MIŁOŚĆ, KTÓRA PORUSZA SŁOŃCE I INNE GWIAZDY (DAWIDA) (MAREN RÖGER: 'WOJENNE ZWIĄZKI')
A
A
A
Postulowana przez Aleksandrę Ubertowską aktywność w obszarze badań kobiecych świadectw wojennych ujawnia wiele cech dystynktywnych kobiecych narracji w obliczu wojny i Zagłady. Ubertowska, komentując słowa Joan Ringelheim, piszącej o wymazywaniu, zacieraniu kobiecej perspektywy w historii Zagłady, o pisaniu o Holokauście z „uniwersalnej perspektywy Zła”, nie odmawia im racji i potwierdza konstatację badaczki: „Nawet jeśli w stwierdzeniach tych zauważalny jest pewien »ideologiczny nadmiar« czy emfaza, trudno zignorować sformułowane w nim sugestie, zwłaszcza gdy odsłaniają one umowność kategorii »kanonu« świadectw o Zagładzie” (Ubertowska 2014: 125). Wciąż zmieniający się kanon i jego aktualizacje (czynione w wyniku kwerend i „odkrywania” zapomnianych autorek, dla których doświadczenie Zagłady okazało się głównym źródłem strategii akcentowania różnic i modulacji idiomu pisarskiego) pozwalają na dostrzeżenie doświadczenia osób, którym do tej pory odmawiano uczestnictwa w działaniach historiograficznych.
Kobieca perspektywa zapewnia nowe spojrzenie na historię, które Ewa Domańska określa jako herstory: „Adele Aldridge w 1972 roku zaproponowała dekonstrukcję samego słowa »historia«. Jak stwierdziła, angielski termin history wskazuje, że historia to his story (jego historia/opowieść), przedrostek his (jego) bowiem sugeruje »męskość« tej dyscypliny. W miejsce więc przedrostka his wstawiła my (moja). W ten sposób termin history zastąpiła określeniem mystory (moja opowieść), która – jak stwierdziła Aldridge – jest w istocie mystery (tajemnicą, jest tajemnicza). Wkrótce też historię kobiet zaczęto określać mianem herstory (jej historia/opowieść)” (Domańska 2005: 204). Maren Röger, odpowiadając na pytanie Agnieszki Rycickiej, dotyczące konsekwencji, jakie wynikają dla treści książki z faktu, że napisała ją kobieta, stwierdza: „Nie wiem, czy przypadek, plus czy minus. Natomiast wiem, że to nie przypadek, że w tym obszarze badawczym najbardziej aktywne są właśnie kobiety” (Rycicka 2015). Eksploracja kobiecych świadectw wojennych to wciąż domena kobiet, które charakteryzuje empatyczna perspektywa badawcza i chęć ujawnienia jeśli nie nazwisk pokrzywdzonych (z powodu skąpego materiału źródłowego), to chociaż nakreślenia tła historyczno-socjologicznego i wskazania sprawców, którzy często (w przeciwieństwie do ofiar) posiadają personalia i łatwo ich zidentyfikować na podstawie wyroków sądów, skarg, wniosków formalnych i dokumentów osobistych (bogatej epistolografii, wspomnień, diariuszów). Rozprawa Röger okazuje się więc jednym z pierwszych głosów w sprawie odtajniania losów gwałconych Polek i Żydówek. Choć sama autorka podkreśla, że interesują ją przede wszystkim przestępstwa popełniane na Polkach, praca zyskałaby rozmach i oddała prawdę „czasów pogardy”, gdyby Röger zdecydowała się na poważniejsze i czulsze spojrzenie na los Żydówek w Generalnym Gubernatorstwie oraz Kraju Warty. Symetryczny podział ofiar nazistowskiej polityki seksualnej propagowany w książce nie wyczerpuje wszystkich problemów, przed jakimi stają badacze czasu Zagłady. Żydowskie kobiety, w obawie przed groźbą utraty życia, zgadzały się na seksualne roszczenia Niemców, którzy w sposób brutalny podkreślali swoją władzę. Kontekst żydowski powinien zostać pogłębiony i lepiej udokumentowany, by czytelnik mógł uzyskać pełną panoramę okupacyjną.
Na pytanie Adama Tycnera o możliwość dochodzenia przez Polki sprawiedliwości przed niemieckimi sądami oraz konsekwencje złożenia zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa Röger odpowiada: „W czasie wojny niemiecko-polskiej i na początku okupacji panował chaos, w którym mało kto zaprzątał sobie takimi sprawami głowę. Później jednak zdarzało się, że niemieccy żołnierze i przedstawiciele władz okupacyjnych byli skazywani za gwałty na Polkach. Takich spraw było jednak bardzo mało. Niemcy popełniali w Polsce brutalne zbrodnie i mało któremu Polakowi przychodziło do głowy, żeby zgłaszać je na policję. Dotyczyło to również gwałtów. Polscy lekarze często nie chcieli przeprowadzać obdukcji, bo bali się, że jeśli zostaną one użyte jako dowód w sądzie, to będzie im grozić niebezpieczeństwo. Stąd wynikają trudności z oszacowaniem skali przemocy seksualnej w okupowanej Polsce. Zachowały się akta procesowe, ale wiemy, że do sądów trafiał znikomy odsetek takich przypadków” (Tycner 2014). Autorka, wskazując na strach Polek obawiających się konsekwencji wynikających ze złożenia obciążających Niemów zeznań, nie podkreśla zagrożeń, z jakimi wiązała się jakakolwiek interwencja Żydówek w zakresie roszczeń prawnych wysuwanych pod adresem okupantów. Nie uwzględnia też tej aktywności narracyjnej ofiar, która pozostaje szeroko dostępna: wspomnień, pamiętników i listów Żydówek, które doświadczyły gwałtu. Wiele cennych informacji uzyskać można dzięki stale rozwijającej się w zawrotnym tempie oral history.
Röger nie akcentuje faktu, że Żydówki cierpiały w ukryciu i wolały przemilczeć fakt wykorzystywania seksualnego, który wskazywałby na dobrowolną chęć spółkowania z okupantem za cenę ocalenia życia i wiązał się z ostracyzmem ocalonej. Upokorzone wytworzyły przestrzeń, w której pielęgnowały traumatyczne doświadczenie niemające dostępu do świadomości publicznej, a nawet rodzinnej. Brak szczegółowych informacji i akt sądowych wynika częstokroć z fizycznego unicestwienia ofiar, które przed śmiercią były też torturowane i gwałcone podczas pogromów i bandyckich napadów (do jednego z takich morderstw doszło we wsi Gniewczyna w powiecie Przeworsk, a świadkiem był trzynastoletni wówczas Tadeusz Markiel), zaś świadkowie nie zadali sobie trudu lub w obawie o własne życie nie zgłosili tego faktu w żadnym komisariacie. Autorka powinna więc zwrócić uwagę na rolę obserwatorów i beneficjentów Zagłady, którzy do dzisiaj przechowują traumatyczne wspomnienia o pacyfikowaniu wsi przez Niemców i grabieniu żydowskiego mienia przez Polaków, podczas którego główną rolę odgrywało molestowanie seksualne i zbiorowe gwałty. Wobec braku świadectw molestowanych i gwałconych przed egzekucją Żydówek należy badawczą uwagę skierować na sprawców, bowiem to właśnie w stenogramach ich rozmów znajduje się najwięcej szczegółów dotyczących przebiegu zbrodni (zob. „Żołnierze. Protokoły walk, zabijania i umierania” autorstwa Sönke Neitzela oraz Haralda Welzera). Należałoby również przeszukać archiwum Żydowskiego Instytutu Historycznego pod kątem relacji sugerujących potencjalne możliwości zaistnienia gwałtu na żydowskich kobietach w getcie warszawskim oraz tych, które z ramienia ŻOB-u przedostawały się na aryjską stronę. W wywiadzie przeprowadzonym przez Ankę Grupińską Luba Gawisar stwierdza: „Pamiętam tego gestapowca, był bardzo przystojny” (Grupińska 1991: 151). Takie reakcje świadczą też o prawdopodobnym zainteresowaniu dziewczętami ze strony Niemców, Łotyszów i Ukraińców. Marek Edelman wspomina: „We wnęce kilku własowców – sześciu, ośmiu może – gwałciło dziewczynę. Stali w kolejce i gwałcili ją i kiedy kolejka się skończyła, dziewczyna wyszła z wnęki, przeszła przez całą salę, potykając się o leżących, biała, naga, zakrwawiona, i usiadła w kącie. Tłum wszystko widział i nikt nie powiedział słowa” (Krall 2013: 43). Te pojedyncze wyznania świadczą o skali i eskalacji zjawiska, o którym marginalnie wspomina badaczka.
