MŁODOŚĆ NIE WIECZNOŚĆ
A
A
A
Dwa lata Paolo Sorrentino kazał czekać na swoje kolejne dzieło. I chociaż „Młodość” nie odnosi takich sukcesów jak „Wielkie piękno”, wciąż pozostaje utworem wysokiej klasy, potwierdzając, że włoski reżyser jest nadal w dobrej formie.
Streszczenie będzie krótkie, gdyż fabuła nie jest w żaden sposób skomplikowana. „Młodość” to historia przyjaźni dwóch mężczyzn. Fred jest emerytowanym kompozytorem, starającym się nawiązać bliższy kontakt z przeżywającą zawód miłosny córką. Równie leciwy Mick wciąż jest aktywny zawodowo jako reżyser – wraz z młodą ekipą stara się napisać scenariusz najważniejszego filmu w swojej karierze. Obaj odpoczywają w pensjonacie pod Alpami, a czas upływa im głównie na rozmowach.
Nie o akcję tu chodzi, ale właśnie o dialogi. Te zaś są bardzo dobrze napisane, pełne wigoru i melancholii jednocześnie; czasem tylko ocierają się o banał, co jednak w żaden sposób nie przeszkadza, gdyż wszystkie kwestie podawane są w odpowiedni sposób i w odpowiednim momencie. Z tychże konwersacji dowiadujemy się, że to, jak wygląda starość (oraz młodość), bardzo często zależy od tego, jak do niej podchodzimy. To od nas zależy, czy będziemy w stanie cieszyć się życiem, czy narzekać na wszystko dookoła. Głównym przesłaniem filmu jest natomiast to, że w naszej egzystencji nie ma nic ważniejszego od emocji, które nam towarzyszą. Ostatecznie udowodni to słodko-gorzki finał filmu.
Sorrentino często opowiada obrazem, chociażby poprzez konsekwentne zestawianie starych, pomarszczonych ciał z młodymi, sprężystymi sylwetkami. Reżyser po raz kolejny bawi się wizualną stroną swojego dzieła, czego efektem są ekstrawaganckie sceny snów i wyobrażeń bohaterów. Również dźwięk jest tu bardzo istotny – nawet tak prozaiczne rzeczy, jak szelest papierka po cukierku oraz symfonia dzwonków zawieszonych na krowich szyjach, potrafią służyć tezie, że piękno życia kryje się niemal we wszystkim, co nas otacza.
„Młodość” można rozpatrywać na wiele różnych sposobów, co jest wielkim sukcesem włoskiego twórcy – duża to sztuka, by zrobić film jednocześnie prosty i tak wielopłaszczyznowy. W osiągnięciu tego celu pomogli Sorrentino znakomici aktorzy, koncertowo grający swoje role. Oglądając „Młodość”, chce się pojechać do pensjonatu, w którym przebywają Michael Caine, Harvey Keitel, Rachel Weisz i Paul Dano. A przynajmniej udać się tam na starość.
Streszczenie będzie krótkie, gdyż fabuła nie jest w żaden sposób skomplikowana. „Młodość” to historia przyjaźni dwóch mężczyzn. Fred jest emerytowanym kompozytorem, starającym się nawiązać bliższy kontakt z przeżywającą zawód miłosny córką. Równie leciwy Mick wciąż jest aktywny zawodowo jako reżyser – wraz z młodą ekipą stara się napisać scenariusz najważniejszego filmu w swojej karierze. Obaj odpoczywają w pensjonacie pod Alpami, a czas upływa im głównie na rozmowach.
Nie o akcję tu chodzi, ale właśnie o dialogi. Te zaś są bardzo dobrze napisane, pełne wigoru i melancholii jednocześnie; czasem tylko ocierają się o banał, co jednak w żaden sposób nie przeszkadza, gdyż wszystkie kwestie podawane są w odpowiedni sposób i w odpowiednim momencie. Z tychże konwersacji dowiadujemy się, że to, jak wygląda starość (oraz młodość), bardzo często zależy od tego, jak do niej podchodzimy. To od nas zależy, czy będziemy w stanie cieszyć się życiem, czy narzekać na wszystko dookoła. Głównym przesłaniem filmu jest natomiast to, że w naszej egzystencji nie ma nic ważniejszego od emocji, które nam towarzyszą. Ostatecznie udowodni to słodko-gorzki finał filmu.
Sorrentino często opowiada obrazem, chociażby poprzez konsekwentne zestawianie starych, pomarszczonych ciał z młodymi, sprężystymi sylwetkami. Reżyser po raz kolejny bawi się wizualną stroną swojego dzieła, czego efektem są ekstrawaganckie sceny snów i wyobrażeń bohaterów. Również dźwięk jest tu bardzo istotny – nawet tak prozaiczne rzeczy, jak szelest papierka po cukierku oraz symfonia dzwonków zawieszonych na krowich szyjach, potrafią służyć tezie, że piękno życia kryje się niemal we wszystkim, co nas otacza.
„Młodość” można rozpatrywać na wiele różnych sposobów, co jest wielkim sukcesem włoskiego twórcy – duża to sztuka, by zrobić film jednocześnie prosty i tak wielopłaszczyznowy. W osiągnięciu tego celu pomogli Sorrentino znakomici aktorzy, koncertowo grający swoje role. Oglądając „Młodość”, chce się pojechać do pensjonatu, w którym przebywają Michael Caine, Harvey Keitel, Rachel Weisz i Paul Dano. A przynajmniej udać się tam na starość.
„Młodość” („La giovinezza”). Scenariusz i reżyseria: Paolo Sorrentino. Obsada: Michael Caine, Harvey Keitel, Rachel Weisz, Paul Dano i in. Gatunek: dramat. Produkcja: Francja, Szwajcaria, Wielka Brytania, Włochy 2015, 118 min.
Zadanie dofinansowane ze środków budżetu Województwa Śląskiego. Zrealizowano przy wsparciu Fundacji Otwarty Kod Kultury. |