OD TRANSKRYPTU DO FILMU - PRZESŁUCHANIE REALITY WINNER ('REALITY')
A
A
A
Reality Winner (Sydney Sweeney) wraca do swojego domu, przed którym zastaje zespół funkcjonariuszy FBI (Josh Hamilton i Marchánt Davis) z nakazem przeszukania jej domu, jednak nie precyzują oni, z jakiego powodu otrzymali nakaz. Gdy dom bohaterki poddawany jest rewizji, Winner angażuje się w podejrzanie swobodną rozmowę z agentami na temat jogi, podróży i imponujących umiejętności językowych. Skomplikowany i sprzeczny momentami portret kobiety oraz jej motywacje, które odkrywane są w trakcie przesłuchania, mogą prowadzić do wniosku, że niepozorna dziewczyna ukrywa więcej, niż może się widzowi wydawać.
Film oparto na prawdziwych wydarzeniach z 2017 roku. Reality Winner była pracującą w National Security Agency tłumaczką dokumentów amerykańskich agencji wywiadowczych napływających z Iranu. Kobietę podejrzewano o wyciek tajnego dokumentu opisującego próbę rosyjskiej ingerencji w wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych w 2016 roku. Otrzymała wyrok pięciu lat i trzech miesięcy więzienia – jest to najdłuższy wyrok za nieautoryzowane ujawnienie informacji rządowych i z tego powodu los Reality Winner stał się ciekawym tematem do przedstawienia szerszej grupie odbiorczej.
Napisy na początku filmu jasno zaznaczają, że cały scenariusz został zbudowany na podstawie dialogów nagranych podczas przesłuchania Reality Winner przez funkcjonariuszy FBI w 2017 roku. Transkrypcja nagrania jest pełna przekreśleń oraz fragmentów, które objęte zostały cenzurą za pomocą czarnego markera. Reżyserka nie pomija tych fragmentów tak, jak chcieliby tego cenzorzy, a za pomocą wybranych środków stylistycznych amplifikuje braki. Ze względu na materiał źródłowy „Reality” nie wymaga merytorycznego przygotowania czy znajomości kontekstów sprawy Reality Winner, dlatego dla nieświadomych widzów czy tych, którzy fragmentarycznie pamiętają przedstawione wydarzenia, film może być lekcją historii.
Osadzenie akcji filmu w jednej lokalizacji, ograniczenie ilości postaci oraz dialogowość mogą prowadzić do skojarzeń z elementami teatralnymi. Nie jest to błędny klucz skojarzeniowy, ponieważ „Reality” to debiut reżyserski Tiny Satter, która wcześniej podjęła temat Reality Winner na gruncie teatralnym, w sztuce „Is This a Room”. Nowe medium, jakim jest film, pozwala reżyserce na posługiwanie się innym zestawem środków stylistycznych, a także dotarcie do szerszego grona odbiorców.
Minimalistyczne podejście do formy pozwala skoncentrować uwagę na języku filmowym. Od pierwszego ujęcia reżyserka tę niepokojącą opowieść o niesławnym przesłuchaniu informatorki tworzy poprzez niewygórowany design – stonowane kolory, nieskomplikowaną i prostą scenografię oraz kostiumy postaci. Praca kamery dodaje wrażenia klaustrofobii, na przykład często polegając na zbliżeniach. Film porusza się między zapisem audio, transkrypcją oraz postami Reality w mediach społecznościowych. Tego typu wybory wizualnie wzbogacają sposób opowiadania, szczególnie jeśli wziąć pod uwagę ograniczenia związane z koniecznością skupienia całego filmu w jednym miejscu. Z kolei korzystanie z transkrypcji przesłuchania doprowadziło do konkretnych wyborów montażowych. W szczególności jest to zauważalne, gdy pojawiają się wcześniej wspomniane skreślone momenty w zapisie, które skutkują wizualnym usunięciem postaci ze sceny oraz pojawieniem się szumów i zakłóceń, gdy postać wymawia utajoną nazwę instytucji czy inną informację ukrytą przez cenzorów. Takie rozwiązanie estetyczne pozwala filmowi na zgodność ze źródłem.
