ISSN 2658-1086
Wydanie bieżące

15 października 20 (428) / 2021

Michał Kazimierczuk,

PIERWSZY CZTERY RZĄDY III RP, CZYLI O TURBULENCJACH TRANSFORMACJI (ANTONI DUDEK: OD MAZOWIECKIEGO DO SUCHOCKIEJ. PIERWSZE RZĄDY WOLNEJ POLSKI')

A A A
Naszym dyskursem politycznym, podobnie jak wyobraźnią historyczną, rządzi wciąż w znacznej mierze cała gama pozornie jasnych i klarownych symboli i uogólnień, które zamiast przekładać się na podejmowanie funkcjonalno-organicznych problemów, stale podbudowują naszą wyobraźnię mityczną. Mimo iż taki stan rzeczy tworzy z Polaków naród niejako delegowany do uprawiania poezji, to w wydaniu praktycznym i instytucjonalnym siła naszej wyobraźni mityczno-symbolicznej stanowi w istocie rekompensatę intelektualnej biedy i braku popularyzacji dyskusji o namacalnych problemach. Choć taki sąd ocierać się może już o banał, to warto stale przypominać, że tworzywem dla mitologicznych narracji, z których korzystają namiętnie partie polityczne, jest nie tyle rozwiązywanie realnych problemów dnia codziennego i usprawnianie działania aparatu państwa, ile wyznaczenie bazowego antagonizmu dobra i zła, co pomaga polaryzować elektoraty i podtrzymywać ich emocjonalne zaangażowanie.

Cyfrowa otoczka naszego świata społecznego – co pokazało już wiele publikacji – sprzyja windowaniu przekazów bazujących na silnej polaryzacji i skrajnych emocjach, stąd drapieżna pętla dyskursu publiczno-politycznego, w której wszyscy walczą ze wszystkimi tylko po to, by problemy wagi ciężkiej pozostawić nietknięte, wydaje się być nie do przekroczenia. Kto wie, może to właśnie ta wada, a zatem nadmiar symbolizacji i narracyjności, pozwala nam unikać konfrontacji z twardą rzeczywistością danych, które dotyczą zarówno publicznej służby zdrowia, jakości polskiej edukacji, jak i ustaw podatkowych? Być może to właśnie nieumiejętność wyjścia poza koleiny utartych schematów wojen kulturowych i opuszczenia mglistej mitologii uniemożliwia nam zaradzenie realnym, tj. czysto funkcjonalnym aspektom naszego państwowego bytu? Dlatego ilekroć w moje ręce wpada książka zdobywającą szerokie uznanie, a dotycząca współczesnej polskiej polityki, tylekroć lękam się, że zamiast chłodnej analizy dostanę publicystyczną szermierkę, a trzeźwy opis sytuacji zastąpi narodowo-suwerenna mantra, będąca jak dotąd najlepszą formą papy dla wszystkich polityków – jawnie bądź skrycie – uznających, że ich państwo jest z dykty. Widząc kolejną publikację Antoniego Dudka mogę jednak na chwilę odetchnąć, bowiem ten autor należy nie tylko do grona rzetelnych badaczy historycznych, ale również uczciwych pisarzy.

Co rozumiem przez to ostatnie? Śledząc dyskurs uprawiany przez Dudka, można dostrzec pewną istotną cechę, która sprawia, iż jego książki dotyczące rodzimej współczesnej polityki (na czele z „Reglamentowaną rewolucją”) nie tylko ustanawiają dyskusję publiczną na jakościowo nowe tory, ale również stanowią doskonały przykład akademickiej rzetelności. Nie dziwi zatem, że to właśnie Dudek jako jeden z pierwszych mógł podjąć się próby zarysu pierwszych czterech rządów po upadku PRL, wnikając w początkowe lata transformacji. A wbrew pozorom kwestia opisu pierwszych rządów po upadku komunizmu może być bardzo niewdzięczna dla historyka, i to z kilku powodów, z których jednak najważniejszym pozostanie bezdyskusyjnie ten, iż większość bohaterów tej historii wciąż żyje, utrzymując przemożny wpływ na dyskurs publiczny.

