ISSN 2658-1086
Wydanie bieżące

15 czerwca 12 (108) / 2008

Jarosław Czechowicz,

O STAŁOŚCI POŚRÓD ZMIAN

A A A
Marija Knežević napisała poruszającą sagę rodzinną, której wielopokoleniowość i wielonarodowość sugestywnie barwi czas przemian, jakich doświadczała ojczyzna autorki. Otrzymujemy jednocześnie bardzo osobistą gawędę dotyczącą spraw związanych z poczuciem własnej narodowości i pełną ekspresji opowieść o losach Greczynki, której przyszło żyć w byłej Jugosławii i poznawać życie przez pryzmat wyniszczanego przez wojny kraju, jaki miał się stać jej drugą ojczyzną. Knežević wnioskuje w swojej książce: „Cała nasza historia, odkąd istniejemy, to historia radzenia sobie w zaistniałych okolicznościach”. Będzie zatem „Ekaterini” próbą odpowiedzi na pytanie, w jaki sposób żyć w świecie, który swą zmiennością i brutalnością wykształca w człowieku emocjonalną mimikrę. Główna bohaterka bowiem przez całe swoje życie próbuje dostosować się do tego, co efemeryczne, i tego, co bardzo trwale wpływa na kształt relacji między narodami. Ekaterini stoi na granicy serbsko-greckiej i wraz z nią pomiędzy dwoma różnymi światami stoi zadziwiona szybkością i gwałtownością przemian autorka. Knežević prezentuje bowiem w swej obyczajowej opowieści frapujący i ironiczny punkt widzenia na wszelkie zmiany, jakimi historia obdarowała byłą Jugosławię. Tę Jugosławię, której wspomnienie boli tak silnie, jak silnie ożywają obrazy z przeszłości, kiedy główna bohaterka powraca po latach do swojej ojczyzny.

Opowieść o Ekaterini snuje wnuczka. To z jej perspektywy przyglądać się będziemy życiu tej, która ustawicznie przekraczała różnego rodzaju granice. Będą to granice mentalne, kulturowe i religijne. Ekaterini stale ich doświadcza i stale znajduje się w przestrzeniach pomiędzy nimi. Jest kobietą, która odbiera inność jako wyzwanie, i kobietą, dla której odkrywanie nowego jest jednocześnie odkrywaniem samej siebie. Jej rozum i serce otwierają się dla wszelkich trosk i smutków, dla których nie ma miejsca w świecie niestałych wartości. Nieprzypadkowo autorka porównuje duszę Ekaterini do morskiej przestrzeni. „Morzu wolno nam oddać się do końca, mimo, czy też właśnie dlatego, że niczego od nas nie żąda. Ogarnia nas niepostrzeżenie swoją niemą obfitością, otwarte, byśmy mogli wpisać w jego otchłań wszystko, co w danej chwili zaprząta nasze myśli”. Tak też dzieje się z grecką krawcową, która szyje wciąż nowe kostiumy, w jakich paradują niepomni swoich trosk ludzie z jej otoczenia. Dzięki prostoduszności, dobroci i zdrowemu rozsądkowi Ekaterini zarówno jej mąż Stipe, jak i córki Lucija oraz Ljubica mogą żyć godnie i zapominać o traumach ze swej przeszłości.

W tej książce zapisywanie równa się zapamiętywaniu. Słowa stają się egzemplifikacją tego, jak złożona jest pamięć (do której jeszcze nawiążę) i jak trudno jest uporządkować nagromadzone w niej zdarzenia i emocje. Ważna jest rola napięcia, jakie tworzy się między tymi słowami, które służą do rozliczenia z przeszłością. Ekaterini bowiem stale będzie porównywać to, co było, z tym, co jest. Wszystko, co będzie się dziać wokół niej, nabierze znaczenia dopiero poprzez zestawienie z doświadczeniami minionymi. Wydawać by się przez to mogło, że bohaterka niczego nowego się nie uczy, że wciąż pozostaje w świecie raz określonych i ustanowionych zasad. Nic bardziej mylnego. Zapamiętując, Ekaterini jednocześnie tworzy w swoim umyśle nowe definicje, próbuje spoglądać na świat i ludzi z otwartością i prostodusznością. Otrzymujemy w ten sposób specyficzny opis wieloznaczności, w którym dominuje proste zdziwienie światem dojrzałej kobiety.

Doświadczanie rzeczywistości, o jakim powyżej mowa, odbywa się w powieści Knežević poprzez przełamywanie barier językowych. Bohaterka bowiem nieustannie zmaga się z trudnościami, jakie sprawia język serbski, nigdy przez nią do końca nie opanowany. Jednocześnie próbuje odnaleźć w swym rodzimym greckim odpowiedniki pojęć, jakie kształtują nową rzeczywistość i wciąż obcy dla niej świat, do którego próbuje się przystosować. Szukając powiązań między dwoma różnymi brzmieniami, Ekaterini często tworzy w swych myślach coś na kształt lingwistycznego konglomeratu, którego podłoże semantyczne jest tak samo skomplikowane, jak skomplikowane relacje między ludźmi a Ekaterini.

Knežević w przejmujący sposób pisze o tęsknocie. Tęsknota Ekaterini za swą ojczyzną i rodzimym językiem jest jednocześnie tęsknotą za czymś, co może stać się ostoją, a jednocześnie czymś na kształt moralnego imperatywu. Sentymentalizm tej powieści idzie w parze z autorskim przekonaniem, że bez względu na okoliczności, zmiany systemów i zmiany w ludziach, którzy nas otaczają, potrzebna jest etyczna stałość i przekonanie, iż pośród zmian zawsze znajduje się pewien stały punkt odniesienia. Ekaterini go ma, ale jego definicja nie jest przejrzysta, albowiem w tej książce o pozornym nieładzie i kalejdoskopowej różnorodności to, co stałe i pewne, określane jest między słowami i należy do sfery przeżyć emocjonalnych. Paradoksalnie doświadczana tęsknota pomoże bohaterce skuteczniej walczyć z wyobcowaniem i pozwoli odnaleźć skuteczne sposoby na to, aby sobie z nim poradzić.

Ewa Kujawska zwraca uwagę, że w powieści Knežević istotną rolę odgrywa pamięć i jej konsolidacyjna rola. Tylko dzięki pamięci można przetrwać w świecie ustawicznych zmian, zmieniających się porządków społecznych i prawnych. Tylko pamięć pozwala zachować w sercu jeden, prawdziwy obraz ojczyzny i tylko ona umożliwia pewne trwanie pośród wielu zawirowań losu. Marija Knežević udowodniła swoją powieścią, jak ogromną rolę tak rozumiana pamięć odgrywa w życiu i jak bardzo determinuje ona los tych, którzy próbują za wszelką cenę zapomnieć. Skomplikowana biografia Ekaterini i próbująca obiektywnie opowiedzieć o niej wnuczka stają się świadectwem tego, że procesy kodowania faktów i analizowania emocji niosą ze sobą zbawienny wpływ na sposób postrzegania tego, co otacza nas na co dzień.
Marija Knežević: „Ekaterini”. Tłum. Dorota Jovanka Ćirlić. Wydawnictwo Czarne. Wołowiec 2008.