Röger nie wspomina o polimorficzności zewnętrznej i formach ukrywania zewnętrznych cech fizycznych wskazujących na żydowskość, które demaskowały ofiary gwałtów i przyczyniały się do eskalacji przemocy. Cennego źródła wiedzy o gwałtach popełnianych na Żydówkach dostarcza wskazówka Raula Hilberga dotycząca pauperyzacji Żydów, w wyniku której na barkach kobiet spoczął obowiązek wyżywienia rodziny: „(…) pauperyzacja Żydów wyniszczyła mężczyzn, tworząc nową sytuację. Po zamknięciu sklepów należących do Żydów mężczyźni stracili pracę, nie mogąc już podejmować decyzji za całą rodzinę – o tym, gdzie mieszkać i co kupić. Świeżo wyizolowana społeczność składała się z bezsilnych mężczyzn i kobiet, których nie miał kto utrzymywać. (…) Kobiety ze względu na tradycję nie mogły piastować większości wyższych stanowisk, ale coraz więcej z nich podejmowało pracę w fabrykach” (Hilberg 2007: 192). Hilberg pomija drażliwą kwestię przymusowej prostytucji, która okazywała się jedyną możliwością zapewnienia rodzinie minimalnych racji żywnościowych, choć podkreśla, jak wielką determinacją charakteryzowały się żydowskie kobiety w dążeniu do ocalenia rodziny za cenę utraty honoru i bólu zadawanego przez okupanta (wspomina o tym również w książce wspomnieniowej „Suche łzy” Nechama Tec).
Polacy i Niemcy wyzyskiwali bezradność i bezbronność żydowskich kobiet; jest to jeden z głównych czynników ośmielających Niemców do napadów seksualnych na Żydówki, niepodjęty przez Röger i pozostający na marginesie omawianej rozprawy. Cenny materiał badawczy w postaci nagrań wideo zdeponowany został w Fortunoff Video Archive for Holokaust Testimones założonym przy Uniwersytecie Yale w 1982 roku oraz w Instytucie Historii Wizualnej i Edukacji Fundacji Szoa przy Uniwersytecie Południowej Karoliny – i to właśnie tam, a nie w archiwach miejskich i sądowych należy poszukiwać zeznań zgwałconych żydowskich kobiet. Poetyka tych świadectw pozostaje specyficzna i odpowiada w warstwie słownej i wizualnej doznanej traumie. Ich odszyfrowanie nastręcza, jak wyznaje Christopher R. Browning, wiele trudności: „Wśród więźniów obozów w Starachowicach nie było Primo Leviego czy Elie Wiesela. Różne rodzaje relacji ustnych mają swoje wady i zalety, a ja miałem to szczęście, że dysponowałem właściwe wszystkimi ich typami. Relacja w formie swobodnej narracji, nieprzerywanej przez prowadzącego wywiad, pozwala przyjrzeć się temu, jak ocalały konstruuje opowieść bez zewnętrznej ingerencji. W niektórych przypadkach narracja była chaotyczna, z zaburzoną chronologią, co odzwierciedla dezorientację i pęknięcia pamięci, typowe dla doświadczeń Zagłady” (Browning 2012: 31). Tylko dokładne prześledzenie relacji wideo pozwoli na rzetelne oszacowanie liczby zgwałconych żydowskich kobiet i uzyskanie od nich opisu zajścia oraz ujawnienia personaliów sprawców, ich motywacji, a także konsekwencji karnych wynikających z decyzji o gwałcie lub molestowaniu seksualnym (jeśli zostały w ogóle wyciągnięte).
Nadużycia seksualne powiązane z przemocą wojenną wymierzone w żydowskie kobiety prowadziły do konfliktów między poszczególnymi formacjami okupacyjnymi. Różnica zdań, jaka wywiązała się między Einsatzkommando 3/I oraz dowództwem Wehrmachtu, dotyczyła brutalnego sposobu przeprowadzania rewizji Żydówek. Mężczyźni dowodzeni przez Alfreda Hasselberga mieli sprawdzać miejsca intymne, w których faktycznie lub rzekomo ofiary umieszczały cenne przedmioty. Nadane odgórnie uprawnienia generowały również nadużycia seksualne, które doprowadziły członków Wehrmachtu do złożenia skargi. Żydówki, pozostając w beznadziejnej sytuacji egzystencjalnej (stałe narażenie na działania szmalcowników i donosicieli), decydowały się na kontakty seksualne z nagabującymi je mężczyznami z obawy przed utratą życia w wyniku donosu. Taką sytuację kreśli Hanna Krall w jednym z reportaży „Hipnozy”: Izolda Regensberg pragnie za wszelką cenę ocalić męża osadzonego w obozie koncentracyjnym; gdy pojawia się policjant sugerujący jej żydowskie pochodzenie, pospiesznie udaje się z nim w celu odbycia stosunku seksualnego w miejsce przez niego wskazane.
Getta i obozy koncentracyjne, jak słusznie stwierdza Röger, ze względu na cechujący je stan hermetyczności i odosobnienia oraz reglamentacji dóbr i pożywienia były obszarami ze szczególną mocą, podlegającymi bezprawnej władzy ekscesów, w których prym wiodły nadużycia seksualne i przemoc seksualna. Sytuacje graniczne, jakim podlegały więźniarki, doprowadzały do dramatycznych decyzji, które ofiary podejmowały pod presją mężczyzn, chcących skorzystać z chwili psychicznej i fizycznej niedyspozycji kobiet. Niesymetryczność odczuwanego zagrożenia i potencjalnej przemocy więźniów i więźniarek wynikała z uwarunkowań płciowych. Kobiecość w obozach zagłady okazywała się formą egzystencji ad hoc skazaną na eksterminację, m.in. z powodu braku wyuczonego zawodu, który w sytuacji zaistnienia selekcji ratował życie, oraz posiadania w obozie dzieci, które kwalifikowały matkę do grupy osób kierowanych do komór gazowych. Kobiecość przestaje być utożsamiana z życiodajną mocą i troską, lecz staje się, w wyniku nazistowskich rozporządzeń, piętnem skazującym na szereg upokorzeń, do których należało oglądanie kąpiących się przez SS-manów, obcinanie włosów, w końcu gwałty i próby molestowania seksualnego.
Zestawiając strategie napastników stosujących przemoc seksualną wobec Polek i Żydówek, autorka wyciąga wnioski świadczące o braku zabezpieczenia prawnego wobec Żydówek: „Fakt, że mimo tego [niskiej liczby doniesień o napadach o podłożu seksualnym zgłaszanych przez Żydówki wobec olbrzymiej liczby świadectw wideo, zdeponowanych w Visual History Archive, świadczących o technikach kamuflowania doświadczeń traumatycznych w postaci przemilczeń – dop. A.J.] udokumentowano aż tak wiele nadużyć seksualnych wobec Żydów, wskazuje na eskalację przemocy podczas Holocaustu i daleko idące wyjęcie spod prawa Żydów i Żydówek. (…) W źródłach widoczne są wyraźne różnice pomiędzy nadużyciami seksualnymi wobec Polek i wobec Żydówek. Po pierwsze, w odniesieniu do miejsca – gwałty na Polkach dokonywane były w miejscu ich pracy lub zamieszkania, na Żydówkach najczęściej w gettach i w obozach – istniały zatem odmienne przestrzenie umożliwiające przemoc. Po drugie, nadużycia seksualne wobec Polek były często maskowane przez sprawców bądź dokonywane pod innym pretekstem, podczas gdy przemoc seksualna wobec Żydówek stosowana była bardziej bezpośrednio i bez większych środków ostrożności, co wskazuje na odmienne przestrzenie prawne umożliwiające przemoc, wynikające z pozbawienia Żydów wszelkich praw. Po trzecie, dodatkową motywacją dla okupantów do stosowania przemocy seksualnej wobec Żydówek był antysemityzm” (s. 213).
