ISSN 2658-1086
Wydanie bieżące

1 sierpnia 15-16 (399-400) / 2020

Magdalena Piotrowska-Grot,

ARRIERE GARDE - AWANGARDA JAKO ŹRÓDŁO NIEWYCZERPANE ('TEORIE AWANGARDY. ANTOLOGIA TEKSTÓW')

A A A
Jeszcze kilka lat temu mogło się niektórym wydawać, że zainteresowanie awangardą, które wyraźnie odżyło w polskim literaturoznawstwie w ostatniej dekadzie, jest swego rodzaju modą i, jak każda moda, przeminie. Takie założenie zawiera w sobie podstawowy błąd poznawczy – zainteresowanie awangardą nie pojawiło się nagle (nabrało jedynie rozpędu), nie wyczerpie się także zbyt szybko.

Od awangardy, nie tej pojmowanej historycznie, skandalicznie okrojonej, zdeformowanej przez edukację szkolną, uciec nie sposób i nie dotyczy to jedynie badaczy literatury czy ich aktywności krytycznoliterackiej. Jak zaznacza Joanna Orska w posłowiu do antologii poezji awangardowej, o znamiennym tytule „Awangarda jest rewolucyjna albo nie mam jej wcale”: „Awangarda? »To słowo powinno kochać teraźniejszość«, napisał Tadeusz Peiper. Jednak mówiąc dziś, w czasie teraźniejszym o awangardzie, nie sposób zapomnieć o jej całej długiej historii. (…) Awangardowy impuls, awangardowa częstotliwość fali, wyczuwalne są w eterze od stu kilkudziesięciu lat jako pogodowa anomalia, niespodziewany wędrujący wyż, północno-wschodni wiatr u Höldernina, burza i powietrze jak po burzy: awangarda jest potrzebna jak tego rodzaju powietrze” (Orska 2019: 628).To zjawisko (kierunek, nurt, ruch) tak szerokie, że nie odważę się go tutaj ani definiować, ani próbować nawet uchwycić najbardziej dystynktywnych elementów, chcę tylko zwrócić uwagę na złożoność zagadnienia. Awangardy dotyczą bowiem niemalże każdej przestrzeni artystycznej (nie tylko, ale do tej sfery się ograniczę) – literatury, muzyki, teatru, filmu, fotografii, tańca, sztuk plastycznych, ale to tak naprawdę jedynie przejawy sposobu myślenia o społeczeństwie, polityce, człowieku, filozofii sztuki w ogóle.

Wszelkie ruchy awangardowe są więc fascynujące właśnie ze względu na swoją złożoność i nieokreśloność, ale jednocześnie te ich cechy powodują, że zderzając się z nią w określonych ramach artykułu naukowego, wpadamy, niezmiennie, w poznawcze pułapki i uproszczenia. Jak ogromny jest potencjał studiów nad awangardą, unaoczniają nie tylko, bardzo już rozwinięte i podążające ciekawymi ścieżkami badania prowadzone na gruncie polskim, ale przede wszystkim wyniki prac ośrodków badawczych z całego świata. Liczba artykułów, książek, projektów grantowych, rozliczne centra badawcze są dowodem na niesłabnący potencjał tematyczny i żywotność zjawiska. Awangarda przysparza nam jednak podstawową trudność – próby jej znormatyzowania, nie bez powodu, często kończą się porażką, uproszczeniem czy wytraceniem istoty rzeczy, gdyż ta ma pozostać nieuchwytna.

Od 2016 roku na Uniwersytecie Jagiellońskim funkcjonuje Ośrodek Badań nad Awangardą. Jego powstanie, przede wszystkim zaś działalność wydawnicza znacznie zdynamizowały polskie badania na literaturą i teorią awangardy, także poprzez tłumaczenie niedostępnych dotychczas manifestów, tekstów programowych, odświeżanie awangardowego archiwum, publikację wyników mniej lub bardziej szczegółowych badań. Tym razem związani z krakowskim ośrodkiem, współpracujący z nim, zajmujący się awangardą i jej okolicami redaktorzy (Iwona Boruszkowska, Michalina Kmiecik, Jakub Kornhauser) i autorzy przygotowali przekłady wybranych tekstów programowych wraz z krótkimi opracowaniami, składające się na tom „Teorie awangardy. Antologia tekstów”.

