ESTETYKA POLITYCZNA CZY ESTETYZACJA POLITYKI? (URSZULA LISOWSKA: 'WYOBRAŹNIA, SZTUKA, SPRAWIEDLIWOŚĆ')
A
A
A
Można nie zgadzać się z poglądami Marthy C. Nussbaum, uznawać jej argumentację za naiwną, podważać podejmowane wybory czy polemizować z wyznawanymi wartościami. Nie zmienia to jednak faktu, że autorka „W trosce o człowieczeństwo” jest jedną z najpopularniejszych i najbardziej wpływowych filozofek naszych czasów. Jej polityczna obecność oraz aktywność na polach związanych z edukacją czy równouprawnieniem osób z niepełnosprawnościami czynią jej głos bardziej słyszalnym, niż ma to miejsce w przypadku myślicieli i myślicielek nastawionych przede wszystkim na akademicką debatę (nawet jeśli podejmowane przez nich tematy wykraczają daleko poza „czyste teoretyzowanie”). Tym bardziej dziwi więc, że zarówno publikacje (jej dorobek to 23 autorskie monografie, licząc najnowszą, której premiera zapowiadana jest na lipiec tego roku), jak i sama myśl Nussbaum nie są w Polsce szeroko znane. Dotychczas przetłumaczono na nasz język 4 jej książki i zaledwie kilka artykułów. Wśród polskojęzycznych naukowych opracowań odnajdziemy natomiast 5 pozycji, w których filozofka odgrywa główną rolę. Do tego kwintetu dołączyła niedawno książka Urszuli Lisowskiej, powstała na podstawie rozprawy doktorskiej, „Wyobraźnia, sztuka, sprawiedliwość. Marthy Nussbaum koncepcja zdolności jako podstawa egalitarnego liberalizmu”. Z pozoru wydaje się, że tytuł książki dosyć precyzyjnie wskazuje na przedmiot zainteresowania autorki. Tym, co jednak najbardziej charakterystyczne dla publikacji wrocławskiej badaczki, jest próba umieszczenia refleksji Nussbaum w horyzoncie estetycznym. Lisowska skupia się w dużej mierze na estetyce politycznej, czerpiąc w tej mierze z koncepcji Crispina Sartwella i zauważając na przykład, iż „modele politycznej harmonii zawsze mają (…) estetyczny wymiar” (s. 16).
Charakterystyczna dla projektu filozofii politycznej Nussbaum jest idea równości wolności, która pojawiła się m.in. w publikacji „Nowa nietolerancja religijna”. Według filozofki społeczna sprawiedliwość wiąże się z równym i powszechnym dostępem do zdobyczy cywilizacyjnej, jaką jest wolność. Wzajemna akomodacja może działać tylko wtedy, gdy wszystkim obywatelom i obywatelkom zostanie zagwarantowana równość praw oraz wprowadzona zostanie zasada dostosowania się do mniejszości – idea wzajemnego szacunku pozwoli natomiast dokonywać „właściwych” społecznych wyborów. Łatwo zauważyć, iż Nussbaum mocno wierzy w „naturalne dobro” tkwiące w człowieku i w siłę wyznawanych przez nią humanistycznych wartości. Jedną z najważniejszych stanowi zaś – w proponowanym przez filozofkę projekcie – idea godności. „Nussbaum proponuje, by za podstawę godności uznać bardzo ogólnie pojętą zdolność do dążenia do własnego dobra, której podstawowymi przejawami są zdolność ruchu i jakiś rodzaj świadomości” (s. 128). Tym samym podkreśla ona, że „godność przysługuje nam JAKO zwierzętom, A NIE MIMO ŻE nimi jesteśmy” (tamże). Odrzuca ideę odcieleśnionego rozumu (Nussbaum 2018: 94–97), by „włączyć w obszar sprawiedliwości trzy wykluczone problemy – niepełnosprawność, stosunki między państwami i powinności wobec innych zwierząt” (s. 128). Możemy więc dostrzec, że jej propozycje niewiele różnią się od posthumanistycznych pomysłów na radzenie sobie ze współczesną kondycją świata. Tym, co odróżnia Nussbaum od np. Rosi Braidotti, jest przede wszystkim brak wiary tej drugiej w uniwersalizm humanistycznych wartości. Obie filozofki spotykają się więc na poziomie diagnozy rzeczywistości, jednak ich drogi rozchodzą się, gdy przychodzi czas działania. Nie powinno więc dziwić, gdy Braidotti definiuje postawę autorki „Nie dla zysku” nie tylko jako neohumanizm, ale również posthumanizm reaktywny (Braidotti 2014: 103).
