TISCHNEROWSKIE NOOTKI
A
A
A
„Tischner” Trebunie-Tutki + VooVoo: Nootki. Biblioteka Gazety Wyborczej, 2007.
Jeśli zacznę teraz przedstawiać autora tekstów, wykonawców i muzyków – to wręcz głupio będzie. W końcu każdy wie, kto to jest Tischner, Voo Voo i Trebunie Tutki. Zatem przedstawię tylko płytę: „Tischner” Trebunie-Tutki + VooVoo – „Nootki”.
„Bogu człowiekowi światu” – została przeznaczona ta poezja, muzyka i – jak sądzę – cały krążek wraz z okładką. Co na to Bóg – nie wiadomo, ale chyba nie ma nic przeciwko, bo ludzie chętnie sięgają po płytę, niektórzy zwabieni muzyką, inni – słowem, tym rodzajem modlitwy, który jest jak rozmowa, jest jak zwykła piosenka.
Szalenie odważny to był projekt i bałam się (osobiście), że nazbyt (pardon) bogobojna i „ku czci” płyta to być może. Na szczęście muzyka jest tak żywa, bezpretensjonalna i zaaranżowana nowocześnie (oraz z głową), że płyta trzyma puls i jednocześnie utrzymuje wysoki poziom przekazu opatulonego w wiarę w mądrość ludzką, a od Boga pochodzącą. Przyjazny poziom percepcji wspomagany jest góralszczyzną przefiltrowaną przez dobry sprzęt nagraniowy, dobre studio i dobrego realizatora oraz doświadczenie muzyków, biorących udział w tym artystycznym przedsięwzięciu. Nazachwycałam się, zatem z czystym sercem mogę się przyznać – że piosenki śpiewane gwarą „wchodzą” najtrudniej. Tekst (siłą rzeczy) schodzi na drugi plan, a góralskość utrudnia nieco odbiór, ale przynależy do filozofii księdza Tischnera, zatem – jest to przemyślany zabieg interpretacyjny. W każdym razie – nie powinnam się czepiać.
Poza wszystkim innym nie jest to płyta religijna, bo życiowa mądrość (wyśpiewywana) nie przynależy do żadnego systemu i wiary, po prostu jest, w dodatku dana wszystkim ludziom (teoretycznie, bo korzysta – kto umie). I właściwie (proszę sobie wyobrazić), że o mądrości życiowej jest to opowieść. Jest to płyto-książka, pięknie wydana, ważna w czytaniu i oczywiście nieobojętna w warstwie muzycznej (statystyczni słuchacze mówią: o, jak się miło słucha tej góralskiej muzyki”. Wiem, bo na statystycznych testowałam Trebunie-Tutju + VooVoo-Nootki.
W mediach króluje „Filozofia dramatu”, ale polecam utwór „Orla Perć”, bardzo voo-voo-waty, jest to duet smutny i melancholijny, ale poruszający każdą komórkę. Mniej tu dźwięków, do tego proste zwrotki i skrzypkowe szaleństwo góralskiej cody refrenowej. Są i góry w tej piosence i jest nadzieja. Niektórym niczego więcej nie trzeba.
Ksiądz Tischner – uważał, że pracował głównie nad ludzką nadzieją – moim zdaniem napracowali się nad nią także twórcy tego krążka. Filozoficzną myśl księdza Tischnera w liryki ujęli: Roman Kołakowski i Krzysztof Trebuni-Tutka, a wkomponowali poezję w muzykę: Wojciech Waglewski, Mateusz Pospieszalski i Karim Martusewicz oraz Krzysztof Trebuni-Tutka. Osobiście polecam utwory śpiewane przez Waglewskiego, są łatwiej przyswajalne. Swoją drogą bardzo jest ostatnio pracowity, płyta za płytą płynie („Koledzy”), na co można powiedzieć tylko: och, świetnie!
Ale wracając do całego wydawnictwa: „Tischner” Trebunie-Tutki + VooVoo-Nootki” – w gruncie rzeczy wielce jest alternatywne (np. wobec zapotrzebowań naszego tzw. rynku rozrywkowego), podejrzewam, że może ucieszyć poszukiwaczy budujących dźwięków oraz koneserów nieprzypadkowych fraz.
