KATOWICE W OBIEKTYWIE KRZYSZTOFA SZLAPY (KRZYSZTOF SZLAPA: 'SCENOGRAFIE')
A
A
A
W galerii Śląskiego Okręgu Związku Polskich Artystów Fotografików – w Katowicach, przy ulicy Dąbrowskiego – na pomalowanych na biało ścianach w kilku wydzielonych pomieszczeniach znalazły się od 2 marca do 1 kwietnia fotografie Krzysztofa Szlapy, które tworzyły wystawę „Scenografie”.
Tytuł wystawy nawiązuje do rozumienia scenografii na gruncie teatru, ale także do metafory świata jako teatru. Liczba mnoga w tytule odnosi się nie tyle do liczby fotografii, ile do kilku znaczeń – teatru, przestrzeni, świata. Kilka elementów, które wypełniają przestrzeń wybranych miejsc, stało się przedmiotem fotografowania: bloki, biurowce, inne budynki, drzewa, okna, źródła światła. Pozornie na scenie świata nieobecni są ludzie (z dwoma wyjątkami) i na przykład środki przemieszczania się w przestrzeni.
Nie widzimy fotografa, ale dostrzegamy jego ślady na fotografiach w kompozycji, wyborze elementów, oświetleniu obiektów. Na tej podstawie widz może wyobrażać sobie, kim jest fotograf, jak patrzy na świat, jak zachowuje się w przestrzeni miasta. W fotografie wpisana jest reakcja widzów na to, co oglądają.
Wystawa jest rodzajem zaproszenia do odtworzenia spacerów po mieście, podzielenia z artystą jego obserwacji, zachwytów, momentów iluminacji oraz dostrzeżenia warstw głębiej położonych, które kryją się pod „powierzchnią” zdjęć czy za fasadami fotografowanych budynków.
Krzysztof Szlapa jest znakomitym popularyzatorem sztuki fotografii, także własnego dorobku artystycznego. Zrealizował świetny pomysł, aby autor wystawy przyjmował widzów w galerii, będąc ich przewodnikiem po wystawie. Jest bowiem kapitalnym rozmówcą i świadomym artystą, który jednak nie narzuca widzom interpretacji, ale ujawnia miejsca i porę, gdzie i kiedy powstawały fotografie. Podczas takich spotkań artysta przedstawiał również inne fotografie, zgromadzone w tematycznych teczkach. Dla chętnych prowadził wieczorne warsztaty fotograficzne w Katowicach.
Szlapa z miejskiej scenografii wydobywa wybrane elementy i tworzy własne spektakle. Korzysta z gotowej scenografii, ale jej elementy wprowadza w świat własnej wyobraźni i osobistego namysłu, tworząc metafory. Przedstawia budynki wielorodzinne, wielopiętrowe i wieloklatkowe, bloki i drzewa, okna i drzwi, biurowce nocą. W fotografiach ujawnia się „ja” wobec przestrzeni miasta, pory dnia i roku, warunków atmosferycznych, wobec innych oraz tajemnicy. Niektóre wieżowce budzą co najmniej niepokój, jeśli nie grozę, ponieważ fotografowane są z żabiej perspektywy.
Lokalizacje na ogół nie wydają się oczywiste, nie zawsze można je rozpoznać od razu. Nie ma takich podpisów, widz ma zagadkę do rozwiązania, ale właśnie dlatego wszystko staje się uniwersalne, nie dotyczy tylko Katowic i skłania do refleksji nad blokami mieszkalnymi, biurowcami, ich architekturą oraz wartością dla człowieka, nad zadomowieniem i pracą, nad starą zabudową, relacjami z przyrodą, a także nad samą fotografią i jej tworzywem.
Szlapa konsekwentnie fotografuje nowoczesną zabudowę miasta, bloki mieszkalne i biurowce, stare budynki, a z nich drzwi i okna, a także przedstawia na fotografiach katowickie drzewa oraz inne rośliny. Ponieważ wędruje po mieście o różnych porach dnia i nocy, ważne jest dla niego światło. Wyjaśniał mi w rozmowie, że interesuje go światło naturalne, prawie niewidoczne, rozproszone, światło odbite oraz światło z wnętrza pomieszczeń, zza okna.
W ostatniej sytuacji światło przykuwa uwagę, jest znakiem obecności kogoś wewnątrz pomieszczenia, a być może wskazuje na ukrytą tajemnicę, zwłaszcza na fotografii, kiedy widzimy tylko to emitujące światło okno, nie ma roślinności okalającej okno i płożącej się wokół niego, a szprosy okienne tworzą jakby figurę krzyża. Wybierając taki temat i wykonując takie fotografie, Szlapa wpisuje się w bogatą i wieloaspektową historię okien w sztukach plastycznych, literaturze pięknej, językoznawstwie i filozofii, a także w nurt refleksji nad śląską tożsamością, na przykład zawarty w grafikach Jana Szmatlocha, które interpretuje między innymi Aleksandra Kunce.