Postać głównej bohaterki może być przykładem kinowego studium ludzkiej twarzy. Sweeney oddaje wir emocji, na jej twarzy podczas całego filmu stopniowo narastają niepokój i poczucie frustracji, szczególnie gdy pomyli się w swoich zeznaniach i powie więcej, niż powinna. Dzięki wielu zbliżeniom kamery na twarz aktorki, które w przypadku filmu nie wydają się przypadkowym wyborem, reżyserka oferuje widzom wgląd w emocjonalną drogę Reality Winner podczas przesłuchania. Reality podczas rozmowy stale, aktywnie walczy i prowadzi grę słowną z burzącą jej spokój siłą, jaką są agenci FBI. Używa humoru, by wybrnąć z niezręcznego momentu czy pomyłki, a także, gdy to dla niej opłacalne, chowa się za maską stereotypowej blondynki. Puzzle składające się na pełny portret głównej bohaterki są odkrywane przed widzami w trakcie trwania seansu, a sposób postrzegania jej stale się zmienia wraz ze wzrastającą liczbą informacji. Film okazuje się dedukcyjną grą z odbiorcą – najlepiej tym, który nie jest zaznajomiony ze sprawą Winner.
Bohaterzy grani przez Josha Hamiltona i Marchánta Davisa to niepozorne twarze działające w ramach wielkiej maszyny instytucjonalnej przemocy. Agenci FBI wydają się aż do przesady dobrzy, spoufalają się z bohaterką, a tematy przewijające się podczas przesłuchania są podejrzanie banalne i często wchodzą na teren dygresji. Funkcjonariusze porównują swoją sprawność fizyczną z bohaterką czy też zadają pytania o jej zwierzęta. Portret agentów, który oni sami aktywnie kreują, jest pełen empatii: sami przyniosą bohaterce wodę, gdy będzie spragniona, a kiedy zaistnieje taka potrzeba, są gotowi bohatersko usiąść z Reality na podłodze, a co najważniejsze – kochają pieski, czyli od razu wiadomo, że są dobrymi, godnymi zaufania ludźmi. Im dłużej rozmowa trwa, tym staje się dziwniejsza i groźniejsza dla głównej bohaterki. Z każdą wymianą zdań coraz bardziej zdajemy sobie sprawę, że mężczyźni nie są przyjaznymi i przeciętnymi facetami, a ich obecność i zainteresowanie Winner nie mają nic wspólnego z przyjacielskimi intencjami. Agenci przez cały film są jak rekiny krążące wokół ofiary, gotowe do ataku i wykorzystujące minimalne potknięcie bohaterki na swoją korzyść. Wynik rozmowy wpłynie na życie Reality negatywnie, a dla dwóch funkcjonariuszy to po prostu kolejny dzień w pracy.
Wydarzenia filmu rozpoczynają się na ulicy, gdy Winner zostaje zatrzymana przez FBI prostymi pytaniami. Wraz z postępem przesłuchania miejsce akcji kurczy się, a wypytywanie staje się bardziej szczegółowe, powielając poczucie klaustrofobii oraz niezręczności. Odrzucająca przestrzeń pustego pomieszczenia poprzez obecność agentów przemienia się w więzienie, a sama lokalizacja staje się polem, na którym przedstawiono studium dynamiki społecznej współczesnych Stanów Zjednoczonych.
„Reality” to opowieść o młodej kobiecie, która poczuła idealistyczny impuls, by służyć swojemu krajowi, i o tym, jak jej ojczyzna ten idealizm zmiażdżyła. W filmie stanowczo zaznaczone jest potępienie sposobu, w jaki media traktują whistleblowing, oraz podkreślony zostaje sposób funkcjonowania mechanizmów kreowania medialnej prawdy. W tym przypadku ofiarą systemu stała się Reality Winner, której obiecano anonimowość, a następnie jej tożsamość została ujawniona. Film przedstawia bolesne naruszenie prywatności, atak w zwolnionym tempie na bohaterkę, która stara się zachować spokój, ale jednocześnie wie, że przegra grę z systemem. Debiut reżyserski Tiny Satter to kino prawdy osadzone w kontekście kulturowo-politycznym współczesnych Stanów Zjednoczonych.
