Marta Bieganowska-Molendowska,
W POSZUKIWANIU PRZESTRZENI WSPÓŁCZUCIA (KATHRYN MANNIX: 'SŁUCHAM CIĘ. JAK ROZMAWIAĆ NA TRUDNE TEMATY')
A
A
A
Dość powszechnym doświadczeniem ludzkim jest uczucie braku odpowiednich słów w obliczu trudnych czy nawet rozdzierających sytuacji. Z gorączkowego przeszukiwania głowy w nadziei na znalezienie odpowiednich fraz rodzą się czasem absurdalne, czasem banalne, a czasem wręcz krzywdzące frazy, takie jak: „Przynajmniej teraz już nie cierpi”, „Lepiej teraz niż później”, „Przynajmniej macie już dziecko”, „Wszystko będzie dobrze”, „Musisz być teraz bardzo siln_”. Można mieć poczucie, że prawdziwe, uważne i empatyczne towarzyszenie innym w przeżywaniu ich utraty, kryzysu czy choroby to umiejętność deficytowa. Odczuwać to można zarówno, będąc osobą mierzącą się z wyzwaniem życiowym („Nikt mnie nie rozumie”), jak i tą, która chciałaby być wspierająca, ale nie wie jak („Nie wiem, co mogę zrobić, by Ci pomóc”).
„Słucham Cię. Jak rozmawiać na trudne tematy” autorstwa Kathryn Mannix to propozycja, która wychodzi naprzeciw podobnym potrzebom – jak już zaznaczyłam we wstępie, dość uniwersalnym. Na którymś etapie życia bowiem każde z nas, niezależnie od obranej drogi zawodowej czy sytuacji osobistej, znajdzie się w położeniu, które będzie wymagało udzielenia wsparcia bliskiej osobie w przeżywaniu jakiejś trudności. Autorka jest lekarką medycyny paliatywnej, a także terapeutką poznawczo-behawioralną; jej zainteresowania zawodowe w sposób naturalny niejako (co szeroko opisuje w książce) wyewoluowały od leczenia fizys do pracy nad holistycznym, uwzględniającym zarówno psyche i somę, podejściem do pacjenta w końcowym etapie życia. Jest także twórczynią autorskiej metody „CBT First Aid”, która wspiera kompetencje komunikacyjne osób zatrudnionych w obszarze opieki paliatywnej. Jej doświadczenie prowadzenia i uczestnictwa w setkach, jeśli nie tysiącach, trudnych, wytrącających daleko poza strefę komfortu, rozmowach jest w „Słucham Cię” prawie namacalne. To podstawowa lektura dla każdego, kto planuje zawodowo zająć się pomocą ludziom, i ogromnie ważna dla tych, którzy chcą prawdziwie, świadomie i empatycznie towarzyszyć bliskim osobom w życiowych kryzysach.
Mannix rozpoczyna książkę od krótkiej reminiscencji doświadczenia, jakie stało się jej udziałem, gdy była młodą lekarką. Wspomina własną bezradność wobec silnej reakcji emocjonalnej dopiero co owdowiałej kobiety, którą usiłowała zamaskować profesjonalizmem, „podręcznikowo” komunikując jej powagę sytuacji. Wspomina także postawę starszej stażem pielęgniarki, której postępowanie – pełne serdeczności i szczerego, życzliwego współczucia – przyniosło ukojenie żonie pacjenta, wybawiając tym samym autorkę z dużej opresji. Ta narracja daje początek książce o wadze umiejętności dobrego, uważnego słuchania, a tym samym – o wadze opowieści: „Możliwość opowiedzenia własnej historii pomaga nam uchwycić jej sens (…). Kiedy wypowiadamy te historie, sami na nowo je słyszymy. Opowiadanie pomaga nam zauważać i interpretować różne szczegóły, uświadamiać sobie ich ogólniejszy kontekst (…). Znalezienie osoby chcącej z pełną uwagą wysłuchać naszej historii i gotowej się w nią autentycznie zagłębić daje nam szansę poznania samego siebie, przyjrzenia się swoim najszlachetniejszym nadziejom i sromotnym klęskom oraz zrozumienia siebie (…)” (s. 15).
