WE BUILD THIS CITY (PRZEWODNIK PO ASTRO CITY. TOM 1)
A
A
A
Oto Astro City: w opinii wielu – najwspanialsze miejsce na świecie. Zbudowana z betonu, stali i chromu metropolia pełna drapaczy chmur i strzelistych wież kościołów, w której wszystko może się zdarzyć. Mekka dla osób szukających życiowego spełnienia, marzących o nowym początku i doświadczeniu bliskości cudów – a tych ostatnich nie brakuje, zważywszy na fakt, że miasto pełne jest heroicznych trykociarzy i nieustraszonych bohaterek, indywidualnie bądź grupowo stających na straży prawa, porządku i bezpieczeństwa obywateli. Ale warto pamiętać, że – podobnie jak zwykli mieszkańcy tytułowego zakątka – także i zamaskowani bohaterowie oraz niezłomne heroiny mają swoje problemy, troski, nadzieje i wątpliwości.
Powyższe stwierdzenie potwierdza lektura epizodu „W snach”, w którym obowiązki narratora pełni Samarytanin: mknący po niebie i powiewający peleryną niebieskowłosy heros, któremu dzień wypełniają spektakularne akcje ratowniczo-interwencyjne, jak i praca w redakcji „Astro City Rocket”, gdzie jako Asa Martin zajmuje się weryfikacją tekstów poświęconych działalności prominentnych (nad)ludzi. Ale dopiero po przylocie do domu, pogrążając się w głębokim śnie, Samarytanin odnajduje ucieczkę od samotności i codziennej presji. W rozdziale „Sensacja” ponownie odwiedzamy siedzibę wspomnianej gazety, gdzie redaktor naczelny Elliot Mills opowiada nowo przyjętemu pracownikowi historię z przewrotnym morałem związaną z okolicznościami, w jakich napisał swój pierwszy, mocno ocenzurowany artykuł dotyczący zaskakującego zajścia mającego miejsce na stacji metra.
Chwilę potem obserwujemy, jak drobny złodziejaszek Andrew Eisenstein (umykając przed policją) przypadkowo odkrywa sekretną tożsamość równie pstrokatego, co bezwzględnego i charyzmatycznego stróża prawa o ksywce Jack-in-the-Box. Czy zdobyta przez narratora „Szczypta wiedzy” na temat zamaskowanego bohatera okaże się drogą do wielkich pieniędzy czy raczej autostradą wiodącą do jeszcze większych kłopotów? Warto sprawdzić! W „Zabezpieczeniach” wkraczamy za to w świat myśli Marty (księgowej z firmy prawniczej), która każdego ranka dojeżdża do pracy z – owianej złą sławą – dzielnicy Shadow Hill zlokalizowanej u podnóża góry Kirby. Snując rozważania na temat miasta i ludzi, protagonistka na własnej skórze przekonuje się, że mrok i niebezpieczeństwa czają się nie tylko w jej macierzystym dystrykcie.
W kolejnym epizodzie udamy się wraz z panem Bridwellem na „Rekonesans”, w ramach którego zgryźliwy staruszek podzieli się z nami swoją wnikliwą analizą działalności trykociarzy/trykociarek. Po tej zaprawionej sporą dawką czarnego humoru opowiastce pora udać się na „Kolację o ósmej”, czyli na randkę Samarytanina ze Skrzydlatą Wiktorią. Ot, kameralny, ujmujący odcinek rzucający nieco więcej światła na prywatne życie i światopogląd wspomnianej pary. „Witamy w Astro City” ukazuje natomiast godne naśladowania sąsiedzkie relacje oraz potencjalną skalę codziennych wyzwań i zagrożeń czekających na mieszkańców Astro City – a wszystko to z punktu widzenia Bena Pullama, który dopiero co z dwiema córkami wprowadził się do kamienicy. Wątek odnajdywania się w skrajnie obcych realiach wybrzmiewa także w dwóch następujących po sobie epizodach („Codzienne życie”, „Przygody w innym świecie”), ukazujących perypetie dziesięcioletniej Astry pragnącej choć na chwilę poczuć się jak zwykła dziewczynka – a nie jak należąca do Pierwszej Rodziny, będąca na publicznym świeczniku (nomen omen) władczyni ognistego żywiołu.
