POGNĘBIĆ DIABŁA (DAREDEVIL: NIEUSTRASZONY! ED BRUBAKER I MICHAEL LARK. TOM 4-6)
A
A
A
Po rewelacyjnych przygodach Daredevila pisanych przez Briana Michaela Bendisa (z pamiętnymi ilustracjami Alexa Maleeva) opowieść o zamaskowanym obrońcy dzielnicy Hell’s Kitchen przejął drugi specjalista od neo-noirowych narracji, Ed Brubaker. Pierwszy – choć zgodnie z polską edycją czwarty – album autorstwa współtwórcy „Fatale” płynnie kontynuuje wątki rozpoczęte przez znamienitego poprzednika.
Jak pamiętamy, Matt aktualnie przebywa w więzieniu na Ryker’s Island, gdzie swoje wyroki odsiaduje wielu złapanych przez niego przestępców. Choć Foggy Nelson – wspólnik oraz oddany druh Murdocka – dwoi się i troi, by doprowadzić do uwolnienia przyjaciela, sytuacja protagonisty zdecydowanie nie jest do pozazdroszczenia. Kiedy na pilnie strzeżoną wyspę przybywają Bullseye i Punisher – rzecz jasna, w charakterze więźniów – placówka zamienia się w istną beczkę prochu, ku wielkiej radości zamkniętego w celi Kingpina. Tymczasem na ulicach Hell’s Kitchen pojawia się… Daredevil, a przynajmniej ktoś kontynuujący posłannictwo uwięzionego adwokata.
Powierzając obowiązki narratora tytułowemu bohaterowi, Brubaker snuje z miejsca wciągającą opowieść, w której nie zabrakło wyrazistych bohaterów, naturalnie brzmiących dialogów oraz introspektywnych refleksji Murdocka wciąż odpierającego zarzuty o bycie zamaskowanym herosem. Otwierający nowe rozdanie tom Amerykanina jest solidnym połączeniem krwistej sensacji, więziennego thrillera oraz dramatu sądowego (ta ostania konwencja będzie wykorzystywana także w kolejnych odsłonach cyklu).
Akcja drugiego woluminu – rozgrywającego się już po uniewinnieniu Matta – ogniskuje się wokół losów żony Murdocka, Milli Donovan (której narracja pozwala spojrzeć na minione wydarzenia i aktualny status jej związku z zupełnie innej strony). Kobieta znajduje się bowiem pod wpływem nieznanego sprawcy, wywołującego u ukochanej bohatera niekontrolowane ataki agresji. Takie same, jakich ofiarą pada były przeciwnik Daredevila, Melvin „Gladiator” Potter, który mimo przytłaczających dowodów na popełnienie przez siebie morderstwa przekonuje protagonistów o swojej niewinności. Mówiąc krótko: udane połączenie sensacji, czarnego kryminału oraz sądowego procedurala, w którym trykoty są tylko dodatkiem.
Finalny tom ukazuje natomiast okoliczności, w jakich Dłoń ponownie zaczyna się panoszyć w Nowym Jorku, podczas gdy do gry wraca Kingpin, zawierający z Murdockiem zaskakujący układ. Równie istotnym wątkiem w rzeczonym albumie jest próba ocalenia przed straceniem na krześle elektrycznym Wielkiego Bena Donovana – antypatycznego byłego prawnika przyznającego się do popełnienia odrażającego morderstwa. Problem w tym, że wiele wskazuje na to, iż mężczyzna z własnej woli pełni rolę kozła ofiarnego, kryjąc osobę/osoby odpowiedzialne za zbrodnię.