Choć publikacja sprawia wrażenie obszernej, to tak naprawdę jedynie sześć fragmentów prac źródłowych, których autorami są (w kolejności zgodnej z układem książki) Renato Poggioli, Raoul Vaneigem, Matei Călinescu, Paul Mann, Boris Groys, Mike Sell, przetłumaczonych na język polski (zwykle na podstawie wydań oryginalnych, a więc bez językowych zapośredniczeń, co w przypadku dyskursu tak gęstego, jak rozważania teoretyczne zbierające wnioski badawcze i wskazujące lekturowe strategie, jest niezwykle istotne). Zbiór ten to awangardy bardzo różnicowane – pod względem fundamentów kulturowych, światopoglądu autorów, ich spojrzenia na sztukę, język i awangardowy eksperyment. Poszczególne fragmenty spaja jednak ich niszowość, nieobecność na polskich półkach księgarskich, często dojrzałość projektu (rodzaj awangardowej drugiej fali). Choć wstęp napisany jest niezwykle sprawnie pod względem retorycznym, to w samej książce może nieco brakuje pewnego klucza doboru tekstów, ich układu, naświetlenia nadrzędnej zasady konstrukcyjnej, niewyrażonej explicite, ale jednak uwyraźnionej jakoś funkcji, którą publikacja ma/mogłaby pełnić, jaki jest cel, poza czysto poznawczym, przyświecający redaktorom i autorom. Oczywiście częściowo odpowiedzi na te domyślnie stawiane omawianej książce pytania w niej znajdziemy. Jednak trudno oprzeć się wrażeniu, że zarówno doborem tekstów, jak i kształtem następujących po nich szkiców rządził w pewnym stopniu przypadek. Może jest to celowy, wolnościowy zabieg ze strony redaktorów, nienarzucający autorom sztywnych ram, co także wydaje się uzasadnione, nawet jeśli sprawia wrażenie właśnie przypadkowości.

Na uwagę zasługuje wstęp, w którym redaktorzy nie wskazują jedynie, co skłoniło ich do przygotowania tak skonstruowanej publikacji, ale przede wszystkim starają się naszkicować dominujące w książce perspektywy ujęcia problemów związanych z „teoretyzowaniem” w kwestiach awangardy. Wskazują przy tym pułapki, poszerzają rozumienie samego terminu (wychodząc od uwag klasycznych, zawartych w pismach Rolanda Barthes’a czy Theodora Adorno), jednocześnie nie przekreślając sporego już na tym polu badawczym dorobku polskiego literaturoznawstwa (uprzedzając złośliwość – nie tylko wśród tych autorów, których książki opublikowane zostały w ramach serii Awangarda/rewizje, choć faktycznie, większość ważkich opracowań odnajdziemy właśnie tam), delikatnie i z uważnością wskazując wciąż czekające na eksplorację marginesy: „Mimo tej zakodowanej w refleksji nad awangardą aporetyczności, a może raczej dzięki niej, na gruncie polskim historycznoliterackie studia nad awangardą mają bogatą i zróżnicowaną tradycję. (…) O ile jednak polskiemu literaturoznawstwu udało się »opowiedzieć« w dużej mierze historię polskiej awangardy i dziś może skupić się na badaniu jej »marginesów«, o tyle z teoretycznego punktu widzenia wspiera się ono niejednokrotnie (…) na kilku zaledwie koncepcjach i opracowaniach” (s. 12-13). We wstępie, choć zarysowane jest to może nazbyt subtelnie, wskazano, wciąż niestety nieoczywistą, różnicę pomiędzy opisywaniem historii awangardy a eksplorowaniem teorii awangardy. Dodatkowo uruchomiony został kontekst inny niż polski i francuski. Poza czytelnikami interesującymi się awangardą badawczo – oczywiście książka jest kierowana raczej do odbiorcy, który awangardą interesuje się z bardziej lub mniej zaawansowanej, ale jednak badawczej perspektywy – niewielu będzie takich, którzy znają pojawiające się w zestawieniu nazwiska. Studenci starszych lat polonistyki także nie mieli raczej okazji poznać wcześniej tych prac, warto więc pomyśleć również o wykorzystaniu ich w projektowaniu poświęconych awangardzie zajęć akademickich.

Na marginesie lektury „Teorii awangardy” mamy do czynienia z nieuniknionym paradoksem – mówienie o awangardzie z perspektywy czasowego dystansu jakoś skazuje nas na pewną formę dezaktualizacji, nie odbywa się w presens, więc zmienione jest przez szansę na zdystansowanie badacza wobec kwestii, które nie powinny funkcjonować w takich porządkach, zarezerwowanych dla szeroko pojętej klasyki. W ten sposób wytwarza się swoiste odwrócenie – ariergarda zamienia się miejscami z awangardą, do której sedna dochodzimy dzięki otwarciom dokonanym przez owe teoretyczne rozpoznania. Porządek ten, choć absolutnie nieunikniony, to antagonizm wobec awangardowych praktyk (celowo unikam nacechowanego słowa „założeń”, pozostawiając awangardę zawsze w obrębie aktywnego działania).

