
GŁĘBOKO NA POWIERZCHNI
A
A
A
Brian O’Doherty w rozprawie pt. „Uwagi o przestrzenie galerii” wyraził pogląd, iż obecnie wchodzący do galerii widz dostrzega najpierw przestrzeń, a dopiero potem sztukę. Rzeczywiście przestrzeń staje się coraz częściej nie tylko tematem prac artystów, lecz również medium, w którym pracują. Prace Grzegorza Hańderka, które można oglądać na wystawie pt. „Powierzchowność” dotyczą przestrzeni, którą wykorzystują jako tworzywo i temat prac. Wystawa składa się z jednego obrazu i kilkudziesięciu monochromatycznych grafik. Całość utrzymana jest w szaro-czarnej kolorystyce. Hańderek wypracował sobie rozpoznawalny styl graficzny – posługuje się najczęściej wklęsłodrukiem i drukiem cyfrowym. W jego pracach ważna jest przede wszystkim struktura i faktura. Dużą wagę przywiązuje do namacalnego wręcz śladu graficznego – zauważalna gołym okiem grubość farby drukarskiej sprawia, że w jego pracach widać nie tylko odwzorowanie struktur takich materiałów jak drewno, metal czy beton, ale prace te mają także swoją własną, realną, nie mniej ciekawą fakturę. Poszczególne grafiki nie znajdują się w ramach, czy nawet antyramach, lecz są przymocowane bezpośrednio do ściany, gładko do niej przylegają. Nie mają też typowych kształtów prostokąta czy kwadratu.
Jedyna z prac w pierwszym momencie wydaje się dość tradycyjnie wyeksponowana – jest odsunięta od ściany, na której została umieszczona centralnie, jako jedyny obiekt – okazuje się jednak, ze nie jest to tradycyjny obraz na płótnie. Podchodząc do niego z boku, można zauważyć, że naniesiony jest bezpośrednio na ścianie. Jest to przymocowana do ściany gruba deska. Ważny jest jednak fakt, że została ona zamaskowana w ten sposób, że łączy się ze ścianą niczym nie odróżniając się od niej. Na bokach i z tyłu pracy można zauważyć, że przednia powierzchnia ściany pokryta została specjalnie fakturowaną taśmą w pionowe prążki, a następnie zamalowana przez artystę czarną farbą tak, że przypomina drewnianą skrzynię. Hańderek wykonał więc to dzieło już w Galerii Piętro Wyżej. Uwzględnił to konkretne miejsce, adaptując je. Wszystkie grafiki na wystawie stanowią transformacje opisanego wyżej obrazu. Mają kształty rozmaitych rombów i trapezów podyktowane zasadami perspektywy zbieżnej. Perspektywa jest bowiem kolejnym narzędziem w ręku Hańderka, za pomocą którego przekształca przestrzeń galerii. W środkowej sali prace umieszczone zostały w ten sposób, że mamy wrażenie otwarcia jej na kolejną, mniejszą przestrzeń, której nie ma. Ciemne, kontrastujące w stosunku do białej ściany grafiki prowadzą nasz wzrok tak, że dajemy się manipulować. Wspomniany Brian O’Doherty pisze dalej, że zawsze zastanawiał się nad faktem iż malarstwo późnego modernizmu nie porzuciło blejtramu ma rzecz malarstwa zbliżonego do murali. Grzegorz Hańderek zrezygnował z parergonu, jaki stanowi dla dzieła sztuki rama. Potraktował białą ścianę jak pustkę, w której za pomocą niezwykle zinternalizowanej u kulturze europejskiej zasady perspektywy zbieżnej poustawiał czarne skrzynie. Konkretne grafiki są dostosowane specjalnie do przestrzeni Galerii Piętro Wyżej – Hańderek wykorzystuje załamania ścian, by stworzyć własną logikę przestrzeni tego miejsca, niezależną od przestrzeni realnej. I tak, za pomocą naszego własnego wzroku i zastosowanej przez artystę perspektywy zbieżnej, jesteśmy ustawiani wewnątrz płaskiej przestrzeni ściany galerii. Miejsca, które stwarzają tak zaaranżowane dzieła są niczym innym jak przestrzenią wirtualną. Wirtualną przestrzenią jest przecież głębia, którą widzimy w każdym iluzjonistycznym, dwuwymiarowym przedstawieniu plastycznym. Iluzjonizm, który swój moment szczytowy osiągnął w dobie baroku, jest jedną z najstarszych cech dzieł sztuki. Ulegając jego działaniu pozwalamy dziełom sztuki manipulować nami. Dostrzegamy przestrzeń, która fizycznie nie istnieje.
