ISSN 2658-1086
Wydanie bieżące

1 marca 5 (365) / 2019

Justyna Tomska,

WIERSZE

A A A
Trzeci raz

Siedzę na leżance i czekam,

aż ktoś wejdzie.

I wchodzi

bardzo uśmiechnięta lekarka.

Patrzy głównie w podłogę,

jak gdyby coś tam zgubiła.

Mówi: tydzień temu serce biło,

a w tym już

nie.



Na jej czaszce

bezchmurny

przedziałek,

jak sznyt

po cięciu

nożem.



New Balance

Uciułałam piasek z lata

w mojej starej komórce.

I od razu przyszła jesień.



Idę na rower i po drodze

w ulubionej kafejce

z przyzwyczajenia

zamawiam bezkofeinową.

Ale też trochę ze wstydu.



Na przykład w autobusie jeszcze

sobie poudaję.

Nikt mi nie mówi:

ustąp miejsca, dziewucho.

Niezgrabnie trzymam się

za brzuch

i sapię.



Gdy się odwracam

z kawą w dłoni, przysięgam

John Goodman

w nowych New Balancach.

A więc wszechświat ma dla mnie

jakieś dobre słowa.

Biorę je sobie do serca.

Nie pamiętam tylko którego.



Nie dzwonię więc do ciebie.

Zielona z lata zapiaszczona,

mogłabym się jedynie czerwoną

rozłączyć.



Wspólnie dbajmy o czystość”

Nie mogłam zasnąć całą noc.

Na policzku kipiała

rozwydrzona nitka z krwią.

Nie pękaj, szeptałam,

nie pękaj, mała.

Czytałam zaległe maile

od administracji o nazwie

Reduta.

Polubiłam tę nazwę już dawno.

Oznacza: umocnienie ziemne.

Lub starodawne: bal

maskowy.

Całą noc zastanawiałam się,

gdzie należy wrzucać:

zatłuszczony papier,

opakowania z zawartością zabawek,

lustra,

porcelanę,

żarówki,

i świetlówki.

Mamy ich nie wrzucać do żółtego pojemnika,

ale nie wymieniono ich przy pojemniku

zielonym,

ani przy niebieskim.



U(ś)cisk

Reprodukować można wiele, powiedziała moja dobra koleżanka.

Przy kawie z nową fryzurą. Miała kapitalne loki.

Np. patriarchalny ucisk pod płaszczykiem poprawności politycznej i walki ze stereotypami.

Zrewanżowałam się jej opowiastką o tym, jak moja mama adoptowała dwie suki.

Po nieznanych nam przejściach.

I one śpią w siebie wtulone. Nie inaczej.

Widziałaś kiedyś coś takiego? Na dowód pokazałam jej zdjęcie.



Innymi słowami

W nocy w Stanach na ijarze,

kiedy się wszystko zaczęło,

sprawdzają,

czy nie mam depresji.

Młoda pielęgniarka

mierzy mi puls

i temperaturę.

W końcu zadaje to pytanie.

Zadaje je z akcentem.

Proszę, żeby powtórzyła bez

pierwszy raz

drugi

trzeci

czwarty

piąty

W końcu dziewczyna nie wytrzymuje

i krzyczy

do you want to kill yourself?