W starannie przemyślanej konstrukcji Mannix przeplata elementy teorii – polegające na dokładnym omówieniu psychologicznych narzędzi służących kompetencji dobrego słuchania – z żywymi, wyrazistymi przykładami opisującymi różne sytuacje życiowe (nie tylko związane ściśle z opieką paliatywną czy nawet przypadkami medycznymi) z wielu perspektyw, na przykład dorosłej córki chorującego na chorobę neurodegeneracyjną ojca czy wagarującego nastolatka. Elementy teoretyczne, na jakie powołuje się autorka, znacznie wykraczają poza omówienie konkretnych technik aktywnego słuchania; pokrótce omówione zostają najważniejsze założenia tego, jak szkoła poznawczo-behawioralna rozumie świat wewnętrzny człowieka; tak, by ułatwić zrozumienie zasadności proponowanych metod i tym samym – wprowadzanie ich w praktykę życiową.
Mannix nie poprzestaje na skrótowym, choć wystarczającym i bardzo konkretnym, omówieniu technik werbalnych służących dobremu, uważnemu słuchaniu. Ciekawie i przystępnie wykłada wiedzę o tym, jak w słuchaniu wykorzystać milczącą obecność czy jak zrezygnować z własnej sprawczości i decyzyjności w akcie towarzyszenia (a więc: oprzeć się znanej nam wszystkim pokusie doradzania i wyręczania). Sporo uwagi poświęca aspektowi troski o samego siebie, w myśl tego, że w procesie bycia obok kogoś cierpiącego nasza równowaga i wewnętrzna harmonia to jeden z największych zasobów, z jakich można skorzystać. Pełne namysłu wsłuchanie się w siebie i odpowiadanie na własne potrzeby może zminimalizować także ryzyko tego, że udzielając wsparcia, będziemy działać z niewłaściwych pobudek (na przykład w miejsce intencji altruistycznej pojawi się chęć zyskania poklasku czy wdzięczności).
Na tak przygotowany grunt autorka kładzie opowieści o swoim doświadczeniu wieloletniego bycia przy osobach terminalnie chorych. Są to historie przeszywające na wskroś, takie, dla których większość z nas – podobnie jak Mannix w czasach, gdy była początkującą lekarką – nie znajduje słów, bo są jak „kamyki – zbyt kanciaste do wyartykułowania, zbyt wielkie do wyplucia, zbyt bolesne do przełknięcia” (s. 141). „Słucham Cię” daje zatem coś o wiele cenniejszego, niż satysfakcjonującą, głęboką i poruszającą lekturę – daje słowa do oswojenia najtrudniejszych, najbardziej granicznych życiowych sytuacji.
Wątek śmierci i umierania pojawia się w całej książce i zdecydowanie w niej dominuje – to wokół przemijania bowiem toczy się najwięcej trudnych i niewygodnych opowieści w życiu wielu ludzi. Choć autorka sięga też do przykładów związanych z różnymi innymi doświadczeniami, nie sposób nie zauważyć, że „Słucham Cię” to w istocie odpowiedź na potrzebę nauki dobrego towarzyszenia i kolektywnego przeżywania umierania i śmierci. Publikację Mannix wieńczy gorzka refleksja o poczuciu osamotnienia wobec najtrudniejszych życiowych prób, które nie ma wiele wspólnego z niezaprzeczalną, jednostkową naturą doświadczenia choroby czy odchodzenia, ale za to związane jest z brakiem uważnej, życzliwej i pełnej współczucia osoby towarzyszącej, która może nie sprawi, że ta droga nie będzie trudna, ale być może doprowadzi do tego, że nie będzie tak straszna.
