ISSN 2658-1086
Wydanie bieżące

1 sierpnia 15-16 (519-520) / 2025

Kamila Czaja,

UŚMIECH POD WĄSEM (JEREMY EGNER: ''TED LASSO'. NIEOPOWIEDZIANA HISTORIA SERIALU, KTÓRY PODBIŁ NASZE SERCA')

A A A
W „artPAPIERze” jeszcze nie miałam okazji deklarować miłości do „Teda Lasso”, mam jednak wrażenie, że w mojej drugiej stałej redakcji (Serialowa.pl) przez jakiś czas robiłam przede wszystkim właśnie to. Recenzje, rankingi miesiąca i roku, pytania o serialowe kwestie bieżące, nawet osobna lista powodów, by oglądać… Każda okazja w latach 2020-2023 była dla mnie dobra, by tę miłość ogłosić światu – łącznie z uznaniem 2. sezonu za najlepszą produkcję roku 2021, a sezonów 1. i 3. za warte miejsca na najniższym stopniu podium 2020 i 2023. W tzw. „realu” chodziłam natomiast za znajomymi, powtarzając naprawdę uparcie: „Oglądajcie, to tak naprawdę nie jest o piłce nożnej!”. Trudno więc się dziwić, że z entuzjazmem przyjęłam polskie wydanie książki Jeremy’ego Egnera, dziennikarza „The New York Timesa” (za to trudniej może uwierzyć, że wciąż mam znajomych).

***

Cóż, polska wersja „»Teda Lasso«. Nieopowiedzianej historii serialu, który podbił nasze serca” nie ułatwi mi przekonywania, że „to nie o piłce”. Okładka wyszła bardzo stadionowo – podczas gdy tytuł oryginalny („Believe: The Untold Story Behind »Ted Lasso«, the Show That Kicked Its Way into Our Hearts”) i amerykańska okładka, zapewne dlatego, że za oceanem „Ted Lasso” jest popularniejszy od piłki nożnej, a u nas odwrotnie – wykorzystują pozasportowe atrybuty serialu. Jest to jednak zdecydowanie publikacja, która pokazuje wiele, także niepiłkarskich, aspektów tej krzepiącej opowieści o wąsatym trenerze trafiającym z Kansas do Richmond. Ted wprawdzie nic nie wie o piłce, ale za to zmienia na lepsze życie wszystkich, którzy się z nim zetkną. W przemyślanej kompozycyjnie formie – aczkolwiek jednak piłkarskiej („Rozgrzewka”, „Pierwsza połowa”, „Druga połowa”, „Doliczony czas gry”) – Egner mieści przede wszystkim wywiady z osobami zaangażowanymi w tworzenie „Teda Lasso”, do tego dodaje swoje komentarze, autorski esej „Kluczowe wpływy. Zaskakujące składowe niespodziewanego hitu” oraz analizy odcinków najważniejszych dla poruszanego w danym rozdziale tematu (w strukturze m.in.: „Kto wygrał w tym odcinku?”, „Najlepsza asysta”, „Najlepsza obrona”, „Najlepsza kwestia”).

Trochę żałuję, że autor zdecydował się na takie proporcje, ze zdecydowaną przewagą rozmów. Te okazują się, owszem, interesujące, dostarczają zakulisowej wiedzy, pokazują ekipę jako ludzi zżytych i hołdujących tym zasadom, które kluczowe są dla samego serialu – jednak lektura tekstów o kluczowych wpływach oraz spostrzeżeń Egnera na temat wątków, odcinków, scen sprawiła, że chciałabym poczytać więcej takich analityczno-interpretacyjnych kawałków, nawet kosztem kolejnej dawki zachwycania się obsady i osób z drugiej strony kamery tym, jak wspaniałe doświadczenie stanowił dla nich udział w projekcie. Na szczęście i tak udaje się autorowi przekazać w książce wiele ważnych rzeczy, ta wątpliwa równowaga między wypowiedziami innych a krytycznym pisaniem własnym nie przeszkadzała mi w cieszeniu się lekturą. Większym problem jest natomiast wstępne założenie publikacji: „Można ją przeczytać w całości lub na wyrywki” (s. 18). Ma to konsekwencje – nie tylko w każdym rozdziale przy pierwszym pojawieniu się danej osoby dano objaśnienie, kto to i jaką funkcję pełni (co może męczyć, gdy czyta się książkę „ciągiem”), ale też ileś kontekstów, anegdot, ocen powtarza się w różnych partiach książki. Wolałabym coś nienadającego się do wersji „na wyrywki”, żeby tych repetycji nie było.

