ISSN 2658-1086
Wydanie bieżące

15 stycznia 2 (122) / 2009

Przemysław Pieniążek,

„MADAGASKAR 2”: ZEW ANIMOWANEJ NATURY

A A A
Pasiasty koń niczym Tarzan bujający się na lianie (w towarzystwie wzlatujących w niebo pingwinów) to bez wątpienia widok, który może budzić w nas niepokój co do kondycji naszego stanu umysłowego. Na szczęście jest to jedynie sen Marty’ego – żywiołowej zebry, zamieszkującej razem z przyjaciółmi przestrzeń nowojorskiego zoo. A należy podkreślić, iż jest to kompania wyjątkowa pod każdym względem. Lew Alex jest zwierzęcym odpowiednikiem modela Dereka Zoolandera (w którego wcielał się Ben Stiller, udzielający także swego głosu tej animowanej postaci), cieszącym się gwiazdorskim splendorem oraz uwielbieniem ze strony „człowieków”, doskonale asymilującym się w świecie wielkomiejskiej dżungli. Gloria to przesympatyczna hipopotamica, podobnie jak Alex żyjąca w luksusie, jak na zoologicznego celebryta przystało. Natomiast Melman Mankiewicz to żyrafa cierpiąca na całą gamę natręctw oraz stanów lękowych, której hipochondryczne usposobienie z pewnością przypadłoby do gustu Woody’emu Allenowi.

Pomimo stylu życia, który przyprawiłby o szok wiernych widzów kanału Animal Planet, nie wszyscy bohaterowie są szczęśliwi. Marty, podobnie jak niegdyś Truman Burbank z filmu „Truman Show” Petera Weira (1998), pragnie odnaleźć poczucie autentyczności. Podskórnie czuje, że gdzieś daleko, poza murami zoo, czeka na niego Dzicz (pisownia podyktowana kategorią wzniosłości). Zainspirowany próbami ucieczek niepokornych pingwinów pod wodzą charyzmatycznego Skippera, Marty decyduje się na opuszczenie Manhattanu. Przyjaciele ruszają w pogoń za zbiegiem, lecz szybko zostają schwytani na dworcu centralnym. Sprawa zyskuje jednak szerszy oddźwięk. Protesty ekologów wpływają na decyzję władz zoo o przeniesieniu zwierząt do ich matecznika w Kenii. Niestety, okręt, którym czwórka bohaterów wyrusza ku swemu przeznaczeniu, zostaje uprowadzony przez komando zdeterminowanych pingwinów, pragnących dopłynąć na Antarktydę. Nieszczęśliwym zbiegiem okoliczności skrzynie ze zwierzęcym cargo wypadają za burtę, dryfując w stronę nieznanego lądu. Tajemnicza plaża to nie Sopot (jak sugeruje Melman) ani kołchoz (jak przypuszcza zdezorientowany Alex), lecz brzeg tytułowego Madagaskaru, gdzie niepodzielne rządy sprawuje samozwańczy król lemurów, Julien XIII. Bohaterowie wkraczają w nowy, nieznany dotąd wymiar egzystencji, w którym nie zabraknie śmiałego wyginania ciała oraz budzących się z uśpienia naturalnych instynktów.

Z dżungli do „Dżungli”

„Madagaskar” Erica Darnella i Toma McGratha (2005) to z całą pewnością jedna z najciekawszych animowanych produkcji ostatnich lat, gwarantująca doskonałą zabawę widzom każdej kategorii wiekowej. Dorównuje niewątpliwym sukcesom takich obrazów jak „Shrek” Andrew Adamsona i Vicky Jenson (2001) czy „Iniemamocni” Brada Birda (2004), operując podobnym poziomem wrażliwości oraz sposobem prowadzenia intertekstualnych gier. Film skrzy się od aluzji do takich filmów jak „Gorączka sobotniej nocy” Johna Bahama (1977), „Rydwany ognia” Hugh Hudsona (1981), „Planeta małp” Franklina J. Schaffnera (1968), czy nawet „Milczenie owiec” Jonathana Demme’a (1991). Nie zapomniano także o nawiązaniu do klasycznego kina grozy (przemiana Aleksa w drapieżnika) czy przyrodniczych programów Davida Attenborough. Błyskotliwe, cięte dialogi i riposty, dość surrealistyczny humor (małpy, które nie pałają zbytnią sympatią do Billa Clintona oraz wojownicza kung-fu babcia), świetna oprawa muzyczna oraz wartka akcja to tylko niektóre z zalet tej nietuzinkowej produkcji. Polski sukces filmu jest także zasługą świetnie dobranych aktorów dubbingujących animowanych bohaterów. Szczególne brawa należą się Arturowi Żmijewskiemu za kreację Aleksa, ale nie zawodzą również Małgorzata Kożuchowska (Gloria), Klaudiusz Kaufmann (Marty) oraz Piotr Adamczyk (Melman).

