ISSN 2658-1086
Wydanie bieżące

1 sierpnia 15-16 (447-448) / 2022

Marcin Rudek,

ZAPISKI DZIECI EPOKI ('CAŁA SIŁA, JAKĄ CZERPIĘ NA ŻYCIE. ŚWIADECTWA, RELACJE, PAMIĘTNIKI OSÓB LGBTQ+ W POLSCE')

A A A
„Jesteśmy dziećmi epoki,

epoka jest polityczna.

 

Wszystkie twoje, nasze, wasze

dzienne sprawy, nocne sprawy

to są sprawy polityczne”.



Wisława Szymborska: „Dzieci epoki”

 

 

Gdy latem 2020 roku natknąłem się na informację, że Pracownia Badań nad Historią i Tożsamościami LGBT+ Uniwersytetu Warszawskiego razem z Fundacją im. Heinricha Bölla ogłosiła konkurs pamiętnikarski, czułem, że będzie to coś ważnego. Jeszcze bardziej ucieszyłem się, gdy dowiedziałem się o publikacji dwóch antologii nadesłanych w tym konkursie tekstów – najpierw skromniejszej i darmowej wydanej przez fundację (zob. Bednarek i in. 2021), a potem sążnistej w Wydawnictwie Karakter. Pomyślałem o dość bogatej historii pamiętnikarstwa polskiego, a zwłaszcza o międzywojennej i powojennej inicjatywie zbierania od chętnych reprezentantów opowieści o życiu klas niższych. Było to skojarzenie właściwe, bo sami redaktorzy antologii wymienili to jako jedno z inspiracji całego przedsięwzięcia (zob. s. 8). Teraz staję przed rzeczą niemożliwą – zrecenzowaniem siedemdziesięciu dziewięciu historii ludzkich żyć w zbiorze „Cała siła, jaką czerpię na życie. Świadectwa, relacje, pamiętniki osób LGBTQ+ w Polsce”.

Zatem tego nie zrobię, skupię się na opisie publikacji. Podziwiam, że redaktorzy potrafili wybrać kilka tekstów zwycięskich oraz kilkadziesiąt tekstów ze stu osiemdziesięciu czterech nadesłanych i umieścić je w antologii. Zresztą podkreślali oni, że było to zadanie niełatwe i w zasadzie sprzeczne z ideą akcji, w myśl której każde życie jest warte opowiedzenia (zob. s. 14-15). Niestety selekcja musiała zostać dokonana. Z recenzenckiego obowiązku odnotuję, że ja również napisałem krótki tekst o sobie i wysłałem do go Pracowni, jednak nie pojawił się w żadnym oficjalnym wydaniu. W konkursie i publikacji nie chodziło wcale o nagrody czy „sławę”. Najważniejszym celem było zapisanie współczesnej historii i oddanie głosu osobom, których słowa nie zawsze mogą wybrzmieć. Do tego zatrzymanie i zastanowienie się nad własnym życiem ma właściwości terapeutyczne oraz, jak powiedział Michael Foucault, „piszący jednak ustanawia własną tożsamość poprzez zbiór rzeczy powiedzianych” (Foucault 1999: 311).

Zbiorowej terapii osoby LGBTQ+ z Polski na pewno potrzebowały w drugiej połowie 2020 roku, kiedy to Pracownia zbierała teksty. Redaktorzy we wstępie przyznali, że napięcia polityczne tamtego okresu były wyraźnie widoczne w przesyłanych pamiętnikach. Dla osób uczestniczących w konkursie szczególnie bolesnymi momentami okazały się kampania wyborcza Andrzeja Dudy – której ważnym punktem była dehumanizacja osób nieheteronormatywnych – oraz policyjna obława z siódmego sierpnia podczas zatrzymania aktywistki Margot z kolektywu Stop Bzdurom. Wiele osób zdecydowało się, by nadesłać swój pamiętnik właśnie z powodu tych traumatyzujących momentów; coś w nich pękło i uznali, że muszą zacząć działać. A działaniem w przypadku osób queer jest również opowiadanie o sobie. Bycie sobą.

