DROGA NA ZATRACENIE (BĘKARTY Z POŁUDNIA. TOM 3: POWRÓT DO DOMU)
A
A
A
Jason Aaron to autor, który wie, jak wymierzyć solidnego kopniaka z półobrotu prosto w zęby czytelnika. Co prawda „Bękarty z Południa” nie są jego najmocniejszym komiksem, ale i tak ciosy scenarzysty okazują się precyzyjne i trafiają w czułe punkty. To wszystko niby już gdzieś było, a jeśli ktoś ma za sobą setki przeczytanych opowieści obrazkowych, narracja Amerykanina nie powinna robić aż takiego wrażenia. Mimo to na mnie robi. W Polsce wreszcie pojawił się „Powrót do domu” – trzeci tom tej coraz lepszej serii.
Jeśli chodzi o rysunki Jasona Latoura, napiszę tylko tyle, że są fenomenalne. O ile na początku nie mogłem się do nich przekonać, teraz nie mam żadnych wątpliwości. Być może gdyby ilustrowały zupełnie inną historię, nie uznałbym ich za aż tak dobre, ale to bardzo ważny i znajdujący się na swoim miejscu składnik tego specyficznego południowego sosu, jakim podlany jest cały komiks.
Z kolei Aaron cały czas bawi się z czytelnikiem, nie dając mu dokładnie tego, czego (zresztą, już po raz drugi) mógł się spodziewać, widząc finały poprzednich tomów. Sugeruje to, że zakończenie całego cyklu będzie naprawdę mocne, ale w międzyczasie scenarzysta wcale nie zwalnia ani nie łagodnieje. Tym razem w składającym się z sześciu epizodów albumie przybliża nam sylwetki wybranych mieszkańców hrabstwa Craw i pokazuje, co łączy ich z trenerem futbolu Eulessem Bossem, który swoją drogą ma w „Powrocie do domu” sporo kłopotów. Nie zamierza się jednak poddawać.
Latour ponownie staje na wysokości zadania. Aaron również – to jeden z jego lepszych i mocniejszych komiksów. Oczywiście nie jest żadnym dziełem życia, choć nazwanie „Bękartów z Południa” utworem zaledwie poprawnym byłoby krzywdzące. Pomimo tego, że w trzecim tomie serii nie ma zbyt wielu niespodzianek, całość może robić na odbiorcy ogromne wrażenie. Czuć w tej historii specyficzną atmosferę miejsca, o którym opowiada; przygnębienie i nieuchronną przegraną. Czuć, że niektórzy z jej bohaterów, nawet jeśli zdają sobie sprawę ze zbliżającej się porażki, chcą odejść z hukiem. To wszystko sprawia, że już się nie mogę doczekać finału.
Jeśli chodzi o rysunki Jasona Latoura, napiszę tylko tyle, że są fenomenalne. O ile na początku nie mogłem się do nich przekonać, teraz nie mam żadnych wątpliwości. Być może gdyby ilustrowały zupełnie inną historię, nie uznałbym ich za aż tak dobre, ale to bardzo ważny i znajdujący się na swoim miejscu składnik tego specyficznego południowego sosu, jakim podlany jest cały komiks.
Z kolei Aaron cały czas bawi się z czytelnikiem, nie dając mu dokładnie tego, czego (zresztą, już po raz drugi) mógł się spodziewać, widząc finały poprzednich tomów. Sugeruje to, że zakończenie całego cyklu będzie naprawdę mocne, ale w międzyczasie scenarzysta wcale nie zwalnia ani nie łagodnieje. Tym razem w składającym się z sześciu epizodów albumie przybliża nam sylwetki wybranych mieszkańców hrabstwa Craw i pokazuje, co łączy ich z trenerem futbolu Eulessem Bossem, który swoją drogą ma w „Powrocie do domu” sporo kłopotów. Nie zamierza się jednak poddawać.
Latour ponownie staje na wysokości zadania. Aaron również – to jeden z jego lepszych i mocniejszych komiksów. Oczywiście nie jest żadnym dziełem życia, choć nazwanie „Bękartów z Południa” utworem zaledwie poprawnym byłoby krzywdzące. Pomimo tego, że w trzecim tomie serii nie ma zbyt wielu niespodzianek, całość może robić na odbiorcy ogromne wrażenie. Czuć w tej historii specyficzną atmosferę miejsca, o którym opowiada; przygnębienie i nieuchronną przegraną. Czuć, że niektórzy z jej bohaterów, nawet jeśli zdają sobie sprawę ze zbliżającej się porażki, chcą odejść z hukiem. To wszystko sprawia, że już się nie mogę doczekać finału.
Jason Aaron, Jason Latour: „Bękarty z Południa. Tom 3: Powrót do domu” („Southern Bastards: Homecoming”). Tłumaczenie: Robert Lipski. Wydawnictwo Mucha Comics. Warszawa 2017.
Zadanie dofinansowane ze środków budżetu Województwa Śląskiego. Zrealizowano przy wsparciu Fundacji Otwarty Kod Kultury. |