TROSKA O NIE-LUDZI ('DOBRE DLA ZWIERZĄT. POZYTYWNE PRZEMIANY W RELACJACH LUDZKO-NIE-LUDZKICH')
A
A
A
„Dobre dla zwierząt. Pozytywne przemiany w relacjach ludzko-nie-ludzkich” to trzecia książka zawierająca teksty z nurtu animal studies zredagowana przez profesor Hannę Mamzer z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Wcześniejsze publikacje – wydane w 2020 roku książki: „Różnice kulturowe w traktowaniu zwierząt” oraz „Opieka nad zwierzętami: wyzwania etyczne i społeczne” – traktowały bardziej o działaniach ludzi związanych z opieką nad zwierzętami. Najnowsza książka bierze pod uwagę szeroko rozumiane relacje między ludźmi i zwierzętami pod kątem przemian, jakie zaszły w tym zakresie.
Oczywiście, można by powiedzieć, że to tylko poklepywanie się po ramieniu, podczas gdy nadal relacje te często są dalekie od ideału – jak jednak pisze redaktorka we wstępie, książka powstała, bo świadomość, ile „trzeba zrobić, żeby zmienić na lepsze ludzkie relacje z otoczeniem przyrodniczym, może przytłaczać” (s. 11). Nie wszyscy są świadomi, że takie zmiany zachodzą, z wielu powodów. W niektórych przypadkach odpowiednią wiedzę będą posiadać jedynie uczestnicy takich relacji – np. w przypadku jeździectwa, treningu psów czy pszczelarstwa. W debacie publicznej zazwyczaj najwięcej mówi się o zwierzętach gospodarskich oraz o zwierzętach towarzyszących człowiekowi; nie myśli się z kolei o zwierzętach dzikich jak wilki czy wspominane już owady, mimo że z nimi również łączy nas sieć zależności.
Książka została stworzona z tekstów nadesłanych w odpowiedzi na otwarte zaproszenie, dzięki czemu nie zamyka się w jednym obszarze nauki, wręcz przeciwnie – w publikacji udział wzięli autorki i autorzy z nurtu nauk humanistycznych, społecznych, ścisłych, a także reprezentujący środowisko praktyków oraz aktywiści. Jak komentuje to redaktorka: „W różnorodności tych zagadnień tkwi siła zmian wprowadzanych po to, by poprawiać relacje ludzi z innymi zwierzętami” (s. 11).
Publikację otwiera tekst samej Mamzer, która analizuje ideę „jednego zdrowia” jako szansę poprawy dobrostanu zwierząt pozaludzkich. W tej koncepcji „świat ożywiony traktowany jest jako sieć dynamicznych interakcji, które zachodzą pomiędzy wszystkimi aktorami podejmującymi jakiekolwiek aktywności w świecie” (s. 17). Ludzie i nie-ludzie są traktowani równorzędnie, podkreśla się także powiązania międzygatunkowe istniejące w obszarze zdrowia. Zoonozy stanowią wyraźny sygnał, który powinien nas zaalarmować i uświadomić, że na kwestie zdrowotne powinniśmy patrzeć z szerszej perspektywy, nie ograniczającej się jedynie do gatunku. Jak pisze Mamzer: „Rozprzestrzenianie się patogenów powodujących choroby takie jak krwotoczna gorączka Ebola, małpia ospa, choroba szalonych krów, ptasia grypa, SARS, a ostatecznie i COVID-19 (SARS-COV-2) pokazuje bezsprzecznie istniejące związki pomiędzy zdrowiem ludzi i innych zwierząt” (s. 18). Idea „jednego zdrowia” ma uświadamiać nam konieczność zdania sobie sprawy z zależności człowieka od innych gatunków. Jak pisze autorka, dbanie o dobrostan powodowane dbaniem o siebie nie ma najlepszej motywacji, jednak lepsza taka troska niż pozostawianie statusu quo (zob. s. 23). Mamzer przedstawia także inne koncepcje, które współgrają z ideą „jednego zdrowia”, m.in. ekologię głęboką Arne Naessa. Jak podsumowuje poznańska badaczka, ważne są szacunek dla innych gatunków, poszanowanie ich życia oraz prowadzenie zróżnicowanych działań na rzecz polepszania dobrostanu nie-ludzi.
