O TYM, ŻE MYŚLENIE O SEKSIE JEST F(O)UUU...CAULTA (MICHEL FOUCAULT: 'HISTORIA SEKSUALNOŚCI. TOM 4. WYZNANIA CIAŁA')
A
A
A
Michel Foucault w jednym z wywiadów wyznał niegdyś, że „badanie seksu jest nudne” (Giddens 2006: 34). Skłonna jestem uznać tę deklarację za przejaw specyficznej kokieterii, ale jeśli rzeczywiście tak uważał, tym bardziej należy docenić, z jak wielką wytrwałością tworzył kilkutomową „Historię seksualności”.
Po latach od śmierci francuskiego filozofa, i licznych perturbacjach wydawniczych, do rąk czytelników trafia czwarty tom dzieła, które ma objaśnić, jak bardzo ten „nudny” temat badań wpływa na nas od niemalże zarania dziejów – i jak bardzo jest polityczny.
Pierwotny zamysł serii, o którym Foucault pisał w pierwszej części, zapowiadał się następująco: „W 1976 roku Michel Foucault publikuje (…) pierwszy tom »Histoire de la sexualité«, na odwrocie okładki zaś widnieje zapowiedź, że rychło ukaże się ciąg dalszy w pięciu tomach, zatytułowanych odpowiednio: 2. »La chair et le corps« [Cielesność i ciało]; 3. »La croisade des enfants« [Krucjata dziecięca]; 4. »La famme, la mère et l’hystérique« [Żona, matka i histeryczka]; 5. »Les pervers« [Zboczeńcy]; »Population et races« [Ludność i rasy]” (Gros 2019: 5). Jak widać, plany się nie powiodły i choć dwa z tomów zdeponowane są w Francuskiej Bibliotece Narodowej, to nigdy nie ujrzały światła dziennego.
Ostateczny podział tomów, które zostały wydane, to „Wola wiedzy”, „Użytek z przyjemności”, „Troska o siebie” i „Wyznania ciała”. Te ostatnie po ponad 30 latach od śmierci autora trafiają wreszcie do rąk czytelnika.
Podmiot jako przedmiot (badań)
Często, kiedy pozornie chodzi o kwestie ważniejsze, idzie w istocie o seks. U Foucaulta jest odwrotnie – filozof traktuje seks jako przyczynek do budowania narracji o człowieku, o podmiotowości.
Georges Battaile w „Przedmowie” do „Erotyzmu” stwierdza: „Nie można rozpatrywać erotyzmu w oderwaniu od człowieka” (Bataille 2015: 9). Seksualność, o której pisze Foucault, wpisuje się doskonale w twierdzenie jego krajana. Tak, Foucault pisze o seksie, ale jego głównym przedmiotem namysłu jest bez wątpienia podmiotowość, tak czy inaczej wyrażająca się także w sferze seksu i związanych z nią obostrzeniach, próbach ujarzmienia popędu. Niech o takim wychyleniu przedmiotu badań świadczy choćby ten fragment: „nie twierdzimy, że w chrześcijaństwie akt seksualny oceniano pozytywnie. Jednakże wartość negatywna, którą mu jednoznacznie przypisywano, jest częścią pewnej całości nadającej stosunkowi podmiotu do jego aktywności seksualnej rangę, o jakiej nie śniłoby się moralności greckiej czy rzymskiej. Centralne miejsce seksu w podmiotowości zachodniej zaznacza się już wyraźnie w kształtowaniu się tej mistyki dziewictwa” (s. 148).
Rób tak, żeby było po bożemu
W powyżej cytowanym fragmencie pojawia się jeszcze jedno słowo-klucz: chrześcijaństwo. To właśnie rola, jaką odgrywa seksualność w pierwszych wiekach chrześcijaństwa, jest głównym przedmiotem namysłu Foucaulta w czwartym tomie rozważań: „»Wyznania ciała« wreszcie traktować będą o doświadczeniu cielesności w pierwszych wiekach chrześcijaństwa oraz roli, jaką w tym odgrywają hermeneutyka i oczyszczające rozszyfrowywanie pożądania” (Gros 2019: 6).
Czy zdziwi kogoś fakt, że na temat ciała i jego podniet mają do powiedzenia aż tyle ojcowie Kościoła, skrupulatnie wypracowujący swoje stanowisko wobec ludzkich porywów somy? Chyba nie. Francuski filozof w „Wyznaniach ciała” głównie referuje ich stanowisko zawarte w rozlicznych tekstach.