Film oparto na prawdziwych wydarzeniach z 2017 roku. Reality Winner była pracującą w National Security Agency tłumaczką dokumentów amerykańskich agencji wywiadowczych napływających z Iranu. Kobietę podejrzewano o wyciek tajnego dokumentu opisującego próbę rosyjskiej ingerencji w wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych w 2016 roku. Otrzymała wyrok pięciu lat i trzech miesięcy więzienia – jest to najdłuższy wyrok za nieautoryzowane ujawnienie informacji rządowych i z tego powodu los Reality Winner stał się ciekawym tematem do przedstawienia szerszej grupie odbiorczej.
Napisy na początku filmu jasno zaznaczają, że cały scenariusz został zbudowany na podstawie dialogów nagranych podczas przesłuchania Reality Winner przez funkcjonariuszy FBI w 2017 roku. Transkrypcja nagrania jest pełna przekreśleń oraz fragmentów, które objęte zostały cenzurą za pomocą czarnego markera. Reżyserka nie pomija tych fragmentów tak, jak chcieliby tego cenzorzy, a za pomocą wybranych środków stylistycznych amplifikuje braki. Ze względu na materiał źródłowy „Reality” nie wymaga merytorycznego przygotowania czy znajomości kontekstów sprawy Reality Winner, dlatego dla nieświadomych widzów czy tych, którzy fragmentarycznie pamiętają przedstawione wydarzenia, film może być lekcją historii.
Osadzenie akcji filmu w jednej lokalizacji, ograniczenie ilości postaci oraz dialogowość mogą prowadzić do skojarzeń z elementami teatralnymi. Nie jest to błędny klucz skojarzeniowy, ponieważ „Reality” to debiut reżyserski Tiny Satter, która wcześniej podjęła temat Reality Winner na gruncie teatralnym, w sztuce „Is This a Room”. Nowe medium, jakim jest film, pozwala reżyserce na posługiwanie się innym zestawem środków stylistycznych, a także dotarcie do szerszego grona odbiorców.
Minimalistyczne podejście do formy pozwala skoncentrować uwagę na języku filmowym. Od pierwszego ujęcia reżyserka tę niepokojącą opowieść o niesławnym przesłuchaniu informatorki tworzy poprzez niewygórowany design – stonowane kolory, nieskomplikowaną i prostą scenografię oraz kostiumy postaci. Praca kamery dodaje wrażenia klaustrofobii, na przykład często polegając na zbliżeniach. Film porusza się między zapisem audio, transkrypcją oraz postami Reality w mediach społecznościowych. Tego typu wybory wizualnie wzbogacają sposób opowiadania, szczególnie jeśli wziąć pod uwagę ograniczenia związane z koniecznością skupienia całego filmu w jednym miejscu. Z kolei korzystanie z transkrypcji przesłuchania doprowadziło do konkretnych wyborów montażowych. W szczególności jest to zauważalne, gdy pojawiają się wcześniej wspomniane skreślone momenty w zapisie, które skutkują wizualnym usunięciem postaci ze sceny oraz pojawieniem się szumów i zakłóceń, gdy postać wymawia utajoną nazwę instytucji czy inną informację ukrytą przez cenzorów. Takie rozwiązanie estetyczne pozwala filmowi na zgodność ze źródłem.