Nieco dalej obserwujemy przyjazd do metropolii nastoletniego Briana Kinneya, który jako „Nowy chłopak w mieście” zaczyna pracę w barze dla superbohaterów, by następnie zdobyć fuchę w ekskluzywnym, prywatnym klubie, pakując się w sam środek kłopotów, ale i spotykając zamaskowanego krzyżowca w czerni zwanego Spowiednikiem. Potem następuje „Nauka zasad” – które młody narrator szybko przyswaja, stając się walecznym Ministrantem – zapowiadająca „Wzbierającą ciemność”: radykalizację nastrojów społecznych, wzrastającą niechęć burmistrza wobec trykociarzy i trykociarek, ale i eskalującą przemoc związaną z poszukiwaniem osoby/osób odpowiedzialnych za morderstwo nastoletniej Sary-Lynne Felton. Mroczna perypetia znajduje świetne rozwinięcie w „Środku burzy” (przynoszącym wgląd w przeszłość enigmatycznego Spowiednika) oraz nienagannych dramaturgicznie „Wzorcach”, prowadzących do świetnego zwieńczenia tej opowieści zatytułowanego „Syn mego ojca”.
Odcinek „Pokażę im wszystkim” koncentruje się na przestępczej działalności nie w ciemię bitego, sędziwego Hirama „Złomiarza” Potterstone’a, podczas gdy dwa kolejne epizody („Kły węża” i „Dzień ojca”) ukazują czułą relację między gwiazdą wiadomości Tamarą Dixon a jej ukochanym Zacharym Johnsonem, który jako Jack-in-the-Box będzie musiał stawić czoło przeciwnikom przybywającym z odległej przyszłości. Po tym dyptyku – będącym równie energetyczną, co smutną opowieścią o nieobecnych ojcach – przychodzi pora na (zamykającą omawiany wolumin) „Twoją bliskość”: melancholijną historię o Michaelu Teniceku, którego we snach nawiedzają wspomnienia o Mirandzie – kobiecie, której narrator (wedle wszystkich przesłanek) nigdy nie spotkał. Ale czy na pewno?
Kurt Busiek („Marvels”, „Thunderbolts”), Brent Eric Anderson („Ka-Zar”, „X-Men: Bóg kocha, człowiek zabija”) oraz Alex Ross („Marvels”, „Przyjdź Królestwo”) to artystyczne trio, które w asyście znakomitych współpracowników – takich jak chociażby inker Will Blyberg („Anima”, „Deathstroke”) czy kolorysta Alex Sinclair („Arrowsmith”, „Batman: Hush”) – opracowało unikalny „Przewodnik po Astro City”, czyli przykuwające już od pierwszych stron otwarcie serii będącej listem miłosnym do opowieści superbohaterskich (nie tylko) złotej i srebrnej ery amerykańskiego komiksu.
Nieszablonowe postaci; bezbłędne łączenie wątków obyczajowych, melodramatycznych, psychologicznych i politycznych z fabularnymi oraz dramaturgicznymi rozwiązaniami charakterystycznymi dla opowieści w duchu coming-of-age, thrillera, space opery czy czarnego kryminału: scenariusz Busieka robi niemałe wrażenie, podobnie jak dynamiczne, akcentujące bogatą paletę emocji oraz przekonująco oddającą topografię miasta prace Andersona, nie mówiąc już o malarskich okładkach poszczególnych epizodów przygotowanych przez niezawodnego Rossa.
Wędrowanie po Astro City to prawdziwa intertekstualna wyprawa – każda strona skrzy się bowiem od zmyślnie przemycanych aluzji, cytatów i nawiązań do biogramów/psychologicznych i fizycznych profili/przygód najróżniejszych bohaterów i bohaterek, ale także antagonistów i antagonistek rodem ze stajni DC oraz Marvela (choć nie tylko). Niemniej pod płaszczykiem zabawy z konwencją autorzy serwują niepozbawioną ambicji opowieść o ludziach z krwi i kości – nawet jeśli niektórzy z nich z człowiekiem sensu stricto nie mają wiele wspólnego.