Na innych fotografiach, umieszczonych naprzeciw zdjęć okien, pojawia się motyw drzwi, w tym zamurowanych i takich, które prowadzą donikąd. Szlapa dekonstruuje architekturę, wskazuje na elementy ważne dla człowieka, które tworzą intymną, osobistą przestrzeń domu.
Zachwyca wrażliwość artysty na otoczenie miejskie i na obecność w nim przyrody, zwłaszcza drzew, oraz na tak ważne dla fotografa światło i cień, czerń, biel i szarość.
Na kilku fotografiach widzimy w tle bloki, natomiast na pierwszym planie są frontalnie sfotografowane pojedyncze drzewa. Dostrzegamy wyraźnie kontrast między geometrią linii prostopadłych a fraktalnym układem gałęzi w koronie drzew. Fotograf wydobywa jednostkowe elementy; pokazuje na przykład nie ulicę czy osiedle, a jeden blok, nie aleję drzew, a pojedyncze drzewo, nie ciąg okien, a jedno okno. Nie tyle okna i to, co za nimi, przykuwają uwagę; ile to jedno drzewo, nasuwając myśl o uwięzieniu w klatce murów i swobodzie w naturze.
Moją uwagę zwróciła między innymi fotografia z drzewem rosnącym przed zrujnowanym budynkiem, którego fasadę zasłania murarska siatka. Używam czasu teraźniejszego, ponieważ sfotografowana robinia nadal stoi przy ulicy Francuskiej, a jej gałęzie tworzą parasol nad jezdnią. Drzewo pewnie już niedługo będzie rosło w tym miejscu, mimo że jest piękne, ale jest stare, a budynek całkowicie opuszczony. W budynku zamarło życie, a drzewo wciąż żyje; rosło, towarzysząc historii budynku i jego mieszkańców. Zamieraniu, znieruchomieniu przeciwstawia się rozwój.
Fotografie Szlapy skłaniają do refleksji, wyobraźnię pobudzają w dużo mniejszym stopniu. Nie tyle wyobrażamy sobie, kto jest w pomieszczeniach, jaka jest historia miejsca czy budynku, ile zastanawiamy się nad artyzmem fotografii, a także mogą pojawić się w przemyśleniach wątki egzystencjalne i ekologiczne.
Postscriptum
Moje wspomnienie dotyczy wyjątkowych zajęć dydaktycznych, kiedy przed laty „mój” student pokazywał mnie i koleżankom z grupy studenckiej cykl fotografii – pocztówek z krótkimi tekstami do każdego obiektu, wzbudzając podziw dla efektów swoich działań twórczych.
Inna grupa studencka uczestniczyła w świetnym oprowadzaniu przez Kamila Myszkowskiego po wnętrzach Muzeum Historii Katowic – w poszukiwaniu zdjęć, a potem – w warsztatach fotograficznych. Kapitalna, piękna i mądra wystawa wspomnianego tylko fotografa, pełna rozmachu w prezentowaniu i fotografii drzew, i złożonych z książek instalacji kończy się właśnie w Sosnowcu. (Kamil Myszkowski „Papierowe krajobrazy”, wystawa fotografii. Kuratorka Małgorzata Malinowska-Klimek. Sosnowieckie Centrum Sztuki - Zamek Sielecki. Od 21 I – 16 IV 2022)
Gratuluję obu Artystom bardzo interesujących wystaw, z wdzięcznością pamiętając o ich działaniach dydaktycznych. Życzę kolejnych olśnień i satysfakcji, pięknych zdjęć, inspirujących i pogłębionych przemyśleń, zachwyconych widzów, nowych wystaw oraz publikacji na temat ich fotograficznej działalności.
LITERATURA:
https://krzysztofszlapa.myportfolio.com/
https://www.youtube.com/watch?v=vWDRKcJJOqI https://reshistorica.journals.umcs.pl/en/article/viewFile/11263/pdf
Budzik J. H.: „METAFOtogRAfia. Refleksje o powiązaniach myśli i zdjęć”. Annales Universitatis Mariae Curie-Sklodowska. Sectio N – Educatio Nova. 2021
„Scenografie'” Krzysztofa Szlapy . Red. Jerzy Granowski. [wywiad z Krzysztofem Szlapą i z Katarzyną Szlapą]
https://ne np.facebook.com/246859038830401/photos/a.247104618805843/2027743297408624/
Orawski J.: „Penetracje rzeczywistości” http://www.grupakulturalna.pl/pliki/szlapa-w_zasiegu_wzroku.pdf
Szlapa K.: „W zasięgu wzroku. Album artystyczno-edukacyjny”. Red. J. H. Budzik. grupakulturalna.pl / Fundacja dla Filmu i Fotografii. Katowice 2017.