Foucault sprawozdaje i interpretuje myśli ojców Kościoła, którzy – czując, że przecież w popędach ciała kryje się diabelski zamysł – muszą w swym namyśle rozłożyć go na czynniki pierwsze i, co być może najważniejsze, pogodzić jakoś przetrwanie gatunku ludzkiego z nieżądną formą, która je zapewnia: „płodzenie samo w sobie nie jest złe – złe mogą być jedynie warunki, w jakich się ono odbywa” (s. 37).
Nie sposób wymienić wszystkich myślicieli, których rozważania komentuje autor, ograniczę się więc do przedstawienia ich znikomej reprezentacji.
Pojawia się między innymi Klemens Aleksandryjski, autor „Wychowawcy” i „Kobierców”, który poświęca część refleksji „powściągliwości”, postulując „panowanie rozumu nad żądzami ciała” (s. 31) i opisując ograniczenia, jakie powinien nałożyć na siebie człowiek (głównie – mężczyzna; kobieta jest tu wszak głównie odbiorcą według zasady: „nasienie musi być złożone w bruździe, w której może być płodne” [s. 22]), który nie chce sprzeniewierzyć się Logosowi rządzącemu naturą (zob. s. 31). Jest to m.in. zakaz stosunków seksualnych z kobietą, z którą nie jest się w związku małżeńskim; powstrzymywanie się od współżycia podczas krwawień miesięcznych, w czasie ciąży oraz niebezpieczeństwo chorób, które mogą być spowodowane nieumiarkowanym korzystaniem z „miłosnych rozkoszy” (s. 32).
Po inne zasady i wskazówki pouczające i ograniczające sięgnąć można do Tertuliana, Kasjana, św. Hilarego, św. Hieronima, św. Jan Chryzostoma, św. Metodego z Olimpu i św. Augustyna (wąska reprezentacja przywoływanych w tekście twórców). Na kartach książki ciągną się ich rozważania, mające na celu dopełnić zwykłe wskazanie: „nie wolno” i nadać mu wartość filozoficzną. Stanowią także ich myśli, w sposób oczywisty, zważywszy na później przypisywaną im funkcję, zręby późniejszej teologii i stosunku Kościoła do sfery seksu.
Foucault podejmuje także ważne tematy, które obszernie obudowuje wyimkami z myśli poszczególnych ojców Kościoła: chrzest, pokuta, męczeństwo, rachunek sumienia, dziewictwo („kwestii dziewictwa nie należy rozpatrywać jako zwykłej zasady abstynencji, która stanowiłaby niejako dopełnienie poszczególnych zakazów ogólnym zaleceniem wstrzemięźliwości” [s. 113]; „Po stronie dziewictwa – otrzymana łaska; po stronie wstrzemięźliwości – cnota. Tutaj – trudna walka z pożądliwością; tam – łatwość niepożądania tego, czego się nie zna” [s. 116]), małżeństwo (którym rządzą zasady: „naturalnej nierówności” [s. 190], „komplementarności” [s. 190], „obowiązku pouczania” [s. 191], „trwałości więzi i wzajemności zobowiązań” [s. 191] i „więzi uczuciowej” [s. 192]).
Okazują się więc „Wyznania ciała” fragmentarycznymi (bo ograniczonymi do chrześcijańskiego kręgu kulturowego) dziejami konstruktu kulturalnego, jakim jest seksualność.
Wydane wyznania
Znając kulisty powstawania tomu – a także będąc świadomym faktu, że Foucault stanowczo nie zgadzał się na wydanie swoich dzieł bez jego autoryzacji – nie należy się dziwić, że „Wyznania ciała” to książka, po której widać niedopracowanie. Nawet osoby, dla których jest to pierwsze zetknięcie z pisarstwem filozofa, dostrzegą, że czwarty tom „Historii seksualności” bywa momentami jak anegdota, której brakuje puenty.
Mam wrażenie, że proporcja tekstu została zachwiana – wiele tu referowania myśli ojców Kościoła, brakuje natomiast głosu samego Foucaulta.
Nie twierdzę, że umniejsza to wartość wywodu – zapewne filozof zawarł w tekście te analizy i rozważania, które chciał – nie ma w nim natomiast swoistej kropki nad i, która zamknęłaby i dopełniła refleksje. Autor jakoby ogranicza się do opisywania i tłumaczenia zamysłów kryjących się za tekstami wczesnochrześcijańskich myślicieli, brak tu natomiast pogłębionej metarefleksji.