„Bogu człowiekowi światu” – została przeznaczona ta poezja, muzyka i – jak sądzę – cały krążek wraz z okładką. Co na to Bóg – nie wiadomo, ale chyba nie ma nic przeciwko, bo ludzie chętnie sięgają po płytę, niektórzy zwabieni muzyką, inni – słowem, tym rodzajem modlitwy, który jest jak rozmowa, jest jak zwykła piosenka.
Szalenie odważny to był projekt i bałam się (osobiście), że nazbyt (pardon) bogobojna i „ku czci” płyta to być może. Na szczęście muzyka jest tak żywa, bezpretensjonalna i zaaranżowana nowocześnie (oraz z głową), że płyta trzyma puls i jednocześnie utrzymuje wysoki poziom przekazu opatulonego w wiarę w mądrość ludzką, a od Boga pochodzącą. Przyjazny poziom percepcji wspomagany jest góralszczyzną przefiltrowaną przez dobry sprzęt nagraniowy, dobre studio i dobrego realizatora oraz doświadczenie muzyków, biorących udział w tym artystycznym przedsięwzięciu. Nazachwycałam się, zatem z czystym sercem mogę się przyznać – że piosenki śpiewane gwarą „wchodzą” najtrudniej. Tekst (siłą rzeczy) schodzi na drugi plan, a góralskość utrudnia nieco odbiór, ale przynależy do filozofii księdza Tischnera, zatem – jest to przemyślany zabieg interpretacyjny. W każdym razie – nie powinnam się czepiać.
Poza wszystkim innym nie jest to płyta religijna, bo życiowa mądrość (wyśpiewywana) nie przynależy do żadnego systemu i wiary, po prostu jest, w dodatku dana wszystkim ludziom (teoretycznie, bo korzysta – kto umie). I właściwie (proszę sobie wyobrazić), że o mądrości życiowej jest to opowieść. Jest to płyto-książka, pięknie wydana, ważna w czytaniu i oczywiście nieobojętna w warstwie muzycznej (statystyczni słuchacze mówią: o, jak się miło słucha tej góralskiej muzyki”. Wiem, bo na statystycznych testowałam Trebunie-Tutju + VooVoo-Nootki.
W mediach króluje „Filozofia dramatu”, ale polecam utwór „Orla Perć”, bardzo voo-voo-waty, jest to duet smutny i melancholijny, ale poruszający każdą komórkę. Mniej tu dźwięków, do tego proste zwrotki i skrzypkowe szaleństwo góralskiej cody refrenowej. Są i góry w tej piosence i jest nadzieja. Niektórym niczego więcej nie trzeba.
Ksiądz Tischner – uważał, że pracował głównie nad ludzką nadzieją – moim zdaniem napracowali się nad nią także twórcy tego krążka. Filozoficzną myśl księdza Tischnera w liryki ujęli: Roman Kołakowski i Krzysztof Trebuni-Tutka, a wkomponowali poezję w muzykę: Wojciech Waglewski, Mateusz Pospieszalski i Karim Martusewicz oraz Krzysztof Trebuni-Tutka. Osobiście polecam utwory śpiewane przez Waglewskiego, są łatwiej przyswajalne. Swoją drogą bardzo jest ostatnio pracowity, płyta za płytą płynie („Koledzy”), na co można powiedzieć tylko: och, świetnie!
Ale wracając do całego wydawnictwa: „Tischner” Trebunie-Tutki + VooVoo-Nootki” – w gruncie rzeczy wielce jest alternatywne (np. wobec zapotrzebowań naszego tzw. rynku rozrywkowego), podejrzewam, że może ucieszyć poszukiwaczy budujących dźwięków oraz koneserów nieprzypadkowych fraz.
Zadanie dofinansowane ze środków budżetu Województwa Śląskiego. Zrealizowano przy wsparciu Fundacji Otwarty Kod Kultury. |