***

Powyższa uwaga nie zmniejsza jednak mojej wysokiej oceny „»Teda Lasso». Nieopowiedzianej historii…”. Egner nie przesadza, gdy pisze, że „książka powstała na podstawie wielu źródeł” (s. 9), czego dowodzi obszerna bibliografia (warto docenić przy okazji fakt, że publikacja zawiera również indeks – tematów, ludzi, ekranowych postaci, odcinków, ważnych kontekstów). Wiele tu więc źródeł – i wiele wątków. Poznamy początki serialu, niekoniecznie zapowiadające aż taki sukces („Do tego jeszcze nadano mu tytuł, który brzmiał, jakby chodziło o klauna z rodeo” [s. 14]), wcześniejsze pokrewne produkcje, jak „Parks and Recreation” czy „Dobre miejsce” Michaela Schura (co pozwala Egnerowi na ważną uwagę: „W tym sensie »Ted Lasso« był raczej zwieńczeniem tego trendu niż gromem z jasnego nieba nawołującym do tego, byśmy stali się bardziej przyzwoici. Ale pod innymi względami jest całkowicie wyjątkowy” [s. 17]).

Dowiemy się, jak premiera w pandemicznym sierpniu 2020 mogła wpłynąć na popularność serialu, który idealnie wpisał się w potrzeby tego trudnego czasu, mimo że prace nad „Tedem Lasso” trwały przecież od lat, od skeczowych reklam piłki nożnej dla NBC, w których grany przez Jasona Sudeikisa trener pojawił się po raz pierwszy. Brett Goldstein zresztą słusznie zauważa, że ten zachwyt oryginalnością produkcji ma i mroczną stronę: „Serial powstał w czasach, w których bycie miłym było czymś wywrotowym. A tak być nie powinno. To mówi więcej o świecie niż o naszym serialu” (s. 187). Poznamy też proces castingowy i założenia przyświecające gromadzeniu ekipy (Brendan Hunt przypomina: „Przyjęliśmy zasadę, żeby nie angażować »osłów«, co oznacza, że nikt nie był złamasem, nikt nie poniżał innych i nie olewał swojej pracy” [s. 341]). Odkryjemy miejsce, w którym serial kręcono. Przyjrzymy się ważnym motywacjom postaci, np. relacjom rodziców z dziećmi. A przede wszystkim poznamy filozofię stojącą za „Tedem Lasso”, który przekonuje, że w każdym jest potencjał do zmiany na lepsze, czasem potrzeba tylko impulsu i konsekwentnego wsparcia ze strony innych.

***

Egner ma wiele celnych uwag. Podpisuję się choćby pod tym, że „wielu zaangażowanych wskazuje na czwarty odcinek pierwszego sezonu jako ten, w którym potencjał serialu naprawdę zaczął się ujawniać” (s. 119), bo dokładnie tak było i ze mną, podzielam zachwyt użytą w odcinku 7. sezonu 1. piosenką „Strange” Celeste (zob. s. 139). Zgadzam się też zdecydowanie z tym, co autor książki wskazuje jako największe zalety „Teda Lasso”. Poza filozofią nieosądzania, zaciekawienia drugą osobą, pracy nad sobą byłoby to na przykład „wielowarstwowe przedstawienie dojrzałej, satysfakcjonującej, głębokiej, a przy tym platonicznej przyjaźni damsko-męskiej” (s. 132) czy fakt, że dostajemy „coś, co jest aż nazbyt rzadkie w telewizji: pełną wzajemnego wsparcia przyjaźń między dwiema kobietami” (s. 262) – chociaż chciałoby się, żeby Egner takie uwagi rozbudowywał o konteksty, jak w rozdziale o kluczowych inspiracjach; na przykład przyjaźń Rebekki i Keeley aż prosi się o zestawienie ze wspomnianym na początku książki „Parks and Recreation”, które wcześniej podarowało widzom przyjaźń Leslie i Amy.

