IMPONUJĄCY JUBILEUSZ (BATMAN: DETECTIVE COMICS # 1027)
A
A
A
W 1939 roku w dwudziestym siódmym numerze magazynu „Detective Comics” zadebiutował zamaskowany mściciel zwany Bat-Manem. Tysiąc odsłon później znamienici scenarzyści oraz utalentowani rysownicy połączyli siły, by w ramach kreatywnych kolaboracji uczcić ów imponujący jubileusz.
Ukazujący się pod szyldem Egmontu miękkookładkowy tom – w którym znalazła się galeria smakowitych okładek (przygotowanych przez takich znakomitych artystów jak Lee Bermejo, J. G. Jones, Gabriele Dell’otto, Mike Mayhew, Simone Bianchi, Bill Sienkiewicz, Adam Hughes czy Frank Quitely) oraz eleganckie pin-upy (między innymi autorstwa Jima Cheunga i Jamala Campbella) – otwiera „Pułapka” zmajstrowana przez Petera J. Tomasiego.
Scenarzysta od razu wrzuca nas na głęboką wodę, a właściwie – pod jej powierzchnię – gdzie szamocze się zamaskowany protagonista, rozważając przy tym, który z niecnych przeciwników odpowiada za jego aktualne położenie. Rysunki duetu Brad Walker/Andrew Hennessy pokolorowane przez Nathana Fairbairna stanowią mocny fundament tej (mimo wszystko) humorystycznej opowieści, po której przychodzi czas na terenowe zajęcia w „Klasie mistrzowskiej” zorganizowane przez Briana Michaela Bendisa (wspieranego przez ilustratora Davida Marqueza i kolorystę Alejandro Sáncheza). Podopieczni Gacka (Robin, Red Robin, Nightwing, Batgirl, Spoiler, Red Hood) pod okiem spiczastouchego mentora starają się rozwikłać tajemnicę śmierci skorumpowanego gliny, sprawiając, że ten epizod zdecydowanie przypadnie do gustu miłośnikom detektywistycznych łamigłówek.
Chwilę potem Matt Fraction (tekst) oraz Chip Zdarsky (oprawa) serwują jubilatowi „Najlepsze życzenia”, zabierając protagonistę – a wraz z nim również czytelników – w zwariowaną podróż przez dekady dokumentujące mocno pokręconą relację łączącą Batmana z Jokerem. Nieco później scenopisarską pałeczkę przejmuje Greg Rucka, który w ramach drugoosobowej narracji przedstawia perypetie ciemnoskórej kadetki Lynne Baker dołączającej do gothamskiej policji pod wieloma względami (pomijając chlubne wyjątki) niewiele różniącej się od elementu przestępczego. Szybko, zwięźle i na temat – a całość niezawodnie zilustrował Eduardo Risso.
Z kolei James Tynion IV snuje (zilustrowaną przez artystyczne duo Riley Rossmo/Ivan Plascencia) niepozbawioną humorystycznych akcentów „Opowieść o duchach”, w ramach której Mroczny Rycerz, Robin i Deadman udowadniają, że życie po śmierci wcale nie musi być takie złe. Natomiast scenarzystka Kelly Sue DeConnick – razem z rysownikami Johnem Romitą Jr. oraz Klausem Jansonem i kolorystą Arifem Prianto – w epizodzie pod tytułem „Najważniejszy” zabiera nas na brzemienną w opłakane skutki partyjkę golfa rozgrywaną pod osłoną deszczu przez Bruce’a Wayne’a oraz pewnego skorumpowanego biznesmena.