„Słucham Cię. Jak rozmawiać na trudne tematy” to głęboka i poruszająca książka, a zarazem bardzo czytelny i praktyczny przewodnik dla tych, którzy zawodowo lub prywatnie odczuwają potrzebę wzbogacenia swoich technik udzielania wsparcia emocjonalnego i empatycznego słuchania. Szerokie i wielowymiarowe doświadczenie autorki pozwoliło na zebranie bogatego materiału, który służy jako jasna i bardzo ciekawa ilustracja dla prezentowanych metod. Książkę, pomimo dość ciężkiego emocjonalnego kalibru, czyta się sprawnie i choć historie w niej zawarte są ogromnie wzruszające, nie zostawiają czytelników i czytelniczek z poczuciem przytłoczenia. Jest to pozycja zdecydowanie warta uwagi.
„Słucham Cię. Jak rozmawiać na trudne tematy” autorstwa Kathryn Mannix to propozycja, która wychodzi naprzeciw podobnym potrzebom – jak już zaznaczyłam we wstępie, dość uniwersalnym. Na którymś etapie życia bowiem każde z nas, niezależnie od obranej drogi zawodowej czy sytuacji osobistej, znajdzie się w położeniu, które będzie wymagało udzielenia wsparcia bliskiej osobie w przeżywaniu jakiejś trudności. Autorka jest lekarką medycyny paliatywnej, a także terapeutką poznawczo-behawioralną; jej zainteresowania zawodowe w sposób naturalny niejako (co szeroko opisuje w książce) wyewoluowały od leczenia fizys do pracy nad holistycznym, uwzględniającym zarówno psyche i somę, podejściem do pacjenta w końcowym etapie życia. Jest także twórczynią autorskiej metody „CBT First Aid”, która wspiera kompetencje komunikacyjne osób zatrudnionych w obszarze opieki paliatywnej. Jej doświadczenie prowadzenia i uczestnictwa w setkach, jeśli nie tysiącach, trudnych, wytrącających daleko poza strefę komfortu, rozmowach jest w „Słucham Cię” prawie namacalne. To podstawowa lektura dla każdego, kto planuje zawodowo zająć się pomocą ludziom, i ogromnie ważna dla tych, którzy chcą prawdziwie, świadomie i empatycznie towarzyszyć bliskim osobom w życiowych kryzysach.
Mannix rozpoczyna książkę od krótkiej reminiscencji doświadczenia, jakie stało się jej udziałem, gdy była młodą lekarką. Wspomina własną bezradność wobec silnej reakcji emocjonalnej dopiero co owdowiałej kobiety, którą usiłowała zamaskować profesjonalizmem, „podręcznikowo” komunikując jej powagę sytuacji. Wspomina także postawę starszej stażem pielęgniarki, której postępowanie – pełne serdeczności i szczerego, życzliwego współczucia – przyniosło ukojenie żonie pacjenta, wybawiając tym samym autorkę z dużej opresji. Ta narracja daje początek książce o wadze umiejętności dobrego, uważnego słuchania, a tym samym – o wadze opowieści: „Możliwość opowiedzenia własnej historii pomaga nam uchwycić jej sens (…). Kiedy wypowiadamy te historie, sami na nowo je słyszymy. Opowiadanie pomaga nam zauważać i interpretować różne szczegóły, uświadamiać sobie ich ogólniejszy kontekst (…). Znalezienie osoby chcącej z pełną uwagą wysłuchać naszej historii i gotowej się w nią autentycznie zagłębić daje nam szansę poznania samego siebie, przyjrzenia się swoim najszlachetniejszym nadziejom i sromotnym klęskom oraz zrozumienia siebie (…)” (s. 15).
W starannie przemyślanej konstrukcji Mannix przeplata elementy teorii – polegające na dokładnym omówieniu psychologicznych narzędzi służących kompetencji dobrego słuchania – z żywymi, wyrazistymi przykładami opisującymi różne sytuacje życiowe (nie tylko związane ściśle z opieką paliatywną czy nawet przypadkami medycznymi) z wielu perspektyw, na przykład dorosłej córki chorującego na chorobę neurodegeneracyjną ojca czy wagarującego nastolatka. Elementy teoretyczne, na jakie powołuje się autorka, znacznie wykraczają poza omówienie konkretnych technik aktywnego słuchania; pokrótce omówione zostają najważniejsze założenia tego, jak szkoła poznawczo-behawioralna rozumie świat wewnętrzny człowieka; tak, by ułatwić zrozumienie zasadności proponowanych metod i tym samym – wprowadzanie ich w praktykę życiową.
