
Z FREUDEM I MOZARTEM PO STAROŻYTNYM EGIPCIE (JAN ASSMANN: 'OD ACHENATONA DO MOJŻESZA. STAROŻYTNY EGIPT A PRZEMIANY RELIGIJNE')
A
A
A
Jan Assmann jest (obecnie emerytowanym) profesorem egiptologii, ale już od dawna jego zainteresowania wykroczyły poza tę wąską dziedzinę, a on sam zaczął interpretować starożytny Egipt przez pryzmat współczesnej humanistyki, stając się jednym z nielicznych specjalistów-starożytników, którzy na dobre zagościli w światowej debacie humanistycznej. Szczególnie znane, także w Polsce, są przede wszystkim jego studia nad pamięcią kulturową (zob. Assmann 2009). Pewnie dużą rolę w popularyzacji jego dorobku odegrało również i to, że jego najnowsze publikacje nie powstają w ojczystej niemczyźnie, ale w języku angielskim (tak też jest i z niniejszą książeczką).
Książka składa się z siedmiu niepowiązanych ze sobą rozdziałów, które stanowią pokłosie wykładów Assmanna wygłaszanych gościnnie w różnych miejscach. Powracają w nich wspólne wątki, zwłaszcza przewodni wątek monoteizmu, ale nie we wszystkich wykładach jest on obecny. W niektórych rozdziałach znikają nawet tytułowi bohaterowie, w jeszcze innych wspominani zostają jedynie incydentalnie. Religii egipskiej jako takiej poświęcony jest rozdział pierwszy. Rozdział drugi zajmuje się przede wszystkim judaizmem, a rozdział trzeci łączy te dwie tradycje.
Kolejne rozdziały mają natomiast za protagonistów postaci dużo późniejsze, czasem zupełnie niespodziewane, przy pomocy których Assmann próbuje zrozumieć starożytny Egipt lub wizerunek Egiptu w nowoczesności. Wymienienie tych osób jest wskazane, bowiem może skłonić do lektury osoby, którym do egiptologii daleko:
- rozdział IV: są tutaj i Achenaton i Mojżesz, ale wiele miejsca poświęca się również Zygmuntowi Freudowi, który obu ich połączył w swojej ostatniej pracy „Człowiek imieniem Mojżesz a religia monoteistyczna”;
- rozdział V: w którym pojawia się Karl Jaspers, a jego koncepcję „czasu osiowego” poddano gruntownej (i łatwej) krytyce;
- rozdział VI: Wolfgang Amadeusz Mozart i egipski kod „Zaczarowanego fletu” (m.in.);
- rozdział VII: Carl Schmitt i jego „polityka totalna” jako narzędzie do zrozumienia związków między monoteizmem a przemocą oraz jako pomoc do tychże związków przecięcia.
Jak widać z powyższego zestawienia, lektura kierowana jest zdecydowanie do laików w obszarze egiptologii; śmiałbym powiedzieć wręcz, że miłośnik dziejów i kultury Egiptu będzie książką rozczarowany. Egipt okazuje się tutaj bowiem co do zasady przykładem i tłem dla rozważań ogólniejszych, często o naturze historiozoficznej. Źródła egipskie pojawiają się na zasadzie ilustracji, a nie przedmiotu analizy. Trzeba jednak przyznać, że ilustracje te są bardzo celnie użyte i na pewno mogą stanowić punkt wyjścia do niejednej humanistycznej refleksji nad religią, polityką, pamięcią, pismem, rytuałem itp.
Czy można nie zadumać się nad skargą Cha-cheper-Ra-seneba z początku II tys. p.n.e. (!), który zauważa, że nie zostało mu już nic nowego do powiedzenia?
„Gdybym miał tylko zdania nieznane, maksymy niezwykłe
I nową mowę, która nie przemija, wolną od powtórzeń (…)
Albowiem powtarza się jedynie to, co zostało już powiedziane,
I tylko to, co zostało już powiedziane, mówi się teraz” (s. 161-162).
Można zaraz przekonać się o słuszności tych słów, skoro w tekście z ok. 1200 anonimowy autor powiedział już to, co później powie Horacy:
„Nie uczynili dla siebie piramid z brązu
Ani stel z żelaza z nieba (…)
Grobowce ich zostały zapomniane,
Lecz wymawiane są imiona ich za sprawą ksiąg, które uczynili,
Ponieważ są one doskonałe,
I wspominany jest ten, który je uczynił, na wieki” (s. 168-169).
Chciałbym jednak poświęcić szczególnie miejsce w tej recenzji pracy tłumacza, która daleko wykracza poza zwykłe rzemiosło. Ponieważ nie mamy do czynienia z beletrystyką, ale z dosyć suchym i retorycznie skromnym wywodem naukowym, tłumaczenie mogłoby być zadaniem niemal mechanicznym. Tak jednak nie jest. „Od Achenatona do Mojżesza” tłumaczył bowiem jeden z najlepszych i najbardziej naukowo płodnych egiptologów polskich, Filip Taterka z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu. Poza pracami ściśle badawczymi wydał on również obszerne przekłady z egipskiego i greckiego, jak najbardziej ma więc kompetencje merytoryczne, aby przełożyć tekst egiptologiczny, choć – o czym już wspominałem – książka Assmanna w sensie ścisłym pracą egiptologiczną nie jest. Taterka nie jest co prawda konsultantem merytorycznym tomu (którego obecność też warto podkreślić – to Maciej Münnich z KUL), ale jego wkład merytoryczny wydaje się wart zaznaczenia.