W dalszej części komiksu Marv Wolfman zachęca nas do udziału w „Odysei” (skrupulatnie udokumentowanej przez artystyczne trio Emanuela Lupacchino/Bill Sienkiewicz/Jordie Bellaire), mocą której przenosimy się (nie tylko) na dno morza, gdzie spoczywa skarb pradziadka Bruce’a Wayne’a. Perypetie samozwańczego stróża prawa zwanego Srebrnym Duchem, którego wyczyny bledną w obliczu niepomiernie bardziej skutecznej działalności Batmana, stanowią osnowę – wykorzystującej pierwszoosobowy tryb narracji – historii zatytułowanej „Detektyw # 26” autorstwa Granta Morrisona (scenariusz), Chrisa Burnhama (rysunki) i Nathana Fairbairna (kolory). Jeśli szukacie „Satysfakcji”, Tom King – wraz z ilustratorem Walterem Simonsonem oraz kolorystką Laurą Martin – z miejsca służy pomocą, wykorzystując bezpardonowe starcie Gacka z Doktorem Phosphorusem jako tło dla kameralnej refleksji o przemijaniu, śmierci i dziedzictwie, jakie po sobie zostawiamy.
Chwilę potem Scott Snyder udziela głosu komisarzowi Gordonowi, który w ramach zilustrowanej przez tercet Ivan Reis/Joe Prado/Marcelo Maiolo opowiastki przypomina nam, że nieważne, jak źle by się nie działo (vide: ktoś „zakosił” słońce), „Jak zawsze” możemy liczyć na Batmana. Z kolei scenarzysta i rysownik Dan Jurgens, razem z ilustratorem Kevinem Nowlanem, w segmencie „Pokolenie: pęknięcie” (stanowiącym element większej fabularnej całości) ukazuje zdumiewające konsekwencje starcia protagonisty z gangiem łotrów poprzebieranych za klasyczne potwory wytwórni Universal oraz z Calendar Manem. Opowieścią stanowiącą odprysk dłużej komiksowej narracji jest także „Prezent” przygotowany przez scenarzystkę Mariko Tamaki, która wraz z rysownikiem Danem Morą i kolorystką Tamrą Bonvillain nawiązuje do znanej także polskiemu czytelnikowi serii „Wojna Jokera”.
Reasumując: opowieści zebrane w recenzowanym tomie zapewniają szybką, w większości przypadków solidną dramaturgicznie oraz sprawnie zilustrowaną porcję rozrywki. Jednak tysięczny numer „Detective Comics” to gratka głównie dla zagorzałych fanów Mrocznego Rycerza.
Ukazujący się pod szyldem Egmontu miękkookładkowy tom – w którym znalazła się galeria smakowitych okładek (przygotowanych przez takich znakomitych artystów jak Lee Bermejo, J. G. Jones, Gabriele Dell’otto, Mike Mayhew, Simone Bianchi, Bill Sienkiewicz, Adam Hughes czy Frank Quitely) oraz eleganckie pin-upy (między innymi autorstwa Jima Cheunga i Jamala Campbella) – otwiera „Pułapka” zmajstrowana przez Petera J. Tomasiego.
Scenarzysta od razu wrzuca nas na głęboką wodę, a właściwie – pod jej powierzchnię – gdzie szamocze się zamaskowany protagonista, rozważając przy tym, który z niecnych przeciwników odpowiada za jego aktualne położenie. Rysunki duetu Brad Walker/Andrew Hennessy pokolorowane przez Nathana Fairbairna stanowią mocny fundament tej (mimo wszystko) humorystycznej opowieści, po której przychodzi czas na terenowe zajęcia w „Klasie mistrzowskiej” zorganizowane przez Briana Michaela Bendisa (wspieranego przez ilustratora Davida Marqueza i kolorystę Alejandro Sáncheza). Podopieczni Gacka (Robin, Red Robin, Nightwing, Batgirl, Spoiler, Red Hood) pod okiem spiczastouchego mentora starają się rozwikłać tajemnicę śmierci skorumpowanego gliny, sprawiając, że ten epizod zdecydowanie przypadnie do gustu miłośnikom detektywistycznych łamigłówek.
Chwilę potem Matt Fraction (tekst) oraz Chip Zdarsky (oprawa) serwują jubilatowi „Najlepsze życzenia”, zabierając protagonistę – a wraz z nim również czytelników – w zwariowaną podróż przez dekady dokumentujące mocno pokręconą relację łączącą Batmana z Jokerem. Nieco później scenopisarską pałeczkę przejmuje Greg Rucka, który w ramach drugoosobowej narracji przedstawia perypetie ciemnoskórej kadetki Lynne Baker dołączającej do gothamskiej policji pod wieloma względami (pomijając chlubne wyjątki) niewiele różniącej się od elementu przestępczego. Szybko, zwięźle i na temat – a całość niezawodnie zilustrował Eduardo Risso.