Brubaker misternie buduje skomplikowaną, przeplatającą ze sobą najróżniejsze wątki intrygę, serwując czytelnikom zaskakujące rozwiązania fabularne. Nie brakuje dynamicznych zwrotów akcji, napięcia, ale i chwytających za gardło wzruszeń, egzekwowanych bez popadania w przesadny patos. W swojej opowieści o Daredevilu Bendis nie szczędził protagoniście siarczystych razów od losu – Brubaker praktycznie sprowadza Murdocka do poziomu studzienki ściekowej. Moralne dylematy, zafiksowanie na punkcie przeszłości, dochodzące do głosu podrażnione męskie ego, piętrzące się niczym góra lodowa przeciwności losu: Matt w równym stopniu irytuje, budzi podziw i współczucie. Scenarzysta portretuje (razem z cenionym rysownikiem Michaelem Larkiem, znanym chociażby z „Gotham Central”) tytułowego bohatera jako człowieka z krwi i kości, ze wszystkimi jego wadami i zaletami. Nie inaczej jest w przypadku pozostałych dramatis personae: objętego programem ochrony świadków Foggy’ego Nelsona, reportera Bena Uricha, Dakoty North (byłej modelki, prywatnej detektyw i córki eksagenta CIA w jednej osobie) czy nietuzinkowych kobiet fatalnych takich jak chociażby Lily Lucca. Wielowymiarowy portret Wilsona „Kingpina” Fiska (odsłaniający także jego bardziej ludzkie oblicze), niejednoznaczna Lady Bullseye czy złowieszczy Mister Fear to z kolei wybrane persony mające do odegrania kluczowe role w tej gęstej, skrzącej się od zdrad, manipulacji i gier pozorów opowieści, w której mało co jest takim, jakim się początkowo wydaje.
Surowa, realistyczna, okraszona stonowaną paletą barw kreska Michaela Larka (w drugim tomie warto zwrócić uwagę na psychodeliczną sekwencję przygotowaną przez zespół, w skład którego weszli między innymi Marko Djurdjević, Gene Colan, Bill Sienkiewicz, Alex Maleev czy Lee Bermejo) doskonale sprawdza się w widowiskowych, okraszonych dźwiękami pękających kości i pryskającą krwią scenach pojedynków (plus za choreografię) i pościgów, jak również w bardziej wyciszonych kadrach. Rozgrywający się w najróżniejszych plenerach – wraz z drugim tomem przenosimy się bowiem do Monako, Lizbony i Paryża – Brubakerowski „Daredevil: Nieustraszony!” jest prawdziwym rarytasem dla wszystkich miłośników Diabła z Hell’s Kitchen, ale i dla czytelników ceniących sobie klimatyczne, neo-noirowe narracje.
Jak pamiętamy, Matt aktualnie przebywa w więzieniu na Ryker’s Island, gdzie swoje wyroki odsiaduje wielu złapanych przez niego przestępców. Choć Foggy Nelson – wspólnik oraz oddany druh Murdocka – dwoi się i troi, by doprowadzić do uwolnienia przyjaciela, sytuacja protagonisty zdecydowanie nie jest do pozazdroszczenia. Kiedy na pilnie strzeżoną wyspę przybywają Bullseye i Punisher – rzecz jasna, w charakterze więźniów – placówka zamienia się w istną beczkę prochu, ku wielkiej radości zamkniętego w celi Kingpina. Tymczasem na ulicach Hell’s Kitchen pojawia się… Daredevil, a przynajmniej ktoś kontynuujący posłannictwo uwięzionego adwokata.
Powierzając obowiązki narratora tytułowemu bohaterowi, Brubaker snuje z miejsca wciągającą opowieść, w której nie zabrakło wyrazistych bohaterów, naturalnie brzmiących dialogów oraz introspektywnych refleksji Murdocka wciąż odpierającego zarzuty o bycie zamaskowanym herosem. Otwierający nowe rozdanie tom Amerykanina jest solidnym połączeniem krwistej sensacji, więziennego thrillera oraz dramatu sądowego (ta ostania konwencja będzie wykorzystywana także w kolejnych odsłonach cyklu).
Akcja drugiego woluminu – rozgrywającego się już po uniewinnieniu Matta – ogniskuje się wokół losów żony Murdocka, Milli Donovan (której narracja pozwala spojrzeć na minione wydarzenia i aktualny status jej związku z zupełnie innej strony). Kobieta znajduje się bowiem pod wpływem nieznanego sprawcy, wywołującego u ukochanej bohatera niekontrolowane ataki agresji. Takie same, jakich ofiarą pada były przeciwnik Daredevila, Melvin „Gladiator” Potter, który mimo przytłaczających dowodów na popełnienie przez siebie morderstwa przekonuje protagonistów o swojej niewinności. Mówiąc krótko: udane połączenie sensacji, czarnego kryminału oraz sądowego procedurala, w którym trykoty są tylko dodatkiem.