Na samym początku chciałbym zachwycić się oprawą graficzną książki. Obie strony okładki i kilka pierwszych i ostatnich stron są niezwykle ciekawym kolażem powstałym z przesłanych przez uczestników konkursu materiałów graficznych, zdjęć i skanów odręcznych zapisków. Już tutaj widać pewnego rodzaju zadziorność i ironię, których ziarenka zawsze tkwią w queerze, np. napis „moje życie jest ważniejsze niż twoje »uczucia religijne«”, transparent z hasłem „Lesba przytuli każdego, ale policjanta nie” czy zabawną planszę do gry o nazwie „bingo do jeb***a w doopę”. Bardzo się cieszę, że redaktorzy zdecydowali się na taki krok, bo zamknięcie barwnych opowieści równie barwnych ludzi w przeciętnie wyglądającej książce byłoby niespójne.

Fantastycznym pomysłem była łagodna korekta edytorska opublikowanych tekstów. Osoby układające antologię stwierdziły, że w stylu pisania, popełnianych błędach i potknięciach językowych także znajduje się cząstka informacji o osobie piszącej. Choć niektórych może męczyć czytanie tekstu bez przecinków lub niekoniecznie kohezyjnego i pełnego anakolutów, tak po pewnym czasie można się do tego przyzwyczaić i uznać za argument przemawiający za autentycznością tekstów. Zresztą jest to dość poważna różnica między recenzowanym przeze mnie wcześniej zbiorem wywiadów pod redakcją Bartosza Żurawieckiego „Ludzie, nie ideologia. Wywiady”. Wywiad jako gatunek dziennikarski musi przestrzegać pewnych reguł formalnych (wynikających chociażby z publikacji w czasopiśmie) i jest jednak inicjowany przez przeprowadzającego go. W „Całej sile, jaką czerpię na życie” mamy do czynienia z zupełnie dobrowolnymi i samodzielne wybranymi słowami, bez ugładzania zdań i np. zmniejszaniem liczby wulgaryzmów czy opisów erotycznych. Niekiedy są to prawdziwe strumienie świadomości, pisane bez żadnych zabiegów porządkujących tekst, niekiedy systematycznie datowane zapisy, niekiedy zapiski z całego życia podzielone na etapy, a niekiedy szczegółowe opisy konkretnych wydarzeń. Nie ma złego sposobu na opowiedzenie własnej historii.

Na pewno znajdą się osoby, którą zadają pytanie: a po co opowiadać własne historie? Po co wywlekać na światło dzienne intymne sprawy związane z seksualnością, intensywne uczucia czy sprawy rodzinne? Bo każda z tych spraw jest polityczna; żyjemy w epoce politycznej, co powiedziała przytoczona na początku Wisława Szymborska. Wyznanie o pierwszej masturbacji, która była działaniem nie do końca świadomym i wówczas nieznanym danej osobie, ukazuje, jak nieudolna systemowo jest edukacja seksualna. Wyznanie o przytłaczającym poczuciu wstydu i odrazy do samego siebie przez uczucia do kogoś tej samej płci może być skutkiem np. systemowej hegemonii Kościoła katolickiego, stojącego na straży moralności. Wyznanie o byciu odrzuconym przez rodziców po ujawnieniu swojej tożsamości płciowej, bo nie wiedzą oni nic o takich osobach, ukazuje, jak systemowo ludzie nienormatywni są wymazywani z przestrzeni publicznych i ukrywani na obrzeżach społeczeństwa. W każdym z tych przykładów mamy do czynienia z osobistym problemem, ale wynikającym z niezależnych od jednostki działań odgórnych. Dlatego trzeba nieustanie o tym krzyczeć, bo jak inaczej oczekiwać zmiany. W tym momencie posłużę się cytatem: „Więc się ich nie bójcie! Nie ma bowiem nic zakrytego, co by nie miało być wyjawione, ani nic tajemnego, o czym by się nie miano dowiedzieć” (Łk 10, 26).

A strach jest paraliżującą emocją. Dlatego tym bardziej chylę czoła przed każdym, kto postanowił wydać swój pamiętnik w tej antologii pod pełnym imieniem i nazwiskiem. Pracownia oczywiście gwarantowała możliwość anonimowej publikacji, nawet umożliwiała zmianę zdania na wielu momentach procesu wydawniczego, jednak znacząca część osób podała swoje dane. Być może to jakiś sposób na uwolnienie się z sideł strachu. W końcu jeżeli wszystko o nas jest wiadome, nikt nie będzie w stanie użyć tego w celu szantażu czy jako broni przeciw nam – wolność w prawdzie. A może też spowodowane to było chęcią zniwelowania samotności, która znów stanowi temat przewodni bardzo, bardzo wielu historii.