Marcin Urbaniak, który łączy w sobie role badacza oraz aktywisty, szczegółowo przedstawia ideę przeciwdziałania katastrofie środowiskowej autorstwa Edwarda O. Wilsona. Trzon idei stanowi prosta zasada moralna: „przestań szkodzić biosferze” (s. 32). Wilson w swojej teorii przypomina, że globalny ruch ochrony środowiska spowolnił katastrofę (zob. s. 33), ale jej nie powstrzymał, i podkreśla, że bez radykalnych, systemowych zmian w skali międzynarodowej nie zmniejszymy tego tempa do bezpiecznej równowagi klimatycznej (zob. s. 34). Z kolei Mirosława Cylkowska-Nowak przekonuje, że dzieciństwo jest okresem, który rezonuje na naszych dalszych relacjach ze zwierzętami. W związku z tym ważna okazuje się rola osób, które towarzyszą dzieciom we wczesnych etapach rozwoju: rodziców, dziadków, ale też instytucji: żłobków, przedszkoli. Jak podkreśla badaczka, dzieci są spontaniczne i ciekawe w stosunku do zwierząt i postrzegają je jako członków rodziny, przyjaciół, „dostarczycieli interakcji społecznych oraz wsparcia emocjonalnego” (s. 48). W artykule autorka dowodzi, jak wielki wpływ na dziecięcą emocjonalność mają relacje ze zwierzętami.
Katarzyna Środa-Więckowska analizuje przejawy szowinizmu gatunkowego w języku i przedstawia zmiany, jakie zaszły w języku potocznym i debacie publicznej. Jak pisze: „Każda, nawet z pozoru nieistotna zmiana w sposobie mówienia o zwierzętach narusza dotychczasowy antropocentryczny status quo, wyraża postulat zmiany relacji człowieka z pozostałymi istotami i ostatecznie do niej doprowadza” (s. 61). Badaczka przypomina także o performatywnej funkcji języka, co obserwujemy np. w prawodawstwie, w którym zaszły zasadnicze zmiany, kiedy w 1997 roku przyjęto ustawę o ochronie zwierząt – wcześniej ich status był równy rzeczy, którą można było dowolnie dysponować. Wyraźnie widać także zmiany zachodzące na gruncie języka potocznego – coraz więcej użytkowników języka zmienia określenia dotyczące zwierząt na niewykluczające np. zdechło-umarło, właściciel-opiekun, tresować-trenować (zob. s. 64). Jedyne, co można autorce zarzucić, to brak odniesienia do „Wiecznej Treblinki” Charlesa Pattersona przy opisie rozszerzenie kategorii holocaustu na kwestie związane z przemysłową hodowlą zwierząt. Krzysztof Małek skupił się na teologii zwierząt, którą opisał, opierając się głównie na encyklice papieża Franciszka „Laudato si’” z 2015 roku, a Justyna Tymieniecka-Suchanek opisała dobre praktyki wobec zwierząt we współczesnej Rosji i na Ukrainie.
W części dotyczącej perspektywy nauk ścisłych Krzysztof Adamczyk charakteryzuje dobrostan w oparciu o zootechnikę. Wrażliwe oko razi fraza „produkcja zwierząt”, jednak autor podkreśla, że w kształtowaniu dobrych relacji i polepszeniu dobrostanu zwierząt niezbędna jest współpraca badaczy nauk o zwierzętach z humanistami (zob. s.113). Jacek Nowicki zastanowił się nad kwestią kształcenia na kierunkach zootechnicznych i potrzebą wyraźnego oznaczania dobrostanu zwierząt na produktach spożywczych. Jak pisze, „tylko informacja o warunkach utrzymania kur niosek jest obligatoryjnie przekazywana konsumentom w postaci numeracji na jajach kurzych, natomiast systemy certyfikacji poziomu dobrostanu innych gatunków zwierząt są dopiero w początkowej fazie rozwoju lub realizowane przez prywatne podmioty oferujące płatne certyfikaty audytów dobrostanowych, których wyniki umieszcza się w postaci etykiet na produktach albo są wyróżnikiem produktów premium (na przykład wyroby wieprzowe w Hiszpanii)” (s. 120). Badacz podkreśla potrzebę dopasowania kształcenia na kierunkach zootechnicznych do nastrojów społecznych, zmian prawodawstwa czy trendów konsumenckich. Jakkolwiek aktualna oferta studiów jest dopasowana do rynku i oczekiwań studentów, nie ma na nich miejsca na kwestie moralne i dobrostanowe (zob. s.126).
