OSTATNIE POŻEGNANIE (ROYAL CITY. TOM 3: PŁYNIEMY Z PRĄDEM)
A
A
A
„Płyniemy z prądem” to już ostatni tom serii „Royal City”, za którą odpowiada znany i doceniany Jeff Lemire. Serii dobrej, tym razem w głównej mierze obyczajowej, choć nie pozbawionej elementów metafizycznych. Jej autor zazwyczaj radzi sobie co najmniej dobrze w najróżniejszych konwencjach. Radził sobie również w „Krewnych” i w „Sonic Youth”, pierwszych dwóch epizodach niniejszego cyklu. A jak jest teraz?
Tom drugi był powrotem do przeszłości w zasadzie bez pchania fabuły do przodu, w „Płyniemy z prądem” siłą rzeczy otrzymujemy standardowy dalszy ciąg i zamknięcie wszystkich wątków. Czy coś się zmieniło? W zasadzie niewiele: jeśli atmosfera tytułowego Royal City (miasta wyglądającego na niemal opuszczone i pozbawione perspektyw) urzekła kogoś już wcześniej, uczucie to zostanie jedynie podtrzymane. Podobnie jest z kreską Lemire’a oraz kolorystyką – także pod tym względem seria robi dobre wrażenie aż do samego końca. Jak natomiast autor postanowił zakończyć swoją opowieść?
Cóż, mocną stroną „Royal City” już w pierwszym tomie były ciekawie skonstruowane postacie o całkowicie odmiennych charakterach, wrzucone do jednego worka z podpisem „Rodzina”. Interakcje poszczególnych protagonistów, zazwyczaj opierające się na wspólnej tragedii (śmierć Tommy’ego), to, jak bohaterowie oddziałują na siebie nawzajem, całość podlana odrobiną nadnaturalności – to wszystko działało i działa nadal.
Tylko czy jest to jedna z lepszych serii Lemire’a; coś, czego nigdy nie zapomnę? Niekoniecznie. Choć kupuję siłę spokoju panującą w „Royal City” (co nie znaczy, że brakuje tu ostrzejszych czy bardziej wyrazistych wątków), trochę oczekiwałem jakiegoś mocniejszego akcentu/gwoździa programu pod koniec. Tymczasem wszystko się ładnie zamyka, jest sprawnie napisane i do widzenia.
Ale! Chociaż trochę narzekam, Lemire stanął na wysokości zadania. Chciałbym więcej – może dodatkowego rozbudowania postaci, dzięki któremu moglibyśmy poznać całą rodzinę jeszcze lepiej; może tego, by finał nie nastąpił już w trzecim tomie. Tak czy inaczej, polecam sprawdzić – „Royal City” nie dorównuje co prawda „Opowieściom z Hrabstwa Essex”, co nie znaczy, że się nie udało.
Tom drugi był powrotem do przeszłości w zasadzie bez pchania fabuły do przodu, w „Płyniemy z prądem” siłą rzeczy otrzymujemy standardowy dalszy ciąg i zamknięcie wszystkich wątków. Czy coś się zmieniło? W zasadzie niewiele: jeśli atmosfera tytułowego Royal City (miasta wyglądającego na niemal opuszczone i pozbawione perspektyw) urzekła kogoś już wcześniej, uczucie to zostanie jedynie podtrzymane. Podobnie jest z kreską Lemire’a oraz kolorystyką – także pod tym względem seria robi dobre wrażenie aż do samego końca. Jak natomiast autor postanowił zakończyć swoją opowieść?
Cóż, mocną stroną „Royal City” już w pierwszym tomie były ciekawie skonstruowane postacie o całkowicie odmiennych charakterach, wrzucone do jednego worka z podpisem „Rodzina”. Interakcje poszczególnych protagonistów, zazwyczaj opierające się na wspólnej tragedii (śmierć Tommy’ego), to, jak bohaterowie oddziałują na siebie nawzajem, całość podlana odrobiną nadnaturalności – to wszystko działało i działa nadal.
Tylko czy jest to jedna z lepszych serii Lemire’a; coś, czego nigdy nie zapomnę? Niekoniecznie. Choć kupuję siłę spokoju panującą w „Royal City” (co nie znaczy, że brakuje tu ostrzejszych czy bardziej wyrazistych wątków), trochę oczekiwałem jakiegoś mocniejszego akcentu/gwoździa programu pod koniec. Tymczasem wszystko się ładnie zamyka, jest sprawnie napisane i do widzenia.
Ale! Chociaż trochę narzekam, Lemire stanął na wysokości zadania. Chciałbym więcej – może dodatkowego rozbudowania postaci, dzięki któremu moglibyśmy poznać całą rodzinę jeszcze lepiej; może tego, by finał nie nastąpił już w trzecim tomie. Tak czy inaczej, polecam sprawdzić – „Royal City” nie dorównuje co prawda „Opowieściom z Hrabstwa Essex”, co nie znaczy, że się nie udało.
Jeff Lemire: „Royal City. Tom 3: Płyniemy z prądem” („Royal City, Vol. 3: We All Float On”). Tłumaczenie: Bartosz Sztybor. Wydawnictwo Non Stop Comics. Katowice 2019.
Zadanie dofinansowane ze środków budżetu Województwa Śląskiego. Zrealizowano przy wsparciu Fundacji Otwarty Kod Kultury. |