Określenie częstotliwości pojawiania się w pamiętnikach niektórych motywów jest zresztą proste, bo redaktorzy przygotowali niezwykle praktyczną tematyczną mapę, która w tej antologii przydaje się bardziej niż tradycyjny spis treści. Na kilku stronach zostały wypisane słowa kluczowe, np. „wygląd” lub „idole”, a wokół nich doprecyzowujące frazy z podanymi numerami pamiętników, w których ten temat się pojawia. Jest to jeden z proponowanych przez redaktorów sposobów czytania zbioru – wybieranie tekstów o konkretnych tematykach. Tym samym możemy wyciągnąć pewnie wnioski z obserwacji, przy których słowach widnieje najwięcej numerków. Niestety to często przygnębiające konkluzje – „popularnymi” tematami są: kłopoty ze zdrowiem psychicznym, depresja, przemoc i prześladowanie, samookaleczanie się, myśli i próby samobójcze. Nie jest jednak całkowicie ponuro, bo wiele pamiętników mówi również o: aktywizmie, muzyce, książkach, miłości czy przyjaźni.

Wracając jeszcze na chwilę do samotności, muszę przyznać, że to niestety problem, o którym osoby nieheteronormatywne mówią już od długiego czasu. Od razu przypomniałem sobie kilka listów z czasów PRL-u, które Krzysztof Tomasik opublikował w swojej książce „Gejerel. Mniejszości seksualne w PRL-u”. Były one adresowane do seksuologa Leopolda Szafrańca oraz publikowane w tygodniku „Razem”. Można przytoczyć z nich takie fragmenty: „Na jakie życie skazany jest homoseksualista? Jest samotny, żyje od przygody do przygody (…)” (Tomasik 2018: 101), „To życie na pokaz jest moim wielkim kłamstwem. Lubię żyć wśród ludzi, więc postępuję tak, by nie być sam” (Tamże: 259). W takim samym tonie napisane są niektóre listy do Andrzeja Selerowicza działającego w wiedeńskiej organizacji „Homosexuelle Initiative Wien” pod koniec lat 80.: „Nie ulega żadnej wątpliwości, że jestem homoseksualistą, a co się z tym wiąże – samotnym” (Ryziński 2021: 216), „Otóż jestem człowiekiem samotnym, pragnącym poznać osobę bardzo bliską sercu” (Tamże). Mam nadzieję, że takie inicjatywy jak „Cała siła, jaką czerpię na życie” pomogą w walce z samotnością osób LGBTQ+.

Na zakończenie przywołam słowa Hélène Cixous, które napisała w kontekście pisarstwa kobiecego, ale ja podepnę je i pod pisarstwo queerowe: „Pisz siebie: twoje ciało musi stać się słyszalne” (Cixous 1993: 152). Chciałbym, żeby każde z naszych ciał mogło głośno krzyczeć. Wyrzucić z siebie wszystkie krzywdy i gesty wsparcia, wszystkie kłamstwa i prawdy, wszystkie troski i chwile szczęścia. Nie zrobimy tego inaczej jak tylko poprzez ciągłe dzielenie się naszymi przeżyciami. Odrzućmy wstyd i strach, bo to tylko narzędzia służące uciszaniu.

LITERATURA:

„Biblia Tysiąclecia”. Poznań 2008.

Cixous H.: „Śmiech meduzy”. Przeł. A. Nasiłowska. „Teksty Drugie”1993, nr 4/5/6.

Foucault M.: „Sobąpisanie”. W: Tegoż: „Szaleństwo i literatura: powiedziane, napisane”. Przeł. M.P. Markowski, T. Komendant, B. Banasiak. Warszawa 1999.

„Pamiętniki Osób LGBTQIA+. Mała antologia”. Red. J. Bednarek, P. Laskowski, S. Matuszewski, Ł. Mikołajewski, M. Sobczak. Warszawa 2021.

Ryziński R.: „Hiacynt. PRL wobec homoseksualistów”. Wołowiec 2021.

Szymborska W.: „Wiersze wybrane”. Kraków 2012.

Tomasik K.: „Gejerel. Mniejszości seksualne w PRL-u”. Warszawa 2018.
„Cała siła, jaką czerpię na życie. Świadectwa, relacje, pamiętniki osób LGBTQ+ w Polsce”. Red. Julia Bednarek, Piotr Laskowski, Sebastian Matuszewski, Łukasz Mikołajewski, Michał Sobczak. Wydawnictwo Karakter. Kraków 2022.