Powierzchowność w wydaniu Grzegorza Hańderka można interpretować dwojako – po pierwsze jest to zainteresowanie powierzchnią jako płaską przestrzenią. Warto zauważyć próby przełamania jej naskórkowego charakteru. Pokonując jednowymiarowość ściany, zaglądamy do wewnątrz powierzchowności – i jak się okazuje – nie jest to warstwa tak cienka, jakby mogło wydawać się. W drugim rozumieniu powierzchowność jest równoznaczna z iluzyjnością. Prezentowana w GCK wystawa nosi znamiona gry z widzem. Powierzchowność to coś, co zakrywa głębię i leżącą w niej prawdę (sens). Jest iluzją, sztuczką mającą odwrócić uwagę od istoty sprawy. Przestrzeń wirtualna, wykreowana przez Grzegorza Hańderka za pomocą grafik stara się zasłonić realną przestrzeń galerii, stworzyć nowe miejsce. Warto też zastanowić się jak dalece ufamy nie tylko swoim oczom, ale także zinternalizowanym konstrukcjom myślowym, których przykładem może być perspektywa zbieżna. Niezwykle łatwo dajemy im się uwieść – nawet pełna świadomość gry, w którą wchodzimy, nie pozwala nam uchronić się przed byciem manipulowanym. Znajomość struktur, poprzez które postrzegamy rzeczywistość pozwala artystom kierować naszymi spostrzeżeniami, przewidywać nasze reakcje. „Powierzchowność” uwidacznia potencjał leżący w konstrukcjach myślowych takich jak np. perspektywa zbieżna. Mimo iż zasada ta towarzyszy nam od dziecka, to jednak wciąż dajemy się zaskakiwać jej możliwościami. Prace Grzegorza Hańderka pokazują, że warto przepracowywać na nowo to, co znane, bo być może nasza wiedza okaże się powierzchowna.
Jedyna z prac w pierwszym momencie wydaje się dość tradycyjnie wyeksponowana – jest odsunięta od ściany, na której została umieszczona centralnie, jako jedyny obiekt – okazuje się jednak, ze nie jest to tradycyjny obraz na płótnie. Podchodząc do niego z boku, można zauważyć, że naniesiony jest bezpośrednio na ścianie. Jest to przymocowana do ściany gruba deska. Ważny jest jednak fakt, że została ona zamaskowana w ten sposób, że łączy się ze ścianą niczym nie odróżniając się od niej. Na bokach i z tyłu pracy można zauważyć, że przednia powierzchnia ściany pokryta została specjalnie fakturowaną taśmą w pionowe prążki, a następnie zamalowana przez artystę czarną farbą tak, że przypomina drewnianą skrzynię. Hańderek wykonał więc to dzieło już w Galerii Piętro Wyżej. Uwzględnił to konkretne miejsce, adaptując je. Wszystkie grafiki na wystawie stanowią transformacje opisanego wyżej obrazu. Mają kształty rozmaitych rombów i trapezów podyktowane zasadami perspektywy zbieżnej. Perspektywa jest bowiem kolejnym narzędziem w ręku Hańderka, za pomocą którego przekształca przestrzeń galerii. W środkowej sali prace umieszczone zostały w ten sposób, że mamy wrażenie otwarcia jej na kolejną, mniejszą przestrzeń, której nie ma. Ciemne, kontrastujące w stosunku do białej ściany grafiki prowadzą nasz wzrok tak, że dajemy się manipulować. Wspomniany Brian O’Doherty pisze dalej, że zawsze zastanawiał się nad faktem iż malarstwo późnego modernizmu nie