Lisowska pyta o możliwości zaistnienia egalitarnego liberalizmu spod znaku Nussbaum. Interesuje ją to – jak zapowiada – „jak daleko i w jaki sposób należy i da się wkroczyć w sferę kształtowania postaw jednostek, by rzeczywiście zrealizować wartości wolności, równości i wzajemnego szacunku” (s. 17). W tym celu przygląda się sformułowanej przez filozofkę liście Podstawowych Ludzkich Zdolności, które traktuje jako „opis transcendentalnych warunków, które powinny zostać spełnione w każdym społeczeństwie dbającym o sprawiedliwość” (s. 120). Owe zdolności to przede wszystkim: (1) zdolność do przeżycia całego życia normalnej długości, (2) zdolność do bycia zdrowym, (3) zdolność do swobodnego przemieszczania się, (4) zdolność do posługiwania się zmysłami, wyobraźnią, do myślenia i rozumowania, (5) zdolność do tworzenia emocjonalnych więzi z zewnętrznymi przedmiotami i innymi ludźmi, (6) zdolność do sformułowania koncepcji dobra, (7) zdolność do życia z innymi w perspektywie wzajemnego szacunku, (8) zdolność do życia z troską o inne gatunki, (9) zdolność do śmiechu, zabawy, rozrywki, (10) zdolność do skutecznego uczestnictwa w politycznych decyzjach i posiadania własności.
Filozofka zaproponowała w jednej ze swoich książek, by ochrona tych podstawowych ludzkich uprawnień „zawsze stanowiła dla rządu istotny interes” (Nussbaum 2018: 129). Lisowska wskazuje na sprzeczność tego stanowiska z ideami egalitarnego liberalizmu. Jak bowiem pogodzić – charakterystyczny dla tego ostatniego – prymat pluralizmu z wiarą w istnienie uniwersalnych wartości, które powinny być chronione przez porządek prawny? To właśnie w kontekście pojawiającego się tu napięcia wrocławska badaczka postanawia zwrócić się w kierunku estetyki politycznej, jako że dostrzega w pracach Nussbaum powracające nawiązania do literatury czy sztuk wizualnych. Jak pisze: „Polityka obejmuje wielość, koordynację różnorodnych interesów, wymianę świadczeń, dążenie do jakiejś formy intersubiektywności i aktywne zaangażowanie w otaczającą rzeczywistość. Estetyka tymczasem zasadza się na poszukiwaniu nieoczywistej jedności w procesie twórczym, a następnie na kontemplowaniu (podziwianiu) jej rezultatu; wymaga wrażliwości na konkret, operuje szczegółami i odwołuje się do osobistych pokładów emocjonalności” (s. 152).
Można więc zauważyć, że autorka „Wyobraźni, sztuki sprawidliwości” stosuje bardzo tradycyjne rozumienie estetyki. Jak już wspomniałem, według Lisowskiej „modele politycznej harmonii zawsze mają (…) estetyczny wymiar” (s. 16). Twierdziłbym, że mamy tu raczej do czynienia z estetyzacją samej polityki, z poszukiwaniem estetycznych wątków w politycznych działaniach. Tak wykorzystana estetyka „jawi się jako konieczna dla uchwycenia różnorodności obecnej w domenie politycznej” (s. 153). Staje się jedynie narzędziem, traci swój krytyczny potencjał. Niewiele ma wspólnego chociażby z koncepcjami Jacques’a Rancière’a, który pisał, że „u podstaw polityki leży (…) »estetyka«, która nie ma nic wspólnego z »estetyzacją polityki«, właściwą »epoce mas«, o której mówi Benjamin. Tej estetyki nie należy rozumieć jako perwersyjnego opanowania polityki przez siły sztuki lub przez traktowanie ludu jako dzieła sztuki. (…) Estetyka jest podziałem czasu, przestrzeni, tego, co widzialne i niewidzialne, języka i szumu, który definiuje jednocześnie miejsce i cel polityki jako formy doświadczenia. Polityka dotyczy tego, co widzimy i co możemy o tym powiedzieć, tego kto ma kompetencje, aby widzieć, i predyspozycje, aby mówić, oraz sposobów zajmowania przestrzeni lub dysponowania czasem” (Rancière 2007: 70). Proponowane przez Lisowską klasyczne rozumienie estetyki i skupienie jej refleksji na dziełach sztuki spłaszcza jednocześnie możliwości projektu estetyki politycznej (który oczywiście wywodzi się od Sartwella, ale mógłby dużo zyskać przez krytyczne rozwinięcie).
