SPACER PO BERLINIE (Z BERNADETTĄ DARSKĄ) (BERNADETTA DARSKA: 'BERLINOWANIE. ZAPISKI Z DOŚWIADCZANIA MIASTA')
A
A
A
„Berlinowanie” wpisuje się w tradycję eseistycznego opowiadania o przestrzeniach (w) nowoczesności. Z jednej strony należałoby tę książkę postawić na półce obok „klasyków” antropologii miasta, jak Walter Benjamin, Georg Simmel czy Virginia Woolf; z drugiej strony najnowsza pozycja w bogatym już dorobku naukowym Bernadetty Darskiej, przekraczającym ramy gatunków i konwencji, powinna kojarzyć się nie tylko z esejem, ale także: autobiografią, przewodnikiem turystycznym, rozprawą naukową. Jak pisze sama autorka w ramach metatekstowego podsumowania: „W pewnym więc sensie forma tej książki to jeszcze jeden przykład tytułowego berlinowania, dla którego wyrażenia trzeba próbować znaleźć swój własny język w przestrzeni nauki i kultury” (s. 199). Dodać trzeba: autorka tenże „własny język” – nie mam co do tego żadnych wątpliwości – nie tylko odnalazła, ale i doskonale opanowała.
Oto moim zdaniem właśnie najwyrazistszy aspekt omawianej książki: jej swobodna forma, zapraszająca do lektury fragmentarycznej, przygodnej, niezobowiązującej. Można „Berlinowanie” czytać w całości, jak rozprawę naukową z pogranicza literaturoznawstwa, geografii kultury, antropologii przestrzeni; można do lektury podejść inaczej – wybierając poszczególne minieseje, cieszyć się ich spostrzegawczością, eklektyzmem, erudycyjnością. W istocie przypominają one swoją konstrukcją doświadczanie Berlina, miasta uchodzącego za stolicę współczesnej kultury europejskiej, którego nie sposób poznać „na raz”, ale trzeba do niego wracać, żeby zawrzeć z nim bliższą znajomość.
Berlin – to tylko (i aż!) pretekst, którym Darska posługuje się do snucia opowieści o historii Europy Środkowej, sztuce w przestrzeni miasta, przemianach cywilizacyjnych XXI wieku. Symptomem transformacji jest metafora-widmo Muru Berlińskiego; jak czytamy tuż na początku książki: „Nie da się przeoczyć tego, że Mur był i że jest nadal wpisany w przestrzeń miasta. Berlin pozostaje miejscem naznaczonym. Mur to część przeszłości, ale okazuje się również żywym punktem odniesienia w teraźniejszości. Jako miejsce pamięci, jako produkt do sprzedania, jako punkt na mapie turystycznej miasta, jako część biografii tych, którzy nie z własnej woli stali się częścią historii. Berlin to miasto z Murem, choć Muru od ponad trzydziestu lat nie ma” (s. 5). Mur odsyła zatem do (prze)nośnych skojarzeń z największymi dylematami społecznymi naszych czasów. Historyczne rozłamy między Zachodem a Wschodem, polityka ekskluzji, pogłębianie społecznych nierówności – o tym wszystkim Darska pisze z socjologiczną uwagą oraz kulturową empatią.
Jednocześnie, do czego upoważnia eseistyczna modalność wypowiedzi, autorka przywołuje szereg nazwisk pisarek i pisarzy, zapełniających bibliografię berlińskich narracji. Są to między innymi: Dorota Danielewicz („Berlin. Przewodnik po duszy miasta”), Agnieszka Wójcińska („Mur. 12 kawałków o Berlinie”), Ewa Wanat („Deutsche nasz. Reportaże berlińskie”), Marek Zagańczyk („Berlińskie widoki”), Rory McLean („Berlin. Miasto z wyobraźni”) czy Max Frisch (wydany kilka lat temu po polsku tom „Z dziennika berlińskiego”). Wymienione lektury łączą się z interpretacjami filmów, muzyki, seriali, street artu, publicystyki z niemieckiej prasy – ujawniają one szerokie kompetencje Darskiej jako znawczyni współczesnej literatury i jej kulturowych okolic; warto przy okazji sięgnąć do wcześniejszych prac badaczki z tego zakresu, takich jak: „Śledztwo i płeć. O bohaterkach powieści kryminalnych” (2011); „To nas pociąga! O serialowych antybohaterach” (2012); „Maski zła. (Nie)etyczność postaw i zachowań jako temat współczesnego reportażu polskiego” (2016) i innych.