Powstanie kontynuacji „Madagaskaru” było jedynie kwestią czasu. Koniunkturę natychmiast wyczuła wytwórnia Disneya, odpowiadając na przebój DreamWorks realizacją „Dżungli” (2006). Produkcja Steve’a Williamsa jest opowieścią o mieszkającym w nowojorskim zoo lwie Sebastianie, który – będąc dość nieporadnym drapieżnikiem – za wszelką cenę stara się podtrzymywać heroiczny mit na swój temat, mając w interesie szacunek oraz dobre wychowanie swego syna, Franka. Gdy po rodzinnej sprzeczce kociak zostaje przypadkowo zabrany z zoo, Sebastian natychmiast wyrusza na ratunek. Na szczęście w swych poszukiwaniach nie będzie odosobniony, gdyż towarzyszą mu oddani przyjaciele: wiewiórka Benek, żyrafa Bożenka, wąż Ksysiek oraz koala Bazyl.

„Dżungla”, pomimo oczywistych zbieżności fabularnych z „Madagaskarem”, jest przykładem przyjemnego kina familijnego; na pewno bardziej zwariowanym od dotychczasowych produkcji Disneya. Niemniej palma pierwszeństwa pozostaje w łapach zwierzaków z Madagaskaru, których przygody można określić jako prawdziwe – przywołując powiedzonko Skippera – „lodzio-miodzio”.

„Ka -Boom!” (Tako rzecze Rico)

W czasie świąt Bożego Narodzenia żaden zwierzak z nowojorskiego zoo nie powinien czuć się samotny. Do takiego wniosku dochodzi pingwin Szeregowy, patrząc na smutnego niedźwiedzia polarnego. Opuszczając potajemnie kwaterę dowodzenia, wyrusza na poszukiwanie świątecznego prezentu. Niestety, niefortunnym zbiegiem okoliczności wpada w ręce znanej skądinąd okrutnej staruszki, która chce uczynić z niego podarek dla swego socjopatycznego pudla Żujka. Gdy Skipper stwierdza nieobecność Szeregowca, kierując się pingwinim credo „Nigdy nie pływaj sam”, razem z Kowalskim i Rico wyrusza z odsieczą. Podczas akcji Skipper po raz kolejny dowiedzie swej zabójczej precyzji oraz samodyscypliny, kontrolując równocześnie małomównego Rico, pingwina-kamikadze o bardzo wybuchowym wnętrzu.

„Pingwiny z Madagaskaru” to okolicznościowa produkcja przedświąteczna w reżyserii Gary’ego Trousdale, który dwa lata później zrealizował krótkometrażówkę pod tytułem „Pada Shrek”. Bożonarodzeniowa opowieść o tych jedynych w swoim rodzaju nielotach niczym nie ustępuje pełnometrażowym przygodom Aleksa i spółki, oferując błyskotliwą mieszankę humoru oraz skondensowanej porcji stuprocentowej akcji. Dla fanów cyklu propozycja jest zdecydowanie czymś więcej niż zwykłym dodatkiem, pozostawiającym apetyt na więcej. Na zaspokojenie tego ostatniego przyszło jednak czekać trzy lata.