Po pierwsze, tłumacz nie zadowolił się mianowicie samym przekładem tekstu angielskiego, ale przełożył samodzielnie z egipskiego cytowane przez Assmanna źródła, jeśli nie były dotychczas dostępne po polsku. Po drugie, tłumacz – będąc w przedmiocie kompetentnym – niekiedy poprawia w przypisach autora, co czyni z wielkim taktem ku pożytkowi czytelników, np. odnosząc się do opinii Assmanna o zasadniczej poprawności interpretacji hieroglifów w dziele Horapollona, Taterka w przypisie dopowiada: „To stwierdzenie autora wydaje się przesadzone” (s. 194, przyp. 12).
Po trzecie – co zdarza się rzadko nawet redaktorom naukowym, Taterka sprawdził poprawność odnośników do tekstów cytowanych przez autora i, stwierdziwszy dość liczne omyłki, podał właściwe odwołania. To zagadnienie w ogóle zasługujące na osobną dygresję. Pracując sam nad cudzymi tekstami, zauważam, jak trudno nie popełnić błędu w cytatach i odwołaniach. Także gdy sprawdzałem odwołania we własnych tekstach przy okazji korekt, nie zdarzyło mi się, bym przygotował któryś od razu bez błędów w cytowaniu, a jest wiele takich, w których te błędy przetrwały korektę autorską i znalazły się w druku. Przy znaczniej liczbie cytowań nie sposób takich pomyłek uniknąć, można tylko minimalizować szkody. W sytuacji, kiedy właściwie zamarła praktyka erraty, redaktor taki jak Taterka (który formalnie pełni tu tylko rolę tłumacza) jest osobą nieocenioną i powinien być na etacie w każdym wydawnictwie. Osoba zawodowa zajmująca się sprawdzaniem poprawności cytatów i przypisów to marzenia każdego naukowca humanisty.
Książka jest godna polecenia szerokiemu gronu czytelników o zainteresowaniach humanistycznych. Nie wymaga żądnego przygotowania egiptologicznego. Została też opracowana z wielkim pietyzmem. Format zachęca do lektury w podróży.
LITERATURA:
Assmann J.: „Pamięć kulturowa: pismo, zapamiętywanie i polityczna tożsamość w cywilizacjach starożytnych”. Przeł. A. Kryczyńska-Pham. Warszawa 2008.
Książka składa się z siedmiu niepowiązanych ze sobą rozdziałów, które stanowią pokłosie wykładów Assmanna wygłaszanych gościnnie w różnych miejscach. Powracają w nich wspólne wątki, zwłaszcza przewodni wątek monoteizmu, ale nie we wszystkich wykładach jest on obecny. W niektórych rozdziałach znikają nawet tytułowi bohaterowie, w jeszcze innych wspominani zostają jedynie incydentalnie. Religii egipskiej jako takiej poświęcony jest rozdział pierwszy. Rozdział drugi zajmuje się przede wszystkim judaizmem, a rozdział trzeci łączy te dwie tradycje.
Kolejne rozdziały mają natomiast za protagonistów postaci dużo późniejsze, czasem zupełnie niespodziewane, przy pomocy których Assmann próbuje zrozumieć starożytny Egipt lub wizerunek Egiptu w nowoczesności. Wymienienie tych osób jest wskazane, bowiem może skłonić do lektury osoby, którym do egiptologii daleko:
- rozdział IV: są tutaj i Achenaton i Mojżesz, ale wiele miejsca poświęca się również Zygmuntowi Freudowi, który obu ich połączył w swojej ostatniej pracy „Człowiek imieniem Mojżesz a religia monoteistyczna”;
- rozdział V: w którym pojawia się Karl Jaspers, a jego koncepcję „czasu osiowego” poddano gruntownej (i łatwej) krytyce;
- rozdział VI: Wolfgang Amadeusz Mozart i egipski kod „Zaczarowanego fletu” (m.in.);
- rozdział VII: Carl Schmitt i jego „polityka totalna” jako narzędzie do zrozumienia związków między monoteizmem a przemocą oraz jako pomoc do tychże związków przecięcia.
Jak widać z powyższego zestawienia, lektura kierowana jest zdecydowanie do laików w obszarze egiptologii; śmiałbym powiedzieć wręcz, że miłośnik dziejów i kultury Egiptu będzie książką rozczarowany. Egipt okazuje się tutaj bowiem co do zasady przykładem i tłem dla rozważań ogólniejszych, często o naturze historiozoficznej. Źródła egipskie pojawiają się na zasadzie ilustracji, a nie przedmiotu analizy. Trzeba jednak przyznać, że ilustracje te są bardzo celnie użyte i na pewno mogą stanowić punkt wyjścia do niejednej humanistycznej refleksji nad religią, polityką, pamięcią, pismem, rytuałem itp.