W „Berlinowaniu”, równolegle do zdawania sprawy z nowszych lektur na temat miasta, autorka tropi ślady obecności „wielkich” twórców literatury polskiej, jak Witold Gombrowicz, który duże partie „Dziennika” z pierwszej połowy lat 60. poświęcił temu miastu; Berlin był dla pisarza metonimią nowoczesnej Europy: „W ogóle po ćwierćwiekowej nieobecności Europa wydała mi się wieżą Babel. Bywało, że na obiadach, w których uczestniczyło dziesięć osób, mówiono sześcioma językami. Aeroplany miotały ludźmi, znałem takich co mieli po trzy mieszkania, każde w innej stolicy – Rzym, Berlin, Zurych, przypuśćmy – każde na dziesięć dni w miesiącu. Ta Europa nowa, nowoczesna, też była nie do uchwycenia, zanadto rozpędzona, zanadto galopująca, trzymałem ją w rękach, jak bombę, nie wiedziałem co z tym począć” (Gombrowicz 1997: 145). W oczach Darskiej stolica dzisiejszych Niemiec jest miejscem inaczej percypowanym, niż mogłoby to wynikać z zapisków Gombrowicza, czemu w gruncie rzeczy trudno się dziwić – jak wspomniałem, to właśnie metamorfozy Berlina stanowią jeden z głównych tematów rozważań literaturoznawczyni.
„Berlinowanie” ma jednak charakter odmienny niż flanerskie doświadczenia spisane w kanonicznych tekstach twórców literatury polskiej, takich jak cytowany Gombrowicz, ale także Zbigniew Herbert („Barbarzyńca w ogrodzie”) czy Jarosław Iwaszkiewicz („Podróże do Włoch”). Dla Darskiej poznawanie/pisanie miasta jest „łatwiejsze”, co nie znaczy, że mniej znaczące i pozbawione interpretatywnego potencjału: „Nawet kiedy pada deszcz, nie chcę stracić Berlina. To oczywiście skrót myślowy, ale faktycznie chcę zwykle wykorzystać każdą chwilę, kiedy jestem w tym mieście. Szkoda mi dnia, który próbuje mi odebrać ulewa. Spacerowanie szybko okazuje się mało sensowne, nogawki spodni robią się mokre, zajęte przez parasol ręce z trudem utrzymują smartfon, a korzystam z niego często, sprawdzając różne punkty na mapie i robiąc zdjęcia” (s. 119). Rzeczywiście, te berlińskie przechadzki materializują się dzięki zamieszczonym w książce autorskim fotografiom.
Na koniec chciałbym wrócić do kwestii gatunkowej. „Berlinowanie” Bernadetty Darskiej to jeden z przykładów współczesnej książki pisanej w ramach dyskursu humanistycznego (w znaczeniu: naukowego), która z powodzeniem może funkcjonować i w murach uczelni, i poza nimi, na przykład trafiając w ręce czytelniczek/czytelników zainteresowanych najnowszą historią miast czy kulturą europejską. Co chciałbym tym samym podkreślić: rozprawy naukowe nie muszą być nudnym sprawozdaniem z dotychczasowych badań albo wielostronicową bibliografią prac cytowanych. Wystarczy dać im (i sobie!) nieco przestrzeni, a wtedy – tak jak w przypadku „Berlinowania” – mają szansę, żeby ukazać swoją oryginalność.
LITERATURA:
Gombrowicz W.: „Dziennik 1961–1969”. Kraków 1997.
Oto moim zdaniem właśnie najwyrazistszy aspekt omawianej książki: jej swobodna forma, zapraszająca do lektury fragmentarycznej, przygodnej, niezobowiązującej. Można „Berlinowanie” czytać w całości, jak rozprawę naukową z pogranicza literaturoznawstwa, geografii kultury, antropologii przestrzeni; można do lektury podejść inaczej – wybierając poszczególne minieseje, cieszyć się ich spostrzegawczością, eklektyzmem, erudycyjnością. W istocie przypominają one swoją konstrukcją doświadczanie Berlina, miasta uchodzącego za stolicę współczesnej kultury europejskiej, którego nie sposób poznać „na raz”, ale trzeba do niego wracać, żeby zawrzeć z nim bliższą znajomość.
Berlin – to tylko (i aż!) pretekst, którym Darska posługuje się do snucia opowieści o historii Europy Środkowej, sztuce w przestrzeni miasta, przemianach cywilizacyjnych XXI wieku. Symptomem transformacji jest metafora-widmo Muru Berlińskiego; jak czytamy tuż na początku książki: „Nie da się przeoczyć tego, że Mur był i że jest nadal wpisany w przestrzeń miasta. Berlin pozostaje miejscem naznaczonym. Mur to część przeszłości, ale okazuje się również żywym punktem odniesienia w teraźniejszości. Jako miejsce pamięci, jako produkt do sprzedania, jako punkt na mapie turystycznej miasta, jako część biografii tych, którzy nie z własnej woli stali się częścią historii. Berlin to miasto z Murem, choć Muru od ponad trzydziestu lat nie ma” (s. 5). Mur odsyła zatem do (prze)nośnych skojarzeń z największymi dylematami społecznymi naszych czasów. Historyczne rozłamy między Zachodem a Wschodem, polityka ekskluzji, pogłębianie społecznych nierówności – o tym wszystkim Darska pisze z socjologiczną uwagą oraz kulturową empatią.