Agnieszka Żok i Ewa Baum podjęły kwestię pozyskiwania ze zwierząt organów do przeszczepów, podkreślając ich kontrowersję związaną z fizycznymi aspektami takich przeszczepów, jak i dylematy moralne. Rozwiązania tych problemów szukają naukowcy zaangażowani w badania nad alternatywnymi metodami, aprobowanymi zarówno przez medyków, jak i etyków (np. urządzenia mechaniczne czy medycyna regeneracyjna). Piotr Białas z kolei zwrócił uwagę na testowanie leków na zwierzętach. Podczas opracowywania szczepionki na COVID-19 często pomijano etap prób na zwierzętach. Testowanie leków i kosmetyków na zwierzętach nie-ludzkich nie jest dobrze postrzegane przez konsumentów, przez co poszukuje się nowych metod próbnych, nie angażujących żywych organizmów.
W części aktywistycznej Łucja Lange opisała przypadek Sanktuarium Niedźwiedzi „Libearty” w Zărnești w Rumunii. Artykuł porusza także ogólnie problem dobrostanu zwierząt żyjących w sanktuariach i azylach – akredytacją tego typu ośrodków zajmuje się organizacja Global Federation of Animal Sanctuaries, która dba o to, by sanktuaria były zarejestrowane, nie rozmnażały zwierząt, nie prowadziły ich sprzedaży oraz ich nie eksploatowały. Rumuńskie sanktuarium organizuje wycieczki, podczas których ludzie mogą obserwować niedźwiedzie, co jest niekoniecznie dobre dla jego podopiecznych, często mających za sobą trudne relacje z ludźmi. Jednocześnie istnieją miejsca niedostępne dla zwiedzających, a część z nich można obserwować w internetowej relacji na żywo. Lange pisze, że zwierzęta „doświadczają względnej wolności i autonomii – mają zapewnione warunki do bycia szczęśliwymi niedźwiedziami. A dowodów na to dostarcza możliwość podglądania sanktuaryjnej polany, na której widać zachowania niedźwiedzi nienaznaczone ludzką obecnością” (s. 166).
O dobrostanie kur i zmianach, jakie zaszły w ich hodowli, pisała Aleksandra Bujalska, a Ewa Zyśk-Górczyńska i Romuald Mikusek podjęli bardzo ważny temat związanych ze szklanymi powierzchniami (ściany, ekrany przy drogach) niebezpieczeństw dla ptaków. Jak piszą autorzy: „Ptaki są bez wątpienia pierwszymi i najbardziej licznymi ofiarami szklanego trendu w architekturze, ponieważ – mimo doskonałego wzroku, najlepszego wśród kręgowców – nie dostrzegają czy może raczej: nie rozróżniają transparentnych powierzchni jako fizycznych przeszkód” (s. 188). Pozorne zabezpieczenie szklanych tafli sylwetkami ptaków okazuje się nieskuteczne – obrazki są zamieszczane w zbyt małym zagęszczeniu, przez co nadal giną ptaki. Artykuł Hanny Kalamarz-Kubiak obejmuje relacje ludzi i ryb i temat „niebieskiej gospodarki”, a Emilia Wasielewska i Mateusz Kęsy zajęli się zagadnieniem pozytywnych zmian w zakresie relacji ludzi i pszczół będących głównie wynikiem edukacji – zarówno dorosłych, jak i dzieci.
W części praktycznej Katarzyna Nowak zajęła się nowelizacją ustawy o ochronie zwierząt laboratoryjnych, a Agnieszka Gruszczyńska podjęła temat zapobiegania bezdomności zwierząt, który to obowiązek spoczywa na gminach. Tekst Sary Lidii Kruszony przedstawia metody szkoleniowe psów i sposoby na ulepszenie komunikacji międzygatunkowej, a rozdział autorstwa Alicji Borowskiej opowiada o jeździectwie naturalnym i jego przewadze w budowaniu relacji między jeźdźcem a koniem w stosunku do tradycyjnych metod.