Na odbiór odcinka świątecznego oraz, polaryzującego fandom, „Bearda po godzinach” może mieć wpływ wiedza, że to odcinki dodane na polecenie platformy Apple, poza główną narracją 2. sezonu (zob. s 215). Swoją drogą, po analizach Egera jestem w stanie bardziej docenić drugi z tych odcinków – chociaż nadal go nie lubię. W ogóle dużym plusem publikacji jest podkreślanie, jak intertekstualny, jak przemyślany jest „Ted Lasso”, co widać w uwagach typu „(…) każdy sezon otwiera się i zamyka ujęciami postaci, której przemiana w największym stopniu zdefiniuje narrację w ciągu następnych dziesięciu lub dwunastu odcinków” (s. 112), czy: „O przemianie i rosnącej samoakceptacji Rebekki w trakcie trwania serialu świadczy fakt, że jej pierwszą wypowiedzianą kwestią jest »Rupert«, a ostatnią »Rebecca« (…)” (s. 313); aczkolwiek z tym ostatnim użytkownicy Reddita polemizują, bo broni się to tylko, jeśli nie brać pod uwagę montażu przyszłych wydarzeń z finału, wtedy bowiem Rebecca przedstawia na konferencji prasowej Roya Kenta (zob. reddit.com). Warto byłoby też rozwinąć spostrzeżenie, że w finale dowiadujemy się, jak ma na imię trener Beard (zob. s. 313), bo fandom odkrył, jak sprytnie tą tajemnicą zabawili się twórcy już na początku sezonu 2. (zob. Wawrzyn 2023).

***

Drobne kompozycyjne niedociągnięcia czy merytoryczne niedopowiedzenia łatwo jednak Egnerowi wybaczam. Jego książka poza dostarczeniem ciekawostek i kontekstów robi bowiem dla fanów i fanek omawianego tytułu coś ważnego – pozwala przywołać emocje towarzyszące oglądaniu „Teda Lasso”. Wyjątkowo też rozumiem krytyka, który odkłada na bok obiektywizm, bo to taki serial, że nie da się do niego podejść na chłodno.

Tak, autor pisze, niejako z obowiązku, i o przedłużających się zdjęciach do 3. sezonu i mniej beztroskiej atmosferze na planie, o internetowych atakach na aktora grającego Nate’a czy o tym, jak Sudeikis słabo zniósł krytykę finałowego sezonu, zarzucając sceptykom brak wyobraźni i zrozumienia, co oglądają (zob. s. 339; por. Noga 2024). Rzadko jednak jest Egner złośliwy wobec uchybień 3. serii, mimo że wymknie mu się ostre: „proces odkupienia Nate’a był zbyt zależny od Jade – która nie była zbyt wyrazista i nie miała nawet mimiki twarzy (…)” (s. 303) oraz wielokrotne wyrazy niechęci wobec wątku Jack. Widać jednak, że autor książki próbuje rzeczy, które twórcom nie wyszły, łagodzić ich czystymi intencjami i spójną filozofią serialu. Gdy pisze o rozwiązaniach, które się w finale, podobne jak w całym sezonie, nie bronią, deklaruje: „Z szacunku dla ducha serialu nie będę oceniał tych wyborów” (s. 321). Ryzykowna strategia jak na serialowego dziennikarza i krytyka – ale ja go doskonale rozumiem, bo robiłam dokładnie to samo, pisząc o 3. sezonie mimo wszystko z miłością. „Ted Lasso” ma za dużo serca, by omawiać go z pozycji czystego rozumu.

***

Pojedyncze uwagi zgłosiłabym natomiast do polskiego tłumaczenia książki. Lepiej byłoby zostawić w oryginale tytuł serialu „Friday Night Lights” (2006-2011), w tej wersji bowiem w Polsce najczęściej funkcjonuje, podczas gdy „Światła stadionów” to film (2004) inspirowany tą samą książką. Z kolei serial Billa Lawrence’a, jednego z twórców „Teda Lasso”, raz występuje jako „Terapia bez trzymanki” (zob. s. 169), raz jako „Shrinking” (zob. s. 276), a w indeksie znajdziemy odniesienie tylko do pierwszej z tych wzmianek. Na s. 134 powinno być „Keeley i Jack” zamiast „Keeley i Jacka” – Jack to kobieta, przy czym tu chyba chodzi o zwykłe redakcyjne przeoczenie, bo w dalszej części książki imię nie jest już odmieniane. Na s. 90 „Hi boss!” należałoby przełożyć „Cześć, szefowo!”, a nie „Cześć, szefie!”, bo chodzi o Rebeccę (w napisach na Apple TV+ forma żeńska). Raz tłumacz zarzyna dowcip, bo trudno zrozumieć, czemu najlepszą kwestią finału 2. sezonu miałoby być wypowiedziane przez Roya: „To zraniło moje uczucia” (s. 268) – tymczasem sedno nie tylko w sposobie zagrania tej sceny przez Goldsteina, ale w tym, że Roy mówi „feeling”, a więcej jedno uczucie, nie „feelings” (tu też polskie napisy streamera zachowują właściwą formę).

