DRIVE (VISA TRANZYTOWA)
A
A
A
Urodzony w Lyonie Nicolas de Crécy dał się poznać także polskiemu czytelnikowi jako nietuzinkowy ilustrator (pisanej przez Sylvaina Chometa) trylogii o perypetiach rodziny Léonce’a Houx-Wardiougu’a (u nas wydanej nakładem Egmontu w formie dyptyku składającego się z tomów „Dziadek Leon” oraz „Dziadek Leon: Brzydki, biedy i chory/Módl się za nami”). Z kolei pod szyldem timof comics ukazał się znakomity „Super Pan Owoc”, będący w pełni autorskim przedsięwzięciem Francuza.
Teraz przyszła pora na imponującą gabarytami (400 stron w formacie A4 w twardej oprawie) „Visę tranzytową”, czyli zbiorcze wydanie trzyczęściowego traweloga, dokumentującego kulisy samochodowej eskapady, w jaką dwudziestoletni Nicolas udał się wraz ze swoim kuzynem Guyem latem 1986 roku.
Północne Włochy, Jugosławia, Bułgaria, Białoruś, Turcja – to główne punkty na mapie podróży bohaterów, w którą wyruszają niebieskim, szczelnie wypchanym książkami Citröenem Visą (ściślej: odrestaurowanym wrakiem rzeczonego auta). W recenzowanym woluminie rekonstrukcja kulturowego, obyczajowego, politycznego bądź topograficznego pejzażu odwiedzanych zakątków idzie w parze z odautorską refleksją na temat funkcjonowania mechanizmu pamięci i wyobraźni.
Skrzętnie unikając (obleganych przez masy) turystycznych szlaków, Nicolas i Guy rzucają się w wir spontaniczności, oglądając i podziwiając to, co los (czasem bardzo dosłownie) stawia na ich drodze. Utkana z retrospekcji (dających wgląd w młodość protagonistów bądź przywołujących echa innych wypraw narratora) oraz z nawiązań do twórczości Henriego Michauxa (pojawiającego się pod postacią rezolutnego, zmotoryzowanego widma) opowieść Nicolasa świetnie sprawdza się jako przyczynek do rozważań nad sensem podróżowania, ideą (nie tylko) jednostkowej wolności czy możliwościami opisywania świata za pomocą poetyckich metafor.
Wykorzystująca różne formy artystycznej ekspresji (całostronicowe, malarskie panele; szkicowe, ekspresyjne rysunki; nawiązania do poetyki płócien Williama Turnera czy insert kadrów zaczerpniętych z filmu „Objawienie Matki Boskiej Fatimskiej” w reżyserii Johna Brahma); zaprawiona pierwiastkiem melancholii, oniryzmu, humoru oraz emanująca aurą nieuchronnego przemijania (katastrofa w Czarnobylu pełni to rolę symbolicznego lejtmotywu) „Visa tranzytowa” to błyskotliwa kolekcja zapisków o ludziach i miejscach, będąca jednocześnie nastrojowym studium zależności czas-miejsce-tożsamość. Wreszcie, tryptyk ten oferuje jedyną w swoim rodzaju podróż meandrami ludzkich wspomnień, stawiając przy tym frapujące pytanie o powód i naturę ich selektywności. Polecam!
Teraz przyszła pora na imponującą gabarytami (400 stron w formacie A4 w twardej oprawie) „Visę tranzytową”, czyli zbiorcze wydanie trzyczęściowego traweloga, dokumentującego kulisy samochodowej eskapady, w jaką dwudziestoletni Nicolas udał się wraz ze swoim kuzynem Guyem latem 1986 roku.
Północne Włochy, Jugosławia, Bułgaria, Białoruś, Turcja – to główne punkty na mapie podróży bohaterów, w którą wyruszają niebieskim, szczelnie wypchanym książkami Citröenem Visą (ściślej: odrestaurowanym wrakiem rzeczonego auta). W recenzowanym woluminie rekonstrukcja kulturowego, obyczajowego, politycznego bądź topograficznego pejzażu odwiedzanych zakątków idzie w parze z odautorską refleksją na temat funkcjonowania mechanizmu pamięci i wyobraźni.
Skrzętnie unikając (obleganych przez masy) turystycznych szlaków, Nicolas i Guy rzucają się w wir spontaniczności, oglądając i podziwiając to, co los (czasem bardzo dosłownie) stawia na ich drodze. Utkana z retrospekcji (dających wgląd w młodość protagonistów bądź przywołujących echa innych wypraw narratora) oraz z nawiązań do twórczości Henriego Michauxa (pojawiającego się pod postacią rezolutnego, zmotoryzowanego widma) opowieść Nicolasa świetnie sprawdza się jako przyczynek do rozważań nad sensem podróżowania, ideą (nie tylko) jednostkowej wolności czy możliwościami opisywania świata za pomocą poetyckich metafor.
Wykorzystująca różne formy artystycznej ekspresji (całostronicowe, malarskie panele; szkicowe, ekspresyjne rysunki; nawiązania do poetyki płócien Williama Turnera czy insert kadrów zaczerpniętych z filmu „Objawienie Matki Boskiej Fatimskiej” w reżyserii Johna Brahma); zaprawiona pierwiastkiem melancholii, oniryzmu, humoru oraz emanująca aurą nieuchronnego przemijania (katastrofa w Czarnobylu pełni to rolę symbolicznego lejtmotywu) „Visa tranzytowa” to błyskotliwa kolekcja zapisków o ludziach i miejscach, będąca jednocześnie nastrojowym studium zależności czas-miejsce-tożsamość. Wreszcie, tryptyk ten oferuje jedyną w swoim rodzaju podróż meandrami ludzkich wspomnień, stawiając przy tym frapujące pytanie o powód i naturę ich selektywności. Polecam!
Nicolas de Crécy: „Visa tranzytowa” („Visa Transit – Volumes 1, 2, 3”). Tłumaczenie: Małgorzata Fangrat-Jastrzębska. timof comics. Warszawa 2023.
Zadanie dofinansowane ze środków budżetu Województwa Śląskiego. Zrealizowano przy wsparciu Fundacji Otwarty Kod Kultury. |