Gorąco zachęcam do samodzielnego zwiedzania Astro City (nie bez kozery udekorowanego girlandą nagród): zapewniam, że będziecie chcieli/chciały tu jeszcze nie raz wrócić.
Powyższe stwierdzenie potwierdza lektura epizodu „W snach”, w którym obowiązki narratora pełni Samarytanin: mknący po niebie i powiewający peleryną niebieskowłosy heros, któremu dzień wypełniają spektakularne akcje ratowniczo-interwencyjne, jak i praca w redakcji „Astro City Rocket”, gdzie jako Asa Martin zajmuje się weryfikacją tekstów poświęconych działalności prominentnych (nad)ludzi. Ale dopiero po przylocie do domu, pogrążając się w głębokim śnie, Samarytanin odnajduje ucieczkę od samotności i codziennej presji. W rozdziale „Sensacja” ponownie odwiedzamy siedzibę wspomnianej gazety, gdzie redaktor naczelny Elliot Mills opowiada nowo przyjętemu pracownikowi historię z przewrotnym morałem związaną z okolicznościami, w jakich napisał swój pierwszy, mocno ocenzurowany artykuł dotyczący zaskakującego zajścia mającego miejsce na stacji metra.
Chwilę potem obserwujemy, jak drobny złodziejaszek Andrew Eisenstein (umykając przed policją) przypadkowo odkrywa sekretną tożsamość równie pstrokatego, co bezwzględnego i charyzmatycznego stróża prawa o ksywce Jack-in-the-Box. Czy zdobyta przez narratora „Szczypta wiedzy” na temat zamaskowanego bohatera okaże się drogą do wielkich pieniędzy czy raczej autostradą wiodącą do jeszcze większych kłopotów? Warto sprawdzić! W „Zabezpieczeniach” wkraczamy za to w świat myśli Marty (księgowej z firmy prawniczej), która każdego ranka dojeżdża do pracy z – owianej złą sławą – dzielnicy Shadow Hill zlokalizowanej u podnóża góry Kirby. Snując rozważania na temat miasta i ludzi, protagonistka na własnej skórze przekonuje się, że mrok i niebezpieczeństwa czają się nie tylko w jej macierzystym dystrykcie.
W kolejnym epizodzie udamy się wraz z panem Bridwellem na „Rekonesans”, w ramach którego zgryźliwy staruszek podzieli się z nami swoją wnikliwą analizą działalności trykociarzy/trykociarek. Po tej zaprawionej sporą dawką czarnego humoru opowiastce pora udać się na „Kolację o ósmej”, czyli na randkę Samarytanina ze Skrzydlatą Wiktorią. Ot, kameralny, ujmujący odcinek rzucający nieco więcej światła na prywatne życie i światopogląd wspomnianej pary. „Witamy w Astro City” ukazuje natomiast godne naśladowania sąsiedzkie relacje oraz potencjalną skalę codziennych wyzwań i zagrożeń czekających na mieszkańców Astro City – a wszystko to z punktu widzenia Bena Pullama, który dopiero co z dwiema córkami wprowadził się do kamienicy. Wątek odnajdywania się w skrajnie obcych realiach wybrzmiewa także w dwóch następujących po sobie epizodach („Codzienne życie”, „Przygody w innym świecie”), ukazujących perypetie dziesięcioletniej Astry pragnącej choć na chwilę poczuć się jak zwykła dziewczynka – a nie jak należąca do Pierwszej Rodziny, będąca na publicznym świeczniku (nomen omen) władczyni ognistego żywiołu.
