ISSN 2658-1086
Wydanie bieżące

15 czerwca 12 (396) / 2020

Dorota Kołodziej,

UKOŚNIK EKSPERYMENTU. JAK (TO) CZYTAĆ? ('TRADYCJE EKSPERYMENTU/EKSPERYMENT JAKO DOŚWIADCZENIE')

A A A
Teksty czerpiące inspiracje z awangardy nie poddają się gładkiej lekturze, stawiają pewien opór, zmuszają do zrewidowania przyzwyczajeń. Bezradny odbiorca musi więc co rusz ponawiać pytanie: jak to czytać? Czytelnik skonfrontowany z przednią strażą może jednak spodziewać się literaturoznawczej odsieczy ze strony zaprawionych w interpretacyjnych bojach badaczy, zdolnych przyszpilić słowo i wytropić sens. W sukurs przychodzą teksty oświetlające mroki niezrozumiałej literatury eksperymentalnej, teksty takie jak publikacja pod redakcją Krzysztofa Hoffmana, Jakuba Kornhausera i Barbary Sienkiewicz. Ta prawie czterystustronicowa monografia „Tradycje eksperymentu/eksperyment jako doświadczenie” składa się z szesnastu artykułów pochodzących z dwuczęściowej sesji naukowej, podzielonych na cztery rozdziały. Autorzy zamieszczonych w książce tekstów podejmują problem polskiej awangardy jako formacji historycznej, jej przeszłości, źródeł i tradycji, a także przyszłości i granic eksperymentu, neoliterackiej estetyki glitcha czy serbskiej neoawangardy, ukazują autonomiczność literatury oraz jej liczne powiązania z muzyką, tańcem, sztuką performatywną, postulują odnowienie języka literaturoznawczego, ale zarazem apelują o powrót do pewnych tradycyjnych narzędzi badawczych, zawieszają i negują istnienie granic, żeby ukazywać konieczność ich istnienia i rysować nowe, i wreszcie – last but not least – interpretują utwory autorów takich jak: Eugeniusz Tkaczyszyn-Dycki, Adam Ważyk, Andrzej Sosnowski, Miron Białoszewski, Marian Grześczak i inni. Taka wielość perspektyw, przez których pryzmat badacze rzucają światło na kategorię literackiego eksperymentu, tworzy spektakularną mozaikę, co z pewnością robi wrażenie, ale też – przynajmniej na pierwszy rzut oka – nieco oślepia i dezorientuje. Znaczna rozpiętość tematyczna poszczególnych artykułów sprawia, że czytelnik znów nieco bezradnie zaczyna pytać: jak to czytać?

Filologiczne nawyki kazałyby zacząć od początku. Od tytułu. Od pierwszych słów ponówmy zatem pytanie. „Tradycje eksperymentu/eksperyment jako doświadczenie” – jak to czytać? Jak przeczytać przecinający okładkę ukośnik? Znak „/” odzwierciedlałby dwa sposoby rozumienia eksperymentu. Z jednej strony ukośnika monografia poświęcona jest „zagadnieniu awangardowych antecedencji współczesnej literatury i sztuki oraz możliwych nawiązań do teorii i praktyki historycznej awangardy XX i XXI wieku” (s. 9). W centrum zainteresowania znajduje się „jakaś tradycja, do której, często wbrew programowemu nowatorstwu manifestów i deklaracjom samych artystów, nawiązują kolejne kierunki awangardowe” (s. 13), pojmowana przez autorów nie jako „biblioteka tekstów literackich i chwytów, ile raczej sekwencja kolejnych naruszeń, nieciągłości i antytez” (s. 15). Z drugiej strony znajdowałoby się zaś myślenie o eksperymencie w kontekście kategorii doświadczenia umożliwiające „oddalenie się od spojrzenia akcentującego dziedzictwo awangardowe i przesuwanie ku perspektywie, w której uprzywilejowany będzie inny zestaw pojęć” (s. 19). Pierwsza z tych postaw pozwala zadać pytanie o historyczne uwarunkowania awangardy, druga natomiast sprawia, że „można (…) »rozliczyć« awangardę z wykonywanego (…) eksperymentu. Zapytać: powiódł się?” (s. 162). Mielibyśmy więc dwie postawy, dwie sesje, dwie strony ukośnika.

Jednak w centrum zainteresowań autorów nie stoi wcale podwójność eksperyment/doświadczenie, lecz triada eksperyment-doświadczenie-literatura. A w przypadku charakterystycznej dla tej ostatniej „kłączowej struktury praktyk artystycznych” (s. 10) „nie sposób wytyczyć prostych osi wiodących od jednego czy drugiego awangardowego manifestu” (s. 10). Dlatego ukośnika nie możemy po prostu zamienić na charakterystyczny dla alternatywy spójnik „lub”. Być może bardziej na miejscu byłoby tu skojarzenie z dzieleniem, z zapisem ułamków. Wydawałoby się, że spojrzenie przez pryzmat tej matematycznej perspektywy rzuca na monografię pewne światło. Publikacja dzieli się na trzy części („I. Awangarda – przybliżenia i oddalenia”, „II. Eksperymenty – w stronę autoteliczności czy doświadczenia”, „III. Konkretyści, liberaci, danserzy oraz inne przypadki”). Klarowność tego podziału zostaje jednak zaburzona przez wprowadzenie części czwartej – „Aneksy”. Ta nie zawiera artykułów naukowych, a teksty Zenona Fajfera i Marcina Mokrego i – jak sugeruje tytuł utworu autorstwa pierwszego z nich „Pisma odmowne. Traktat o poezji” – są to wiersze odmawiające raczej łatwych wyjaśnień, zalewające interpretatora istnym potopem trudności lekturowych… Ponownie więc nie za bardzo wiadomo, jak czytać.