Sprawia to, że proponowane przez Lisowską analizy pozostają niezwykle ciekawe, jednak obiecują więcej, niż są w stanie zaoferować. Można odnieść wrażenie raczej prześlizgiwania się po kolejnych zagadnieniach spod znaku estetyki. W efekcie przykładowo interesujący rozdział omawiający kwestię kantowskiego sądu smaku, który – przefiltrowany przez koncepcje Hannah Arendt – zostaje przyłożony do filozofii Nussbaum, wydaje się niepełny, jako że autorka nie włącza do swojej refleksji krytyki władzy sądzenia spod znaku Pierre’a Bourdieu. Nie wybrzmiewa w ten sposób to, co wydaje się szczególnie charakterystyczne dla filozofii politycznej Nussbaum, a więc pewien rodzaj liberalnego uprzywilejowania opartego na dostępie do elitarnych kompetencji. Autorka „W trosce o człowieczeństwo” może bowiem śnić o powszechnym dostępie do wolności i wszechobecnym egalitaryzmie, jednak jej spojrzenie pozostaje niewidzące wobec istniejących podziałów i naiwne, gdy mowa o rozumieniu kwestii równościowych. Jak czytamy w jednej z jej książek: „Amerykanie osiedlali się w niebezpiecznym kraju i wkrótce dostrzegli, że ich pomyślność, a może nawet przetrwanie, wymaga współpracy z ludźmi wyznającymi odmienną religię, a także różniącymi się strojem i publicznym zachowaniem. Każdy był w efekcie mniejszością” (Nussbaum 2018: 132). W swoim zapatrzeniu w doskonałość USA filozofka zdaje się nie dostrzegać przeszłej ani obecnej sytuacji rdzennych mieszkańców Ameryki. Być może widok ten przysłoniła jej Statua Wolności – falliczny symbol panowania białego człowieka i jego zasad.
Wydaje się, że Lisowska zbytnio dała się uwieść propozycjom Marthy C. Nussbaum, przez co –podobnie jak sama filozofka – nie dostrzega niebezpieczeństw czyhających za wizjami liberalizmu czy humanizmu. Nie oznacza to jednak, że książka „Wyobraźnia, sztuka, sprawiedliwość” nie jest lekturą wartościową. Znajdziemy w niej rzetelne analizy poglądów filozoficznych Nussbaum, a przede wszystkim interesującą refleksję analityczną, mówiącą, iż „egalitarny liberalizm wymaga uzupełnienia o odpowiedni model rozumowania praktycznego, który – aby uczynić zadość wartościom równości i wolności oraz wymogowi szacunku dla pluralizmu jako ich implikacji – powinien nawiązywać do domeny estetycznej” (s. 391). Lisowska zwraca bowiem uwagę na fakt praktycznego zaangażowania Nussbaum i w tym kontekście stara się umieścić całą swoją refleksję nad jej filozofią. Niezwykle ważnym elementem staje się tym samym kwestia edukacji, której filozofka poświęca dwie swoje książki: „W trosce o człowieczeństwo” i „Nie dla zysku”. Celem przywoływanej refleksji estetycznej okazuje się więc przede wszystkim nauka zagadnień z zakresu etyki. Tym samym estetyka okazuje się narzędziem pomagającym w szerzeniu idei egalitarnego liberalizmu, bo przecież „wyobraźnia i zdolność do odczuwania (…) emocji zdziwienia są niezbędne dla dostrzeżenia godności drugiej osoby. Doświadczenie czytania rozwija zatem podstawowe etyczne kompetencje, które pozwalają nam rozpoznawać autonomiczne podmioty również w pozaliterackiej rzeczywistości” (s. 356). Proponowany przez Nussbaum model edukacji miałby więc na celu obronę wyznawanych przez nią wartości. Jak pisze Lisowska: „liberalne zasady przetrwają tylko o tyle, o ile docenieniu związków między wolnością a równością będzie towarzyszyć rozpoznanie roli kształcenia moralnego” (s. 394).