Powitanie z Afryką

Podobnie jak w przypadku pierwszej części, twórcy „Madagaskaru 2” już na samym początku dają do zrozumienia, iż emocji nie zabraknie. Lądujemy bowiem w sercu Afryki, gdzie poznajemy Alakaya – radośnie baraszkujące lwiątko, będące oczkiem w głowie tatusia, przywódcy lwiego stada, Zuby. Grzywiasty patriarcha stara się wpoić synowi zasady rządzące światem zwierząt, mając w pamięci obecność zawistnego Makungi. Kiedy sprowokowany Zuba daje wycisk podstępnemu rywalowi o aparycji Elvisa i głosie Aleca Baldwina (w polskiej wersji – Jacka Rozenka), Alakay wpada w ręce łowców dzikich zwierząt. Zdesperowany ojciec – w scenie będącej reminiscencją najnowszych przygód Indiany Jonesa – rusza na ratunek, nie wiedząc, iż pudło z jego synem wypadło z samochodu, dryfując wśród fal w niewiadomym kierunku. Wiele lat później Alakay staje się największą atrakcją nowojorskiego zoo, prezentując niezapomniane taneczne show. Po krótkiej elipsie czasowej (jakiej nie powstydziłby się sam Kubrick) przenosimy się na Madagaskar, gdzie Alex razem z przyjaciółmi sposobi się do powrotu do Wielkiego Jabłka. Korzystając z uprzejmości króla lemurów, bohaterowie wsiadają na pokład samolotu, którego pilotażu podjęło się komando pingwinów. Niestety, brak paliwa zmusi ich do awaryjnego lądowania w sercu Czarnego Lądu. Niespodziewany powrót Aleksa do domu pociągnie za sobą lawinę niefortunnych zdarzeń, z których jedynym wyjściem będzie przymusowe uczestnictwo w rytuale przejścia, polegającym na zaprezentowaniu swoich umiejętności. Zanim Alex zorientuje się, że nie chodzi o artystyczne wygibasy, będzie już za późno. W międzyczasie pozostali członkowie załogi samolotu przeżyją nie mniej ekscytujące przygody. Gloria stanie się obiektem pożądania zwalistego hipopotama o wdzięcznym imieniu MotoMoto, Marty pozna uroki życia w stadzie, natomiast Melman niespodziewanie rozpocznie karierę wioskowego szamana, sposobiąc się do wyrażenia długo tłumionych uczuć. Oddział Skippera w tym czasie spacyfikuje amerykańskich turystów, uprowadzając ich wóz terenowy. Niekwestionowanym liderem przerażonej grupy (organizującej się niczym bohaterowie serialu „Zagubieni”) stanie się Nana – niepozorna babcia, która de facto jest drepczącą maszynką do zabijania, gotową do wyrównania rachunków z kimkolwiek. Z każdym.

„Madagaskar 2” jest wyjątkowo udanym sequelem, korzystającym ze sprawdzonej już receptury. Nie brakuje tu zatem przezabawnych gagów, świetnych dialogów oraz sprawnie prowadzonej akcji, a wszystko to zostało ozdobione eklektyczną ścieżką dźwiękową – od Vivaldiego, przez Ennio Morricone i Barry’ego Manilowa, na grupie Boston kończąc. Twórcy i tym razem zadbali o niezbędną porcję filmowych skojarzeń, nawiązując między innymi do nowelowej produkcji „Strefa Mroku” (1983) czy filmu „U progu sławy” Camerona Crowe’a (2000). „Madagaskar 2”, podobnie jak jego głośny poprzednik, jest uniwersalną historią o miłości, przyjaźni oraz odpowiedzialności za innych i za własne czyny. To zabawna, lecz równocześnie zawsze aktualna opowieść o poszukiwaniu samego siebie i pozostawaniu sobą bez względu na okoliczności. Wreszcie – to wyjątkowa okazja, by zobaczyć Skippera pałającego miłością do sprężynującej laleczki (domniemanie z wzajemnością). Jednym zdaniem – doskonała trylogia, która rozjaśni oblicze największego ponuraka, nawet po kilkugodzinnej projekcji dzieł zebranych Ingmara Bergmana.
„Madagaskar” („Madagascar”). Reż.: Eric Darnell, Tom McGrath. Scen.: Mark Burton, Billy Frolick. Gatunek: animacja / familijny / przygodowy. USA 2005, 86 min. „Pingwiny z Madagaskaru: Misja świąteczna” („The Madagascar Penguins in a Christmas Caper”). Reż.: Gary Trousdale. Scen.: Michael Lachance. Gatunek: animacja / familijny / przygodowy. USA 2005, 11 min. „Madagaskar 2” („Madagascar: Escape 2 Africa”). Reż.: Eric Darnell, Tom McGrath. Scen.: Etan Cohen, Eric Darnell. Gatunek: animacja / familijny / przygodowy. USA 2008, 89 min.