Charakterystyczna dla aneksu „dodatkowość” i „zbędność” może spowodować, że rozdział ten zostanie potraktowany jako niepotrzebny naddatek. Byłoby to jednak wrażenie mylne. Autorzy tłumaczą bowiem we wstępie, że „zgodnie z logiką suplementu aneks jest konstytutywny dla korpusu; nie byłoby przecież komentarzy składający się na niniejszy tom, gdyby nie uprzednie wobec nich eksperymenty literackie” (s. 20). I choć trudno się z przytoczoną argumentacja nie zgodzić, to decyzja redakcyjna o zamieszczeniu w monografii aneksu sama w sobie mogłaby zostać uznana za pewnego rodzaju eksperyment. Ale – jak podpowiada ostatnie zdanie artykułu Doroty Walczak-Delanois „»Taniec zaplątaniec« albo słowo poetyckie w ruchu (studium trzech przypadków)” – „bez ryzyka i eksperymentu koło poezji i życia nie będzie się toczyć ani dalej, ani szybciej” (s. 325).

Suplementowa logika tłumaczy jasno miejsce aneksu. Nieco mniej przejrzyste są sugestie redaktorów, że w układzie książki jest „zauważalny – jak ufamy – ruch w stronę coraz silniejszej szczegółowości” (s. 20), który miałby niejako zapowiadać artystyczną część czwartą. Niestety, opisywany we wstępie ruch zauważyć trudno, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że w najogólniejszym zamyśle w części pierwszej obok artykułów bardziej przekrojowych, jak „Tekst rizomatyczny jako odpowiedź na eksperymentalne praktyki awangard” Iwony Boruszkowskiej i Michaliny Kmiecik czy „O elipsie (składnia zdania awangardowego)” Joanny Orskiej, znajduje się również tekst Aleksandra Wójtowicza pod bardzo wymownym w kontekście deklaracji redaktorów tytułem „Konserwy. Wokół jednego opowiadania Adama Ważyka”.

Podział na części nie przebiega więc z matematyczną precyzją. Jeszcze mniejszą jednoznacznością charakteryzuje się podział „eksperyment/doświadczenie” deklarowany w tytule. Terminy po dwóch stronach ukośnika nie stanowią antynomii; pozostając przy pojęciach matematycznych, można by określić je raczej mianem zbiorów o częściach wspólnych. Drugi z nich, związany z doświadczeniem, dzieli się jeszcze na dwa podzbiory, z których pierwszy związany jest ze sferą nauki, z potwierdzającym badawczą hipotezę eksperymentem, drugi natomiast z dawaniem świadectwa temu, czego się doświadczyło, ze świadczeniem. Te dwa odczytania tytułowej kategorii wykorzystuje Barbara Sienkiewicz w artykule „Eksperyment jako »fikcje odkrywające« w poezji Eugeniusza Tkaczyszyna-Dyckiego. Wstępne rozpoznanie”.

Matematyczne konotacje związane z ukośnikiem niczego nie ułatwiają. Podział monografii nie daje się zamknąć w ścisłych ramach. Poziom merytoryczny zawartych w niej artykułów zachęca jednak, aby w tym miejscu, parafrazując cytowaną w książce tezę Deleuze’a i Guattariego, napisać, że stanowczo trzeba nieścisłych podziałów, aby opisać coś w sposób ścisły. Zwłaszcza jeśli tym czymś jest literatura, która – jak pisze Agnieszka Karpowicz w artykule „Eksperymenty »lizbońskie« Mirona Białoszewskiego” – ma „strukturę otwartą na przemieszczenia ruchomą i ruchliwą” (s. 278). Stąd rodzi się pytanie, jak pisać o takiej wymykającej się podziałom literaturze? Zdaniem autorek artykułu „Tekst rizomatyczny jako odpowiedź na eksperymentalne praktyki awangard” ten „niedokończony projekt awangardowy, wciąż zadający nam pytania o swoje podskórne albo zupełnie widzialne trwanie, domaga się niedokończonego stylu pisania” (s. 39), zaś „dyskurs naukowy przybiera (…) kształt kłącza – upodobniając się tym samym do przedmiotu swego badania” (s. 27). Kiedy przyjrzymy się tytułowemu ukośnikowi przez pryzmat tych słów, okazać się może, że w zrozumieniu, jak go czytać – bardziej niż skojarzenie matematyczne – pomoże nic nieznaczący fakt położenia znaku na klawiaturze komputera w sąsiedztwie pytajnika: znaku podważającego wcześniejsze rozumienia, wymagającego ciągłych dopowiedzeń, unikającego konkluzji.