Jeśli można się zgodzić z drugim i ostatnim spostrzeżeniem, o tyle jasny podział na grupy kobiet molestowane w miejscach niezmiennie przypisanych w systemie nazistowskiej polityki segregacji rasowej dwóm kategoriom autochtonek budzi zastrzeżenie. Badaczka nie wspomina o więźniarkach politycznych, które również doznawały w Auschwitz przemocy seksualnej. Wprost mówi o tym Zofia Posmysz: „Pamiętam, że któregoś razu w saunie pojawił się esesman. (…) Stanął w drzwiach sauny. Wezwał mnie: Komm hier! Tak mnie wyrwał, dosłownie spod prysznica. To był Hössler. Musiałam do niego podejść całkowicie naga. Ile masz lat? – zapytał. Dwadzieścia. Pomyślał, pomyślał, taksował mnie wzrokiem. (…) I wtedy usłyszałam komplement. Sagt mal! Powiedz no. Czy tam wszystkie są takie ładne jak ty, czy jesteś jedyna? Jak było mi strasznie wstyd! Raz, że moja grupa z kuchni patrzyła na to, dwa, że stałam przecież na baczność, regulaminowo” (Posmysz 2017:154). Röger nie uwzględnia skomplikowanych relacji panujących po aryjskiej stronie oraz zagrożeń wynikających z chęci wzbogacenia się kosztem poczucia stabilności nagabywanych Żydów. Dla okupanta i Polaków (jako świadków i beneficjentów Zagłady) każde miejsce i każda okoliczność zapewniały możliwość nagabywania kobiet do odbycia stosunku seksualnego. Sztucznie wykoncypowany przez autorkę podział w okupacyjnej rzeczywistości Warszawy i okolic nie funkcjonował. Należy podkreślić, że gwałty dokonywane przez nazistów wiązały się z chęcią dominacji i upokorzenia wroga oraz odebrania mu statusu pełnoprawnego obywatela okupowanego kraju. Żydówki, w przeciwieństwie do Polek, nie miały gwarancji czy po przymusowym odbyciu stosunku seksualnego nie zostaną, wbrew zapewnieniom o darowaniu życia, brutalnie zamordowane. Kwestią priorytetową pozostaje również reglamentacja przemocy o wyższym stopniu intensywności w stosunku do Żydówek niż wobec Polek, która nie pojawia się w publikacji Röger. Pierwsza konstatacja badaczki pozostaje więc rażącym uproszczeniem, które formę twierdzenia mogłoby uzyskać jedynie w wyniku rzetelnych kwerend archiwalnych lub lektury świadectw ofiar, które zdołały przeżyć i doświadczyły przemocy seksualnej lub były jej świadkami. Co prawda autorka wspomina o wykorzystywaniu dramatycznej sytuacji kobiet, którym udało się uciec z getta lub obozu (s. 215), lecz nie odnotowuje ich desperacji i męskiej żądzy zysku, których splot prowadził do traumatycznych wydarzeń w postaci molestowania seksualnego i gwałtów. Próba szczególnego namysłu nad osobnością zjawiska seksualnej przemocy wobec Żydówek wymaga więc podjęcia staranniejszej kwerendy właśnie w tym obszarze źródeł, który w publikacji został tylko zasygnalizowany.
Publikacja Röger okazuje się komplementarna wobec projektów feministycznej lektury świadectw proponowanej przez Beatę Przymuszałę, Bożenę Karwowską i Joannę Stöcker-Sobelman. Prezentowana książka stanowi istotny wkład badawczy w odkrywanie mechanizmów opresyjnego działania „maszyny wykluczającej”, czyli męskocentrycznej, dominującej władzy mężczyzn seksualizujących kobiety oraz relegujących je poza margines prawa do samostanowienia o swoim losie. Badaczka dociera do historii kobiet, które doświadczyły przemocy seksualnej, jak również tych, dla których kontakty seksualne z Niemcem zakończyły się, po spełnieniu wyznaczonych przez Heinricha Himmlera kryteriów psychofizycznych, szczęśliwym małżeństwem. Uzyskanie pozwolenia na ślub wiązało się z olbrzymimi pokładami determinacji i cierpliwości; nie wszystkie kobiety anonsowane jako kandydatki na żony niemieckich żołnierzy mogły dostąpić tego zaszczytu. Jak wspomina Röger w wywiadzie przeprowadzonym przez Urszulę Jabłońską: „W samej Warszawie złożono sporo podań o zawarcie związku małżeńskiego. Trzeba jednak pamiętać, że zanim doszło do ślubu, kobieta musiała postarać się o status volksdeutscha. W tym celu należało wyszukać jakiegoś niemieckiego przodka, choćby sprzed 100 lat, i dopiero wtedy otwierała się dla niej możliwość ślubu. Potem przechodziła badanie medyczne, określające, czy jest wartościowa pod względem rasowym jako żona dla Niemca. To był cały zestaw pseudonaukowych kryteriów budowy ciała. Paradoksalnie Polki często dobrze wypadały w tym badaniu. Trafiłam nawet na jeden przypadek, kiedy lekarz zbadał i Niemca, i Polkę, a następnie orzekł, że Polka jest pod względem rasowym o wiele bardziej wartościowa niż Niemiec. To pokazuje schizofrenię tego całego systemu” (Jabłońska 2017).
Mimo usilnych starań kochanków niektóre kobiety okazywały się nieprzydatne dla polityki socjalnej Trzeciej Rzeszy. Petenci często wspomagali się narodowosocjalistyczną retoryką, która miała uwiarygodnić i uwznioślić ich zamiary. Röger, zgłębiając tajniki polityki seksualnej, odkrywa kilka motywacji mężczyzn, którzy decydowali się na utrzymywanie (cyklicznych lub sporadycznych) kontaktów seksualnych z kobietami podbitego narodu. Pierwszą była potrzeba rozładowania napięcia seksualnego, która miała doniosłe konsekwencje: wiązało się to ze stworzeniem siatki domów publicznych dla niemieckich żołnierzy, by mogli korzystać z usług seksualnych kobiet specjalnie przeszkolonych pod względem sposobów zabezpieczania, minimalizowania ryzyka zakażenia klientów chorobami wenerycznymi oraz dezynfekcji. Wizyty w domach publicznych miały, zdaniem Himmlera, przeciwdziałać niebezpiecznej, z punktu widzenia dowództwa, fraternizacji. Druga motywacja wiązała się z wojennym atawizmem, który powodował, że kobiety traktowano przedmiotowo i gwałcono (często grupowo) w celu wywarcia wrażenia na lokalnej społeczności (np. rodzinie). Jak pisze Röger (powołując się na historyka Bernda Greinera, cytującego wspomnienia jednego z żołnierzy walczących w Wietnamie): „Takie czyny mają potencjał symboliczny. Upokorzona zostaje nie tylko zgwałcona kobieta, lecz także zgromadzeni członkowie rodziny i mieszkańcy wioski” (s. 217). Inscenizacja władzy, polegająca na manifestowaniu publicznie przemocy seksualnej, często wiązała się z ekscesami alkoholowymi oraz brakiem zahamowań, wynikającymi ze struktury podległości, jaka obowiązywała Polki (jako ofiary o podwójnym statusie wiktymizacyjnym): „Zdarzało się, że grupa mężczyzn szła do kawiarni po godzinach otwarcia i po kolei gwałciła pracujące tam kobiety” (s. 216). Ostatnia motywacja okazywała się nadzwyczaj prozaiczna: mężczyźni tęsknili za normalnymi kontaktami towarzyskimi z płcią przeciwną, stąd wielu próbowało flirtować z pracownicami narodowości polskiej w miejscu pracy i zapraszać je (nawet za cenę demaskacji) do lokali zarezerwowanych tylko dla niemieckich obywateli.
