JA, JA I JA (PODRÓŻ SIÓDMA. OPOWIEŚĆ GRAFICZNA)
A
A
A
Kosmiczny obieżyświat Ijon Tichy – główny bohater i narrator „Dzienników gwiazdowych”, „Kongresu futurologicznego” czy „Wizji lokalnej” – znalazł się w dość niefortunnym położeniu: jego malutka rakieta uległa awarii pośrodku galaktycznych rubieży. Protagonista nie ma złudzeń, że pomoc nadejdzie, a sam nie da rady naprawić usterki. Na domiar złego, w okolicy roi się od grawitacyjnych wirów – jak nietrudno zgadnąć, jeden z nich zasysa pojazd, dając tym samym początek niezwykłym wydarzeniom.
Mężczyzna szybko orientuje się, że nie jest już sam – na pokładzie zaczynają pojawiać się przeszłe i przyszłe wersje Ijona, który (by wyjść cało z tej kabały) musi nauczyć się współpracować z… samym sobą. Cały wic polega jednak na tym, że wśród zmultiplikowanych Tichych nie brakuje osobników, z którymi trudno dojść do porozumienia.
„Podróż siódma” to bezbłędna, nominowana do Nagrody Eisnera adaptacja utworu Stanisława Lema (1921-2006) dokonana przez Amerykanina Jona J. Mutha, będącego cenionym ilustratorem książek dla dzieci („Zdumiewające opowieści pandy”), artystą komiksowym („Misterium”, „Havok i Wolverine. Stopiony”) oraz malarzem z powodzeniem przekładającym materiał literacki na język opowieści graficznej (wywiedzione z dzieła Lwa Tołstoja „Trzy pytania” lub „Dracula: A Symphony in Moonlight and Nightmares”).
Pełna humoru parodia fabuł o podróżach w czasie – we wstępie dowiadujemy się, że prezentowana opowieść została uwieczniona za sprawą komputera pokładowego R. MUTH 5800 – urzeka czytelnika dowcipną, choć niepozbawioną poważniejszych akcentów narracją oraz nienaganną oprawą wizualną pełną ciepłych, przyjemnych dla oka barw. Muth dba o formalną różnorodność ilustracji, chętnie wykorzystując panoramiczne panele i całostronicowe kadry. W przypadku rzeczonego tomiku autor postawił na dość uproszczony styl, aczkolwiek design pojazdu gwiezdnego czy postać protagonisty powstały w oparciu o przygotowane wcześniej rzeźbione modele (na marginesie warto wspomnieć, że Ijon do pewnego stopnia odziedziczył fizys po bracie autora recenzowanego komiksu, Jeffreyu). „Podróż siódma” to kameralne, przesympatyczne dzieło, skierowane do szerokiego kręgu odbiorców. Brawo!
Mężczyzna szybko orientuje się, że nie jest już sam – na pokładzie zaczynają pojawiać się przeszłe i przyszłe wersje Ijona, który (by wyjść cało z tej kabały) musi nauczyć się współpracować z… samym sobą. Cały wic polega jednak na tym, że wśród zmultiplikowanych Tichych nie brakuje osobników, z którymi trudno dojść do porozumienia.
„Podróż siódma” to bezbłędna, nominowana do Nagrody Eisnera adaptacja utworu Stanisława Lema (1921-2006) dokonana przez Amerykanina Jona J. Mutha, będącego cenionym ilustratorem książek dla dzieci („Zdumiewające opowieści pandy”), artystą komiksowym („Misterium”, „Havok i Wolverine. Stopiony”) oraz malarzem z powodzeniem przekładającym materiał literacki na język opowieści graficznej (wywiedzione z dzieła Lwa Tołstoja „Trzy pytania” lub „Dracula: A Symphony in Moonlight and Nightmares”).
Pełna humoru parodia fabuł o podróżach w czasie – we wstępie dowiadujemy się, że prezentowana opowieść została uwieczniona za sprawą komputera pokładowego R. MUTH 5800 – urzeka czytelnika dowcipną, choć niepozbawioną poważniejszych akcentów narracją oraz nienaganną oprawą wizualną pełną ciepłych, przyjemnych dla oka barw. Muth dba o formalną różnorodność ilustracji, chętnie wykorzystując panoramiczne panele i całostronicowe kadry. W przypadku rzeczonego tomiku autor postawił na dość uproszczony styl, aczkolwiek design pojazdu gwiezdnego czy postać protagonisty powstały w oparciu o przygotowane wcześniej rzeźbione modele (na marginesie warto wspomnieć, że Ijon do pewnego stopnia odziedziczył fizys po bracie autora recenzowanego komiksu, Jeffreyu). „Podróż siódma” to kameralne, przesympatyczne dzieło, skierowane do szerokiego kręgu odbiorców. Brawo!
Stanisław Lem, Jon J. Muth: „Podróż siódma. Opowieść graficzna” („The Seventh Voyage”). Tłumaczenie: Maciej Płaza. Wydawnictwo Literackie. Kraków 2021.
Zadanie dofinansowane ze środków budżetu Województwa Śląskiego. Zrealizowano przy wsparciu Fundacji Otwarty Kod Kultury. |