FAMME FATALE PSYCHOANALIZY (LOU ANDREAS-SALOMÉ: 'EROTYKA. PISMA PSYCHOANALITYCZNE')
A
A
A
Lou Andreas-Salomé była niegdyś równie znana, jak dziś jest zapomniana. Dobrze, że Wydawnictwo Sic! zdecydowało się powrócić do jej psychoanalitycznego dorobku, choć pisma te po latach stawiają często opór prawie niemożliwy do przełamania. Jej umysłowość, sposób frazowania, myślenia, budowania teoretycznych wywodów dowodzi wielkości Andreas-Salomé jako myślicielki, ale niestety postawi przed czytelnikiem nie lada zadanie. Czytanie zwartego, bardzo charakterystycznego i jakoś manierystycznego wywodu zdecydowanie nie należy do najłatwiejszych.
Ta famme fatale znana jest teraz przede wszystkim z romansów z utalentowanymi mężczyznami, a te osobiste ekscesy przyćmiły jej badawczy talent i teraz, w najlepszym razie, znana jest jedynie z budzącego niegdyś kontrowersje zdjęcia z Paulem Reé i Fryderykiem Nietzschem. Bardzo to przykre, że myślicielka tego pokroju wypadła nie tylko z czytelniczego obiegu, ale także nie pojawia się w bibliografiach książek dotyczących erotyki, podczas gdy trudno sobie wyobrazić, aby taka książka – choćby w sposób skrajnie krytyczny – nie odwołała się do myśli Zygmunta Freuda, przyjaciela Andreas-Salomé, z którą wymieniał listy na temat wielu ze swoich teorii.
Tom składa się z pięciu tekstów myślicielki, najwcześniejszy pochodzi z roku 1910, ostatni zaś z 1936, a więc ukończony został tuż przed jej śmiercią. Książkę uzupełniają: świetny szkic Ewy Wojciechowskiej, wspomnienia o autorce, kalendarium, listy i dzienniki, a także krótki dopisek Andrzeja Serafina, który podjął się tłumaczenia pism psychoanalitycznych: „Tłumaczyć Lou Andreas-Salomé to jak opowiadać o tym, co usłyszało się od Diotymy. Potem nie można już nic innego uczynić, jak tylko złożyć jej hołd milcząc” (s. 335).
„Erotyka” to tekst z 1910 roku, który powstał jeszcze przed fascynacją autorki psychoanalizą: „w 1910 r. opublikowała esej »Erotyka«, uznany potem za jej pracę pre-psychoanalityczną, jako że zawarte w nim intuicje okazały się zaskakująco zbieżne z tym, czym w tamtym czasie zajmowała się psychoanaliza” (Wojciechowska 2020: 22). Przedstawione w tekście podejście do kobiet musi budzić wątpliwość dzisiejszych feministek, nie należy jednak diachronicznie rozliczać myślicielki z niewielkiego zaangażowania w feministyczne ruchy społeczne. „Psychoseksualność” z 1917 roku to kolejna praca podejmująca temat erotyki i pojęcia płci, w której dopomina się autorka o właściwe miejsce dla kobiecej przyjemności. „Dwoistość narcyzmu” natomiast podejmuje zagadnienie o innym wektorze zainteresowania niż dwa wcześniejsze teksty. Badaczka pochyla się tu nad miłością do siebie, którą traktuje jako kategorię równie fundamentalną.
Ciekawe są zwłaszcza, ze względu zapewne na skomplikowaną sławę Zygmunta Freuda, listy jego i Lou. Oboje byli indywidualistami, skomplikowanymi i wsobnymi. O tym, jaka była Andreas-Salomé, mówi chyba dobrze fragment listu Freuda, w którym pisze on: „Mogę tylko powiedzieć – a czuję to za każdym razem, gdy otrzymuję od Ciebie list – że wiem o tobie za mało” (s. 333).
Ewa Wojciechowska słusznie, w tytule swojego wstępu, używa określenia Zygmunta Freuda na Lou Andreas-Salomé – „poetka psychoanalizy”. Po lekturze tomu takie właśnie określenie może nasuwać się chyba nad wyraz często. Styl pisania myślicielki ma w sobie coś z poetyckiego obrazowania – gęstego, trudnego, stawiającego opór. Wojciechowska konstatuje trafnie: „Praca może być trudna w odbiorze ze względu na manierystyczny styl jakim jest napisana, niełatwy w przekładzie, charakterystyczny dla czasów, w których powstała. Sposób prowadzenia myśli jest rozbudowany, gęsty, stawiający bardziej na dynamikę przekazu i głębię, niż na precyzję znaczenia” (Wojciechowska 2020: 45).
Książka jest dziełem mocno hermetycznym, trudnym i wyczuć w nim można ducha minionej epoki. Na pewno może być jednak bardzo znaczącym tekstem dla wszystkich zainteresowanych rozwojem myśli psychoanalitycznej i osób, które chciałyby przywrócić zasłużone miejsce wykreślonej z kart historii i wepchniętej w ubiegłowieczne kroniki plotkarskie myślicielce.