Z kolei James Tynion IV snuje (zilustrowaną przez artystyczne duo Riley Rossmo/Ivan Plascencia) niepozbawioną humorystycznych akcentów „Opowieść o duchach”, w ramach której Mroczny Rycerz, Robin i Deadman udowadniają, że życie po śmierci wcale nie musi być takie złe. Natomiast scenarzystka Kelly Sue DeConnick – razem z rysownikami Johnem Romitą Jr. oraz Klausem Jansonem i kolorystą Arifem Prianto – w epizodzie pod tytułem „Najważniejszy” zabiera nas na brzemienną w opłakane skutki partyjkę golfa rozgrywaną pod osłoną deszczu przez Bruce’a Wayne’a oraz pewnego skorumpowanego biznesmena.
W dalszej części komiksu Marv Wolfman zachęca nas do udziału w „Odysei” (skrupulatnie udokumentowanej przez artystyczne trio Emanuela Lupacchino/Bill Sienkiewicz/Jordie Bellaire), mocą której przenosimy się (nie tylko) na dno morza, gdzie spoczywa skarb pradziadka Bruce’a Wayne’a. Perypetie samozwańczego stróża prawa zwanego Srebrnym Duchem, którego wyczyny bledną w obliczu niepomiernie bardziej skutecznej działalności Batmana, stanowią osnowę – wykorzystującej pierwszoosobowy tryb narracji – historii zatytułowanej „Detektyw # 26” autorstwa Granta Morrisona (scenariusz), Chrisa Burnhama (rysunki) i Nathana Fairbairna (kolory). Jeśli szukacie „Satysfakcji”, Tom King – wraz z ilustratorem Walterem Simonsonem oraz kolorystką Laurą Martin – z miejsca służy pomocą, wykorzystując bezpardonowe starcie Gacka z Doktorem Phosphorusem jako tło dla kameralnej refleksji o przemijaniu, śmierci i dziedzictwie, jakie po sobie zostawiamy.
Chwilę potem Scott Snyder udziela głosu komisarzowi Gordonowi, który w ramach zilustrowanej przez tercet Ivan Reis/Joe Prado/Marcelo Maiolo opowiastki przypomina nam, że nieważne, jak źle by się nie działo (vide: ktoś „zakosił” słońce), „Jak zawsze” możemy liczyć na Batmana. Z kolei scenarzysta i rysownik Dan Jurgens, razem z ilustratorem Kevinem Nowlanem, w segmencie „Pokolenie: pęknięcie” (stanowiącym element większej fabularnej całości) ukazuje zdumiewające konsekwencje starcia protagonisty z gangiem łotrów poprzebieranych za klasyczne potwory wytwórni Universal oraz z Calendar Manem. Opowieścią stanowiącą odprysk dłużej komiksowej narracji jest także „Prezent” przygotowany przez scenarzystkę Mariko Tamaki, która wraz z rysownikiem Danem Morą i kolorystką Tamrą Bonvillain nawiązuje do znanej także polskiemu czytelnikowi serii „Wojna Jokera”.
Reasumując: opowieści zebrane w recenzowanym tomie zapewniają szybką, w większości przypadków solidną dramaturgicznie oraz sprawnie zilustrowaną porcję rozrywki. Jednak tysięczny numer „Detective Comics” to gratka głównie dla zagorzałych fanów Mrocznego Rycerza.
Grant Morrison, Scott Snyder, James Tynion IV, Brian Michael Bendis i inni: „Batman: Detective Comics # 1027” („Batman: Detective Comics # 1027 The Deluxe Edition”). Tłumaczenie: Tomasz Sidorkiewicz. Egmont Polska. Warszawa 2022.
Zadanie dofinansowane ze środków budżetu Województwa Śląskiego. Zrealizowano przy wsparciu Fundacji Otwarty Kod Kultury. |