Grupa autorów z Uniwersytetu Gdańskiego także podjęła temat relacji koni i ludzi, ale zaprezentowała go z perspektywy antropologiczno-socjologicznej. Pokazano nurty treningowe, które jako podstawę przyjmują dobrostan i zdrowie konia, a na człowieku kładą obowiązek etyczny do rozpoznania samego siebie i szczerości w podejmowanych działaniach. Michał Figura i Robert W. Mysłajek opisali przykłady rozwiązań problemów między ludźmi i wilkami w społecznościach lokalnych. Wilki mają złą opinię i uważa się je za zwierzęta zagrażające życiu ludzkiemu – skutkiem tego jest kłusownictwo na wilkach. Jak uspokajają autorzy, „[p]rzypadki agresji wilków w stosunku do ludzi są rzadkie, jednak wywołują ogromne zainteresowanie mediów. Część z nich ma miejsce w ośrodkach, w których wilki są utrzymywane w niewoli, i wynika z ludzkich błędów oraz niedopatrzeń” (s. 305). Aby zminimalizować te kontakty, powinno się zadbać o odpowiednie zabezpieczenie gospodarstw i zwierząt w nich mieszkających. Z kolei Magdalena Ziółkowska-Kuflińska wzięła pod uwagę zmiany w postrzeganiu hiszpańskiej corridy, jakie dokonały się w XXI wieku – w wielu regionach widać zupełny spadek zainteresowania, a tam, gdzie jest popularna, obserwuje się zmniejszenie liczby organizowanych widowisk. Robert W. Mysłajek wraz z Sabiną Nowak opisali kwestię przejść dla zwierząt na drogach i liniach kolejowych i wskazali na potrzebę dopasowania danego przejścia do potrzeb różnych gatunków.
Książka pod redakcją Hanny Mamzer z jednej strony niesie ze sobą optymistyczne przesłanie mówiące o tym, jak wiele udało się dokonać w zakresie polepszenia relacji ludzko-zwierzęcych oraz w kwestii dobrostanu zwierząt. Z drugiej – pozwala zdać sobie sprawę, jak wiele zadań przed nami: poczynając od kwestii samego „mówienia o zwierzętach”, aż do relacji z konkretnymi gatunkami.
Zaprezentowane artykuły zawierają możliwości zachowań, jakie możemy wprowadzać w życiu – pokazują, że jeżeli chodzi o dobrostan zwierząt, nawet najmniejsze zmiany mogą mieć znaczenie. Od małych kwestii zaczynają się duże przeobrażenia, więc warto wykazywać troskę i działać na rzecz zwierząt nie-ludzkich.
Oczywiście, można by powiedzieć, że to tylko poklepywanie się po ramieniu, podczas gdy nadal relacje te często są dalekie od ideału – jak jednak pisze redaktorka we wstępie, książka powstała, bo świadomość, ile „trzeba zrobić, żeby zmienić na lepsze ludzkie relacje z otoczeniem przyrodniczym, może przytłaczać” (s. 11). Nie wszyscy są świadomi, że takie zmiany zachodzą, z wielu powodów. W niektórych przypadkach odpowiednią wiedzę będą posiadać jedynie uczestnicy takich relacji – np. w przypadku jeździectwa, treningu psów czy pszczelarstwa. W debacie publicznej zazwyczaj najwięcej mówi się o zwierzętach gospodarskich oraz o zwierzętach towarzyszących człowiekowi; nie myśli się z kolei o zwierzętach dzikich jak wilki czy wspominane już owady, mimo że z nimi również łączy nas sieć zależności.
Książka została stworzona z tekstów nadesłanych w odpowiedzi na otwarte zaproszenie, dzięki czemu nie zamyka się w jednym obszarze nauki, wręcz przeciwnie – w publikacji udział wzięli autorki i autorzy z nurtu nauk humanistycznych, społecznych, ścisłych, a także reprezentujący środowisko praktyków oraz aktywiści. Jak komentuje to redaktorka: „W różnorodności tych zagadnień tkwi siła zmian wprowadzanych po to, by poprawiać relacje ludzi z innymi zwierzętami” (s. 11).