Mannix nie poprzestaje na skrótowym, choć wystarczającym i bardzo konkretnym, omówieniu technik werbalnych służących dobremu, uważnemu słuchaniu. Ciekawie i przystępnie wykłada wiedzę o tym, jak w słuchaniu wykorzystać milczącą obecność czy jak zrezygnować z własnej sprawczości i decyzyjności w akcie towarzyszenia (a więc: oprzeć się znanej nam wszystkim pokusie doradzania i wyręczania). Sporo uwagi poświęca aspektowi troski o samego siebie, w myśl tego, że w procesie bycia obok kogoś cierpiącego nasza równowaga i wewnętrzna harmonia to jeden z największych zasobów, z jakich można skorzystać. Pełne namysłu wsłuchanie się w siebie i odpowiadanie na własne potrzeby może zminimalizować także ryzyko tego, że udzielając wsparcia, będziemy działać z niewłaściwych pobudek (na przykład w miejsce intencji altruistycznej pojawi się chęć zyskania poklasku czy wdzięczności).
Na tak przygotowany grunt autorka kładzie opowieści o swoim doświadczeniu wieloletniego bycia przy osobach terminalnie chorych. Są to historie przeszywające na wskroś, takie, dla których większość z nas – podobnie jak Mannix w czasach, gdy była początkującą lekarką – nie znajduje słów, bo są jak „kamyki – zbyt kanciaste do wyartykułowania, zbyt wielkie do wyplucia, zbyt bolesne do przełknięcia” (s. 141). „Słucham Cię” daje zatem coś o wiele cenniejszego, niż satysfakcjonującą, głęboką i poruszającą lekturę – daje słowa do oswojenia najtrudniejszych, najbardziej granicznych życiowych sytuacji.
Wątek śmierci i umierania pojawia się w całej książce i zdecydowanie w niej dominuje – to wokół przemijania bowiem toczy się najwięcej trudnych i niewygodnych opowieści w życiu wielu ludzi. Choć autorka sięga też do przykładów związanych z różnymi innymi doświadczeniami, nie sposób nie zauważyć, że „Słucham Cię” to w istocie odpowiedź na potrzebę nauki dobrego towarzyszenia i kolektywnego przeżywania umierania i śmierci. Publikację Mannix wieńczy gorzka refleksja o poczuciu osamotnienia wobec najtrudniejszych życiowych prób, które nie ma wiele wspólnego z niezaprzeczalną, jednostkową naturą doświadczenia choroby czy odchodzenia, ale za to związane jest z brakiem uważnej, życzliwej i pełnej współczucia osoby towarzyszącej, która może nie sprawi, że ta droga nie będzie trudna, ale być może doprowadzi do tego, że nie będzie tak straszna.
„Słucham Cię. Jak rozmawiać na trudne tematy” to głęboka i poruszająca książka, a zarazem bardzo czytelny i praktyczny przewodnik dla tych, którzy zawodowo lub prywatnie odczuwają potrzebę wzbogacenia swoich technik udzielania wsparcia emocjonalnego i empatycznego słuchania. Szerokie i wielowymiarowe doświadczenie autorki pozwoliło na zebranie bogatego materiału, który służy jako jasna i bardzo ciekawa ilustracja dla prezentowanych metod. Książkę, pomimo dość ciężkiego emocjonalnego kalibru, czyta się sprawnie i choć historie w niej zawarte są ogromnie wzruszające, nie zostawiają czytelników i czytelniczek z poczuciem przytłoczenia. Jest to pozycja zdecydowanie warta uwagi.
Kathryn Mannix: „Słucham Cię. Jak rozmawiać na trudne tematy”. Przeł. Dariusz Rossowski. Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego. Kraków 2023 [seria: Psyche/Soma].
Zadanie dofinansowane ze środków budżetu Województwa Śląskiego. Zrealizowano przy wsparciu Fundacji Otwarty Kod Kultury. |