Postać głównej bohaterki może być przykładem kinowego studium ludzkiej twarzy. Sweeney oddaje wir emocji, na jej twarzy podczas całego filmu stopniowo narastają niepokój i poczucie frustracji, szczególnie gdy pomyli się w swoich zeznaniach i powie więcej, niż powinna. Dzięki wielu zbliżeniom kamery na twarz aktorki, które w przypadku filmu nie wydają się przypadkowym wyborem, reżyserka oferuje widzom wgląd w emocjonalną drogę Reality Winner podczas przesłuchania. Reality podczas rozmowy stale, aktywnie walczy i prowadzi grę słowną z burzącą jej spokój siłą, jaką są agenci FBI. Używa humoru, by wybrnąć z niezręcznego momentu czy pomyłki, a także, gdy to dla niej opłacalne, chowa się za maską stereotypowej blondynki. Puzzle składające się na pełny portret głównej bohaterki są odkrywane przed widzami w trakcie trwania seansu, a sposób postrzegania jej stale się zmienia wraz ze wzrastającą liczbą informacji. Film okazuje się dedukcyjną grą z odbiorcą – najlepiej tym, który nie jest zaznajomiony ze sprawą Winner.
Bohaterzy grani przez Josha Hamiltona i Marchánta Davisa to niepozorne twarze działające w ramach wielkiej maszyny instytucjonalnej przemocy. Agenci FBI wydają się aż do przesady dobrzy, spoufalają się z bohaterką, a tematy przewijające się podczas przesłuchania są podejrzanie banalne i często wchodzą na teren dygresji. Funkcjonariusze porównują swoją sprawność fizyczną z bohaterką czy też zadają pytania o jej zwierzęta. Portret agentów, który oni sami aktywnie kreują, jest pełen empatii: sami przyniosą bohaterce wodę, gdy będzie spragniona, a kiedy zaistnieje taka potrzeba, są gotowi bohatersko usiąść z Reality na podłodze, a co najważniejsze – kochają pieski, czyli od razu wiadomo, że są dobrymi, godnymi zaufania ludźmi. Im dłużej rozmowa trwa, tym staje się dziwniejsza i groźniejsza dla głównej bohaterki. Z każdą wymianą zdań coraz bardziej zdajemy sobie sprawę, że mężczyźni nie są przyjaznymi i przeciętnymi facetami, a ich obecność i zainteresowanie Winner nie mają nic wspólnego z przyjacielskimi intencjami. Agenci przez cały film są jak rekiny krążące wokół ofiary, gotowe do ataku i wykorzystujące minimalne potknięcie bohaterki na swoją korzyść. Wynik rozmowy wpłynie na życie Reality negatywnie, a dla dwóch funkcjonariuszy to po prostu kolejny dzień w pracy.
Wydarzenia filmu rozpoczynają się na ulicy, gdy Winner zostaje zatrzymana przez FBI prostymi pytaniami. Wraz z postępem przesłuchania miejsce akcji kurczy się, a wypytywanie staje się bardziej szczegółowe, powielając poczucie klaustrofobii oraz niezręczności. Odrzucająca przestrzeń pustego pomieszczenia poprzez obecność agentów przemienia się w więzienie, a sama lokalizacja staje się polem, na którym przedstawiono studium dynamiki społecznej współczesnych Stanów Zjednoczonych.
„Reality” to opowieść o młodej kobiecie, która poczuła idealistyczny impuls, by służyć swojemu krajowi, i o tym, jak jej ojczyzna ten idealizm zmiażdżyła. W filmie stanowczo zaznaczone jest potępienie sposobu, w jaki media traktują whistleblowing, oraz podkreślony zostaje sposób funkcjonowania mechanizmów kreowania medialnej prawdy. W tym przypadku ofiarą systemu stała się Reality Winner, której obiecano anonimowość, a następnie jej tożsamość została ujawniona. Film przedstawia bolesne naruszenie prywatności, atak w zwolnionym tempie na bohaterkę, która stara się zachować spokój, ale jednocześnie wie, że przegra grę z systemem. Debiut reżyserski Tiny Satter to kino prawdy osadzone w kontekście kulturowo-politycznym współczesnych Stanów Zjednoczonych.
„Reality”. Reżyseria: Tina Satter. Scenariusz: Tina Satter, James Paul Dallas. Obsada: Sydney Sweeney, Josh Hamilton, Marchánt Davis. USA 2023, 82 min.
Zadanie dofinansowane ze środków budżetu Województwa Śląskiego. Zrealizowano przy wsparciu Fundacji Otwarty Kod Kultury. |