Publikację otwiera tekst samej Mamzer, która analizuje ideę „jednego zdrowia” jako szansę poprawy dobrostanu zwierząt pozaludzkich. W tej koncepcji „świat ożywiony traktowany jest jako sieć dynamicznych interakcji, które zachodzą pomiędzy wszystkimi aktorami podejmującymi jakiekolwiek aktywności w świecie” (s. 17). Ludzie i nie-ludzie są traktowani równorzędnie, podkreśla się także powiązania międzygatunkowe istniejące w obszarze zdrowia. Zoonozy stanowią wyraźny sygnał, który powinien nas zaalarmować i uświadomić, że na kwestie zdrowotne powinniśmy patrzeć z szerszej perspektywy, nie ograniczającej się jedynie do gatunku. Jak pisze Mamzer: „Rozprzestrzenianie się patogenów powodujących choroby takie jak krwotoczna gorączka Ebola, małpia ospa, choroba szalonych krów, ptasia grypa, SARS, a ostatecznie i COVID-19 (SARS-COV-2) pokazuje bezsprzecznie istniejące związki pomiędzy zdrowiem ludzi i innych zwierząt” (s. 18). Idea „jednego zdrowia” ma uświadamiać nam konieczność zdania sobie sprawy z zależności człowieka od innych gatunków. Jak pisze autorka, dbanie o dobrostan powodowane dbaniem o siebie nie ma najlepszej motywacji, jednak lepsza taka troska niż pozostawianie statusu quo (zob. s. 23). Mamzer przedstawia także inne koncepcje, które współgrają z ideą „jednego zdrowia”, m.in. ekologię głęboką Arne Naessa. Jak podsumowuje poznańska badaczka, ważne są szacunek dla innych gatunków, poszanowanie ich życia oraz prowadzenie zróżnicowanych działań na rzecz polepszania dobrostanu nie-ludzi.
Marcin Urbaniak, który łączy w sobie role badacza oraz aktywisty, szczegółowo przedstawia ideę przeciwdziałania katastrofie środowiskowej autorstwa Edwarda O. Wilsona. Trzon idei stanowi prosta zasada moralna: „przestań szkodzić biosferze” (s. 32). Wilson w swojej teorii przypomina, że globalny ruch ochrony środowiska spowolnił katastrofę (zob. s. 33), ale jej nie powstrzymał, i podkreśla, że bez radykalnych, systemowych zmian w skali międzynarodowej nie zmniejszymy tego tempa do bezpiecznej równowagi klimatycznej (zob. s. 34). Z kolei Mirosława Cylkowska-Nowak przekonuje, że dzieciństwo jest okresem, który rezonuje na naszych dalszych relacjach ze zwierzętami. W związku z tym ważna okazuje się rola osób, które towarzyszą dzieciom we wczesnych etapach rozwoju: rodziców, dziadków, ale też instytucji: żłobków, przedszkoli. Jak podkreśla badaczka, dzieci są spontaniczne i ciekawe w stosunku do zwierząt i postrzegają je jako członków rodziny, przyjaciół, „dostarczycieli interakcji społecznych oraz wsparcia emocjonalnego” (s. 48). W artykule autorka dowodzi, jak wielki wpływ na dziecięcą emocjonalność mają relacje ze zwierzętami.
Katarzyna Środa-Więckowska analizuje przejawy szowinizmu gatunkowego w języku i przedstawia zmiany, jakie zaszły w języku potocznym i debacie publicznej. Jak pisze: „Każda, nawet z pozoru nieistotna zmiana w sposobie mówienia o zwierzętach narusza dotychczasowy antropocentryczny status quo, wyraża postulat zmiany relacji człowieka z pozostałymi istotami i ostatecznie do niej doprowadza” (s. 61). Badaczka przypomina także o performatywnej funkcji języka, co obserwujemy np. w prawodawstwie, w którym zaszły zasadnicze zmiany, kiedy w 1997 roku przyjęto ustawę o ochronie zwierząt – wcześniej ich status był równy rzeczy, którą można było dowolnie dysponować. Wyraźnie widać także zmiany zachodzące na gruncie języka potocznego – coraz więcej użytkowników języka zmienia określenia dotyczące zwierząt na niewykluczające np. zdechło-umarło, właściciel-opiekun, tresować-trenować (zob. s. 64). Jedyne, co można autorce zarzucić, to brak odniesienia do „Wiecznej Treblinki” Charlesa Pattersona przy opisie rozszerzenie kategorii holocaustu na kwestie związane z przemysłową hodowlą zwierząt. Krzysztof Małek skupił się na teologii zwierząt, którą opisał, opierając się głównie na encyklice papieża Franciszka „Laudato si’” z 2015 roku, a Justyna Tymieniecka-Suchanek opisała dobre praktyki wobec zwierząt we współczesnej Rosji i na Ukrainie.