Brak także fragmentów (i bardzo się dziwię, że pozwalam sobie na postawienie takiej tezy w recenzji książki Foucaulta), które pozwoliłyby na traktowanie tekstu w sposób uniwersalny. Nie oczekiwałam, jak niektórzy komentatorzy, upominania się o ważkie teraz problemy dotyczące miejsca kobiet w społeczeństwie czy kwestii traktowania osób homoseksualnych (choć oczywiście uznaję je za palące), ale zabrakło mi chwilowego choćby oderwania od analizy ubiegłych wieków i naświetlenia tego, jak wpływają na nas teraz. Jest to wszakże jedna z podwalin myśli francuskiego filozofa, na co wskazuje między innymi Jeffrey Weeks: „Dla Foucaulta seksualność była relacją elementów i dyskursów, serią praktyk i działań nadających znaczenie, społecznym aparatem, który ma historię – zakorzenionym w przedchrześcijańskiej i chrześcijańskiej przeszłości – ale który tylko w nowoczesnym świecie uzyskuje nowoczesną konceptualną jedność, mającą różnorodne skutki” (Weeks 2012: 28).
Co wyznaje ciało
Tytuł tomu jest dość mylący – ciało niczego tu nie wyznaje, stanowi raczej obiekt nakładanych zakazów, nakazów, restrykcji. Ideologizuje się jego byt, czyni nosicielem grzechu wdrukowanego od momentu nieszczęsnej metaforycznej konsumpcji jabłka w Ogrodzie Poznania Dobra i Zła, która uwięziła ludzi w tragicznym kręgu rodzenia (się) i umierania. Jest to chrześcijańskie ciało ciężarem, siedliskiem grzechu pierworodnego, z którym nie wiadomo, co zrobić, żeby nie przeszkadzało w zbawieniu.
Filozof kończy swe rozważania następującą konstatacją: „Ale kiedy już oddzielimy tę ogólną kategorię zepsucia, która łączyła stosunek seksualny ze śmiercią i z nieczystością, to pozostanie kwestia, na czym mogła polegać relacja płci u ludzi śmiertelnych, dla których śmierć nie była jeszcze nieuchronna i na których grzech jeszcze nie sprowadził niemocy, słabości, namiętności oraz wszystkich chorób ciała i duszy. Jednym słowem, trzeba zbudować teorię związków między aktem seksualnym i pożądliwością” (s. 296).
Stoi więc seks, według Foucault, w wiecznym rozziewie między grzechem pierworodnym a piętnem śmierci, w niemożliwym do pogodzenia klinczu konieczności rozrodu ze zmazą – „Starając się ukryć grzech w mroku i samotności, nie łagodzi się jego ciężaru, lecz pokazuje, jak bardzo jest się świadomym jego wagi” (s. 34). Pewnym wyjściem jest małżeństwo, które ma uświęcać i zmywać skazę pożądliwości, ale przecież nie do końca – bo nie da się wyrugować zupełnie z aktu tego „niechcianego poruszenia”, a co za tym idzie – albo zgodzimy się na to, że jest ono integralną częścią naszego bytu, albo zgodzimy się na wymarcie. Nie znajdują z tego impasu wyjścia ojcowie Kościoła.
Czy należało się sprzeniewierzać woli zmarłego filozofa i publikować „Wyznania ciała”? Nie wiem. Ostrożnie jednak założę, że w Polsce, zwłaszcza dzisiejszej, choć bardziej przypominającej średniowieczną, przyda się Foucaultowski podręcznik, który bardzo wyraźnie opowie nam, jak bardzo seks stał się, już przed wiekami, narzędziem – i tak, także narzędziem opresji.
LITERATURA:
Bataille G.: „Erotyzm”. Przeł. M. Ochab. Gdańsk 2015.
Giddens A.: „Przemiany intymności. Seksualność, miłość i erotyzm we współczesnych społeczeństwach”. Przeł. A. Szulżycka. Warszawa 2006.
Gros F.: „Słowo wstępne” W: Michel Foucault: „Historia seksualności. Tom 4. Wyznania ciała”. Oprac. F. Gros. Przeł. T. Stróżyński. Gdańsk 2019.