LITERATURA:
Braidotti R.: „Po człowieku”. Przeł. J. Bednarek, A. Kowalczyk. Warszawa 2014.
Nussbaum M.C.: „Nowa nietolerancja religijna. Przezwyciężyć politykę strachu w niespokojnych czasach”. Przeł. S. Szymański. Warszawa 2018.
Rancière J.: „Dzielenie postrzegalnego. Estetyka i polityka”. Przeł. M. Kropiwnicki, J. Sowa. Kraków 2007.
Charakterystyczna dla projektu filozofii politycznej Nussbaum jest idea równości wolności, która pojawiła się m.in. w publikacji „Nowa nietolerancja religijna”. Według filozofki społeczna sprawiedliwość wiąże się z równym i powszechnym dostępem do zdobyczy cywilizacyjnej, jaką jest wolność. Wzajemna akomodacja może działać tylko wtedy, gdy wszystkim obywatelom i obywatelkom zostanie zagwarantowana równość praw oraz wprowadzona zostanie zasada dostosowania się do mniejszości – idea wzajemnego szacunku pozwoli natomiast dokonywać „właściwych” społecznych wyborów. Łatwo zauważyć, iż Nussbaum mocno wierzy w „naturalne dobro” tkwiące w człowieku i w siłę wyznawanych przez nią humanistycznych wartości. Jedną z najważniejszych stanowi zaś – w proponowanym przez filozofkę projekcie – idea godności. „Nussbaum proponuje, by za podstawę godności uznać bardzo ogólnie pojętą zdolność do dążenia do własnego dobra, której podstawowymi przejawami są zdolność ruchu i jakiś rodzaj świadomości” (s. 128). Tym samym podkreśla ona, że „godność przysługuje nam JAKO zwierzętom, A NIE MIMO ŻE nimi jesteśmy” (tamże). Odrzuca ideę odcieleśnionego rozumu (Nussbaum 2018: 94–97), by „włączyć w obszar sprawiedliwości trzy wykluczone problemy – niepełnosprawność, stosunki między państwami i powinności wobec innych zwierząt” (s. 128). Możemy więc dostrzec, że jej propozycje niewiele różnią się od posthumanistycznych pomysłów na radzenie sobie ze współczesną kondycją świata. Tym, co odróżnia Nussbaum od np. Rosi Braidotti, jest przede wszystkim brak wiary tej drugiej w uniwersalizm humanistycznych wartości. Obie filozofki spotykają się więc na poziomie diagnozy rzeczywistości, jednak ich drogi rozchodzą się, gdy przychodzi czas działania. Nie powinno więc dziwić, gdy Braidotti definiuje postawę autorki „Nie dla zysku” nie tylko jako neohumanizm, ale również posthumanizm reaktywny (Braidotti 2014: 103).
Lisowska pyta o możliwości zaistnienia egalitarnego liberalizmu spod znaku Nussbaum. Interesuje ją to – jak zapowiada – „jak daleko i w jaki sposób należy i da się wkroczyć w sferę kształtowania postaw jednostek, by rzeczywiście zrealizować wartości wolności, równości i wzajemnego szacunku” (s. 17). W tym celu przygląda się sformułowanej przez filozofkę liście Podstawowych Ludzkich Zdolności, które traktuje jako „opis transcendentalnych warunków, które powinny zostać spełnione w każdym społeczeństwie dbającym o sprawiedliwość” (s. 120). Owe zdolności to przede wszystkim: (1) zdolność do przeżycia całego życia normalnej długości, (2) zdolność do bycia zdrowym, (3) zdolność do swobodnego przemieszczania się, (4) zdolność do posługiwania się zmysłami, wyobraźnią, do myślenia i rozumowania, (5) zdolność do tworzenia emocjonalnych więzi z zewnętrznymi przedmiotami i innymi ludźmi, (6) zdolność do sformułowania koncepcji dobra, (7) zdolność do życia z innymi w perspektywie wzajemnego szacunku, (8) zdolność do życia z troską o inne gatunki, (9) zdolność do śmiechu, zabawy, rozrywki, (10) zdolność do skutecznego uczestnictwa w politycznych decyzjach i posiadania własności.
