ISSN 2658-1086
Wydanie bieżące

1 marca 5 (461) / 2023

Martyna Dziadek,

WIWISEKCJE EMOCJONALNEJ RZECZYWISTOŚCI (TOVE DITLEVSEN: 'MOJA ŻONA NIE TAŃCZY')

A A A
Pisanie jest tak wielką i dziwną przyjemnością, że to, co zostaje napisane, nigdy tej przyjemności nie oddaje. Człowiek czuje się jak błazen, kiedy czyta to, co jest efektem tej ekstazy (…).
Tove Ditlevsen
Ryszard Nycz w książce „Literatura jako trop rzeczywistości” dokonał następującego rozpoznania – specyfiką literatury nowoczesnej jest najczęściej proklamowanie kategorii „niewyrażalności” jako „składnika świadomości estetycznej i literackiej” (Nycz: s. 17). Niezwykłość warsztatu Tove Ditlevsen polega na rozbiciu owego założenia – duńska pisarka doskonale radzi sobie z semiotyką ciszy, dokonując dla czytelników i czytelniczek najciemniejszych emocjonalnych translacji na język literacki.

„Moja żona nie tańczy” to zbiór opowiadań duńskiej pisarki Tove Ditlevsen, która zyskała w Polsce rozgłos głównie dzięki zeszłorocznemu wydaniu „Trylogii kopenhaskiej” (Wydawnictwo Czarne). Tym razem zamiast domkniętej opowieści otrzymujemy krótkie literackie formy publikowane kolejno w zbiorach: od „Pełni wolności” z roku 1944 po wydane w 1964 roku „Złe szczęście”.

Opowiadania Ditlevsen z jednej strony cechuje niezwykła lakoniczność i oszczędność słowa, z drugiej: precyzyjne formułowanie fraz, które starają się jak najdokładniej oddać najgłębsze odcienie emocji i sprawiają, że proza ta nabiera niezwykłej gęstości. Gęstości odczuwalnej nawet w przestrzeniach („Cisza w pokoju sprawiała ból”, s. 106), które w swych opowiadaniach finguje Ditlevsen. Każde z nich przypomina strukturę klatki, w której zamknięci zostali bohaterowie i bohaterki, zdani tylko na własne przypuszczenia i domysły, po omacku odnajdujący semiotykę własnych gestów, słów i spojrzeń: „Co powinnam? Co on o mnie myśli? Co on myśli, że ja myślę?”. To nieustanne napięcie polegające na rozlicznym nawarstwianiu płaszczyzn autorefleksji sanowi modus operandi prozy Ditlevsen.

Opowiadania zawarte w tomie „Moja żona nie tańczy” są niczym permanentna parabaza, lecz nie autora wychylającego się z dzieła, ile osoby przeżywającej, która dokonuje stałych oglądów — nie tylko własnych refleksji i gestów, ale także bacznie obserwuje reakcje innych. Niejednokrotnie pobrzmiewa w nich także pewna emocjonalna neurotyczność: „dlaczego nie powiedział dzień dobry” lub „powiedział innym tonem”? Bohaterowie i bohaterki dopisują znaczenia nawet tam, gdzie z drugiej strony pojawia się zwykłe zmęczenie lub niedopatrzenie, gdyż jak czytamy w jednym z opowiadań: „wiele nieszczęść wynika stąd, że ludzie nie są zbyt zainteresowani tym, co się dzieje w kimś najbliższym” (s. 240). Ditlevsen doskonale radzi sobie z oddaniem napięcia pomiędzy bohaterami, pod którego podszewką zawsze kryje się spektrum odczuć i analiz.

„Czy mną gardzi? Czy dowiedział się czegoś, co mogłoby być nieprawdą?”. Owa podejrzliwość stanowi nieodłączną próbę translacji emocji i spojrzenia innych na nas samych, lecz nierzadko próby tworzenia danej semiotyki znaczeń okazują się rozmijać z prawdą przekazywaną przez spojrzenia innych. I to właśnie ten hiatus między wyobrażeniem a rzeczywistością staje się głównym lejtmotywem prozy Ditlevsen, a może raczej polifonią, bo na owych dwóch płaszczyznach rozgrywa się cały kalejdoskop odczuć: od poczucia niewykorzystanych szans, po chwytające za gardło rozczarowanie. To ostatnie zresztą najdobitniej zostało oddane w opowiadaniu „Powtórka”. Kiedy Edith po raz pierwszy zobaczyła góry, „ku swojemu rozczarowaniu nie poczuła nic” (s. 236). Od tamtej pory widok skalistego zbocza stanie się dla niej już na zawsze metonimią rozczarowania. Tak jak proustowskie magdalenki przywołują reminiscencję, tak górski pejzaż już zawsze przywodzić będzie na myśl wspomnienie owego rozdźwięku między wielkimi oczekiwaniami a pustką. Jednakże metonimie te nie realizują się wyłącznie w przeszłości. W przejmującym opowiadaniu „Kogel-mogel” ze zbioru „Sędzia” dziecko domaga się czułości oraz uwagi, a w zamian otrzymuje szorstkie kalkulacje i wyrzuty ze strony matki: „dla pieniędzy matka znikała na całe dnie” — to one w wyobrażeniu dziecka pozostają w ścisłej zależności z poczuciem lęku i samotności.

Proza Tove Ditlevsen podobna jest tym samym do filmowych esejów filozoficznych Ingmara Bergmana — powtarzającymi się w niej lejtmotywami są zawsze wsobne wiwisekcje emocjonalnego wnętrza, a także pełne napięć relacje z innymi. Poczucie samotności, pozorne gry uległości, w których nadrzędni będą podrzędnymi, a podrzędni nadrzędnymi, kiedy w końcu postanowią odejść, uświadamiając sobie mechanizm działania hierarchicznych struktur. To także proza na wskroś intymna, w której codzienna bliskość zostaje przełamana, a w jej szczelinach pojawia się poczucie obcości: „czy ja go znam? Czy ona zna mnie?”. Bohaterowie i bohaterki opowiadań Ditlevsen z głębi swej samotności zadają sobie te pytania po to, aby dokonać chłodnych analiz i niezapośredniczonych emocjonalnie kalkulacji rzeczywistości.

Pisarstwo Ditlevsen jest tym samym literaturą dobitnie manifestującą proklamowanie rozczarowań, lęków oraz niespełnionych oczekiwań jako immanentnych doświadczeń naszej codziennej rzeczywistości – oddaje bowiem to, co wchodzi w skład wspólnego doświadczenia jednostki. Wiwisekcje, których dokonuje, otwierają przed czytelnikiem i czytelniczką diegezę niewykorzystanych szans, zaprzepaszczonych możliwości oraz umożliwiają wgląd w efemeryczne przebłyski ludzkiej świadomości: „Jakże ona musiała być samotna, ta jej matka!” (s. 240). Lektura owych krótkich form stworzonych przez duńską pisarkę jest niczym pęknięcia na rysach codzienności — w ich szczeliny można zaglądać z lękiem oraz niepokojem. Pisanie Tove przypomina tym samym malarstwo duńskiego malarza Wilhelma Hammershøi — jej krótkie narracje są jak niuanse cieni i ciszy, uchwycone za pomocą słów, nie obrazów.

Literatura:

Nycz R.: „Literatura jako trop rzeczywistości. Poetyka epifanii w nowoczesnej literaturze polskiej”. Kraków 2012.
Tove Ditlevsen: „Moja żona nie tańczy. Opowiadania wybrane”. Przeł. Iwona Zimnicka. Wydawnictwo Czarne. Wołowiec 2022.