LITERATURA:
Wojciechowska E.: „Lou Andreas-Salomé – poetka psychoanalizy”. W: Lou Andreas-Salomé: „Erotyka. Pisma psychoanalityczne”. Przeł. Andrzej Serafin. Wydawnictwo Sic!. Warszawa 2020.
Ta famme fatale znana jest teraz przede wszystkim z romansów z utalentowanymi mężczyznami, a te osobiste ekscesy przyćmiły jej badawczy talent i teraz, w najlepszym razie, znana jest jedynie z budzącego niegdyś kontrowersje zdjęcia z Paulem Reé i Fryderykiem Nietzschem. Bardzo to przykre, że myślicielka tego pokroju wypadła nie tylko z czytelniczego obiegu, ale także nie pojawia się w bibliografiach książek dotyczących erotyki, podczas gdy trudno sobie wyobrazić, aby taka książka – choćby w sposób skrajnie krytyczny – nie odwołała się do myśli Zygmunta Freuda, przyjaciela Andreas-Salomé, z którą wymieniał listy na temat wielu ze swoich teorii.
Tom składa się z pięciu tekstów myślicielki, najwcześniejszy pochodzi z roku 1910, ostatni zaś z 1936, a więc ukończony został tuż przed jej śmiercią. Książkę uzupełniają: świetny szkic Ewy Wojciechowskiej, wspomnienia o autorce, kalendarium, listy i dzienniki, a także krótki dopisek Andrzeja Serafina, który podjął się tłumaczenia pism psychoanalitycznych: „Tłumaczyć Lou Andreas-Salomé to jak opowiadać o tym, co usłyszało się od Diotymy. Potem nie można już nic innego uczynić, jak tylko złożyć jej hołd milcząc” (s. 335).
„Erotyka” to tekst z 1910 roku, który powstał jeszcze przed fascynacją autorki psychoanalizą: „w 1910 r. opublikowała esej »Erotyka«, uznany potem za jej pracę pre-psychoanalityczną, jako że zawarte w nim intuicje okazały się zaskakująco zbieżne z tym, czym w tamtym czasie zajmowała się psychoanaliza” (Wojciechowska 2020: 22). Przedstawione w tekście podejście do kobiet musi budzić wątpliwość dzisiejszych feministek, nie należy jednak diachronicznie rozliczać myślicielki z niewielkiego zaangażowania w feministyczne ruchy społeczne. „Psychoseksualność” z 1917 roku to kolejna praca podejmująca temat erotyki i pojęcia płci, w której dopomina się autorka o właściwe miejsce dla kobiecej przyjemności. „Dwoistość narcyzmu” natomiast podejmuje zagadnienie o innym wektorze zainteresowania niż dwa wcześniejsze teksty. Badaczka pochyla się tu nad miłością do siebie, którą traktuje jako kategorię równie fundamentalną.
Ciekawe są zwłaszcza, ze względu zapewne na skomplikowaną sławę Zygmunta Freuda, listy jego i Lou. Oboje byli indywidualistami, skomplikowanymi i wsobnymi. O tym, jaka była Andreas-Salomé, mówi chyba dobrze fragment listu Freuda, w którym pisze on: „Mogę tylko powiedzieć – a czuję to za każdym razem, gdy otrzymuję od Ciebie list – że wiem o tobie za mało” (s. 333).
Ewa Wojciechowska słusznie, w tytule swojego wstępu, używa określenia Zygmunta Freuda na Lou Andreas-Salomé – „poetka psychoanalizy”. Po lekturze tomu takie właśnie określenie może nasuwać się chyba nad wyraz często. Styl pisania myślicielki ma w sobie coś z poetyckiego obrazowania – gęstego, trudnego, stawiającego opór. Wojciechowska konstatuje trafnie: „Praca może być trudna w odbiorze ze względu na manierystyczny styl jakim jest napisana, niełatwy w przekładzie, charakterystyczny dla czasów, w których powstała. Sposób prowadzenia myśli jest rozbudowany, gęsty, stawiający bardziej na dynamikę przekazu i głębię, niż na precyzję znaczenia” (Wojciechowska 2020: 45).
Książka jest dziełem mocno hermetycznym, trudnym i wyczuć w nim można ducha minionej epoki. Na pewno może być jednak bardzo znaczącym tekstem dla wszystkich zainteresowanych rozwojem myśli psychoanalitycznej i osób, które chciałyby przywrócić zasłużone miejsce wykreślonej z kart historii i wepchniętej w ubiegłowieczne kroniki plotkarskie myślicielce.
LITERATURA:
Wojciechowska E.: „Lou Andreas-Salomé – poetka psychoanalizy”. W: Lou Andreas-Salomé: „Erotyka. Pisma psychoanalityczne”. Przeł. Andrzej Serafin. Wydawnictwo Sic!. Warszawa 2020.
Lou Andreas-Salomé: „Erotyka. Pisma psychoanalityczne”. Przeł. Andrzej Serafin. Wydawnictwo Sic!. Warszawa 2020.
Zadanie dofinansowane ze środków budżetu Województwa Śląskiego. Zrealizowano przy wsparciu Fundacji Otwarty Kod Kultury. |