Monumentalna praca badawcza autorki sytuuje się w bliskim sąsiedztwie poczynań Tomasza Szaroty („Okupowanej Warszawy dzień powszedni”, Warszawa 1973) i dzięki metodologii mikrologicznej oraz wyodrębnieniu trójkąta codzienność-płeć-seksualność dostarcza cennych informacji na temat polityki seksualnej nazistów; ujawnia także niekonsekwencje i odstępstwa od oficjalnego prawodawstwa, opartego na selekcji rasowej kobiet oraz brak żołnierskiej karności w zakresie przestrzegania narzuconych odgórnie dyrektyw. Publikacja Röger wpisuje się także, dzięki wywiadom przeprowadzonym z dziećmi ze związków Polek i Niemców, w szeroki obszar badań memorialnych, podejmujących trud ponownego odkrycia tych przestrzeni dwudziestowiecznej historii, które pozostawały niedowartościowane i wpływają w znaczny sposób na recepcję zjawisk marginalizowanych. Autonomizacja kobiecego doświadczenia znajduje swoich admiratorów i zagorzałych zwolenników, dzięki którym kwestie wykorzystywania seksualnego kobiet podczas okupacji, świadczenia odpłatnych usług seksualnych oraz masowych gwałtów dokonywanych przez nazistów stają się częścią procesu rozliczeniowego i nonkonformistycznej polityki pamięci. Prezentowana książka ujawnia te aspekty życia codziennego w Generalnej Guberni i Kraju Warty, które do tej pory pozostawały poza obszarem zainteresowań ze względu na przekonanie o braku źródeł. Według Röger archiwa okazały się zasobne i zebrany materiał źródłowy okazał się wystarczającą podstawą do napisania pionierskiej publikacji.
Autorka dzięki rzetelnej kwerendzie archiwalnej oraz lekturze wielu dokumentów przesłuchań nie skupia się głównie na ekspresji kobiecego doświadczenia (bada nie tylko „ego-dokumenty”, ale również komplementarne do nich i ujawniające nowe szczegóły i wskazówki dokumenty sądowe, pozwalające w sposób bezwzględny określić skalę gwałtów dokonywanych na Polkach i Żydówkach przez nazistów). W orbicie zainteresowań Röger pozostaje przede wszystkim ta sfera życia codziennego Niemców, która podlega szczególnej anatemie, bo zjawisko utrzymywania kontaktów seksualnych (dobrowolnych lub przymusowych) z okupantem traktowane było jako rodzaj kolaboracji i surowo karane. Kluczową rolę w zatajaniu wszelkich kontaktów intymnych odgrywał strach przed ostracyzmem rodzinnym i społecznym, zinternalizowany wstyd wobec rodaków cechujących się odmiennym typem zaradności ekonomicznej oraz upokorzenie związane z opresyjnymi procedurami badania ginekologicznego i wywiadu z poszkodowaną – czynności te nawet w dzisiejszych czasach wykonywane są przez mężczyzn i narażają ofiarę na dodatkowe obciążenie psychiczne. Książka Röger ujawnia losy kobiet, które zdecydowały się współżyć z Niemcami i dzięki staraniom ukochanego zyskiwały w stratyfikacji społecznej prestiż: były pełnoprawnymi żonami – volksdeutschkami, czerpiącymi korzyści i profity ze zmiany statusu wojennego. Procedura ta wymagała przedłożenia wielu dokumentów i przeprowadzenia badań rasowych, które wykluczały kobiety niewartościowe dla rozwoju społeczeństwa nazistowskiego. Autorka kreśli też losy kobiet wykorzystanych i porzuconych. Wiele historii pozostaje niedokończonych ze względu na skąpy materiał badawczy i brak dalszych listów, wspomnień, protokołów. Archiwalna praca Röger budzi podziw; dobór materiału badawczego pozwala prześledzić zjawiska opresyjne dotyczące Polek, Żydówek i wykorzystywanych seksualnie mężczyzn. Na pochwałę zasługuje również język: klarowny, empatyczny, doskonale wyważony i precyzyjny. Praca tłumacza i autorki, która przez pięć lat pracowała w Niemieckim Instytucie Historycznym oraz studiowała kulturoznawstwo i historię w Lüneburgu i Wrocławiu, a następnie doktoryzowała się na Uniwersytecie Justusa Liebiga w Giessen, zasługuje na szczególną pochwałę. O dużym zainteresowaniu tematem prowadzonych przez autorkę badań świadczy liczba wywiadów, których udzieliła prasie, oraz recenzji omawianej książki.
Röger wypełniła lukę w polskim literaturoznawstwie, której zagospodarowania domagał się Sławomir Buryła w publikacji „Wokół Zagłady. Szkice o literaturze Holokaustu”: „Choć to temat niezbyt chętnie podejmowany przez literaturę polską, to przecież najeźdźcy budzili niekiedy podziw, jeśli nie zachwyt. Znakomicie uzbrojeni i szykownie ubrani oficerowie niemieccy wprawiali zapewne w zakłopotanie część polskich wojskowych, jak też ludność cywilną. (…) Niemieccy oficerowie – dysponujący gotówką, dobrze ubrani, szykowni, budzący posłuch – musieli też imponować niektórym polskim kobietom. To temat trudny i sprowadzany zazwyczaj do kobiet lekkich obyczajów albo nieodpowiedzialnych, zawsze chętnych do flirtu pań, którym podziemie niepodległościowe nakazywało golić głowy, każąc za kontakty seksualne z wrogiem. A jednak takie związki się zdarzały. (…) Nie ma zresztą żadnych badań prowadzonych w tym obszarze. Być może szczegółowa kwerenda archiwalna, połączona z materiałami wspomnieniowymi oraz tekstami literatury pięknej, pozwoliłaby nam lepiej poznać to zagadnienie (Buryła 2016: 185-186). Pionierskie badania Röger okazują się więc zbieżne z postulowaną przez Buryłę aktywnością w obszarze eksploracji archiwów i wspomnień; ujawniają skalę zjawiska oraz pozwalają na symetryczne rozliczenie męskich win Rosjan i Niemców w ramach europejskiej polityki pamięci.
LITERATURA:
Browning Ch.R.: „Pamięć przetrwania. Nazistowski obóz pracy oczami więźniów”. Przeł. H. Pustuła-Lewicka. Wołowiec 2012.
Buryła S.: „Wokół Zagłady. Szkice o literaturze Holokaustu”. Kraków 2016.
Domańska E.: „Mikrohistorie. Spotkania w międzyświatach”. Wydanie drugie uzupełnione i uaktualnione. Poznań 2005.
Grupińska A.: „Po kole. Rozmowy z żydowskimi żołnierzami”. Warszawa 1991.
Hilberg R.: „Sprawcy-ofiary-świadkowie. Zagłada Żydów 1933-1945”. Przeł. J. Giebułtowski. Warszawa 2007.
Jabłońska U.: „Seks pod okupacją. Polka, która miała romans z Niemcem, trafiała za karę do burdelu”. http://weekend.gazeta.pl/weekend/1,152121,21082548,seks-pod-okupacja-polka-ktora-miala-romans-z-niemcem-trafiala.html.
Krall H.: „Zdążyć przed Panem Bogiem. Hipnoza. Biała Maria”. Warszawa 2013.
Posmysz Z.: „Królestwo za mgłą. Z autorką »Pasażerki« rozmawia Michał Wójcik. Kraków 2017.
Rycicka A.: „Sypiając z nazistą. Oblicza prostytucji i zbrodnie seksualne w okupowanej Polsce”. http://wiadomosci.onet.pl/swiat/sypiajac-z-nazista-oblicza-prostytucji-i-zbrodnie-seksualne-w-okupowanej-polsce-wywiad/c3g8xe.