Filozofka zaproponowała w jednej ze swoich książek, by ochrona tych podstawowych ludzkich uprawnień „zawsze stanowiła dla rządu istotny interes” (Nussbaum 2018: 129). Lisowska wskazuje na sprzeczność tego stanowiska z ideami egalitarnego liberalizmu. Jak bowiem pogodzić – charakterystyczny dla tego ostatniego – prymat pluralizmu z wiarą w istnienie uniwersalnych wartości, które powinny być chronione przez porządek prawny? To właśnie w kontekście pojawiającego się tu napięcia wrocławska badaczka postanawia zwrócić się w kierunku estetyki politycznej, jako że dostrzega w pracach Nussbaum powracające nawiązania do literatury czy sztuk wizualnych. Jak pisze: „Polityka obejmuje wielość, koordynację różnorodnych interesów, wymianę świadczeń, dążenie do jakiejś formy intersubiektywności i aktywne zaangażowanie w otaczającą rzeczywistość. Estetyka tymczasem zasadza się na poszukiwaniu nieoczywistej jedności w procesie twórczym, a następnie na kontemplowaniu (podziwianiu) jej rezultatu; wymaga wrażliwości na konkret, operuje szczegółami i odwołuje się do osobistych pokładów emocjonalności” (s. 152).
Można więc zauważyć, że autorka „Wyobraźni, sztuki sprawidliwości” stosuje bardzo tradycyjne rozumienie estetyki. Jak już wspomniałem, według Lisowskiej „modele politycznej harmonii zawsze mają (…) estetyczny wymiar” (s. 16). Twierdziłbym, że mamy tu raczej do czynienia z estetyzacją samej polityki, z poszukiwaniem estetycznych wątków w politycznych działaniach. Tak wykorzystana estetyka „jawi się jako konieczna dla uchwycenia różnorodności obecnej w domenie politycznej” (s. 153). Staje się jedynie narzędziem, traci swój krytyczny potencjał. Niewiele ma wspólnego chociażby z koncepcjami Jacques’a Rancière’a, który pisał, że „u podstaw polityki leży (…) »estetyka«, która nie ma nic wspólnego z »estetyzacją polityki«, właściwą »epoce mas«, o której mówi Benjamin. Tej estetyki nie należy rozumieć jako perwersyjnego opanowania polityki przez siły sztuki lub przez traktowanie ludu jako dzieła sztuki. (…) Estetyka jest podziałem czasu, przestrzeni, tego, co widzialne i niewidzialne, języka i szumu, który definiuje jednocześnie miejsce i cel polityki jako formy doświadczenia. Polityka dotyczy tego, co widzimy i co możemy o tym powiedzieć, tego kto ma kompetencje, aby widzieć, i predyspozycje, aby mówić, oraz sposobów zajmowania przestrzeni lub dysponowania czasem” (Rancière 2007: 70). Proponowane przez Lisowską klasyczne rozumienie estetyki i skupienie jej refleksji na dziełach sztuki spłaszcza jednocześnie możliwości projektu estetyki politycznej (który oczywiście wywodzi się od Sartwella, ale mógłby dużo zyskać przez krytyczne rozwinięcie).
