej, poszerzającej się nieustannie, klasy – mogą być opłakane.

Standing wykazuje się w swojej książce nie tylko zdolnościami analitycznymi oraz socjologiczną i ekonomiczną wnikliwością – jest także świetnym retorem. „Prekariat” to tekst popularyzatorski, podsumowujący zarówno wieloletnie badania ekonomisty, jak i jego działalność społeczną. Najważniejsze zdaje mi się jednak to, że jest to książka pisana z perspektywą uczynienia jej dostępnej dla jak najszerszego grona odbiorców, która nie tylko stawia fundamentalne dla współczesnego świata pytania, ale też mobilizuje do włączenia się w poszukiwanie najlepszych możliwych odpowiedzi.

Guy Standing: „Prekariat. Nowa niebezpieczna klasa”. Przeł. Krzysztof Czarnecki, Paweł Kaczmarski, Mateusz Karolak. Wydawnictwo Naukowe PWN. Warszawa 2014.