Tycner A.: „Niemcy bezkarnie gwałcili Polki. Ofiary trafiały do obozów, zmuszano je do prostytucji”. https://opinie.wp.pl/niemcy-bezkarnie-gwalcili-polki-ofiary-trafialy-do-obozow-zmuszano-je-do-prostytucji-6126018304251521a.
Ubertowska A.: „Holokaust. Auto(tanato)grafie”. Warszawa 2014.
Kobieca perspektywa zapewnia nowe spojrzenie na historię, które Ewa Domańska określa jako herstory: „Adele Aldridge w 1972 roku zaproponowała dekonstrukcję samego słowa »historia«. Jak stwierdziła, angielski termin history wskazuje, że historia to his story (jego historia/opowieść), przedrostek his (jego) bowiem sugeruje »męskość« tej dyscypliny. W miejsce więc przedrostka his wstawiła my (moja). W ten sposób termin history zastąpiła określeniem mystory (moja opowieść), która – jak stwierdziła Aldridge – jest w istocie mystery (tajemnicą, jest tajemnicza). Wkrótce też historię kobiet zaczęto określać mianem herstory (jej historia/opowieść)” (Domańska 2005: 204). Maren Röger, odpowiadając na pytanie Agnieszki Rycickiej, dotyczące konsekwencji, jakie wynikają dla treści książki z faktu, że napisała ją kobieta, stwierdza: „Nie wiem, czy przypadek, plus czy minus. Natomiast wiem, że to nie przypadek, że w tym obszarze badawczym najbardziej aktywne są właśnie kobiety” (Rycicka 2015). Eksploracja kobiecych świadectw wojennych to wciąż domena kobiet, które charakteryzuje empatyczna perspektywa badawcza i chęć ujawnienia jeśli nie nazwisk pokrzywdzonych (z powodu skąpego materiału źródłowego), to chociaż nakreślenia tła historyczno-socjologicznego i wskazania sprawców, którzy często (w przeciwieństwie do ofiar) posiadają personalia i łatwo ich zidentyfikować na podstawie wyroków sądów, skarg, wniosków formalnych i dokumentów osobistych (bogatej epistolografii, wspomnień, diariuszów). Rozprawa Röger okazuje się więc jednym z pierwszych głosów w sprawie odtajniania losów gwałconych Polek i Żydówek. Choć sama autorka podkreśla, że interesują ją przede wszystkim przestępstwa popełniane na Polkach, praca zyskałaby rozmach i oddała prawdę „czasów pogardy”, gdyby Röger zdecydowała się na poważniejsze i czulsze spojrzenie na los Żydówek w Generalnym Gubernatorstwie oraz Kraju Warty. Symetryczny podział ofiar nazistowskiej polityki seksualnej propagowany w książce nie wyczerpuje wszystkich problemów, przed jakimi stają badacze czasu Zagłady. Żydowskie kobiety, w obawie przed groźbą utraty życia, zgadzały się na seksualne roszczenia Niemców, którzy w sposób brutalny podkreślali swoją władzę. Kontekst żydowski powinien zostać pogłębiony i lepiej udokumentowany, by czytelnik mógł uzyskać pełną panoramę okupacyjną.
Na pytanie Adama Tycnera o możliwość dochodzenia przez Polki sprawiedliwości przed niemieckimi sądami oraz konsekwencje złożenia zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa Röger odpowiada: „W czasie wojny niemiecko-polskiej i na początku okupacji panował chaos, w którym mało kto zaprzątał sobie takimi sprawami głowę. Później jednak zdarzało się, że niemieccy żołnierze i przedstawiciele władz okupacyjnych byli skazywani za gwałty na Polkach. Takich spraw było jednak bardzo mało. Niemcy popełniali w Polsce brutalne zbrodnie i mało któremu Polakowi przychodziło do głowy, żeby zgłaszać je na policję. Dotyczyło to również gwałtów. Polscy lekarze często nie chcieli przeprowadzać obdukcji, bo bali się, że jeśli zostaną one użyte jako dowód w sądzie, to będzie im grozić niebezpieczeństwo. Stąd wynikają trudności z oszacowaniem skali przemocy seksualnej w okupowanej Polsce. Zachowały się akta procesowe, ale wiemy, że do sądów trafiał znikomy odsetek takich przypadków” (Tycner 2014). Autorka, wskazując na strach Polek obawiających się konsekwencji wynikających ze złożenia obciążających Niemów zeznań, nie podkreśla zagrożeń, z jakimi wiązała się jakakolwiek interwencja Żydówek w zakresie roszczeń prawnych wysuwanych pod adresem okupantów. Nie uwzględnia też tej aktywności narracyjnej ofiar, która pozostaje szeroko dostępna: wspomnień, pamiętników i listów Żydówek, które doświadczyły gwałtu. Wiele cennych informacji uzyskać można dzięki stale rozwijającej się w zawrotnym tempie oral history.
Röger nie akcentuje faktu, że Żydówki cierpiały w ukryciu i wolały przemilczeć fakt wykorzystywania seksualnego, który wskazywałby na dobrowolną chęć spółkowania z okupantem za cenę ocalenia życia i wiązał się z ostracyzmem ocalonej. Upokorzone wytworzyły przestrzeń, w której pielęgnowały traumatyczne doświadczenie niemające dostępu do świadomości publicznej, a nawet rodzinnej. Brak szczegółowych informacji i akt sądowych wynika częstokroć z fizycznego unicestwienia ofiar, które przed śmiercią były też torturowane i gwałcone podczas pogromów i bandyckich napadów (do jednego z takich morderstw doszło we wsi Gniewczyna w powiecie Przeworsk, a świadkiem był trzynastoletni wówczas Tadeusz Markiel), zaś świadkowie nie zadali sobie trudu lub w obawie o własne życie nie zgłosili tego faktu w żadnym komisariacie. Autorka powinna więc zwrócić uwagę na rolę obserwatorów i beneficjentów Zagłady, którzy do dzisiaj przechowują traumatyczne wspomnienia o pacyfikowaniu wsi przez Niemców i grabieniu żydowskiego mienia przez Polaków, podczas którego główną rolę odgrywało molestowanie seksualne i zbiorowe gwałty. Wobec braku świadectw molestowanych i gwałconych przed egzekucją Żydówek należy badawczą uwagę skierować na sprawców, bowiem to właśnie w stenogramach ich rozmów znajduje się najwięcej szczegółów dotyczących przebiegu zbrodni (zob. „Żołnierze. Protokoły walk, zabijania i umierania” autorstwa Sönke Neitzela oraz Haralda Welzera). Należałoby również przeszukać archiwum Żydowskiego Instytutu Historycznego pod kątem relacji sugerujących potencjalne możliwości zaistnienia gwałtu na żydowskich kobietach w getcie warszawskim oraz tych, które z ramienia ŻOB-u przedostawały się na aryjską stronę. W wywiadzie przeprowadzonym przez Ankę Grupińską Luba Gawisar stwierdza: „Pamiętam tego gestapowca, był bardzo przystojny” (Grupińska 1991: 151). Takie reakcje świadczą też o prawdopodobnym zainteresowaniu dziewczętami ze strony Niemców, Łotyszów i Ukraińców. Marek Edelman wspomina: „We wnęce kilku własowców – sześciu, ośmiu może – gwałciło dziewczynę. Stali w kolejce i gwałcili ją i kiedy kolejka się skończyła, dziewczyna wyszła z wnęki, przeszła przez całą salę, potykając się o leżących, biała, naga, zakrwawiona, i usiadła w kącie. Tłum wszystko widział i nikt nie powiedział słowa” (Krall 2013: 43). Te pojedyncze wyznania świadczą o skali i eskalacji zjawiska, o którym marginalnie wspomina badaczka.