Tytuł wystawy nawiązuje do rozumienia scenografii na gruncie teatru, ale także do metafory świata jako teatru. Liczba mnoga w tytule odnosi się nie tyle do liczby fotografii, ile do kilku znaczeń – teatru, przestrzeni, świata. Kilka elementów, które wypełniają przestrzeń wybranych miejsc, stało się przedmiotem fotografowania: bloki, biurowce, inne budynki, drzewa, okna, źródła światła. Pozornie na scenie świata nieobecni są ludzie (z dwoma wyjątkami) i na przykład środki przemieszczania się w przestrzeni.
Nie widzimy fotografa, ale dostrzegamy jego ślady na fotografiach w kompozycji, wyborze elementów, oświetleniu obiektów. Na tej podstawie widz może wyobrażać sobie, kim jest fotograf, jak patrzy na świat, jak zachowuje się w przestrzeni miasta. W fotografie wpisana jest reakcja widzów na to, co oglądają.
Wystawa jest rodzajem zaproszenia do odtworzenia spacerów po mieście, podzielenia z artystą jego obserwacji, zachwytów, momentów iluminacji oraz dostrzeżenia warstw głębiej położonych, które kryją się pod „powierzchnią” zdjęć czy za fasadami fotografowanych budynków.
Krzysztof Szlapa jest znakomitym popularyzatorem sztuki fotografii, także własnego dorobku artystycznego. Zrealizował świetny pomysł, aby autor wystawy przyjmował widzów w galerii, będąc ich przewodnikiem po wystawie. Jest bowiem kapitalnym rozmówcą i świadomym artystą, który jednak nie narzuca widzom interpretacji, ale ujawnia miejsca i porę, gdzie i kiedy powstawały fotografie. Podczas takich spotkań artysta przedstawiał również inne fotografie, zgromadzone w tematycznych teczkach. Dla chętnych prowadził wieczorne warsztaty fotograficzne w Katowicach.
Szlapa z miejskiej scenografii wydobywa wybrane elementy i tworzy własne spektakle. Korzysta z gotowej scenografii, ale jej elementy wprowadza w świat własnej wyobraźni i osobistego namysłu, tworząc metafory. Przedstawia budynki wielorodzinne, wielopiętrowe i wieloklatkowe, bloki i drzewa, okna i drzwi, biurowce nocą. W fotografiach ujawnia się „ja” wobec przestrzeni miasta, pory dnia i roku, warunków atmosferycznych, wobec innych oraz tajemnicy. Niektóre wieżowce budzą co najmniej niepokój, jeśli nie grozę, ponieważ fotografowane są z żabiej perspektywy.
Lokalizacje na ogół nie wydają się oczywiste, nie zawsze można je rozpoznać od razu. Nie ma takich podpisów, widz ma zagadkę do rozwiązania, ale właśnie dlatego wszystko staje się uniwersalne, nie dotyczy tylko Katowic i skłania do refleksji nad blokami mieszkalnymi, biurowcami, ich architekturą oraz wartością dla człowieka, nad zadomowieniem i pracą, nad starą zabudową, relacjami z przyrodą, a także nad samą fotografią i jej tworzywem.
Szlapa konsekwentnie fotografuje nowoczesną zabudowę miasta, bloki mieszkalne i biurowce, stare budynki, a z nich drzwi i okna, a także przedstawia na fotografiach katowickie drzewa oraz inne rośliny. Ponieważ wędruje po mieście o różnych porach dnia i nocy, ważne jest dla niego światło. Wyjaśniał mi w rozmowie, że interesuje go światło naturalne, prawie niewidoczne, rozproszone, światło odbite oraz światło z wnętrza pomieszczeń, zza okna.
W ostatniej sytuacji światło przykuwa uwagę, jest znakiem obecności kogoś wewnątrz pomieszczenia, a być może wskazuje na ukrytą tajemnicę, zwłaszcza na fotografii, kiedy widzimy tylko to emitujące światło okno, nie ma roślinności okalającej okno i płożącej się wokół niego, a szprosy okienne tworzą jakby figurę krzyża. Wybierając taki temat i wykonując takie fotografie, Szlapa wpisuje się w bogatą i wieloaspektową historię okien w sztukach plastycznych, literaturze pięknej, językoznawstwie i filozofii, a także w nurt refleksji nad śląską tożsamością, na przykład zawarty w grafikach Jana Szmatlocha, które interpretuje między innymi Aleksandra Kunce.
Na innych fotografiach, umieszczonych naprzeciw zdjęć okien, pojawia się motyw drzwi, w tym zamurowanych i takich, które prowadzą donikąd. Szlapa dekonstruuje architekturę, wskazuje na elementy ważne dla człowieka, które tworzą intymną, osobistą przestrzeń domu.