Zarysowana strategia sprawdzi się jedynie w przypadku niektórych tekstów z recenzowanej monografii. Wśród autorów znajdą się zarówno tacy, którym przyświeca zasada nierozstrzygalności, jak i deklarujący – jak Krzysztof Hoffmann – że ich „tekst będzie dążył do serii zdań oznajmujących” (s. 193), widzący w literaturze nie serię nierozstrzygalnych pytań, a odpowiedź: „liberaturę (…) można postrzegać jako odpowiedź na zanik ciała w tradycji literackiej Zachodu” (s. 297) – czytamy w zakończeniu artykułu Emiliana Ranocchiego „Literatura i osoba – zagadnienia antropologiczne”. Ukośnik to przecież także znak pauzy w zapisie fonetycznym.

Odpowiedzi mają walor porządkujący, ostatecznie nie mogą jednak podporządkować sobie literatury, będącej „zjawiskiem o wielu różnych współistniejących ze sobą wariantach, a co najważniejsze skrajnie zwielokrotnionych i namnożonych, nieustannie wprawianych w ruch, aktualizowanych” (s. 278). Stąd nadzieja, że nawet jeśli nie da się ogarnąć tych monstrualnych, powielanych wciąż i przetwarzanych eksperymentów, to przynajmniej można odnaleźć ich źródło, spojrzeć wstecz i przyszpilić je u początków tradycji. Wszak „choć idea potencjalności czyni z tej historii opowieść bez końca, niechże otrzyma ona chociaż historyczny początek” (s. 245) – głosi artykuł Piotra Bogaleckiego „Stan czynny poezji – »Czarne kobiety« Mariana Grześczaka”. Nadzieja ta znajduje swoją realizację w artykułach „Polska awangarda wobec klasycyzmu i romantyzmu” Barbary Sienkiewicz czy „Kronika »stacji doświadczalnej«. Fikcyjna postać Edmunda Millera” Aleksandra Wójtowicza, dotyczącym pierwszej polskiej powieści o przełomie awangardowym, a także w cytowanym już tekście Piotra Bogaleckiego o pierwszym polskim poecie konkretnym.

Z jednej strony monografia dotyczy tradycji eksperymentu, z drugiej – eksperymentu jako doświadczenia. Jednak perspektyw jest znacznie więcej, a ukośnik to jedynie linia, która pozwala wytyczyć granice obszarów badań. Umożliwia spojrzenie na literaturę z zewnątrz, jak na zjawisko społeczne (o tym między innymi artykuły Mai Staśko „»Kultura musi stać się bezpruderyjna i ogólnodostępna«. Rozdzielczość Chleba i awangarda” czy „Serbska neawangarda jako postnadrealizm” Jakuba Kornhausera), zadanie pytań o status obiektu artystycznego i procesu twórczego, o zarówno metaforyczne, jak i zupełnie dosłowne zanieczyszczenie powietrza (tekst Agnieszki Karpowicz „»Zaopatrzeni w gigantyczne respiratory idziemy wam na spotkanie«. O awangardowej tradycji wietrzenia”) lub wreszcie o to, „czy można pojedynkować się z powodu obrony swojej koncepcji sztuki?” (B. Sienkiewicz: „Polska awangarda…”, s. 103).

Można by się oczywiście zastanawiać, czy obranie za centralne kategorii eksperymentu i doświadczenia zgodnie z deklaracjami ze wstępu sprawiło, że charakter analizowanych utworów zyskał nowe znaczenie, czy faktycznie doszło do zapowiadanego przeniesienia akcentu ze spojrzenia awangardowego na tradycje/eksperyment. A nawet twierdzić, że „nowy porządek okazuje się jakby stary” (M. Staśko: „»Kultura musi…”, s. 305). Składające się na monografię nowe odczytania to oczywiście stare dobre interpretacje, niejednokrotnie mistrzowskie komentarze do twórczości takich autorów, jak Sosnowski, Ważyk, Tkaczyszyn-Dycki, Grześczak…, i pogłębione refleksje teoretyczne. Tylko tyle i aż tyle. Perspektywa tych odczytań – jak podpowiadają nazwy rozdziałów – przybliża się i oddala, podąża w różne strony, obejmuje wciąż inne, nietypowe przypadki literatury eksperymentalnej. Oferuje „własny zestaw odpowiedzi, nierzadko dialogujących ze sobą” (s. 19). Na zadane na początku pytanie trzeba więc odpowiedzieć: właśnie tak (to) czytać!
„Tradycje eksperymentu/eksperyment jako doświadczenie” Red. Krzysztof Hoffmann, Jakub Kornhauser, Barbara Sienkiewicz. Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego. Kraków 2019 [seria: Awangarda/rewizje].