Röger nie wspomina o polimorficzności zewnętrznej i formach ukrywania zewnętrznych cech fizycznych wskazujących na żydowskość, które demaskowały ofiary gwałtów i przyczyniały się do eskalacji przemocy. Cennego źródła wiedzy o gwałtach popełnianych na Żydówkach dostarcza wskazówka Raula Hilberga dotycząca pauperyzacji Żydów, w wyniku której na barkach kobiet spoczął obowiązek wyżywienia rodziny: „(…) pauperyzacja Żydów wyniszczyła mężczyzn, tworząc nową sytuację. Po zamknięciu sklepów należących do Żydów mężczyźni stracili pracę, nie mogąc już podejmować decyzji za całą rodzinę – o tym, gdzie mieszkać i co kupić. Świeżo wyizolowana społeczność składała się z bezsilnych mężczyzn i kobiet, których nie miał kto utrzymywać. (…) Kobiety ze względu na tradycję nie mogły piastować większości wyższych stanowisk, ale coraz więcej z nich podejmowało pracę w fabrykach” (Hilberg 2007: 192). Hilberg pomija drażliwą kwestię przymusowej prostytucji, która okazywała się jedyną możliwością zapewnienia rodzinie minimalnych racji żywnościowych, choć podkreśla, jak wielką determinacją charakteryzowały się żydowskie kobiety w dążeniu do ocalenia rodziny za cenę utraty honoru i bólu zadawanego przez okupanta (wspomina o tym również w książce wspomnieniowej „Suche łzy” Nechama Tec).
Polacy i Niemcy wyzyskiwali bezradność i bezbronność żydowskich kobiet; jest to jeden z głównych czynników ośmielających Niemców do napadów seksualnych na Żydówki, niepodjęty przez Röger i pozostający na marginesie omawianej rozprawy. Cenny materiał badawczy w postaci nagrań wideo zdeponowany został w Fortunoff Video Archive for Holokaust Testimones założonym przy Uniwersytecie Yale w 1982 roku oraz w Instytucie Historii Wizualnej i Edukacji Fundacji Szoa przy Uniwersytecie Południowej Karoliny – i to właśnie tam, a nie w archiwach miejskich i sądowych należy poszukiwać zeznań zgwałconych żydowskich kobiet. Poetyka tych świadectw pozostaje specyficzna i odpowiada w warstwie słownej i wizualnej doznanej traumie. Ich odszyfrowanie nastręcza, jak wyznaje Christopher R. Browning, wiele trudności: „Wśród więźniów obozów w Starachowicach nie było Primo Leviego czy Elie Wiesela. Różne rodzaje relacji ustnych mają swoje wady i zalety, a ja miałem to szczęście, że dysponowałem właściwe wszystkimi ich typami. Relacja w formie swobodnej narracji, nieprzerywanej przez prowadzącego wywiad, pozwala przyjrzeć się temu, jak ocalały konstruuje opowieść bez zewnętrznej ingerencji. W niektórych przypadkach narracja była chaotyczna, z zaburzoną chronologią, co odzwierciedla dezorientację i pęknięcia pamięci, typowe dla doświadczeń Zagłady” (Browning 2012: 31). Tylko dokładne prześledzenie relacji wideo pozwoli na rzetelne oszacowanie liczby zgwałconych żydowskich kobiet i uzyskanie od nich opisu zajścia oraz ujawnienia personaliów sprawców, ich motywacji, a także konsekwencji karnych wynikających z decyzji o gwałcie lub molestowaniu seksualnym (jeśli zostały w ogóle wyciągnięte).
Nadużycia seksualne powiązane z przemocą wojenną wymierzone w żydowskie kobiety prowadziły do konfliktów między poszczególnymi formacjami okupacyjnymi. Różnica zdań, jaka wywiązała się między Einsatzkommando 3/I oraz dowództwem Wehrmachtu, dotyczyła brutalnego sposobu przeprowadzania rewizji Żydówek. Mężczyźni dowodzeni przez Alfreda Hasselberga mieli sprawdzać miejsca intymne, w których faktycznie lub rzekomo ofiary umieszczały cenne przedmioty. Nadane odgórnie uprawnienia generowały również nadużycia seksualne, które doprowadziły członków Wehrmachtu do złożenia skargi. Żydówki, pozostając w beznadziejnej sytuacji egzystencjalnej (stałe narażenie na działania szmalcowników i donosicieli), decydowały się na kontakty seksualne z nagabującymi je mężczyznami z obawy przed utratą życia w wyniku donosu. Taką sytuację kreśli Hanna Krall w jednym z reportaży „Hipnozy”: Izolda Regensberg pragnie za wszelką cenę ocalić męża osadzonego w obozie koncentracyjnym; gdy pojawia się policjant sugerujący jej żydowskie pochodzenie, pospiesznie udaje się z nim w celu odbycia stosunku seksualnego w miejsce przez niego wskazane.
Getta i obozy koncentracyjne, jak słusznie stwierdza Röger, ze względu na cechujący je stan hermetyczności i odosobnienia oraz reglamentacji dóbr i pożywienia były obszarami ze szczególną mocą, podlegającymi bezprawnej władzy ekscesów, w których prym wiodły nadużycia seksualne i przemoc seksualna. Sytuacje graniczne, jakim podlegały więźniarki, doprowadzały do dramatycznych decyzji, które ofiary podejmowały pod presją mężczyzn, chcących skorzystać z chwili psychicznej i fizycznej niedyspozycji kobiet. Niesymetryczność odczuwanego zagrożenia i potencjalnej przemocy więźniów i więźniarek wynikała z uwarunkowań płciowych. Kobiecość w obozach zagłady okazywała się formą egzystencji ad hoc skazaną na eksterminację, m.in. z powodu braku wyuczonego zawodu, który w sytuacji zaistnienia selekcji ratował życie, oraz posiadania w obozie dzieci, które kwalifikowały matkę do grupy osób kierowanych do komór gazowych. Kobiecość przestaje być utożsamiana z życiodajną mocą i troską, lecz staje się, w wyniku nazistowskich rozporządzeń, piętnem skazującym na szereg upokorzeń, do których należało oglądanie kąpiących się przez SS-manów, obcinanie włosów, w końcu gwałty i próby molestowania seksualnego.
Zestawiając strategie napastników stosujących przemoc seksualną wobec Polek i Żydówek, autorka wyciąga wnioski świadczące o braku zabezpieczenia prawnego wobec Żydówek: „Fakt, że mimo tego [niskiej liczby doniesień o napadach o podłożu seksualnym zgłaszanych przez Żydówki wobec olbrzymiej liczby świadectw wideo, zdeponowanych w Visual History Archive, świadczących o technikach kamuflowania doświadczeń traumatycznych w postaci przemilczeń – dop. A.J.] udokumentowano aż tak wiele nadużyć seksualnych wobec Żydów, wskazuje na eskalację przemocy podczas Holocaustu i daleko idące wyjęcie spod prawa Żydów i Żydówek. (…) W źródłach widoczne są wyraźne różnice pomiędzy nadużyciami seksualnymi wobec Polek i wobec Żydówek. Po pierwsze, w odniesieniu do miejsca – gwałty na Polkach dokonywane były w miejscu ich pracy lub zamieszkania, na Żydówkach najczęściej w gettach i w obozach – istniały zatem odmienne przestrzenie umożliwiające przemoc. Po drugie, nadużycia seksualne wobec Polek były często maskowane przez sprawców bądź dokonywane pod innym pretekstem, podczas gdy przemoc seksualna wobec Żydówek stosowana była bardziej bezpośrednio i bez większych środków ostrożności, co wskazuje na odmienne przestrzenie prawne umożliwiające przemoc, wynikające z pozbawienia Żydów wszelkich praw. Po trzecie, dodatkową motywacją dla okupantów do stosowania przemocy seksualnej wobec Żydówek był antysemityzm” (s. 213).
