ISSN 2658-1086
Wydanie bieżące

1 maja 9 (321) / 2017

Aneta Kamińska, Katrina Haddad,

WIERSZE

A A A
Pełnia długiej nocy

dedykuję Aleppo, po arabsku Halab, miasto mleka



Noc długa jak nóż i pełna jak serce

żeńcy, i jak jego sierp jednocześnie.

Trzynasty, pełnia zimna – kryształ –

i trwała.

Krew z mlekiem między wapiennymi murami

chlupocze, fale wzbija –

przypływ. A odpływ odsłania twarz

spod kurzu i popiołu.

Raz podczas pełni przed Bożym Narodzeniem

jeden zabija drugiego w świetle jaskini

i jak wypełnia się pełnia, jak stygnie

w żyłach, ścina się parujące mleko

i ciałem wielkim, już dojrzałym, pnie się z pełni,

boso po śniegu biegnie, i pod śladami woda – cała na wywrót, cała na zewnątrz.



słońce chowa się za horyzont

słońce chowa się za horyzont

naciąga na siebie czerwone morze

którego tory orały krasną różę siały

krasnymi wozami jego płótno przecinały



toczy się słońce słońce się uwija

krasne koła z krasnymi wołami pogania

bo krasne jarzmo dyszel i orczyki – krasne, krasne –

bo krasny liman – był liman staw stał się – krasny, krasny



We wszystkie dzwony dzwonią – krasne, krasne.



Słońce chowa się za horyzont,

naciąga na siebie czerwoną kołdrę z całą tą krwią.

Kończy się dzień, kończy się tydzień. Kończy się wojna.



Zachowujcie spokój i przechowujcie pieniądze w banku

zachowujcie spokój i przechowujcie pieniądze w banku

wielka niema reklama

patrzy jak Munk



śniegi zeszły, z nimi zeszła i krew

na kilka pięter w dół

po kręgach oczyszczenia



A w kopalni Zasiadka w Doniecku znowu był wybuch.

I znowu służby ratownicze leciały do nich

kilka pięter w dół,

tam gdzie zeszły nasze śniegi,

a z nimi i krew,

i pot,

i

wiecznie cykliczny w refrenach re minor



Pokojowe śmierci są takie same jak i śmierci wojny?

Czy inne? Może jest ich mniej?

Czy zdarzają się innym?



A cały spokój – oś spokoju – przechowuje się w jednym jedynym słoiku,

bez prawa do dywersyfikacji.

Komuś litrami, komuś po trzy krople przed snem:

zakrapiajcie do nosa

i trochę nie oddychajcie,

żeby uderzenie waszego serca zdążyło prześlizgnąć się między kropelkami tak,

jak my wszyscy staramy się prześlizgnąć się między kulami i gradami –

i zdążamy, i nie zdążamy zachować spokoju.



Przełożyła Aneta Kamińska

Fot. Mykoła Szoszanni