Finalny tom ukazuje natomiast okoliczności, w jakich Dłoń ponownie zaczyna się panoszyć w Nowym Jorku, podczas gdy do gry wraca Kingpin, zawierający z Murdockiem zaskakujący układ. Równie istotnym wątkiem w rzeczonym albumie jest próba ocalenia przed straceniem na krześle elektrycznym Wielkiego Bena Donovana – antypatycznego byłego prawnika przyznającego się do popełnienia odrażającego morderstwa. Problem w tym, że wiele wskazuje na to, iż mężczyzna z własnej woli pełni rolę kozła ofiarnego, kryjąc osobę/osoby odpowiedzialne za zbrodnię.
Brubaker misternie buduje skomplikowaną, przeplatającą ze sobą najróżniejsze wątki intrygę, serwując czytelnikom zaskakujące rozwiązania fabularne. Nie brakuje dynamicznych zwrotów akcji, napięcia, ale i chwytających za gardło wzruszeń, egzekwowanych bez popadania w przesadny patos. W swojej opowieści o Daredevilu Bendis nie szczędził protagoniście siarczystych razów od losu – Brubaker praktycznie sprowadza Murdocka do poziomu studzienki ściekowej. Moralne dylematy, zafiksowanie na punkcie przeszłości, dochodzące do głosu podrażnione męskie ego, piętrzące się niczym góra lodowa przeciwności losu: Matt w równym stopniu irytuje, budzi podziw i współczucie. Scenarzysta portretuje (razem z cenionym rysownikiem Michaelem Larkiem, znanym chociażby z „Gotham Central”) tytułowego bohatera jako człowieka z krwi i kości, ze wszystkimi jego wadami i zaletami. Nie inaczej jest w przypadku pozostałych dramatis personae: objętego programem ochrony świadków Foggy’ego Nelsona, reportera Bena Uricha, Dakoty North (byłej modelki, prywatnej detektyw i córki eksagenta CIA w jednej osobie) czy nietuzinkowych kobiet fatalnych takich jak chociażby Lily Lucca. Wielowymiarowy portret Wilsona „Kingpina” Fiska (odsłaniający także jego bardziej ludzkie oblicze), niejednoznaczna Lady Bullseye czy złowieszczy Mister Fear to z kolei wybrane persony mające do odegrania kluczowe role w tej gęstej, skrzącej się od zdrad, manipulacji i gier pozorów opowieści, w której mało co jest takim, jakim się początkowo wydaje.
Surowa, realistyczna, okraszona stonowaną paletą barw kreska Michaela Larka (w drugim tomie warto zwrócić uwagę na psychodeliczną sekwencję przygotowaną przez zespół, w skład którego weszli między innymi Marko Djurdjević, Gene Colan, Bill Sienkiewicz, Alex Maleev czy Lee Bermejo) doskonale sprawdza się w widowiskowych, okraszonych dźwiękami pękających kości i pryskającą krwią scenach pojedynków (plus za choreografię) i pościgów, jak również w bardziej wyciszonych kadrach. Rozgrywający się w najróżniejszych plenerach – wraz z drugim tomem przenosimy się bowiem do Monako, Lizbony i Paryża – Brubakerowski „Daredevil: Nieustraszony!” jest prawdziwym rarytasem dla wszystkich miłośników Diabła z Hell’s Kitchen, ale i dla czytelników ceniących sobie klimatyczne, neo-noirowe narracje.
Ed Brubaker, Michael Lark, David Aja, Paul Azaceta i inni: „Daredevil: Nieustraszony! Ed Brubaker i Michael Lark. Tom 4-6” („Daredevil: The Man Without Fear! By Ed Brubaker and Michael Lark Ultimate Collection Book 1-3”). Tłumaczenie: Marceli Szpak. Wydawnictwo Egmont Polska. Warszawa 2018.
Zadanie dofinansowane ze środków budżetu Województwa Śląskiego. Zrealizowano przy wsparciu Fundacji Otwarty Kod Kultury. |