porzuciło blejtramu ma rzecz malarstwa zbliżonego do murali. Grzegorz Hańderek zrezygnował z parergonu, jaki stanowi dla dzieła sztuki rama. Potraktował białą ścianę jak pustkę, w której za pomocą niezwykle zinternalizowanej u kulturze europejskiej zasady perspektywy zbieżnej poustawiał czarne skrzynie. Konkretne grafiki są dostosowane specjalnie do przestrzeni Galerii Piętro Wyżej – Hańderek wykorzystuje załamania ścian, by stworzyć własną logikę przestrzeni tego miejsca, niezależną od przestrzeni realnej. I tak, za pomocą naszego własnego wzroku i zastosowanej przez artystę perspektywy zbieżnej, jesteśmy ustawiani wewnątrz płaskiej przestrzeni ściany galerii. Miejsca, które stwarzają tak zaaranżowane dzieła są niczym innym jak przestrzenią wirtualną. Wirtualną przestrzenią jest przecież głębia, którą widzimy w każdym iluzjonistycznym, dwuwymiarowym przedstawieniu plastycznym. Iluzjonizm, który swój moment szczytowy osiągnął w dobie baroku, jest jedną z najstarszych cech dzieł sztuki. Ulegając jego działaniu pozwalamy dziełom sztuki manipulować nami. Dostrzegamy przestrzeń, która fizycznie nie istnieje.
Powierzchowność w wydaniu Grzegorza Hańderka można interpretować dwojako – po pierwsze jest to zainteresowanie powierzchnią jako płaską przestrzenią. Warto zauważyć próby przełamania jej naskórkowego charakteru. Pokonując jednowymiarowość ściany, zaglądamy do wewnątrz powierzchowności – i jak się okazuje – nie jest to warstwa tak cienka, jakby mogło wydawać się. W drugim rozumieniu powierzchowność jest równoznaczna z iluzyjnością. Prezentowana w GCK wystawa nosi znamiona gry z widzem. Powierzchowność to coś, co zakrywa głębię i leżącą w niej prawdę (sens). Jest iluzją, sztuczką mającą odwrócić uwagę od istoty sprawy. Przestrzeń wirtualna, wykreowana przez Grzegorza Hańderka za pomocą grafik stara się zasłonić realną przestrzeń galerii, stworzyć nowe miejsce. Warto też zastanowić się jak dalece ufamy nie tylko swoim oczom, ale także zinternalizowanym konstrukcjom myślowym, których przykładem może być perspektywa zbieżna. Niezwykle łatwo dajemy im się uwieść – nawet pełna świadomość gry, w którą wchodzimy, nie pozwala nam uchronić się przed byciem manipulowanym. Znajomość struktur, poprzez które postrzegamy rzeczywistość pozwala artystom kierować naszymi spostrzeżeniami, przewidywać nasze reakcje. „Powierzchowność” uwidacznia potencjał leżący w konstrukcjach myślowych takich jak np. perspektywa zbieżna. Mimo iż zasada ta towarzyszy nam od dziecka, to jednak wciąż dajemy się zaskakiwać jej możliwościami. Prace Grzegorza Hańderka pokazują, że warto przepracowywać na nowo to, co znane, bo być może nasza wiedza okaże się powierzchowna.
Grzegorz Hańderek „Powierzchowność”. Górnośląskie Centrum Kultury w Katowicach, Galeria Piętro Wyżej (wystawa włączona w program Międzynarodowego Triennale Grafiki), 18 września – 18 października 2009.
Zadanie dofinansowane ze środków budżetu Województwa Śląskiego. Zrealizowano przy wsparciu Fundacji Otwarty Kod Kultury. |
![]() |
![]() |