W części dotyczącej perspektywy nauk ścisłych Krzysztof Adamczyk charakteryzuje dobrostan w oparciu o zootechnikę. Wrażliwe oko razi fraza „produkcja zwierząt”, jednak autor podkreśla, że w kształtowaniu dobrych relacji i polepszeniu dobrostanu zwierząt niezbędna jest współpraca badaczy nauk o zwierzętach z humanistami (zob. s.113). Jacek Nowicki zastanowił się nad kwestią kształcenia na kierunkach zootechnicznych i potrzebą wyraźnego oznaczania dobrostanu zwierząt na produktach spożywczych. Jak pisze, „tylko informacja o warunkach utrzymania kur niosek jest obligatoryjnie przekazywana konsumentom w postaci numeracji na jajach kurzych, natomiast systemy certyfikacji poziomu dobrostanu innych gatunków zwierząt są dopiero w początkowej fazie rozwoju lub realizowane przez prywatne podmioty oferujące płatne certyfikaty audytów dobrostanowych, których wyniki umieszcza się w postaci etykiet na produktach albo są wyróżnikiem produktów premium (na przykład wyroby wieprzowe w Hiszpanii)” (s. 120). Badacz podkreśla potrzebę dopasowania kształcenia na kierunkach zootechnicznych do nastrojów społecznych, zmian prawodawstwa czy trendów konsumenckich. Jakkolwiek aktualna oferta studiów jest dopasowana do rynku i oczekiwań studentów, nie ma na nich miejsca na kwestie moralne i dobrostanowe (zob. s.126).
Agnieszka Żok i Ewa Baum podjęły kwestię pozyskiwania ze zwierząt organów do przeszczepów, podkreślając ich kontrowersję związaną z fizycznymi aspektami takich przeszczepów, jak i dylematy moralne. Rozwiązania tych problemów szukają naukowcy zaangażowani w badania nad alternatywnymi metodami, aprobowanymi zarówno przez medyków, jak i etyków (np. urządzenia mechaniczne czy medycyna regeneracyjna). Piotr Białas z kolei zwrócił uwagę na testowanie leków na zwierzętach. Podczas opracowywania szczepionki na COVID-19 często pomijano etap prób na zwierzętach. Testowanie leków i kosmetyków na zwierzętach nie-ludzkich nie jest dobrze postrzegane przez konsumentów, przez co poszukuje się nowych metod próbnych, nie angażujących żywych organizmów.
W części aktywistycznej Łucja Lange opisała przypadek Sanktuarium Niedźwiedzi „Libearty” w Zărnești w Rumunii. Artykuł porusza także ogólnie problem dobrostanu zwierząt żyjących w sanktuariach i azylach – akredytacją tego typu ośrodków zajmuje się organizacja Global Federation of Animal Sanctuaries, która dba o to, by sanktuaria były zarejestrowane, nie rozmnażały zwierząt, nie prowadziły ich sprzedaży oraz ich nie eksploatowały. Rumuńskie sanktuarium organizuje wycieczki, podczas których ludzie mogą obserwować niedźwiedzie, co jest niekoniecznie dobre dla jego podopiecznych, często mających za sobą trudne relacje z ludźmi. Jednocześnie istnieją miejsca niedostępne dla zwiedzających, a część z nich można obserwować w internetowej relacji na żywo. Lange pisze, że zwierzęta „doświadczają względnej wolności i autonomii – mają zapewnione warunki do bycia szczęśliwymi niedźwiedziami. A dowodów na to dostarcza możliwość podglądania sanktuaryjnej polany, na której widać zachowania niedźwiedzi nienaznaczone ludzką obecnością” (s. 166).