Weeks J.: „Wynalezienie seksualności” W: „Antropologia seksualności. Teoria. Etnografia. Zastosowanie”. Red. naukowa A. Kościańska. Przeł. M. Petryk. Warszawa 2012.
Po latach od śmierci francuskiego filozofa, i licznych perturbacjach wydawniczych, do rąk czytelników trafia czwarty tom dzieła, które ma objaśnić, jak bardzo ten „nudny” temat badań wpływa na nas od niemalże zarania dziejów – i jak bardzo jest polityczny.
Pierwotny zamysł serii, o którym Foucault pisał w pierwszej części, zapowiadał się następująco: „W 1976 roku Michel Foucault publikuje (…) pierwszy tom »Histoire de la sexualité«, na odwrocie okładki zaś widnieje zapowiedź, że rychło ukaże się ciąg dalszy w pięciu tomach, zatytułowanych odpowiednio: 2. »La chair et le corps« [Cielesność i ciało]; 3. »La croisade des enfants« [Krucjata dziecięca]; 4. »La famme, la mère et l’hystérique« [Żona, matka i histeryczka]; 5. »Les pervers« [Zboczeńcy]; »Population et races« [Ludność i rasy]” (Gros 2019: 5). Jak widać, plany się nie powiodły i choć dwa z tomów zdeponowane są w Francuskiej Bibliotece Narodowej, to nigdy nie ujrzały światła dziennego.
Ostateczny podział tomów, które zostały wydane, to „Wola wiedzy”, „Użytek z przyjemności”, „Troska o siebie” i „Wyznania ciała”. Te ostatnie po ponad 30 latach od śmierci autora trafiają wreszcie do rąk czytelnika.
Podmiot jako przedmiot (badań)
Często, kiedy pozornie chodzi o kwestie ważniejsze, idzie w istocie o seks. U Foucaulta jest odwrotnie – filozof traktuje seks jako przyczynek do budowania narracji o człowieku, o podmiotowości.
Georges Battaile w „Przedmowie” do „Erotyzmu” stwierdza: „Nie można rozpatrywać erotyzmu w oderwaniu od człowieka” (Bataille 2015: 9). Seksualność, o której pisze Foucault, wpisuje się doskonale w twierdzenie jego krajana. Tak, Foucault pisze o seksie, ale jego głównym przedmiotem namysłu jest bez wątpienia podmiotowość, tak czy inaczej wyrażająca się także w sferze seksu i związanych z nią obostrzeniach, próbach ujarzmienia popędu. Niech o takim wychyleniu przedmiotu badań świadczy choćby ten fragment: „nie twierdzimy, że w chrześcijaństwie akt seksualny oceniano pozytywnie. Jednakże wartość negatywna, którą mu jednoznacznie przypisywano, jest częścią pewnej całości nadającej stosunkowi podmiotu do jego aktywności seksualnej rangę, o jakiej nie śniłoby się moralności greckiej czy rzymskiej. Centralne miejsce seksu w podmiotowości zachodniej zaznacza się już wyraźnie w kształtowaniu się tej mistyki dziewictwa” (s. 148).
Rób tak, żeby było po bożemu
W powyżej cytowanym fragmencie pojawia się jeszcze jedno słowo-klucz: chrześcijaństwo. To właśnie rola, jaką odgrywa seksualność w pierwszych wiekach chrześcijaństwa, jest głównym przedmiotem namysłu Foucaulta w czwartym tomie rozważań: „»Wyznania ciała« wreszcie traktować będą o doświadczeniu cielesności w pierwszych wiekach chrześcijaństwa oraz roli, jaką w tym odgrywają hermeneutyka i oczyszczające rozszyfrowywanie pożądania” (Gros 2019: 6).
Czy zdziwi kogoś fakt, że na temat ciała i jego podniet mają do powiedzenia aż tyle ojcowie Kościoła, skrupulatnie wypracowujący swoje stanowisko wobec ludzkich porywów somy? Chyba nie. Francuski filozof w „Wyznaniach ciała” głównie referuje ich stanowisko zawarte w rozlicznych tekstach.
Foucault sprawozdaje i interpretuje myśli ojców Kościoła, którzy – czując, że przecież w popędach ciała kryje się diabelski zamysł – muszą w swym namyśle rozłożyć go na czynniki pierwsze i, co być może najważniejsze, pogodzić jakoś przetrwanie gatunku ludzkiego z nieżądną formą, która je zapewnia: „płodzenie samo w sobie nie jest złe – złe mogą być jedynie warunki, w jakich się ono odbywa” (s. 37).