Jednocześnie, do czego upoważnia eseistyczna modalność wypowiedzi, autorka przywołuje szereg nazwisk pisarek i pisarzy, zapełniających bibliografię berlińskich narracji. Są to między innymi: Dorota Danielewicz („Berlin. Przewodnik po duszy miasta”), Agnieszka Wójcińska („Mur. 12 kawałków o Berlinie”), Ewa Wanat („Deutsche nasz. Reportaże berlińskie”), Marek Zagańczyk („Berlińskie widoki”), Rory McLean („Berlin. Miasto z wyobraźni”) czy Max Frisch (wydany kilka lat temu po polsku tom „Z dziennika berlińskiego”). Wymienione lektury łączą się z interpretacjami filmów, muzyki, seriali, street artu, publicystyki z niemieckiej prasy – ujawniają one szerokie kompetencje Darskiej jako znawczyni współczesnej literatury i jej kulturowych okolic; warto przy okazji sięgnąć do wcześniejszych prac badaczki z tego zakresu, takich jak: „Śledztwo i płeć. O bohaterkach powieści kryminalnych” (2011); „To nas pociąga! O serialowych antybohaterach” (2012); „Maski zła. (Nie)etyczność postaw i zachowań jako temat współczesnego reportażu polskiego” (2016) i innych.
W „Berlinowaniu”, równolegle do zdawania sprawy z nowszych lektur na temat miasta, autorka tropi ślady obecności „wielkich” twórców literatury polskiej, jak Witold Gombrowicz, który duże partie „Dziennika” z pierwszej połowy lat 60. poświęcił temu miastu; Berlin był dla pisarza metonimią nowoczesnej Europy: „W ogóle po ćwierćwiekowej nieobecności Europa wydała mi się wieżą Babel. Bywało, że na obiadach, w których uczestniczyło dziesięć osób, mówiono sześcioma językami. Aeroplany miotały ludźmi, znałem takich co mieli po trzy mieszkania, każde w innej stolicy – Rzym, Berlin, Zurych, przypuśćmy – każde na dziesięć dni w miesiącu. Ta Europa nowa, nowoczesna, też była nie do uchwycenia, zanadto rozpędzona, zanadto galopująca, trzymałem ją w rękach, jak bombę, nie wiedziałem co z tym począć” (Gombrowicz 1997: 145). W oczach Darskiej stolica dzisiejszych Niemiec jest miejscem inaczej percypowanym, niż mogłoby to wynikać z zapisków Gombrowicza, czemu w gruncie rzeczy trudno się dziwić – jak wspomniałem, to właśnie metamorfozy Berlina stanowią jeden z głównych tematów rozważań literaturoznawczyni.
„Berlinowanie” ma jednak charakter odmienny niż flanerskie doświadczenia spisane w kanonicznych tekstach twórców literatury polskiej, takich jak cytowany Gombrowicz, ale także Zbigniew Herbert („Barbarzyńca w ogrodzie”) czy Jarosław Iwaszkiewicz („Podróże do Włoch”). Dla Darskiej poznawanie/pisanie miasta jest „łatwiejsze”, co nie znaczy, że mniej znaczące i pozbawione interpretatywnego potencjału: „Nawet kiedy pada deszcz, nie chcę stracić Berlina. To oczywiście skrót myślowy, ale faktycznie chcę zwykle wykorzystać każdą chwilę, kiedy jestem w tym mieście. Szkoda mi dnia, który próbuje mi odebrać ulewa. Spacerowanie szybko okazuje się mało sensowne, nogawki spodni robią się mokre, zajęte przez parasol ręce z trudem utrzymują smartfon, a korzystam z niego często, sprawdzając różne punkty na mapie i robiąc zdjęcia” (s. 119). Rzeczywiście, te berlińskie przechadzki materializują się dzięki zamieszczonym w książce autorskim fotografiom.
Na koniec chciałbym wrócić do kwestii gatunkowej. „Berlinowanie” Bernadetty Darskiej to jeden z przykładów współczesnej książki pisanej w ramach dyskursu humanistycznego (w znaczeniu: naukowego), która z powodzeniem może funkcjonować i w murach uczelni, i poza nimi, na przykład trafiając w ręce czytelniczek/czytelników zainteresowanych najnowszą historią miast czy kulturą europejską. Co chciałbym tym samym podkreślić: rozprawy naukowe nie muszą być nudnym sprawozdaniem z dotychczasowych badań albo wielostronicową bibliografią prac cytowanych. Wystarczy dać im (i sobie!) nieco przestrzeni, a wtedy – tak jak w przypadku „Berlinowania” – mają szansę, żeby ukazać swoją oryginalność.
LITERATURA:
Gombrowicz W.: „Dziennik 1961–1969”. Kraków 1997.
Bernadetta Darska: „Berlinowanie. Zapiski z doświadczania miasta”. Wydawnictwo Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie. Olsztyn 2022.
Zadanie dofinansowane ze środków budżetu Województwa Śląskiego. Zrealizowano przy wsparciu Fundacji Otwarty Kod Kultury. |