Jeśli można się zgodzić z drugim i ostatnim spostrzeżeniem, o tyle jasny podział na grupy kobiet molestowane w miejscach niezmiennie przypisanych w systemie nazistowskiej polityki segregacji rasowej dwóm kategoriom autochtonek budzi zastrzeżenie. Badaczka nie wspomina o więźniarkach politycznych, które również doznawały w Auschwitz przemocy seksualnej. Wprost mówi o tym Zofia Posmysz: „Pamiętam, że któregoś razu w saunie pojawił się esesman. (…) Stanął w drzwiach sauny. Wezwał mnie: Komm hier! Tak mnie wyrwał, dosłownie spod prysznica. To był Hössler. Musiałam do niego podejść całkowicie naga. Ile masz lat? – zapytał. Dwadzieścia. Pomyślał, pomyślał, taksował mnie wzrokiem. (…) I wtedy usłyszałam komplement. Sagt mal! Powiedz no. Czy tam wszystkie są takie ładne jak ty, czy jesteś jedyna? Jak było mi strasznie wstyd! Raz, że moja grupa z kuchni patrzyła na to, dwa, że stałam przecież na baczność, regulaminowo” (Posmysz 2017:154). Röger nie uwzględnia skomplikowanych relacji panujących po aryjskiej stronie oraz zagrożeń wynikających z chęci wzbogacenia się kosztem poczucia stabilności nagabywanych Żydów. Dla okupanta i Polaków (jako świadków i beneficjentów Zagłady) każde miejsce i każda okoliczność zapewniały możliwość nagabywania kobiet do odbycia stosunku seksualnego. Sztucznie wykoncypowany przez autorkę podział w okupacyjnej rzeczywistości Warszawy i okolic nie funkcjonował. Należy podkreślić, że gwałty dokonywane przez nazistów wiązały się z chęcią dominacji i upokorzenia wroga oraz odebrania mu statusu pełnoprawnego obywatela okupowanego kraju. Żydówki, w przeciwieństwie do Polek, nie miały gwarancji czy po przymusowym odbyciu stosunku seksualnego nie zostaną, wbrew zapewnieniom o darowaniu życia, brutalnie zamordowane. Kwestią priorytetową pozostaje również reglamentacja przemocy o wyższym stopniu intensywności w stosunku do Żydówek niż wobec Polek, która nie pojawia się w publikacji Röger. Pierwsza konstatacja badaczki pozostaje więc rażącym uproszczeniem, które formę twierdzenia mogłoby uzyskać jedynie w wyniku rzetelnych kwerend archiwalnych lub lektury świadectw ofiar, które zdołały przeżyć i doświadczyły przemocy seksualnej lub były jej świadkami. Co prawda autorka wspomina o wykorzystywaniu dramatycznej sytuacji kobiet, którym udało się uciec z getta lub obozu (s. 215), lecz nie odnotowuje ich desperacji i męskiej żądzy zysku, których splot prowadził do traumatycznych wydarzeń w postaci molestowania seksualnego i gwałtów. Próba szczególnego namysłu nad osobnością zjawiska seksualnej przemocy wobec Żydówek wymaga więc podjęcia staranniejszej kwerendy właśnie w tym obszarze źródeł, który w publikacji został tylko zasygnalizowany.
Publikacja Röger okazuje się komplementarna wobec projektów feministycznej lektury świadectw proponowanej przez Beatę Przymuszałę, Bożenę Karwowską i Joannę Stöcker-Sobelman. Prezentowana książka stanowi istotny wkład badawczy w odkrywanie mechanizmów opresyjnego działania „maszyny wykluczającej”, czyli męskocentrycznej, dominującej władzy mężczyzn seksualizujących kobiety oraz relegujących je poza margines prawa do samostanowienia o swoim losie. Badaczka dociera do historii kobiet, które doświadczyły przemocy seksualnej, jak również tych, dla których kontakty seksualne z Niemcem zakończyły się, po spełnieniu wyznaczonych przez Heinricha Himmlera kryteriów psychofizycznych, szczęśliwym małżeństwem. Uzyskanie pozwolenia na ślub wiązało się z olbrzymimi pokładami determinacji i cierpliwości; nie wszystkie kobiety anonsowane jako kandydatki na żony niemieckich żołnierzy mogły dostąpić tego zaszczytu. Jak wspomina Röger w wywiadzie przeprowadzonym przez Urszulę Jabłońską: „W samej Warszawie złożono sporo podań o zawarcie związku małżeńskiego. Trzeba jednak pamiętać, że zanim doszło do ślubu, kobieta musiała postarać się o status volksdeutscha. W tym celu należało wyszukać jakiegoś niemieckiego przodka, choćby sprzed 100 lat, i dopiero wtedy otwierała się dla niej możliwość ślubu. Potem przechodziła badanie medyczne, określające, czy jest wartościowa pod względem rasowym jako żona dla Niemca. To był cały zestaw pseudonaukowych kryteriów budowy ciała. Paradoksalnie Polki często dobrze wypadały w tym badaniu. Trafiłam nawet na jeden przypadek, kiedy lekarz zbadał i Niemca, i Polkę, a następnie orzekł, że Polka jest pod względem rasowym o wiele bardziej wartościowa niż Niemiec. To pokazuje schizofrenię tego całego systemu” (Jabłońska 2017).
Mimo usilnych starań kochanków niektóre kobiety okazywały się nieprzydatne dla polityki socjalnej Trzeciej Rzeszy. Petenci często wspomagali się narodowosocjalistyczną retoryką, która miała uwiarygodnić i uwznioślić ich zamiary. Röger, zgłębiając tajniki polityki seksualnej, odkrywa kilka motywacji mężczyzn, którzy decydowali się na utrzymywanie (cyklicznych lub sporadycznych) kontaktów seksualnych z kobietami podbitego narodu. Pierwszą była potrzeba rozładowania napięcia seksualnego, która miała doniosłe konsekwencje: wiązało się to ze stworzeniem siatki domów publicznych dla niemieckich żołnierzy, by mogli korzystać z usług seksualnych kobiet specjalnie przeszkolonych pod względem sposobów zabezpieczania, minimalizowania ryzyka zakażenia klientów chorobami wenerycznymi oraz dezynfekcji. Wizyty w domach publicznych miały, zdaniem Himmlera, przeciwdziałać niebezpiecznej, z punktu widzenia dowództwa, fraternizacji. Druga motywacja wiązała się z wojennym atawizmem, który powodował, że kobiety traktowano przedmiotowo i gwałcono (często grupowo) w celu wywarcia wrażenia na lokalnej społeczności (np. rodzinie). Jak pisze Röger (powołując się na historyka Bernda Greinera, cytującego wspomnienia jednego z żołnierzy walczących w Wietnamie): „Takie czyny mają potencjał symboliczny. Upokorzona zostaje nie tylko zgwałcona kobieta, lecz także zgromadzeni członkowie rodziny i mieszkańcy wioski” (s. 217). Inscenizacja władzy, polegająca na manifestowaniu publicznie przemocy seksualnej, często wiązała się z ekscesami alkoholowymi oraz brakiem zahamowań, wynikającymi ze struktury podległości, jaka obowiązywała Polki (jako ofiary o podwójnym statusie wiktymizacyjnym): „Zdarzało się, że grupa mężczyzn szła do kawiarni po godzinach otwarcia i po kolei gwałciła pracujące tam kobiety” (s. 216). Ostatnia motywacja okazywała się nadzwyczaj prozaiczna: mężczyźni tęsknili za normalnymi kontaktami towarzyskimi z płcią przeciwną, stąd wielu próbowało flirtować z pracownicami narodowości polskiej w miejscu pracy i zapraszać je (nawet za cenę demaskacji) do lokali zarezerwowanych tylko dla niemieckich obywateli.
