ISSN 2658-1086
Wydanie bieżące

1 sierpnia 15-16 (495-496) / 2024

Sabina Strózik,

POWRÓT DO DOLINY (HANNA DYMEL-TRZEBIATOWSKA: 'PRZECHADZKI PO DOLINIE MUMINKÓW. PERSPEKTYWA FILOZOFICZNO-LITERACKA')

A A A
Po poprzedniej publikacji Hanny Dymel-Trzebiatowskiej, o której pisałam na łamach „artPAPIERu”, byłam przekonana, że wędrówka tego typu to wyprawa jednorazowa i osobna. Zapowiedź kolejnej książki z serii przyjęłam z zaskoczeniem i – nie ukrywam – rezerwą. Podobieństwo tytułu („Filozoficzne i translatoryczne wędrówki po Dolinie Muminków” vs. „Przechadzki po Dolinie Muminków. Perspektywa filozoficzno-literacka”) zapowiadało pokrywanie się kręgów tematycznych i całej formuły książki, z częściowym przesunięciem, w którym to translatoryka ustąpi literackości. Nie zniechęciło mnie to jednak, jak widać, do lektury – choć wydawało mi się, że poprzednia publikacja to starannie obmyślona, zamknięta całość, byłam przekonana, że badaczka ma nam jeszcze wiele o Dolinie do przekazania. Nie myliłam się.

Zaraz po rozpoczęciu lektury przekonałam się, że tom nie będzie dopiskami na marginesach poprzedniego, że nie będzie niezręczną niezamierzoną kontynuacją czegoś, co miało być jednostkowe (nowa publikacja jest zresztą o czterdzieści stron dłuższa) – wręcz przeciwnie, drugi tom udowodnił mi, że będę trzymać kciuki za trzeci.

Muminki XXI wieku

Badaczka we wstępie zauważa: „Po pierwsze, wyrażam wątpliwość wobec wykładni stereotypowych, selektywnych i jednoadresowych. Po drugie, czytam serię w odniesieniu do teraźniejszości” (s. 8). Oba te postanowienia są zrealizowane z pełną konsekwencją. Tym razem Dymel-Trzebiatowska skupia się m.in. na figurze domu, który jest „ontologiczną osią naszej egzystencji” (s. 28), rolach genderowych, feministycznych przebłyskach Migotki, ageizmie i katastrofie klimatycznej.

Rozdział o „doksie w odczytaniach Doliny Muminków” porusza bardzo interesujące genderowe wątki, mówi o przemocy symbolicznej, płciowych stereotypach, androgynii, patriarchacie (kogo nie drażnił Tatuś Muminka z jego przywiązaniem do tradycyjnego podziału domowych ról?), feminizmie, w którym słyszymy głos młodej Tove Jansson, etosie męskości. Co w muminkowej sadze jest wyjątkowe, to to, że „Jansson oferuje nam pluralizm postaw oraz wachlarz sposobów na bycie kobietą i mężczyzną. Wrażliwa lektura jej książek pozwala rozpoznać, że ta wielość, różnorodność i prawo do bycia sobą nie muszą być uwarunkowane płcią” (s. 66).

Bardzo aktualne problemy omawiają też rozdziały dotyczące ageizmu (utożsamiam się z Paszczakiem, który głosi: „Chcę natychmiast iść na emeryturę. I robić to, na co mam ochotę. I być absolutnie sam gdzieś, gdzie jest cicho” [cyt. za s. 145]) i ekokrytyki. Podzielam przekonanie autorki, że takie odczytywanie odautorskiego zamysłu cyklu o trollach jest mocno na wyrost, ponieważ Tove miała to szczęście, że żyła w czasach, kiedy klimatyczna katastrofa była do uniknięcia, choć samym Muminkom katastrofy przydarzały się dość często: „kometa, trąba powietrzna, susza, wybuch wulkanu, powodzie i sztormy” (s. 159) – „Można by się jednak zastanowić, czy łączenie artystki w ekologią [zapewne literówka – S.S.] i debatą klimatyczną nie jest nadinterpretacją – Jansson zmarła w roku 2001, a ostatnią książkę o Muminkach wydała w 1970 roku” (s. 161). Osoby opiekujące się spuścizną Tove podkreślają jednak konieczność dbania o klimat, a przede wszystkim o morze, tak bliskie Jansson (zob. 163).

Osobne rozdziały poświęca pisarka Hatifnatom („gdy ich tajemnica zostanie ujawniona, już nigdy do sagi nie wrócą” [s. 75]), Buce (gdzie znajduje się odrobinę niezrozumiały dla mnie passus o aktualnych wydarzeniach dookoła zaostrzenia prawa aborcyjnego, podczas których pojawiło się porównanie Kai Godek do Buki; całym sercem staję tu po stronie Bogu ducha winnej Buki), a także mojej ulubionej Małej Mi, ironistce. W swojej poprzedniej recenzji pisałam: „Jeśli czegoś brakuje tej publikacji, to postawienia mocniejszego akcentu na ironii” – bardzo mnie więc ten rozdział cieszy.

Warto zwrócić uwagę na rozdział „Życie to (nie) teatr”, w którym badaczka porównuje „Lato Muminków” do „Snu nocy letniej” Williama Szekspira – „magia zostaje połączona z fantastyką i folklorem” (s. 126), choć w polskim tłumaczeniu tytuł mniej nawiązuje do dramatu. Oryginalny tytuł – „Farlig midsommar” („Niebezpieczna noc świętojańska”) – przywołuje ważne w Skandynawii święto midsommar (zob. 119-120).

Bardzo cieszy także omówienie, znacząco rzadziej pojawiającego się w opracowaniach, cyklu komiksowego o Muminkach, a także książek obrazkowych. Są to rozdziały niezwykle ciekawe, gdzie – z typową dla siebie przenikliwością – Dymel-Trzebiatowska zarówno dokonuje analizy opowiedzianych w tomach historii, jak i oddaje sprawiedliwość Jansson jako rysowniczce („Tove Jansson mistrzowsko łączyła domeny pisania i rysowania, toteż pozostaje nam tylko żałować, że stworzyła zaledwie trzy książki obrazkowe” [s. 215]).

Choć we wstępie autorka zanotowała: „Zakładam, że czytelnikom znane są omawiane utwory, nie streszczam ich” (s. 8), to jednak – zwłaszcza przy omawianiu komiksów – właśnie to robi. Momentami budzi to zdziwienie, bo właściwie parafrazuje przywołany na górze strony pasek komiksowy. Ten zabieg wydaje się niekonieczny.

Krąg poruszanych przez badaczkę tematów jest doprawdy szeroki. Wszystkie analizy zakotwiczone zostają we współczesności – poruszające, jak bardzo aktualną po raz kolejny Muminki okazują się sagą, jak blisko te trolle są dylematów nieodzownie ludzkich.

Wyruszę na każdą wędrówkę, na którą Dymel-Trzebiatowska będzie chciała nas zabrać.
Hanna Dymel-Trzebiatowska: „Przechadzki po Dolinie Muminków. Perspektywa filozoficzno-literacka”. Wydawnictwo Uniwersytetu Gdańskiego. Gdańsk 2024.