ISSN 2658-1086
Wydanie bieżące

1 grudnia 23 (455) / 2022

Grzegorz Wróblewski,

WIERSZE

A A A
DZIESIĘĆ ŻELAZEK

Dziesięć żelazek

sprzed

3000 lat.



Stwierdzono,

że używano ich

do znakowania



niewolników,

a nie koni

i bydła.



Żelazka do

znakowania

bydła były



o 10 cm

większe.



Pora więc

zamknąć

temat.



Koty

faraona

na pewno



nie żywiły się

daktylami.



GOLARKA DO SWETRA

Dla wielu ludzi golarka do swetra to nic

nadzwyczajnego
– poinformowała mnie

artystka wizualna, mistrzyni konceptualnych

obrazów mix media.

Można nią golić również

skarpety i majtki
– dodała filozoficznie.

Tak, całe życie uczymy się czegoś

nowego.

Nawet podczas pracy nad abstrakcyjną

sztuką.



Życie to przecież spisek dotyczący

lądowania na Lunie i 5 mg xanaxu na dobę…

Golarek, którymi można skutecznie usuwać

zmechacenie skarpet & majtek.



ZEGAR

Złowróżbny smutek Twój

i wyraz twarzy nieodgadniony

Niech wreszcie skończy bić

Twój zegar pierdolony


Taki oto przejmujący,

czterowersowy wiersz

otrzymałem w liście

od pewnej poetki

z zapytaniem,

co o nim sądzę



Odpisałem, że jest to jedna

z najistotniejszych miniatur

lirycznych, jakie przeczytałem

w życiu…



TICO TICO EROTICO

Mam przyjaciela, artystę, a konkretnie rzeźbiarza,

który jest rewelacją w świecie sztuki, podobnie

zresztą jak i ja, z moimi asemic writing etc.

Planujemy od kilkudziesięciu lat rewolucję,

wystawy za oceanem, a co za tym idzie, złote

klamki of course.



Nasze wybranki, zwątpione i mocno już zniechęcone

brakiem tzw. rezultatów i wyjazdów na tropikalne

plaże, każdego dnia rozglądają się za rezolutnym

hodowcą drobiu. Sytuacja jest wyraźnie napięta…



Ostatnio telefon od przyjaciela-rzeźbiarza:

Słuchaj, stary. Mam okazję, akcja dla celebrytów,

rewelka, tym razem sprzedamy za setki tysięcy.


Podpalam się jak przed tygodniem/miesiącem

i przed epoką sumeryjskich bogów

o ptasich, tajemniczych główkach.



Moja dziewczyna mówi, że jestem przegranym

romantykiem.

Tymczasem przyjaciel-artysta stanowczo nawija:

Zobaczysz, będzie grane tico tico erotico na całość,

a potem na bank czekają nas kokosowe wyspy.




Radość trwa osiem dłuuugich godzin.



Otrzymuję telefon: Tak się złożyło, że musisz wziąć

na imprezę kilkanaście gwoździ. Musimy sami

zainstalować na ścianach obrazy.
Organizatorzy ich

niestety nie mają.
Pójdź szybko do sklepu ze szczypcami

nastawnymi i drutem do plombowania.


Więc lecę migiem na złomowisko i już wiem,

że to kolejne schabowe i śledzik, ściszone sugestie

pana szatniarza, że nigdy już nie zaproszę mojej

dziewczyny w światy likieru,

banano & tico tico.

Wieczna praca w teorii, poezja, iluzje max!

Ona mnie rzuci, przez te gwoździe/abstrakcje,

a tyle jej w życiu naobiecywałem.

Kocham ją, ale co zrobić.

Szatniarze, śledzik, druty do plombowania…