MOTYLICE, OWADY I GROZA NIE Z TEJ ZIEMI (Z ARCHIWUM X. ŻYWICIELE)
A
A
A
„Wyznawcy” – pierwszy tom cyklu będącego graficznym odpowiednikiem nowego sezonu „Z archiwum X” – okazali się zgoła przyjemną przystawką, wyostrzającą apetyty zarówno fanów kultowego serialu, jak i miłośników opowieści graficznych, w których nie brakuje rządowych spisków, pozaziemskich intryg oraz przyzwoitej porcji napięcia. Dobre otwarcie tej wydawniczej inicjatywy wiele zawdzięczało sprawnemu scenariuszowi Joe Harrisa, którego wspierał twórca telewizyjnego megahitu, Chris Carter. Tym razem, zamiast jednej fabuły szczelnie wypełniającej tom, autorzy zaproponowali cztery krótkie historie, z których dwie utrzymane są w klasycznej formule „potwora tygodnia”. Dodajmy od razu, że taki zabieg zdał egzamin, gdyż drugą część reaktywowanych przygód Muldera i Scully czyta się z prawdziwą przyjemnością.
W patronujących albumowi „Żywicielach” powracający do pełnowymiarowej służby w FBI bohaterowie ponownie stają naprzeciw istoty (choć w tym przypadku bardziej zasadne jest użycie liczby mnogiej) będącej przerażającą i szalenie niebezpieczną krzyżówką człowieka oraz motylicy wątrobowej. Mroczny epizod, sprawnie zilustrowany przez duet Elena Casagrande / Silvia Califano, przywołuje w pamięci najlepsze odcinki serialu. Wzorcowo skrojona dramaturgia, groza i spora dawka makabry – powrót Flukemana to kapitalne otwarcie oraz bez wątpienia czarny koń recenzowanego tomu.
„Specjalnie dla pana X” to kolejna opowieść zabierająca fanów w podróż do przeszłości, dzięki czemu na scenę powracają doskonale znane dramatis personae. Wykorzystująca kolorystyczne zestawienie szarości, czerwieni i czerni retrospekcja ukazuje kulisy tajnego eksperymentu o kryptonimie „Kontrola czystości” (przeprowadzonego w 1987 roku na terenie jednej z amerykańskich szkół), którego skala i konsekwencje – zgodnie z sugestywnym finałem epizodu – odbijają się gromkim echem we współczesności. Michael Walsh, odpowiadający za wizualną oprawę „Wyznawców”, ilustruje ów rozdział z właściwą sobie manierą, w której ramach formalna surowość łączy się z całkiem udaną próbą uchwycenia fizycznego podobieństwa protagonistów do ich ekranowych odpowiedników. Ot, przyzwoity przerywnik między dwoma głównymi daniami.
Realistycznie narysowany przez Grega Scotta oraz uroczo naszpikowany niedopowiedzeniami „Szczebiot” powinien przypaść do gustu miłośnikom paranoidalnych horrorów, w których granica między psychozą a ingerencją czynnika nadnaturalnego jest wyjątkowo mętna. Klimatyczny, wiele zawdzięczający grze świateł i cieni epizod z udziałem mocno ambiwalentnych insektów pozostawia odbiorcę z poczuciem czytelniczej satysfakcji, której starają się także zadośćuczynić wieńczące album „Przemyślenia Palacza”: rozdział najbardziej zróżnicowany w aspekcie estetycznym (brawa dla spółki Menton J. Matthews III / Tony Moy), odsłaniający kolejny rąbek tajemnicy wciąż spowijającej postać Rakowatego.
Drugi tom „Z archiwum X” z pewnością nie rozczaruje tych, którzy zdecydowali się zaufać wydawnictwu umożliwiającemu ponowne spotkanie z ulubieńcami publiczności. Głównym atutem „Żywicieli” jest bowiem zdolność do wywołania aury nostalgicznej tęsknoty za tytułem, który regularnie gromadził przed telewizorami fanów szeroko rozumianej fantastyki.
„artPAPIER” jest patronem medialnym wydania.
W patronujących albumowi „Żywicielach” powracający do pełnowymiarowej służby w FBI bohaterowie ponownie stają naprzeciw istoty (choć w tym przypadku bardziej zasadne jest użycie liczby mnogiej) będącej przerażającą i szalenie niebezpieczną krzyżówką człowieka oraz motylicy wątrobowej. Mroczny epizod, sprawnie zilustrowany przez duet Elena Casagrande / Silvia Califano, przywołuje w pamięci najlepsze odcinki serialu. Wzorcowo skrojona dramaturgia, groza i spora dawka makabry – powrót Flukemana to kapitalne otwarcie oraz bez wątpienia czarny koń recenzowanego tomu.
„Specjalnie dla pana X” to kolejna opowieść zabierająca fanów w podróż do przeszłości, dzięki czemu na scenę powracają doskonale znane dramatis personae. Wykorzystująca kolorystyczne zestawienie szarości, czerwieni i czerni retrospekcja ukazuje kulisy tajnego eksperymentu o kryptonimie „Kontrola czystości” (przeprowadzonego w 1987 roku na terenie jednej z amerykańskich szkół), którego skala i konsekwencje – zgodnie z sugestywnym finałem epizodu – odbijają się gromkim echem we współczesności. Michael Walsh, odpowiadający za wizualną oprawę „Wyznawców”, ilustruje ów rozdział z właściwą sobie manierą, w której ramach formalna surowość łączy się z całkiem udaną próbą uchwycenia fizycznego podobieństwa protagonistów do ich ekranowych odpowiedników. Ot, przyzwoity przerywnik między dwoma głównymi daniami.
Realistycznie narysowany przez Grega Scotta oraz uroczo naszpikowany niedopowiedzeniami „Szczebiot” powinien przypaść do gustu miłośnikom paranoidalnych horrorów, w których granica między psychozą a ingerencją czynnika nadnaturalnego jest wyjątkowo mętna. Klimatyczny, wiele zawdzięczający grze świateł i cieni epizod z udziałem mocno ambiwalentnych insektów pozostawia odbiorcę z poczuciem czytelniczej satysfakcji, której starają się także zadośćuczynić wieńczące album „Przemyślenia Palacza”: rozdział najbardziej zróżnicowany w aspekcie estetycznym (brawa dla spółki Menton J. Matthews III / Tony Moy), odsłaniający kolejny rąbek tajemnicy wciąż spowijającej postać Rakowatego.
Drugi tom „Z archiwum X” z pewnością nie rozczaruje tych, którzy zdecydowali się zaufać wydawnictwu umożliwiającemu ponowne spotkanie z ulubieńcami publiczności. Głównym atutem „Żywicieli” jest bowiem zdolność do wywołania aury nostalgicznej tęsknoty za tytułem, który regularnie gromadził przed telewizorami fanów szeroko rozumianej fantastyki.
„artPAPIER” jest patronem medialnym wydania.
Joe Harris, Chris Carter, Elena Casagrande, Silvia Califano, Michael Walsh i in.: „Z archiwum X. Żywiciele” („The X-Files. Season 10. Vol 2”). Tłumaczenie: Bartosz Czartoryski. Wydawnictwo Sine Qua Non. Kraków 2015.
Zadanie dofinansowane ze środków budżetu Województwa Śląskiego. Zrealizowano przy wsparciu Fundacji Otwarty Kod Kultury. |