ISSN 2658-1086
Wydanie bieżące

1 czerwca 11 (443) / 2022

Zofia Bałdyga, Atrin Matuštík,

WIERSZE

A A A
Kijów, 2018

 

01. 02. 2018

 

przywiozłam sobie w żołądku

jakieś robaki

a teraz jestem podwójnie  słaba

nie jestem             łowcą przygód

nie chcę pozwolić rzeczom

żeby mi się zdarzały

twarda mrożąca cisza

rysuje nade mną

pękaty wielowieżaty krzyż

 

 

13. 02. 2018

 

jesteś moim fantomowym mężczyzną na pewno cię gdzieś tu mam

jak długo jeszcze będę czekać aż za pięć minut przyjdziesz z pracy

zdejmij spodnie i pokaż mi

rozpikselowany penis do kamery

moje piersi

wyglądają na ekranie tak chłopięco

przyglądam się wkładam

palce do ust żeby ukoić potrzebę zrobienia ci dobrze

dojdź piszesz do chatu

wciąż trochę się wstydzisz

to powiedzieć

 

 

23. 02. 2018

 

górki w parku

wyślizgane aż do gliny

cofa mnie do podstawówki z chłopakami

raz uderzyłam się w głowę na oblodzonym stoku

wtedy jeszcze umiałam

ukradkiem wycierać łzy

ślizgać się dalej

 

popękała mi skóra na stawach palców

w drogerii wyciągnęłam słownik a potem i tak wzięłam

ten najtańszy krem

nie ślizgam się

boję się że upadnę na plecak

i rozwalę laptop

 

 

26. 02. 2018, Charków

 

luty to najrozsądniejszy miesiąc rzeczowy jak kac pod Derżpromem

stukanie pociągu znowu mnie usypia

jeszcze poleżę zanim oddam pościel

wiedziałeś że wagony ze śpiącymi jadą dwa razy dłużej

to takie intymne kiedy nasze spojrzenia spotykają się w korytarzu

jeszcze zbyt świeżo po rozbudzeniu

tylko dzieci są

naprawdę czujne

 

 

28. 02. 2018

 

dałabym się związać

i zatkać usta żeby choć przez chwilę

nie musieć się bać

 

wyciągnęłam skądś słowo zaspy

szłam pod górkę i powtarzałam zaspy zaspy

a mama pisze

że znalazła kupca na dom

 

gdybyś tej nocy potrafił być blisko

może byłoby mi cieplej

ani jeden z nas nie mógł zasnąć

więc brakowało mi cię wciąż tak samo rozumiesz co nie

 

chcę być jeszcze cała kiedy wrócę do domu

 

powinnam była chcieć ten dom z którego uciekłam

a teraz ktoś inny nałoży na niego kolejny remont

pamiętam jak stałam w swoim pokoju nade mną niebo

chyba w roku  2001/2 chodziłam do trzeciej klasy

jakoś chwilę później zaczęłam biegać

za chłopakami                                                                    też jesteś sam nie

którzy nie mieli ekipy                                                           więc co

 

powinnam była mieć cele a można nie mieć celów za to mieć dzieci

w każdym razie chcieć ten dom wiedziałabym

że zawsze będę zamiatać tamto podwórko albo

czyścić dywan w salonie nie miałabym potrzeby dać się

związać i zatkać usta żeby choć

przez chwilę

nie musieć się bać





04. 03. 2018

 

w zakładkach google chrome obok siebie

czech step by step facebook pornhub

i wyniki wyszukiwania prezentacji literatury ukraińskiej

na iliteratura.cz

czytam

na Kindlu

angielską książeczkę dla dzieci

 

 

14. 03. 2018

 

wszystko czego tu jeszcze nie było

wszystko co i tak cię nie zaskoczy

wymieniamy się paroma ogólnikami

o tym jak na Ukrainie i że Czesi

teraz możemy chwilę pomilczeć

oczekiwanie na wiosnę zresetowało się

na -10

 

 

21. 03. 2018

 

już w piątek zauważyłam że ma dość piękne ciało

mówimy o seksie o Putinie o szkole

że  nie chce do wojska i że chłopcy tylko się z nim całują do łóżka

nie chcą iść

 

pijany całował namiętniej

 

puszczam mu Kittchena niczego innego teraz praktycznie

nie słucham ale Psí vojáci podobają mu się bardziej

podobno te papierosy nas zabiją rzeczywiście po tych ukraińskich

łatwo jest w to uwierzyć

 

szybko zasypiamy

 

w słowie chciała są ciała

ale właściwie dlaczego skoro i tak ostatecznie życzę sobie

żeby posuwał jak ty





10. 04. 2018

 

przyjechałeś i wyjechałeś

w dzień można już chodzić w samej bluzie

tam mówić z powrotem milczeć

mechanicznie kucam w wannie i myję włosy

tam metrem

mówić

z powrotem

 

nie próbowałam paski

wciąż nie byłam na prawosławnej mszy

ale jestem pewna

że boga to nie obchodzi

 

u świętego Włodzimierza

palę trzy świeczki obok ikony na końcu po prawej

przypomina mi Ofelię Millais‘a

 

czarny anioł nad wejściem ma w jednej ręce zwój w drugiej wagę

krzywi się na mnie

krzywi się na mnie za to że moje słowa nic nie ważą

 

 

22. 04. 2018

 

zapomniany pirożek

zasmarkany papier toaletowy

karton po soku

wiążę węzeł na białych uszach torebki

pozwalam jej zniknąć w zsypie

czary mary a sio

 

na dole pływają szczury

w morzu niebieskich baniaków Morshynskiej i Aqua Life

 

 

05. 05. 2018

 

Ladieees and Gentlemen!

życzymy wam dobroho ranku

and welcome to Lviv!

pierwszy punkt programu

wyćwiczony  korowód wokół placu

przy akompaniamencie blaszanych instrumentów

następnie wejście po schodach na górę

akrobacje uniesienia

zejście po schodach w dół

baw się śluza gardło baw się

dlaczego się nie bawisz?

 

 

01. 06.

 

czekałam tylko aż koncert się skończy

do domu idę okrężną drogą

potrzebuję kupić sobie paczkę nesquika i milkę

dwa tygodnie po tym jak

w słabszym momencie                                                  wrzucałam w  google

poprosiłam jednego z nich                                             pustka egzystencjalna

żeby mnie przytulił i                                                      Psychoterapia egzystencjalna

był dla mnie miły                                                          Księgarnia Luxor

dają radę                                                                     Koszyk

jak ja po czwartym piwie                                               Twój koszyk jest pusty.

                                                                                   Twój koszyk jest pusty.

 

kiedy przy drugim papierosie przed wejściem mówisz sobie

jestem jak dym uwięziony w stożku światła

nic już dziś proszę cię

nie mów

 

                                                                                               jeśli nie wiesz

03. 06. 2018                                                                           które życie jest twoje

                                                                                               pożycz sobie jakieś

chcę ludzi i rzeczy i rzeczy i cierni                                               to przecież

i cierni które mogłabym wyrywać                                                wsio ryba

czarną igłą

na które mogłabym wyrywać

 

nie znalazłam pod skórą nic poza mięsem

dla pewności rozmawiam już wyłącznie o czeszczyźnie

uczę języka

mowa

zostaje mi obca

 

 

przełożyła Zofia Bałdyg