Nie sposób wymienić wszystkich myślicieli, których rozważania komentuje autor, ograniczę się więc do przedstawienia ich znikomej reprezentacji.
Pojawia się między innymi Klemens Aleksandryjski, autor „Wychowawcy” i „Kobierców”, który poświęca część refleksji „powściągliwości”, postulując „panowanie rozumu nad żądzami ciała” (s. 31) i opisując ograniczenia, jakie powinien nałożyć na siebie człowiek (głównie – mężczyzna; kobieta jest tu wszak głównie odbiorcą według zasady: „nasienie musi być złożone w bruździe, w której może być płodne” [s. 22]), który nie chce sprzeniewierzyć się Logosowi rządzącemu naturą (zob. s. 31). Jest to m.in. zakaz stosunków seksualnych z kobietą, z którą nie jest się w związku małżeńskim; powstrzymywanie się od współżycia podczas krwawień miesięcznych, w czasie ciąży oraz niebezpieczeństwo chorób, które mogą być spowodowane nieumiarkowanym korzystaniem z „miłosnych rozkoszy” (s. 32).
Po inne zasady i wskazówki pouczające i ograniczające sięgnąć można do Tertuliana, Kasjana, św. Hilarego, św. Hieronima, św. Jan Chryzostoma, św. Metodego z Olimpu i św. Augustyna (wąska reprezentacja przywoływanych w tekście twórców). Na kartach książki ciągną się ich rozważania, mające na celu dopełnić zwykłe wskazanie: „nie wolno” i nadać mu wartość filozoficzną. Stanowią także ich myśli, w sposób oczywisty, zważywszy na później przypisywaną im funkcję, zręby późniejszej teologii i stosunku Kościoła do sfery seksu.
Foucault podejmuje także ważne tematy, które obszernie obudowuje wyimkami z myśli poszczególnych ojców Kościoła: chrzest, pokuta, męczeństwo, rachunek sumienia, dziewictwo („kwestii dziewictwa nie należy rozpatrywać jako zwykłej zasady abstynencji, która stanowiłaby niejako dopełnienie poszczególnych zakazów ogólnym zaleceniem wstrzemięźliwości” [s. 113]; „Po stronie dziewictwa – otrzymana łaska; po stronie wstrzemięźliwości – cnota. Tutaj – trudna walka z pożądliwością; tam – łatwość niepożądania tego, czego się nie zna” [s. 116]), małżeństwo (którym rządzą zasady: „naturalnej nierówności” [s. 190], „komplementarności” [s. 190], „obowiązku pouczania” [s. 191], „trwałości więzi i wzajemności zobowiązań” [s. 191] i „więzi uczuciowej” [s. 192]).
Okazują się więc „Wyznania ciała” fragmentarycznymi (bo ograniczonymi do chrześcijańskiego kręgu kulturowego) dziejami konstruktu kulturalnego, jakim jest seksualność.
Wydane wyznania
Znając kulisty powstawania tomu – a także będąc świadomym faktu, że Foucault stanowczo nie zgadzał się na wydanie swoich dzieł bez jego autoryzacji – nie należy się dziwić, że „Wyznania ciała” to książka, po której widać niedopracowanie. Nawet osoby, dla których jest to pierwsze zetknięcie z pisarstwem filozofa, dostrzegą, że czwarty tom „Historii seksualności” bywa momentami jak anegdota, której brakuje puenty.
Mam wrażenie, że proporcja tekstu została zachwiana – wiele tu referowania myśli ojców Kościoła, brakuje natomiast głosu samego Foucaulta.
Nie twierdzę, że umniejsza to wartość wywodu – zapewne filozof zawarł w tekście te analizy i rozważania, które chciał – nie ma w nim natomiast swoistej kropki nad i, która zamknęłaby i dopełniła refleksje. Autor jakoby ogranicza się do opisywania i tłumaczenia zamysłów kryjących się za tekstami wczesnochrześcijańskich myślicieli, brak tu natomiast pogłębionej metarefleksji.