Zebrane tłumaczenia to teksty rozważające teorię awangard(y) z perspektywy neoawangardy czy właściwie postawangardy – co najistotniejsze nie otrzymujemy jedynie opracowań, przetworzonych myśli, zrewidowanych wniosków, ale oryginalne teksty źródłowe, z ich zaletami i wadami, otwarte na krytyczną lekturę, choć do niej czytelnik musi być w pewnym stopniu przygotowany. Rolę owego przygotowania – a może uporządkowania myśli po lekturze, gdyż w konstrukcji książki panuje zasada, według której komentarze polskich badaczy pojawiają się po tłumaczeniu tekstu podstawowego – stanowią zamieszczone w książce komentarze tekstów źródłowych. Same opracowania, komentarze, glosy są zróżnicowane pod względem złożoności, w różnym stopniu wnikają w tekst. Niektóre skupiają się bardziej na nakreśleniu szerszego kontekstu, umieszczając omawiane wątki w szeregu innych nazwisk i artykułów, uruchamiając zaplecze historyczne, jak teksty „Awangarda jako kultura kryzysu. Wokół definicji nowej sztuki Mateia Călinescu” (I. Boruszkowska, M. Kmiecik) oraz „Awangarda, socrealizm i inżynieria społeczna – wokół teorii awangardy Borisa Groysa” (M. Kmiecik). Są jednak też takie szkice, które wchodzą w głąb poruszanego w oryginale zagadnienia, analizują perspektywę danego badacza, dopowiadają porzucone wątki – „KTA: Kulturowa Teoria Awangardy Mike’a Sella” (J. Skurtys), „Nekroperformans awangardy albo teoretyzowanie śmierci. Projekt krytyczny Paula Manna” (I. Boruszkowska), „Vaneigem/Dupuis: surrealizm jako wieczna potencjalność” (J. Kornhauser).

Antologia rządzi się określonymi prawami, przede wszystkim prawami ustalanymi przez redaktorów, każdy z czytelników awangardy (a nie jest to wbrew pozorom przeciw pewnej niedostępności czy specyficznej elitarności tego obszaru badawczego) zamieściłby w tym zbiorze nieco lub całkowicie inne teksty, wyostrzył inne elementy w czasie tworzenia komentarza, ale proces selektywności musi się kiedyś zakończyć, zależy od wielu czynników i nigdy nie doprowadzi do formy uznanej przez wszystkich za ostateczną. Śmierć awangardy, śmierć teorii jest bowiem tylko wstępem do inkarnacji w nowy jej wymiar, na zasadzie inkorporacji starego w nowe lub całkowitej negacji poprzednich porządków.

„Teorie awangardy”, jak wskazuje liczba mnoga formuły tytułowej, a czego dowodzą jej części składowe, to nie pojedyncza, skończona wykładnia. Książka ta ma być swego rodzaju prowokacją, jak na awangardę przystało, impulsem do działania, zanurzenia się w temacie, poszukiwania. Próba uchwycenia jakiejkolwiek istotowości tego zjawiska artystycznego, permanentnie odnawianego, ciągłego, przeszłego i teraźniejszego jednocześnie, jest zadaniem właściwie niewykonalnym, narażonym na nieskończone reedycje, rewizje, przeformułowania, ale też niesłychanie stymulującym dla badawczej wyobraźni. Z jednej strony twórcy awangardowi pozostają w swoistej niszy, z drugiej strony – elementy awangardowych, eksperymentalnych praktyk generują niemal wszystkie zjawiska najnowszej sztuki. Czytanie awangardy, czytanie o awangardzie jest wyzwaniem, ale może właśnie tego potrzeba badaczom literatury współczesnej – wyjścia poza wygodne ramy znormatyzowanej klasyki, rozbijania narastających, odnawianych tworzydeł, wyścigu z nowością, zgody na zmienność i nieuchwytność badanej materii, na niemożność zakorzenienia się w znanym, na wybijanie czytelnika/badacza z wygodnych struktur. To wyzwanie, które napawa lękiem, ale także fascynuje i zaprasza w ów nieporządek, nieuładzone językowe struktury, twórczy zamęt i ferment.

LITERATURA:

Orska J.: „Awangard jest potrzebna jak powietrze”. W: „Awangarda jest rewolucyjna albo nie ma jej wcale”. Red. J. Orska, A. Sosnowski. Poznań 2019.
„Teorie awangardy. Antologia tekstów”. Red. Iwona Boruszkowska, Michalina Kmiecik, Jakub Kornhauser. Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego. Kraków 2020 [seria: Awangarda/rewizje].