Monumentalna praca badawcza autorki sytuuje się w bliskim sąsiedztwie poczynań Tomasza Szaroty („Okupowanej Warszawy dzień powszedni”, Warszawa 1973) i dzięki metodologii mikrologicznej oraz wyodrębnieniu trójkąta codzienność-płeć-seksualność dostarcza cennych informacji na temat polityki seksualnej nazistów; ujawnia także niekonsekwencje i odstępstwa od oficjalnego prawodawstwa, opartego na selekcji rasowej kobiet oraz brak żołnierskiej karności w zakresie przestrzegania narzuconych odgórnie dyrektyw. Publikacja Röger wpisuje się także, dzięki wywiadom przeprowadzonym z dziećmi ze związków Polek i Niemców, w szeroki obszar badań memorialnych, podejmujących trud ponownego odkrycia tych przestrzeni dwudziestowiecznej historii, które pozostawały niedowartościowane i wpływają w znaczny sposób na recepcję zjawisk marginalizowanych. Autonomizacja kobiecego doświadczenia znajduje swoich admiratorów i zagorzałych zwolenników, dzięki którym kwestie wykorzystywania seksualnego kobiet podczas okupacji, świadczenia odpłatnych usług seksualnych oraz masowych gwałtów dokonywanych przez nazistów stają się częścią procesu rozliczeniowego i nonkonformistycznej polityki pamięci. Prezentowana książka ujawnia te aspekty życia codziennego w Generalnej Guberni i Kraju Warty, które do tej pory pozostawały poza obszarem zainteresowań ze względu na przekonanie o braku źródeł. Według Röger archiwa okazały się zasobne i zebrany materiał źródłowy okazał się wystarczającą podstawą do napisania pionierskiej publikacji.
Autorka dzięki rzetelnej kwerendzie archiwalnej oraz lekturze wielu dokumentów przesłuchań nie skupia się głównie na ekspresji kobiecego doświadczenia (bada nie tylko „ego-dokumenty”, ale również komplementarne do nich i ujawniające nowe szczegóły i wskazówki dokumenty sądowe, pozwalające w sposób bezwzględny określić skalę gwałtów dokonywanych na Polkach i Żydówkach przez nazistów). W orbicie zainteresowań Röger pozostaje przede wszystkim ta sfera życia codziennego Niemców, która podlega szczególnej anatemie, bo zjawisko utrzymywania kontaktów seksualnych (dobrowolnych lub przymusowych) z okupantem traktowane było jako rodzaj kolaboracji i surowo karane. Kluczową rolę w zatajaniu wszelkich kontaktów intymnych odgrywał strach przed ostracyzmem rodzinnym i społecznym, zinternalizowany wstyd wobec rodaków cechujących się odmiennym typem zaradności ekonomicznej oraz upokorzenie związane z opresyjnymi procedurami badania ginekologicznego i wywiadu z poszkodowaną – czynności te nawet w dzisiejszych czasach wykonywane są przez mężczyzn i narażają ofiarę na dodatkowe obciążenie psychiczne. Książka Röger ujawnia losy kobiet, które zdecydowały się współżyć z Niemcami i dzięki staraniom ukochanego zyskiwały w stratyfikacji społecznej prestiż: były pełnoprawnymi żonami – volksdeutschkami, czerpiącymi korzyści i profity ze zmiany statusu wojennego. Procedura ta wymagała przedłożenia wielu dokumentów i przeprowadzenia badań rasowych, które wykluczały kobiety niewartościowe dla rozwoju społeczeństwa nazistowskiego. Autorka kreśli też losy kobiet wykorzystanych i porzuconych. Wiele historii pozostaje niedokończonych ze względu na skąpy materiał badawczy i brak dalszych listów, wspomnień, protokołów. Archiwalna praca Röger budzi podziw; dobór materiału badawczego pozwala prześledzić zjawiska opresyjne dotyczące Polek, Żydówek i wykorzystywanych seksualnie mężczyzn. Na pochwałę zasługuje również język: klarowny, empatyczny, doskonale wyważony i precyzyjny. Praca tłumacza i autorki, która przez pięć lat pracowała w Niemieckim Instytucie Historycznym oraz studiowała kulturoznawstwo i historię w Lüneburgu i Wrocławiu, a następnie doktoryzowała się na Uniwersytecie Justusa Liebiga w Giessen, zasługuje na szczególną pochwałę. O dużym zainteresowaniu tematem prowadzonych przez autorkę badań świadczy liczba wywiadów, których udzieliła prasie, oraz recenzji omawianej książki.
Röger wypełniła lukę w polskim literaturoznawstwie, której zagospodarowania domagał się Sławomir Buryła w publikacji „Wokół Zagłady. Szkice o literaturze Holokaustu”: „Choć to temat niezbyt chętnie podejmowany przez literaturę polską, to przecież najeźdźcy budzili niekiedy podziw, jeśli nie zachwyt. Znakomicie uzbrojeni i szykownie ubrani oficerowie niemieccy wprawiali zapewne w zakłopotanie część polskich wojskowych, jak też ludność cywilną. (…) Niemieccy oficerowie – dysponujący gotówką, dobrze ubrani, szykowni, budzący posłuch – musieli też imponować niektórym polskim kobietom. To temat trudny i sprowadzany zazwyczaj do kobiet lekkich obyczajów albo nieodpowiedzialnych, zawsze chętnych do flirtu pań, którym podziemie niepodległościowe nakazywało golić głowy, każąc za kontakty seksualne z wrogiem. A jednak takie związki się zdarzały. (…) Nie ma zresztą żadnych badań prowadzonych w tym obszarze. Być może szczegółowa kwerenda archiwalna, połączona z materiałami wspomnieniowymi oraz tekstami literatury pięknej, pozwoliłaby nam lepiej poznać to zagadnienie (Buryła 2016: 185-186). Pionierskie badania Röger okazują się więc zbieżne z postulowaną przez Buryłę aktywnością w obszarze eksploracji archiwów i wspomnień; ujawniają skalę zjawiska oraz pozwalają na symetryczne rozliczenie męskich win Rosjan i Niemców w ramach europejskiej polityki pamięci.
LITERATURA:
Browning Ch.R.: „Pamięć przetrwania. Nazistowski obóz pracy oczami więźniów”. Przeł. H. Pustuła-Lewicka. Wołowiec 2012.
Buryła S.: „Wokół Zagłady. Szkice o literaturze Holokaustu”. Kraków 2016.
Domańska E.: „Mikrohistorie. Spotkania w międzyświatach”. Wydanie drugie uzupełnione i uaktualnione. Poznań 2005.
Grupińska A.: „Po kole. Rozmowy z żydowskimi żołnierzami”. Warszawa 1991.
Hilberg R.: „Sprawcy-ofiary-świadkowie. Zagłada Żydów 1933-1945”. Przeł. J. Giebułtowski. Warszawa 2007.
Jabłońska U.: „Seks pod okupacją. Polka, która miała romans z Niemcem, trafiała za karę do burdelu”. http://weekend.gazeta.pl/weekend/1,152121,21082548,seks-pod-okupacja-polka-ktora-miala-romans-z-niemcem-trafiala.html.
Krall H.: „Zdążyć przed Panem Bogiem. Hipnoza. Biała Maria”. Warszawa 2013.
Posmysz Z.: „Królestwo za mgłą. Z autorką »Pasażerki« rozmawia Michał Wójcik. Kraków 2017.
Rycicka A.: „Sypiając z nazistą. Oblicza prostytucji i zbrodnie seksualne w okupowanej Polsce”. http://wiadomosci.onet.pl/swiat/sypiajac-z-nazista-oblicza-prostytucji-i-zbrodnie-seksualne-w-okupowanej-polsce-wywiad/c3g8xe.
Tycner A.: „Niemcy bezkarnie gwałcili Polki. Ofiary trafiały do obozów, zmuszano je do prostytucji”. https://opinie.wp.pl/niemcy-bezkarnie-gwalcili-polki-ofiary-trafialy-do-obozow-zmuszano-je-do-prostytucji-6126018304251521a.
Ubertowska A.: „Holokaust. Auto(tanato)grafie”. Warszawa 2014.
Maren Röger: „Wojenne związki. Polki i Niemcy podczas okupacji”. Przeł. Tomasz Dominiak. Świat Książki. Warszawa 2016.
Zadanie dofinansowane ze środków budżetu Województwa Śląskiego. Zrealizowano przy wsparciu Fundacji Otwarty Kod Kultury. |