Nieco dalej obserwujemy przyjazd do metropolii nastoletniego Briana Kinneya, który jako „Nowy chłopak w mieście” zaczyna pracę w barze dla superbohaterów, by następnie zdobyć fuchę w ekskluzywnym, prywatnym klubie, pakując się w sam środek kłopotów, ale i spotykając zamaskowanego krzyżowca w czerni zwanego Spowiednikiem. Potem następuje „Nauka zasad” – które młody narrator szybko przyswaja, stając się walecznym Ministrantem – zapowiadająca „Wzbierającą ciemność”: radykalizację nastrojów społecznych, wzrastającą niechęć burmistrza wobec trykociarzy i trykociarek, ale i eskalującą przemoc związaną z poszukiwaniem osoby/osób odpowiedzialnych za morderstwo nastoletniej Sary-Lynne Felton. Mroczna perypetia znajduje świetne rozwinięcie w „Środku burzy” (przynoszącym wgląd w przeszłość enigmatycznego Spowiednika) oraz nienagannych dramaturgicznie „Wzorcach”, prowadzących do świetnego zwieńczenia tej opowieści zatytułowanego „Syn mego ojca”.
Odcinek „Pokażę im wszystkim” koncentruje się na przestępczej działalności nie w ciemię bitego, sędziwego Hirama „Złomiarza” Potterstone’a, podczas gdy dwa kolejne epizody („Kły węża” i „Dzień ojca”) ukazują czułą relację między gwiazdą wiadomości Tamarą Dixon a jej ukochanym Zacharym Johnsonem, który jako Jack-in-the-Box będzie musiał stawić czoło przeciwnikom przybywającym z odległej przyszłości. Po tym dyptyku – będącym równie energetyczną, co smutną opowieścią o nieobecnych ojcach – przychodzi pora na (zamykającą omawiany wolumin) „Twoją bliskość”: melancholijną historię o Michaelu Teniceku, którego we snach nawiedzają wspomnienia o Mirandzie – kobiecie, której narrator (wedle wszystkich przesłanek) nigdy nie spotkał. Ale czy na pewno?
Kurt Busiek („Marvels”, „Thunderbolts”), Brent Eric Anderson („Ka-Zar”, „X-Men: Bóg kocha, człowiek zabija”) oraz Alex Ross („Marvels”, „Przyjdź Królestwo”) to artystyczne trio, które w asyście znakomitych współpracowników – takich jak chociażby inker Will Blyberg („Anima”, „Deathstroke”) czy kolorysta Alex Sinclair („Arrowsmith”, „Batman: Hush”) – opracowało unikalny „Przewodnik po Astro City”, czyli przykuwające już od pierwszych stron otwarcie serii będącej listem miłosnym do opowieści superbohaterskich (nie tylko) złotej i srebrnej ery amerykańskiego komiksu.
Nieszablonowe postaci; bezbłędne łączenie wątków obyczajowych, melodramatycznych, psychologicznych i politycznych z fabularnymi oraz dramaturgicznymi rozwiązaniami charakterystycznymi dla opowieści w duchu coming-of-age, thrillera, space opery czy czarnego kryminału: scenariusz Busieka robi niemałe wrażenie, podobnie jak dynamiczne, akcentujące bogatą paletę emocji oraz przekonująco oddającą topografię miasta prace Andersona, nie mówiąc już o malarskich okładkach poszczególnych epizodów przygotowanych przez niezawodnego Rossa.
Wędrowanie po Astro City to prawdziwa intertekstualna wyprawa – każda strona skrzy się bowiem od zmyślnie przemycanych aluzji, cytatów i nawiązań do biogramów/psychologicznych i fizycznych profili/przygód najróżniejszych bohaterów i bohaterek, ale także antagonistów i antagonistek rodem ze stajni DC oraz Marvela (choć nie tylko). Niemniej pod płaszczykiem zabawy z konwencją autorzy serwują niepozbawioną ambicji opowieść o ludziach z krwi i kości – nawet jeśli niektórzy z nich z człowiekiem sensu stricto nie mają wiele wspólnego.
Gorąco zachęcam do samodzielnego zwiedzania Astro City (nie bez kozery udekorowanego girlandą nagród): zapewniam, że będziecie chcieli/chciały tu jeszcze nie raz wrócić.
Kurt Busiek, Brent E. Anderson, Alex Ross, Alex Sinclair i inni: „Przewodnik po Astro City. Tom 1” („Kurt Busiek’s Astro City”). Tłumaczenie: Jacek Drewnowski. Mucha Comics. Warszawa 2024.
Zadanie dofinansowane ze środków budżetu Województwa Śląskiego. Zrealizowano przy wsparciu Fundacji Otwarty Kod Kultury. |