Zachwyca wrażliwość artysty na otoczenie miejskie i na obecność w nim przyrody, zwłaszcza drzew, oraz na tak ważne dla fotografa światło i cień, czerń, biel i szarość.
Na kilku fotografiach widzimy w tle bloki, natomiast na pierwszym planie są frontalnie sfotografowane pojedyncze drzewa. Dostrzegamy wyraźnie kontrast między geometrią linii prostopadłych a fraktalnym układem gałęzi w koronie drzew. Fotograf wydobywa jednostkowe elementy; pokazuje na przykład nie ulicę czy osiedle, a jeden blok, nie aleję drzew, a pojedyncze drzewo, nie ciąg okien, a jedno okno. Nie tyle okna i to, co za nimi, przykuwają uwagę; ile to jedno drzewo, nasuwając myśl o uwięzieniu w klatce murów i swobodzie w naturze.
Moją uwagę zwróciła między innymi fotografia z drzewem rosnącym przed zrujnowanym budynkiem, którego fasadę zasłania murarska siatka. Używam czasu teraźniejszego, ponieważ sfotografowana robinia nadal stoi przy ulicy Francuskiej, a jej gałęzie tworzą parasol nad jezdnią. Drzewo pewnie już niedługo będzie rosło w tym miejscu, mimo że jest piękne, ale jest stare, a budynek całkowicie opuszczony. W budynku zamarło życie, a drzewo wciąż żyje; rosło, towarzysząc historii budynku i jego mieszkańców. Zamieraniu, znieruchomieniu przeciwstawia się rozwój.
Fotografie Szlapy skłaniają do refleksji, wyobraźnię pobudzają w dużo mniejszym stopniu. Nie tyle wyobrażamy sobie, kto jest w pomieszczeniach, jaka jest historia miejsca czy budynku, ile zastanawiamy się nad artyzmem fotografii, a także mogą pojawić się w przemyśleniach wątki egzystencjalne i ekologiczne.
Postscriptum
Moje wspomnienie dotyczy wyjątkowych zajęć dydaktycznych, kiedy przed laty „mój” student pokazywał mnie i koleżankom z grupy studenckiej cykl fotografii – pocztówek z krótkimi tekstami do każdego obiektu, wzbudzając podziw dla efektów swoich działań twórczych.
Inna grupa studencka uczestniczyła w świetnym oprowadzaniu przez Kamila Myszkowskiego po wnętrzach Muzeum Historii Katowic – w poszukiwaniu zdjęć, a potem – w warsztatach fotograficznych. Kapitalna, piękna i mądra wystawa wspomnianego tylko fotografa, pełna rozmachu w prezentowaniu i fotografii drzew, i złożonych z książek instalacji kończy się właśnie w Sosnowcu. (Kamil Myszkowski „Papierowe krajobrazy”, wystawa fotografii. Kuratorka Małgorzata Malinowska-Klimek. Sosnowieckie Centrum Sztuki - Zamek Sielecki. Od 21 I – 16 IV 2022)
Gratuluję obu Artystom bardzo interesujących wystaw, z wdzięcznością pamiętając o ich działaniach dydaktycznych. Życzę kolejnych olśnień i satysfakcji, pięknych zdjęć, inspirujących i pogłębionych przemyśleń, zachwyconych widzów, nowych wystaw oraz publikacji na temat ich fotograficznej działalności.
LITERATURA:
https://krzysztofszlapa.myportfolio.com/
https://www.youtube.com/watch?v=vWDRKcJJOqI https://reshistorica.journals.umcs.pl/en/article/viewFile/11263/pdf
Budzik J. H.: „METAFOtogRAfia. Refleksje o powiązaniach myśli i zdjęć”. Annales Universitatis Mariae Curie-Sklodowska. Sectio N – Educatio Nova. 2021
„Scenografie'” Krzysztofa Szlapy . Red. Jerzy Granowski. [wywiad z Krzysztofem Szlapą i z Katarzyną Szlapą]
https://ne np.facebook.com/246859038830401/photos/a.247104618805843/2027743297408624/
Orawski J.: „Penetracje rzeczywistości” http://www.grupakulturalna.pl/pliki/szlapa-w_zasiegu_wzroku.pdf
Szlapa K.: „W zasięgu wzroku. Album artystyczno-edukacyjny”. Red. J. H. Budzik. grupakulturalna.pl / Fundacja dla Filmu i Fotografii. Katowice 2017.
Krzysztof Szlapa: „Scenografie”. Galeria „Katowice” Związku Polskich Artystów Fotografików Okręg Śląski przy ul. Dąbrowskiego 2. Od. 2 marca do 1 kwietnia 2022.
Zadanie dofinansowane ze środków budżetu Województwa Śląskiego. Zrealizowano przy wsparciu Fundacji Otwarty Kod Kultury. |