Wydawałoby się, że oddzielony od nas trzema dekadami okres ustrojowego przełomu powinien dorobić się już rzetelnych publikacji dalece wykraczających poza manierę publicystyczną. Trwający cztery lata okres rozciągający od utworzenia 24 sierpnia 1989 roku rządu Tadeusza Mazowieckiego do końca rządów Hanny Suchockiej przypadającego na jesień 1993 roku, choć chronologicznie wydaje się interwałem krótkim, w istocie zdecydował w znacznej mierze o kierunkach transformacji. Tymczasem oprócz kilku książek mających charakter przyczynków, interwał pierwszych lat III RP wciąż zdaje się tonąć w mrokach niedomówień i spekulacji, skrzętnie wykorzystywanych przez obecne bloki polityczne w bieżących narracyjnych potyczkach. Kwestia jest zatem aktualna jak nigdy, chociażby z tego powodu, że wywodzący się z obozu solidarnościowego liderzy największych ugrupowań politycznych nieustannie odwołują się do tamtej przeszłości, chcąc legitymizować swoją wizję świata. Mimo iż materia kłopotów RP sprzed trzech dekad jest wielopłaszczyznowa – począwszy od szczegółów dotyczących wyprowadzenia wojsk radzieckich i pertraktacji z Niemcami rządzonymi przez kanclerza Kohla, a skończywszy na prywatyzacji zakładów państwowych, reformie Balcerowicza, wielkim długu pozostawionym w spadku przez PZPR, negocjacjach w sprawie konkordatu, dyskusjach o wejściu do NATO czy przede wszystkim wiszącej w tle częściowej dekomunizacji systemu – Antoni Dudek w formie zgrabnie sporządzonego eseju ukazuje bardzo klarowną wizję tamtego okresu.

Co więcej, publikacja operuje nie tylko szeregiem odwołań bibliograficznych i danych ekonomicznych pozwalających w sposób rzeczowy odnieść się do faktycznego stanu gospodarki i państwa sprzed trzech dekad, ale dzięki przejrzystej kompozycji czytelnik uzyskuje jasną w formie, rzeczową retrospekcję ówczesnych przemian politycznych. Dzięki temu przechodzimy przez rządy Tadeusza Mazowieckiego, Jana Krzysztofa Bieleckiego, Jana Olszewskiego i Hanny Suchockiej, uzyskując spójną narrację historyczną, mogąc na nowo zajrzeć w realia państwa, które w 1989 roku najłagodniej można określić mianem ekonomicznego trupa. To oczywiste, że nawet przy próbach zachowania najbardziej chłodnego spojrzenia autor nie uniknie subiektywizmu, jednakże sądy Dudka – jak chociażby te w najbardziej powszechnie dyskutowanych kwestiach, czyli dekomunizacji sądownictwa i służb czy reformy Balcerowicza – zostają wyrażone w sposób klarowny, bez okłamywania czytelnika, iż twarda rzeczywistość złożona jest z gotowych recept na każdy kryzys. Nic z tego. Autor pracy „Od Mazowieckiego do Suchockiej. Pierwsze rządy wolnej Polski” unika wystawiania laurek przeszłości, tak samo jak nie tworzy czarnych legend, co dotyczy zarówno wielokrotnie już przywoływanego przeze mnie planu Balcerowicza, jak i rządów Olszewskiego.

Wizja pierwszych czterech rządów III RP ukazana przez Dudka bliższa jest obrazowi porodu w bólach, w którym pacjent nie tylko przeżył, ale – stale pamiętając stan pustych kas oszczędnościowych z 1989 roku – ma się nawet nieźle. Pozytywny bilans dotyczy zatem przede wszystkim reform gospodarczych i społeczno-politycznych, choć autorowi nie umyka z horyzontu społeczna kwestia drakońskiej kuracji programu Balcerowicza czy pobieżnie przeprowadzona dekomunizacja. Niemniej Dudek, ukazując szerszy horyzont tych przemian poprzez odwołanie się do polityki Stanów Zjednoczonych, instytucji Banku Światowego i Międzynarodowego Funduszu Walutowego, dość przekonująco wykazuje, iż jedyna całościowa alternatywa dla tego modelu rozwoju to pozostanie w rosyjskiej sferze wpływów. A jak gospodarczo kończy się taki stan rzeczy, możemy ocenić, patrząc chociażby na zasobność Ukrainy czy Białorusi. Równocześnie publikacja Dudka dotyczy nie tylko gospodarczej strony polityki. Jej trzonem są osobowości premierów i istotniejszych polityków, którzy stanowią filary opisywanych działań kolejnych rządów. Choć książka trzyma rygor rzetelnego eseju historycznego niepozwalającego sobie zbytnio na ton ironiczny, nie sposób nie docenić wplatanych barwnych anegdot i obrazów, które nieraz stanowią doskonałą klamrę kompozycyjną dla suchych, faktograficznych danych.

Publikacja Antoniego Dudka to wyważona, utrzymana w konwencji historycznego eseju pierwsza próba ukazania obrazu początkowych czterech lat transformacji. W mojej opinii autor „Reglamentowanej rewolucji” po raz drugi otworzył nowe dyskursywne tory dla polskich historyków polityki, mimochodem udowadniając, iż o tej gałęzi wiedzy pisać można w sposób wyważony i przystępny, nie rezygnując ani z walorów obiektywności, ani z własnych opinii.
Antoni Dudek: „Od Mazowieckiego do Suchockiej. Pierwsze rządy wolnej Polski”. Wydawnictwo Znak Horyzont. Kraków 2019.