Brak także fragmentów (i bardzo się dziwię, że pozwalam sobie na postawienie takiej tezy w recenzji książki Foucaulta), które pozwoliłyby na traktowanie tekstu w sposób uniwersalny. Nie oczekiwałam, jak niektórzy komentatorzy, upominania się o ważkie teraz problemy dotyczące miejsca kobiet w społeczeństwie czy kwestii traktowania osób homoseksualnych (choć oczywiście uznaję je za palące), ale zabrakło mi chwilowego choćby oderwania od analizy ubiegłych wieków i naświetlenia tego, jak wpływają na nas teraz. Jest to wszakże jedna z podwalin myśli francuskiego filozofa, na co wskazuje między innymi Jeffrey Weeks: „Dla Foucaulta seksualność była relacją elementów i dyskursów, serią praktyk i działań nadających znaczenie, społecznym aparatem, który ma historię – zakorzenionym w przedchrześcijańskiej i chrześcijańskiej przeszłości – ale który tylko w nowoczesnym świecie uzyskuje nowoczesną konceptualną jedność, mającą różnorodne skutki” (Weeks 2012: 28).
Co wyznaje ciało
Tytuł tomu jest dość mylący – ciało niczego tu nie wyznaje, stanowi raczej obiekt nakładanych zakazów, nakazów, restrykcji. Ideologizuje się jego byt, czyni nosicielem grzechu wdrukowanego od momentu nieszczęsnej metaforycznej konsumpcji jabłka w Ogrodzie Poznania Dobra i Zła, która uwięziła ludzi w tragicznym kręgu rodzenia (się) i umierania. Jest to chrześcijańskie ciało ciężarem, siedliskiem grzechu pierworodnego, z którym nie wiadomo, co zrobić, żeby nie przeszkadzało w zbawieniu.
Filozof kończy swe rozważania następującą konstatacją: „Ale kiedy już oddzielimy tę ogólną kategorię zepsucia, która łączyła stosunek seksualny ze śmiercią i z nieczystością, to pozostanie kwestia, na czym mogła polegać relacja płci u ludzi śmiertelnych, dla których śmierć nie była jeszcze nieuchronna i na których grzech jeszcze nie sprowadził niemocy, słabości, namiętności oraz wszystkich chorób ciała i duszy. Jednym słowem, trzeba zbudować teorię związków między aktem seksualnym i pożądliwością” (s. 296).
Stoi więc seks, według Foucault, w wiecznym rozziewie między grzechem pierworodnym a piętnem śmierci, w niemożliwym do pogodzenia klinczu konieczności rozrodu ze zmazą – „Starając się ukryć grzech w mroku i samotności, nie łagodzi się jego ciężaru, lecz pokazuje, jak bardzo jest się świadomym jego wagi” (s. 34). Pewnym wyjściem jest małżeństwo, które ma uświęcać i zmywać skazę pożądliwości, ale przecież nie do końca – bo nie da się wyrugować zupełnie z aktu tego „niechcianego poruszenia”, a co za tym idzie – albo zgodzimy się na to, że jest ono integralną częścią naszego bytu, albo zgodzimy się na wymarcie. Nie znajdują z tego impasu wyjścia ojcowie Kościoła.
Czy należało się sprzeniewierzać woli zmarłego filozofa i publikować „Wyznania ciała”? Nie wiem. Ostrożnie jednak założę, że w Polsce, zwłaszcza dzisiejszej, choć bardziej przypominającej średniowieczną, przyda się Foucaultowski podręcznik, który bardzo wyraźnie opowie nam, jak bardzo seks stał się, już przed wiekami, narzędziem – i tak, także narzędziem opresji.
LITERATURA:
Bataille G.: „Erotyzm”. Przeł. M. Ochab. Gdańsk 2015.
Giddens A.: „Przemiany intymności. Seksualność, miłość i erotyzm we współczesnych społeczeństwach”. Przeł. A. Szulżycka. Warszawa 2006.
Gros F.: „Słowo wstępne” W: Michel Foucault: „Historia seksualności. Tom 4. Wyznania ciała”. Oprac. F. Gros. Przeł. T. Stróżyński. Gdańsk 2019.
Weeks J.: „Wynalezienie seksualności” W: „Antropologia seksualności. Teoria. Etnografia. Zastosowanie”. Red. naukowa A. Kościańska. Przeł. M. Petryk. Warszawa 2012.
Michel Foucault: „Historia seksualności. Tom 4. Wyznania ciała”. Oprac. Frédéric Gros. Przeł. Tomasz Stróżyński. Słowo/obraz terytoria. Gdańsk 2019 [seria: Historie].
Zadanie dofinansowane ze środków budżetu Województwa Śląskiego. Zrealizowano przy wsparciu Fundacji Otwarty Kod Kultury. |