Czy można nie zadumać się nad skargą Cha-cheper-Ra-seneba z początku II tys. p.n.e. (!), który zauważa, że nie zostało mu już nic nowego do powiedzenia?
„Gdybym miał tylko zdania nieznane, maksymy niezwykłe
I nową mowę, która nie przemija, wolną od powtórzeń (…)
Albowiem powtarza się jedynie to, co zostało już powiedziane,
I tylko to, co zostało już powiedziane, mówi się teraz” (s. 161-162).
Można zaraz przekonać się o słuszności tych słów, skoro w tekście z ok. 1200 anonimowy autor powiedział już to, co później powie Horacy:
„Nie uczynili dla siebie piramid z brązu
Ani stel z żelaza z nieba (…)
Grobowce ich zostały zapomniane,
Lecz wymawiane są imiona ich za sprawą ksiąg, które uczynili,
Ponieważ są one doskonałe,
I wspominany jest ten, który je uczynił, na wieki” (s. 168-169).
Chciałbym jednak poświęcić szczególnie miejsce w tej recenzji pracy tłumacza, która daleko wykracza poza zwykłe rzemiosło. Ponieważ nie mamy do czynienia z beletrystyką, ale z dosyć suchym i retorycznie skromnym wywodem naukowym, tłumaczenie mogłoby być zadaniem niemal mechanicznym. Tak jednak nie jest. „Od Achenatona do Mojżesza” tłumaczył bowiem jeden z najlepszych i najbardziej naukowo płodnych egiptologów polskich, Filip Taterka z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu. Poza pracami ściśle badawczymi wydał on również obszerne przekłady z egipskiego i greckiego, jak najbardziej ma więc kompetencje merytoryczne, aby przełożyć tekst egiptologiczny, choć – o czym już wspominałem – książka Assmanna w sensie ścisłym pracą egiptologiczną nie jest. Taterka nie jest co prawda konsultantem merytorycznym tomu (którego obecność też warto podkreślić – to Maciej Münnich z KUL), ale jego wkład merytoryczny wydaje się wart zaznaczenia.
Po pierwsze, tłumacz nie zadowolił się mianowicie samym przekładem tekstu angielskiego, ale przełożył samodzielnie z egipskiego cytowane przez Assmanna źródła, jeśli nie były dotychczas dostępne po polsku. Po drugie, tłumacz – będąc w przedmiocie kompetentnym – niekiedy poprawia w przypisach autora, co czyni z wielkim taktem ku pożytkowi czytelników, np. odnosząc się do opinii Assmanna o zasadniczej poprawności interpretacji hieroglifów w dziele Horapollona, Taterka w przypisie dopowiada: „To stwierdzenie autora wydaje się przesadzone” (s. 194, przyp. 12).
Po trzecie – co zdarza się rzadko nawet redaktorom naukowym, Taterka sprawdził poprawność odnośników do tekstów cytowanych przez autora i, stwierdziwszy dość liczne omyłki, podał właściwe odwołania. To zagadnienie w ogóle zasługujące na osobną dygresję. Pracując sam nad cudzymi tekstami, zauważam, jak trudno nie popełnić błędu w cytatach i odwołaniach. Także gdy sprawdzałem odwołania we własnych tekstach przy okazji korekt, nie zdarzyło mi się, bym przygotował któryś od razu bez błędów w cytowaniu, a jest wiele takich, w których te błędy przetrwały korektę autorską i znalazły się w druku. Przy znaczniej liczbie cytowań nie sposób takich pomyłek uniknąć, można tylko minimalizować szkody. W sytuacji, kiedy właściwie zamarła praktyka erraty, redaktor taki jak Taterka (który formalnie pełni tu tylko rolę tłumacza) jest osobą nieocenioną i powinien być na etacie w każdym wydawnictwie. Osoba zawodowa zajmująca się sprawdzaniem poprawności cytatów i przypisów to marzenia każdego naukowca humanisty.
Książka jest godna polecenia szerokiemu gronu czytelników o zainteresowaniach humanistycznych. Nie wymaga żądnego przygotowania egiptologicznego. Została też opracowana z wielkim pietyzmem. Format zachęca do lektury w podróży.
LITERATURA:
Assmann J.: „Pamięć kulturowa: pismo, zapamiętywanie i polityczna tożsamość w cywilizacjach starożytnych”. Przeł. A. Kryczyńska-Pham. Warszawa 2008.
Jan Assmann: „Od Achenatona do Mojżesza. Starożytny Egipt a przemiany religijne”. Przeł. Filip Taterka. Wydawnictwo Naukowe SubLupa. Warszawa 2021.
Zadanie dofinansowane ze środków budżetu Województwa Śląskiego. Zrealizowano przy wsparciu Fundacji Otwarty Kod Kultury. |
![]() |
![]() |