Sprawia to, że proponowane przez Lisowską analizy pozostają niezwykle ciekawe, jednak obiecują więcej, niż są w stanie zaoferować. Można odnieść wrażenie raczej prześlizgiwania się po kolejnych zagadnieniach spod znaku estetyki. W efekcie przykładowo interesujący rozdział omawiający kwestię kantowskiego sądu smaku, który – przefiltrowany przez koncepcje Hannah Arendt – zostaje przyłożony do filozofii Nussbaum, wydaje się niepełny, jako że autorka nie włącza do swojej refleksji krytyki władzy sądzenia spod znaku Pierre’a Bourdieu. Nie wybrzmiewa w ten sposób to, co wydaje się szczególnie charakterystyczne dla filozofii politycznej Nussbaum, a więc pewien rodzaj liberalnego uprzywilejowania opartego na dostępie do elitarnych kompetencji. Autorka „W trosce o człowieczeństwo” może bowiem śnić o powszechnym dostępie do wolności i wszechobecnym egalitaryzmie, jednak jej spojrzenie pozostaje niewidzące wobec istniejących podziałów i naiwne, gdy mowa o rozumieniu kwestii równościowych. Jak czytamy w jednej z jej książek: „Amerykanie osiedlali się w niebezpiecznym kraju i wkrótce dostrzegli, że ich pomyślność, a może nawet przetrwanie, wymaga współpracy z ludźmi wyznającymi odmienną religię, a także różniącymi się strojem i publicznym zachowaniem. Każdy był w efekcie mniejszością” (Nussbaum 2018: 132). W swoim zapatrzeniu w doskonałość USA filozofka zdaje się nie dostrzegać przeszłej ani obecnej sytuacji rdzennych mieszkańców Ameryki. Być może widok ten przysłoniła jej Statua Wolności – falliczny symbol panowania białego człowieka i jego zasad.
Wydaje się, że Lisowska zbytnio dała się uwieść propozycjom Marthy C. Nussbaum, przez co –podobnie jak sama filozofka – nie dostrzega niebezpieczeństw czyhających za wizjami liberalizmu czy humanizmu. Nie oznacza to jednak, że książka „Wyobraźnia, sztuka, sprawiedliwość” nie jest lekturą wartościową. Znajdziemy w niej rzetelne analizy poglądów filozoficznych Nussbaum, a przede wszystkim interesującą refleksję analityczną, mówiącą, iż „egalitarny liberalizm wymaga uzupełnienia o odpowiedni model rozumowania praktycznego, który – aby uczynić zadość wartościom równości i wolności oraz wymogowi szacunku dla pluralizmu jako ich implikacji – powinien nawiązywać do domeny estetycznej” (s. 391). Lisowska zwraca bowiem uwagę na fakt praktycznego zaangażowania Nussbaum i w tym kontekście stara się umieścić całą swoją refleksję nad jej filozofią. Niezwykle ważnym elementem staje się tym samym kwestia edukacji, której filozofka poświęca dwie swoje książki: „W trosce o człowieczeństwo” i „Nie dla zysku”. Celem przywoływanej refleksji estetycznej okazuje się więc przede wszystkim nauka zagadnień z zakresu etyki. Tym samym estetyka okazuje się narzędziem pomagającym w szerzeniu idei egalitarnego liberalizmu, bo przecież „wyobraźnia i zdolność do odczuwania (…) emocji zdziwienia są niezbędne dla dostrzeżenia godności drugiej osoby. Doświadczenie czytania rozwija zatem podstawowe etyczne kompetencje, które pozwalają nam rozpoznawać autonomiczne podmioty również w pozaliterackiej rzeczywistości” (s. 356). Proponowany przez Nussbaum model edukacji miałby więc na celu obronę wyznawanych przez nią wartości. Jak pisze Lisowska: „liberalne zasady przetrwają tylko o tyle, o ile docenieniu związków między wolnością a równością będzie towarzyszyć rozpoznanie roli kształcenia moralnego” (s. 394).
LITERATURA:
Braidotti R.: „Po człowieku”. Przeł. J. Bednarek, A. Kowalczyk. Warszawa 2014.
Nussbaum M.C.: „Nowa nietolerancja religijna. Przezwyciężyć politykę strachu w niespokojnych czasach”. Przeł. S. Szymański. Warszawa 2018.
Rancière J.: „Dzielenie postrzegalnego. Estetyka i polityka”. Przeł. M. Kropiwnicki, J. Sowa. Kraków 2007.
Urszula Lisowska: „Wyobraźnia, sztuka, sprawiedliwość. Marthy Nussbaum koncepcja zdolności jako podstawa egalitarnego liberalizmu”. Wydawnictwo Naukowe Uniwersytetu Mikołaja Kopernika. Toruń 2017 [seria: Monografie Fundacji na rzecz Nauki Polskiej].
Zadanie dofinansowane ze środków budżetu Województwa Śląskiego. Zrealizowano przy wsparciu Fundacji Otwarty Kod Kultury. |