O dobrostanie kur i zmianach, jakie zaszły w ich hodowli, pisała Aleksandra Bujalska, a Ewa Zyśk-Górczyńska i Romuald Mikusek podjęli bardzo ważny temat związanych ze szklanymi powierzchniami (ściany, ekrany przy drogach) niebezpieczeństw dla ptaków. Jak piszą autorzy: „Ptaki są bez wątpienia pierwszymi i najbardziej licznymi ofiarami szklanego trendu w architekturze, ponieważ – mimo doskonałego wzroku, najlepszego wśród kręgowców – nie dostrzegają czy może raczej: nie rozróżniają transparentnych powierzchni jako fizycznych przeszkód” (s. 188). Pozorne zabezpieczenie szklanych tafli sylwetkami ptaków okazuje się nieskuteczne – obrazki są zamieszczane w zbyt małym zagęszczeniu, przez co nadal giną ptaki. Artykuł Hanny Kalamarz-Kubiak obejmuje relacje ludzi i ryb i temat „niebieskiej gospodarki”, a Emilia Wasielewska i Mateusz Kęsy zajęli się zagadnieniem pozytywnych zmian w zakresie relacji ludzi i pszczół będących głównie wynikiem edukacji – zarówno dorosłych, jak i dzieci.
W części praktycznej Katarzyna Nowak zajęła się nowelizacją ustawy o ochronie zwierząt laboratoryjnych, a Agnieszka Gruszczyńska podjęła temat zapobiegania bezdomności zwierząt, który to obowiązek spoczywa na gminach. Tekst Sary Lidii Kruszony przedstawia metody szkoleniowe psów i sposoby na ulepszenie komunikacji międzygatunkowej, a rozdział autorstwa Alicji Borowskiej opowiada o jeździectwie naturalnym i jego przewadze w budowaniu relacji między jeźdźcem a koniem w stosunku do tradycyjnych metod.
Grupa autorów z Uniwersytetu Gdańskiego także podjęła temat relacji koni i ludzi, ale zaprezentowała go z perspektywy antropologiczno-socjologicznej. Pokazano nurty treningowe, które jako podstawę przyjmują dobrostan i zdrowie konia, a na człowieku kładą obowiązek etyczny do rozpoznania samego siebie i szczerości w podejmowanych działaniach. Michał Figura i Robert W. Mysłajek opisali przykłady rozwiązań problemów między ludźmi i wilkami w społecznościach lokalnych. Wilki mają złą opinię i uważa się je za zwierzęta zagrażające życiu ludzkiemu – skutkiem tego jest kłusownictwo na wilkach. Jak uspokajają autorzy, „[p]rzypadki agresji wilków w stosunku do ludzi są rzadkie, jednak wywołują ogromne zainteresowanie mediów. Część z nich ma miejsce w ośrodkach, w których wilki są utrzymywane w niewoli, i wynika z ludzkich błędów oraz niedopatrzeń” (s. 305). Aby zminimalizować te kontakty, powinno się zadbać o odpowiednie zabezpieczenie gospodarstw i zwierząt w nich mieszkających. Z kolei Magdalena Ziółkowska-Kuflińska wzięła pod uwagę zmiany w postrzeganiu hiszpańskiej corridy, jakie dokonały się w XXI wieku – w wielu regionach widać zupełny spadek zainteresowania, a tam, gdzie jest popularna, obserwuje się zmniejszenie liczby organizowanych widowisk. Robert W. Mysłajek wraz z Sabiną Nowak opisali kwestię przejść dla zwierząt na drogach i liniach kolejowych i wskazali na potrzebę dopasowania danego przejścia do potrzeb różnych gatunków.
Książka pod redakcją Hanny Mamzer z jednej strony niesie ze sobą optymistyczne przesłanie mówiące o tym, jak wiele udało się dokonać w zakresie polepszenia relacji ludzko-zwierzęcych oraz w kwestii dobrostanu zwierząt. Z drugiej – pozwala zdać sobie sprawę, jak wiele zadań przed nami: poczynając od kwestii samego „mówienia o zwierzętach”, aż do relacji z konkretnymi gatunkami.
Zaprezentowane artykuły zawierają możliwości zachowań, jakie możemy wprowadzać w życiu – pokazują, że jeżeli chodzi o dobrostan zwierząt, nawet najmniejsze zmiany mogą mieć znaczenie. Od małych kwestii zaczynają się duże przeobrażenia, więc warto wykazywać troskę i działać na rzecz zwierząt nie-ludzkich.
„Dobre dla zwierząt. Pozytywne przemiany w relacjach ludzko-nie-ludzkich”. Red. Hanna Mamzer. Oficyna Wydawnicza ATUT. Wrocław 2021.
Zadanie dofinansowane ze środków budżetu Województwa Śląskiego. Zrealizowano przy wsparciu Fundacji Otwarty Kod Kultury. |