Dostrzegłam jeszcze jedną tłumaczeniową lub redakcyjną wpadkę. Nie miał dla mnie sensu fragment: „Scenarzyści wyświadczyli nam jednak przysługę w jednej ze scen, w której Ted sprzeciwia się zagmatwanej semantyce europejskiej piłki nożnej, informując nas z wyprzedzeniem, że klub i tak zagra w Lidze Mistrzów, przypuszczalnie pod wodzą Roya, Bearda i Nate’a. (Bo niby po co Ted miałby czekać do zakończenia rozgrywek Ligi Mistrzów z tą wiadomością, kiedy już wszystko będzie jasne… Och, po co zawracać sobie głowę szczegółami?)” (s. 328). Sprawdziłam i oryginał dotyczy tego, że Ted mógłby się wstrzymać ze swoją decyzją o powrocie do Stanów, aż zespół skończy grę w Lidze Mistrzów: „The writers did us the favor, though, in an earlier scene in which Ted rails against the confusing semantics of European football, by letting us know in advance that the club would be going on to the Champions League anyway, presumably coached by Roy, Beard, and Nate. (So why wouldn’t Ted wait until after the Champions League tournament to go ho– Oh, why ruin it with details?)”. Równocześnie jednak tłumacz jest stanie wyłapać błąd autora (zob. s. 258), nie odmawiam więc Radosławowi Chmielowi zaangażowania w ten serial, a całość przekładu wypada bardzo w porządku, nie gubi ducha „Teda Lasso”.

***

Gdy Jeremy Egner pisał swoją książkę, nie znał jeszcze dalszych losów „Teda Lasso”. Pierwotna koncepcja trzech sezonów została domknięta, choć mówiło się śmiało o możliwych spin-offach, a ostrożniej o bardziej bezpośredniej kontynuacji. Dziś już wiemy, że powstanie 4. sezon. Lektura tej książki to świetny pomysł na spędzenie czasu, zanim faktycznie będzie można zobaczyć ciąg dalszy. To jednak zdecydowanie publikacja dla osób już znających serial, bo sporo tu rozważań o rozwoju fabuły – szkoda wszystko wiedzieć przed seansem. Czyli najpierw serial, potem książka – a potem najchętniej znów serial, bo publikacja zdecydowanie wzmogła we mnie chęć obejrzenia dotychczasowych sezonów ponownie. Zresztą i tak czytałam „»Teda Lasso«. Nieopowiedzianą historię…” znacznie dłużej, niż powinnam, bo ciągle przerywałam, żeby przypomnieć sobie opisywane sceny i poczytać internetowe dyskusje o tym fenomenalnym serialu, w którym przyzwoitość ceni się bardziej od świetności (zob. s. 294).

LITERATURA:

Egner J.: „Believe: The Untold Story Behind »Ted Lasso«, the Show That Kicked Its Way into Our Hearts”. New York 2024 [e-book].

Noga K.: Nie podobał wam się 3. sezon »Teda Lasso«? Jason Sudeikis właśnie wyjaśnił, co jest z wami nie tak”. 14.11.2024. https://www.serialowa.pl/529838/ted-lasso-sezon-3-krytyka-jason-sudeikis/.

„Rebecca’s arc in two words”. https://www.reddit.com/r/TedLasso/comments/1imcei4/rebeccas_arc_in_two_words/.

Wawrzyn M.: „Fani zaskoczeni imieniem trenera Bearda. Ale »Ted Lasso« ujawnił je już wcześniej – co przegapiliśmy?”. 3.06.2023.https://www.serialowa.pl/412889/ted-lasso-sezon-3-trener-beard-prawdziwe-imie/.
Jeremy Egner: „»Ted Lasso«. Niepowiedziana historia serialu, który podbił nasze serca”. Przeł. Radosław Chmiel. Wydawnictwo Otwarte. Kraków 2025.